poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Powracający temat – kara śmierci



  Wydawałoby się, że problem kary śmierci na zawsze odszedł w niebyt, nie tylko w świecie ale również w naszym kraju, kiedy to 6 czerwca 1997 roku wyrugowano tę karę z Kodeksu Karnego. Szczególne znaczenie ma tu apel o globalne moratorium przeciw tej karze, które przedstawił przedstawiciel Watykanu, abp Silvano Tomasi na 28 sesji Rady Praw Człowieka przy ONZ.

  Przypomnę uzasadnienie: primo – nie odstrasza od popełnienia morderstwa, secundo – jest nieodwracalna w przypadku pomyłki sądowej, tertio – nie daje szans na poprawę, quarto - zamiennie kara dożywocia też jest formą kary śmierci, gdyż dostatecznie eliminuje mordercę z życia społecznego. Dodać należy, że papież Benedykt XVI optował nawet za zniesieniem kary dożywotniego więzienia, właśnie z powodu czwartego uzasadnienia.

  W takim ujęciu pokazówka posła Jakiego kojarzy mi się z Filipem, który wyskoczył z konopi. Tym bardziej, że proponuje przed wykonaniem wyroku stosowanie średniowiecznych tortur. Oczywiście, ów czyn na plaży w Rimini, jest godny najwyższego potępienia, ale on nawet nie pasuje do biblijnego, starotestamentowego prawa „oko za oko”. Jest gorzej, bo gdy w wyniku tak samo ohydnego, zbiorowego gwałtu trwającego nie jedną noc, a cały tydzień, tyle że w Łodzi, który na domiar wszystkiego dla ofiary skończył się śmiercią, ten sam poseł, wiceminister sprawiedliwości, nie zająknął się ani słowem. Nawet nie miał ochoty odpowiedzieć na zarzut o wybiórczość.

  Ja nie mam złudzeń, większość moich rodaków pewnie opowiedziała by się za przywróceniem tej drakońskiej kary, nie bacząc na argumenty przeciwników jej stosowania. Jakby dla potwierdzenia tej opinii trafiłem na artykuł, opublikowany na katolickim portalu, zatytułowany „Kara śmierci. Przerwać milczenie”1. Jego autor, Łukasz Karpiel już nie tylko ma pretensje o to, że ta kara w polskim Kodeksie Karnym nie istnieje, jest zbulwersowany tym, że dyskusji na temat jej przywrócenia już się w Polsce nie prowadzi (sic!). I nie ma tu na myśli prywatnych dyskusji szarych obywateli, ale brak mu poważnej debaty na arenie politycznej. Ubolewa nad tym, że mało jest takich jak J. Korwin-Mikke, który swego czasu wypowiedział dość znamienne słowa: „Katolik występujący przeciwko karze śmierci jest jawnym heretykiem”2. Nietrudno z tego wywieść wniosek, że począwszy od pontyfikatu Pawła VI, nie wyłączając Jana Pawła II, na papieskim tronie zasiadają sami papieże heretycy.

  J. Karpiel apeluje: „najwyższy czas przerwać to milczenie”, narzucone przez demokratycznych polityków. Ja mu w zasadzie źle nie życzę, tylko tak się zastanawiam, czy nie zmieniłby zdania, gdyby na kogoś z jego mu najbliższych, taki wyrok wydano i karę bez ociągania się wykonano? W bardziej pesymistycznym wariancie: gdyby sam został niesłusznie oskarżony o morderstwo, nie mając alibi, bez świadków, z dowodami, które by jego sprawstwa nie eliminowały? To wbrew pozorom wcale takie niemożliwe nie jest. A gdyby tak jeszcze przed rozprawą sądową, poddać go torturom...




24 komentarze:

  1. Nie znam wypowiedzi Pana Jakiego, na którą się powołujesz w tekście, ani też artykułu Janusza Karpiela. Przemawiają natomiast argumenty abp Silvano Tomasi,przytoczone na początku. Przywrócenie kary śmierci nie zmniejszy ilości popełnianych przestępstw, bo każdemu się wydaje, że nie zostanie wykryty(schwytany), a odbiera się możliwość poprawy. Nie twierdzę, że wszyscy osadzeni chcą się poprawić,wtedy nie byłoby recydywistów. Nie można jednak zakładać, że chcących się zrehabilitować nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytuję Jakiego bo krótko: „Za Rimini dla tych bydlaków powinna być kara śmierci. Choć dla tego konkretnego przypadku przywróciłbym również tortury”. Tezy Karpiela streściłem mocno streszczając, ale nie ma w tym żadnej manipulacji.
      Abp Tomasi też upraszcza argumenty, ale te argumenty jeśli rozwinąć, zawsze będą miały ten sam wydźwięk.

      Usuń
    2. Konkretnie to Jaki napisał -"przywrócił bym"

      Usuń
    3. Wkradł się jeszcze jeden straszny błąd :( Powinno być: Tezy Karpiela opisałem mocno streszczając".

      Usuń
  2. Jestem stanowczo przeciwko karze śmierci.
    Dwa gwałty ,jeden jakby przemilczany (w Polsce),drugi w haniebny sposób wykorzystywany do bieżącej polityki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiceminister Jaki się totalnie zbłaźnił, ale mam wrażenie, że oni wszyscy z PiS taki trend obrali. Czują się zwycięzcami, więc słoma z butów wyłazi bez skrępowania.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Ja dzisiaj Też o Jakim na blogu napisałam.To nie jest zbłaźnienie się ,to jest chyba działanie z premedytacją.Oprócz 500+,uchodźcy to ich paliwo wyborcze.

      Usuń
    3. Zauważyłem, że nie pierwszy raz w tym samym czasie piszemy o tym samym, przynajmniej w watkach ;)
      Ocenę o błazeństwie opieram na wielu innych kuriozalnych wypowiedziach, ale bez wątpienia jest w tym motyw paliwa. Jutro opublikuję na te tematy notkę, choć w zupełnie innym ujęciu.

      Usuń
  3. Ponieważ na mnie dyktat poprawności politycznej nie działa, zwyrodnialców bym likwidował. I tych z Łodzi i tych z Rimini.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no dobra będę wspaniałomyślny po namyśle. Izolacja w jakiejś Gujanie by mi wystarczyła dla Rimini.

      Usuń
    2. Tu nie dyktat poprawności chodzi,tylko jest cienka linia między sprawiedliwością a zemstą

      Usuń
    3. Zawsze postrzegałem karę śmierci jako rodzaj chirurgii, a nie zemsty. Są jednostki które postępują wbrew zasadom człowieczeństwa i nie ma sensu ich żywić ani utrzymywać.

      Usuń
  4. Informacja o brutalnym napadzie na polską parę we włoskim Rimini wstrząsnęła całym krajem. Według doniesień tamtejszych agencji napastnikami byli imigranci z Afryki Północnej, którzy brutalnie pobili Polaka i wielokrotnie zgwałcili jego partnerkę. Bardzo emocjonalnie na to zdarzenie zareagował w mediach społecznościowych wiceminister sprawiedliwości, Patryk Jaki. W jego opinii oprawcy zasłużyli na karę śmierci, zaznaczając przy tym, że "w tym konkretnym przypadku przywróciłbym również tortury". A ponieważ Patryk Jaki jest z PiS to wypowiedź jego stanowi pretekst to politycznej nagonki, szczególnie na blogach wrogich PiS-owi.
    Tak więc sensację wzbudza wypowiedź polityka, a nie dramat Rodaków. Zwyrodnialce zaś jakby byli spychani na margines emocjonalnej wypowiedzi. Niektórzy chcieliby powiesić "za jaja" nie bestie w ludzkiej skórze dokonujące tragedii innych, lecz Jakiego za jego oburzenie.
    Ludzie - litości. Już całkiem pogubiliście się w tej nienawiści politycznej. Wyrażenie "przywróciłbym" to czas przyszły i może niedoszły,bo słowa podyktowane szokiem, ale czemu nie skorzystać z okazji i nie poużywać sobie na... Patryku-Rodaku??? byle dokopać PiS. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś ewidentnie w błędzie. Nie znam takiego, kto byłby obojętny na tę tragedię. To poseł Jaki, właśnie z PiS, wyszedł przed szereg, chciał na tej tragedii zbić wizerunkowy bonus, więc plecie androny, nawet gdy się z tych słów tłumaczy. Po pierwsze, nikt wtedy nie miał pewności kim byli napastnicy, to były domniemania, dziś prędzej posądza ich się o udział w mafii narkotykowej, a nie, że są uchodźcami. Po drugie: perfidia Jakiego nie polega na tym, że pisze „powiesiłbym”, ale w tym, że znacznie większą tragedię w Polsce pominął zupełnym milczeniem. Od kogoś w randze wiceministra powinniśmy wymagać czegoś więcej, niż lansowanie się na tragedii innych. Wyszedł kompromitujący blamaż.

      Owo „powiesiłbym” powtarzał kilkakrotnie, więc nie ma mowy ani o szoku, ani o żadnej niedoszłości . I zapytam: czy ktoś , kto jest członkiem PiS ma być poza wszelką krytyką? Święta krowa czy co?

      Usuń
    2. Patryk Jaki chlapnął [w przypływie emocji]; wyraził swoje zdanie i zaraz robi się z igły widły spychając problem na margines. Bez przesady - Jaki nie jest "świętą krową", lecz też niegodzien takiego rozgłosu, bo to przyćmi dramat pokrzywdzonych. Każdy gwałt [i ten w Łodzi i ten w Rimini] zasługuje na ostre słowa potępienia. Oby się tylko na słowach nie skończyło. Broniewski pisał; "gwałt niech się gwałtem odciska", a w bestie zamieniają się niektóre ludziska. Aby przykładnie ukarać, najpierw trzeba odnaleźć tą "igłę w stogu siana".
      pozdrawiam życzliwie :)

      Usuń
    3. Nie mam żadnych słów usprawiedliwienia dla Jakiego. Żadnych! Człowiek na takim stanowisku, pełniący tak ważne funkcje (przewodniczący Komisji Sejmowej) nie może sobie pozwolić na żadne „chlapnięcie” i kreować się na krzywdzie innych. To nie ci, co go dziś krytykują mają być winni, gdyby nie jego podłe słowa – nie byłoby afery. Naprawdę tego nie rozumiesz? Nie pomoże tu Broniewski – nawet związku nie widzę. Gwałcicieli trzeba gwałcić? Co to za tekst i kto ma dokonać odwetowego gwałtu – ofiary(!) jeśli brać dosłownie? Aisab, musisz ważyć słowa, bo to naprawdę czasami nie brzmi dobrze, choć akurat Tobie dużo łatwiej wybaczyć niż Jakiemu.

      Otóż, całe Twoje „oburzenie” wynika z przekonania, że to nagłośnienie, ta krytyka wynika li tylko z nienawiści do PiS. I jest w tym odrobina racji, ale tylko drobina. Członkowie tej partii opluwają codziennie i przy byle okazji ponad połowę Polaków i posłużę się Twoją metodą: „Kto mieczem wojuje, od miecza ginie”. Ale słów Jakiego nie da się traktować tylko w kategoriach nielubienia PiS-u. One mają negatywne znaczenie w kategoriach moralnych. Wiesz dlaczego? Jaki wykorzystał jeszcze niesprawdzoną informację o sprawcach, by uderzyć w uchodźców – to nie było tylko oburzenie z powodu czynu (równie głośno pisałby o sprawcach w Łodzi) , to była okazja dołożyć ognia do nagonki na nich, gdyż cały ten PiS zaczyna mieć wyrzuty sumienia z ich powodu. Już nie tylko papież Franciszek, to nawet nasi hierarchowie wytykają PiS bezduszność i o tym będzie dzisiejsza notka.

      Usuń
  5. Przychodzi klient do apteki:
    - Poproszę czopek.
    - Jaki?
    - Może być.
    ...
    wypowiedź czopka można by uznać za dość typową reakcję, spójrzmy w lustro i przypomnijmy sobie, jak czasem sami reagujemy w pierwszym odruchu na wiadomość o tego typu incydencie... suponuję, że większość w przypływie emocji miałaby ochotę uśmiercić napastników w wyszukanie okrutny sposób... istotą problemu czopka jest jednak zupełnie coś innego, wspomniałeś zresztą o tym w tekście... tą istotą jest hipokryzja czopka... zastanówmy się jednak, co by było, gdyby czopek podobnie zareagował po tragedii w Łodzi... to byłoby niepoprawne politycznie, gdyż czopek należy do grona odrzucającego konwencję antyprzemocową, która jest zamachem na narodowe wartości, do których należy przecież taki styl zabawy z "głupią dziwką, która jest sama sobie winna"... rzecz jasna ironizuję teraz, przy okazji cytuję przykład hejtu, który miałem okazję przeczytać w necie i bynajmniej nie była to jedyna taka wypowiedź... za to nigdzie nie znalazłem hejtu w stosunku do ofiar zbrodni w Rimini... tu akurat nienawiść do ofiar gwałtów przysłoniła czopkom /liczba mnoga, bo niejeden jest czopek/ nienawiść do uchodźców... oczywiście czopków nie obchodzi, że sprawcami zapewne nie byli żadni uchodźcy, tylko raczej jakieś menele, być może zasiedziałe już we Włoszech od dawna... ale poprawność polityczna czopków "nazywa sprawy po imieniu" i nie rozróżnia żadnych detali czy niuansów...
    tak swoją drogą, to skąd się wzięło domniemanie, że napastnicy są zaplątani w jakieś narkotykowe sprawy?... można się domyślać, że ktoś widział na ekranie /plaża był monitorowana/ podobnych typów dilujących gdzieś, np. pod jakimś klubem... ale to już nie ma nic wspólnego z polskimi czopkami, więc nie będę tego rozwijał...
    ...
    okay, ale co z tą karą śmierci? /a ściślej mówiąc ostateczną eliminacją/... tak naprawdę, to mało jest istotne, czy jestem za czy przeciw i tak naprawdę nie wiem, czy ma sens formułowanie jednoznacznej odpowiedzi na ogólnym poziomie... na razie w obecnych realiach polskich jestem przeciw, gdyż po jej ew. wprowadzeniu przewiduję sporą liczbę niewinnie skazanych... innych polskich realiów nie ma, więc szkoda mi czasu na akademickie gadanie...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniemam, że błąd niezamierzony, kiedy piszesz: „tu akurat nienawiść do ofiar gwałtów przysłoniła czopkom (...)”. Wątek sprawców, narkotykowych dilerów, pojawił się na krótko w relacji z opisów prasowych we Włoszech. I nie chodzi tu o to, czy ja jestem do takiej wersji przekonany, czy nie, dopóki nie ma oficjalnego komunikatu dywagowanie kim byli, jest bez sensu. Ale wiceminister Jaki już przed innymi wie, kto to zrobił!

      Tak nie bardzo rozumiem, co masz na myśli sugerując jakąś niepoprawność polityczną w stosunku do zbrodni w Łodzi? Chcesz wszystkim przypisać brak empatii? Skalą oburzenia sterują politycy, moraliści i... przede wszystkim media.

      Usuń
    2. ad.1/ może nie tyle błąd, co zamierzone podkreślenie faktu istnienia hejterskiego podejścia do ofiar gwałtu, bo jakoś trudno mi uznać, że za agresją słowną stoi sympatia...
      ad.2/ tu z kolei pozwalam sobie na pewne świadome nadużycie /licentia satyrica/, by wytknąć owo odrzucenie konwencji antyprzemocowej... brak ostrej reakcji na gwałt łódzki jest kompatybilny z tym odrzuceniem...

      Usuń
    3. Ok, i wszystko jasne :)
      Już na marginesie. Przerażają mnie treści zawarte w hajterskich komentarzach, szczególnie te, które opisują szczegółowo zamierzone tortury, które zaproponował Jaki.

      Usuń
  6. Jaki to grzech popełnił Jaki? Powiedział coś , co nie powinien powiedzieć i potem pokrętnie się z tego tłumaczył. Tak robią wszyscy politycy, niezależnie od opcji jaką reprezentują i tematu wypowiedzi. Normalka.

    Natomiast kara śmierci powinna być przywrócona. Naprawdę są sytuacje, kiedy KS jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem. A to co gada jakiś arcybiskup to zwykła ściema. Chodzi o ochronę życia, każdego życia. Gdyby Kościół popierał KS, nie mógłby walczyć o całkowity zakaz aborcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzech obłudy i hipokryzji. To, że inni je popełniają, nie jest żadnym usprawiedliwieniem.

      A jakież to naprawdę są te sytuacje? Ja rozumiem, że Ty dla tego rozsądku mógłbyś zostać katem? Biskup gada w imieniu papieża i Watykanu – to nie jest jego prywatne zdanie.

      Usuń
  7. No nie wiem... Niektórzy twierdzą, że Jaki powiedział to co naprawdę myśli. To chyba nie jest obłuda i hipokryzja?
    Pierwsza z brzegu: Trynkiewicz.
    O czym my właściwie rozmawiamy? O karze śmierci czy o mnie?
    No właśnie. Biskup ściemnia w imieniu papieża i Watykanu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli naprawdę tak myśli to znaczy, że powinien podać się do dymisji, przynajmniej z zajmowanego stanowiska. Obłuda i hipokryzja polega na stosunku do gwałtu w Łodzi. Gdyby na niego nie naskoczyli hajterzy, w ogóle by się tm nie przejął.
      Sprawa Trynkiewicza jest do rozwiązania bez kary śmierci.
      W sprawie biskupa pozwolę sobie mieć inne zdanie, choć uchodzę za antyklerykała.
      Sorry, za "wycieczkę" pod Twoim adresem, chyba miałem zły dzień. Chodzi mi o to, że ci, co mówią beztrosko o karze śmierci, gdyby im kazać ją wykonać, nie wiem czy byliby tego tak pewni.

      Usuń