czwartek, 23 listopada 2017

Agenci Lucyfera



  Miłośnicy muzyki lekkiej, łatwej i przyjemnej, nie wspominając tej heavy-metalowej, mam dla Was złe wieści, gorzej, straszne wieści! Otóż udowodniono już wcześniej, że niewiara w diabła jest najlepszym dowodem na jego istnienie, bo on chce, żeby w niego nie wierzyć. Taka z niego zmyślna bestia. Wymyślić taki majstersztyk logiczny to sztuka godna samego mistrza Lucyfera. Ale jak to się ma do tej muzyki? Już wyjaśniam, no nie do końca ja, ja to wyjaśnienie tylko powielam na swoim blogu.

  Niejaki Jerzy Wolak, gorliwy katolik, który już gościł na moim blogu, tym razem postanowił nam wyjaśnić, jak zgubna jest dla nas, miłośników i słuchaczy, muzyka z gatunku rozrywkowej. Ale uprzedzam, będzie mocno i strasznie. Zaczyna się tak: „Każdy, kto choćby powierzchownie „liznął” temat tak zwanej muzyki rozrywkowej, dostrzeże w całej historii tej dziedziny sztuki rozliczne akcenty piekielne, nawiązania do mrocznych kultów i pogańskich rytuałów, predylekcję do okultystycznych symboli czy ezoterycznej „wiedzy”, słowem: diabeł i ciemne sprawki jego do wyboru, do koloru (choć kolory w zasadzie dominują dwa: czerń i czerwień)”. Samo określnie „muzyka rozrywkowa” pachnie diabłem, bo przecież wywodzi się w znacznej mierze „z pogranicza murzyńskiego folkloru” (sic!) To również sfera estetyki, „wtórna do założeń filozoficznych, które wyraźnie cuchną siarką”. Ta muzyka bowiem wyrasta z ludowej tradycji czarnych niewolników, i tu już nie mogę się powstrzymać od drobnego wtrętu – katolik neguje tradycję! Ale ok, wiadomo, punkt widzenia tradycji zależy od punku siedzenia, więc nie każda tradycja musi być w porządku. Tylko nie bardzo rozumiem, dlaczego J. Wolak przyczepił się do tych czarnych niewolników. Po części tłumaczy to fakt, że większość z nich była wyznania protestanckiego, co nie tyle wynikało z ich potrzeby na taką religię, ile z woli ich panów. Tak jak dziecko nie ma wpływu na to, jakiego wyznania są jego rodzice, tak owi murzyni sami nie mogli decydować o wyborze religii.

  Ja bym temu J. Wolakowi darował, ale on najbardziej przyczepił się do mojego ulubionego bluesa i to w sposób bardziej niż haniebny. Ci „pomarszczeni Afroamerykanie” oparli swoją muzykę na najbardziej diabolicznym instrumencie jaki podsunął człowiekowi diabeł – bęben. (sic!)  Owóż ten bęben za „podstawowe zadanie ma wprowadzić słuchacza w trans. A trans to jeden z odmiennych stanów świadomości. A to już domena demona”. Przyznam, że w tym miejscu lektury tekstu, musiałem włączyć sobie bluesy Muddy Watersa. On nie był pomarszczony, bo miał zbyt pulchną buzię. Włączyłem bo: „wzbudzony rytmicznym łoskotem trans ułatwia transfer wszelkich treści do odrętwiałego serca, ogłupionego mózgu i uśpionej świadomości”. Inaczej tekstu do końca bym nie strawił. A dalej jest równie inspirująco: „Książę Ciemności ma bezpośredni dostęp do duszy każdego człowieka i od nas samych wyłącznie zależy, czy pozwolimy, by Master of Puppets uczynił z nas swoje marionetki. (...) wspomniane powyżej gremia bezsprzecznie istnieją – diabeł bowiem jako wytrawny totalitarysta nie może się przecież oprzeć żądzy szeregowania swoich wyznawców, karcerowania swych ofiar”. Ok, ok, jestem owładnięty tym diabłem, więc pozostawmy tę muzykę pomarszczonych murzynów, którą i tak nie każdy lubi.

  I teraz najważniejsze. Diabeł jest świadom, że są różne upodobania, więc zaczął mieszać również w muzyce łatwiejszej i bielszej (w sensie skóry wykonawców), w dodatku bez zmarszczek. „Kiedy zatem rozpoczął się szatański marsz przez muzykę? W połowie XX stulecia, gdy Lucyfer wyczerpał możliwości trzech swych najwierniejszych żołnierzy: Włodzimierza Iljicza, Adolfa i Józefa Wissarionowicza, a Zachód wciąż trzymał się chrześcijańskiego dziedzictwa przodków. Wtedy sięgnął po piątą kolumnę” (sic!) Kim jest ta piąta kolumna? Jej początkiem byli tacy agenci Lucyfera jak: The Beatles, Elvis Presley, Scott McKenzie, The Eagles, Bob Dylan oraz już bardziej jawni jak: The Rolling, King Crimson, Ozzy Osbourne. Jeśli któryś z tych wykonawców ci się podobał, wiedz, że coś się dzieje..., opętał cię diabeł. Jeszcze dwa cytaty: „Plan Belzebuba jest prosty. (...) Muzyka młodzieżowa od samego swego zarania stanowi wyraz buntu nowego przeciw tradycyjnemu, młodych przeciw starszym. Więcej, jest tego buntu zarzewiem, narzędziem i owocem. A gdzie bunt choćby najsłabiej się tli, tam się demona spodziewajcie”, nic innego, następne pokolenia buntowników muzycznych, to też dzieło Szatana. Na koniec ostateczna diagnoza: „Książę Ciemności odpowiada za stworzenie nowej kategorii socjologicznej – młodzieży, rozumianej jako grupa całkowicie odrębna od pokolenia rodziców, oddzielona odeń barierą kulturową, nieczerpiąca z jego doświadczenia, a wręcz przeciwnie – przekonana o własnej wyższości nad „wapniakami”, pełna pretensji i roszczeń. Gwałtownie domagająca się wyzwolenia z „ucisku” rodziny, Kościoła, cywilizacji. Odpowiednio przygotowana do zbliżenia z Kozłem.”

  Z oczywistych względów musiałem pominąć wiele innych ciekawych kwestii nawiedzonego katolika, Jerzego Wolaka. Szczerze polecam lekturę w całości. Choć ja przez cały czas ryczałem ze śmiechu, naszła mnie jednak na koniec bardzo smutna refleksja. Gdyby ten gość pisał takie teksty na swoim blogu, pewnie bym się tylko uśmiechnął. Ale on je publikuje na dość poczytnym i żywotnym portalu katolickim! Ośmiesza ten Kościół w sposób skandaliczny i bardziej skuteczny, niż by to robiło dziesięciu Dawkinsów. Jeśli się promuje takie głupoty, to mnie nie dziwi postępująca sekularyzacja. Kto z rozsądnych wierzących zechce się identyfikować z takimi oszołomami, namaszczonymi przez Kościół?




38 komentarzy:

  1. O ja pier... ten facet powinien napisać appendix do "Młota na Czarownice".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja słucham muzyki lekkiej i przyjemnej gdzie są normalne fajne miłe słowa.Trudno tu się dopatrzyć coś złego bo nie ma w nich nic złego. Profesor Morabito, który uczestniczył w setkach egzorcyzmów przeprowadzanych przez kapłanów odznaczających się wielkim doświadczeniem i świętością, stwierdza: "Istnieje misterium iniquitatis (tajemnica nieprawości), istnieje szatan, nieprzyjaciel wszystkich, i żadna koncepcja psychoanalityczna czy z innej dziedziny nauki nie może temu zaprzeczyć, chyba że naukowiec ma złą wolę. »Contra factum non datur argumentum« - przeciwko faktom nie ma argumentów. Nauka musi poddać się oczywistości: szatan istnieje, jest wśród nas, nieustannie zwodząc ludzi i zniewalając tych wszystkich, którzy przez grzech dobrowolnie poddają się jego panowaniu". Podczas egzorcyzmów mocą Chrystusa szatan jest zmuszony do ujawnienia swojej obecności w sposób namacalny. Profesor Simone Morabito należy do najwybitniejszych włoskich psychiatrów. Został nominowany do Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny przez Instytut Naukowy w Paryżu. W swojej książce Psichiatra all'inferno pisze między innymi o wpływie satanistycznej muzyki rockowej na psychikę człowieka. Od przeszło 30 lat prof. Morabito zajmuje się badaniami naukowymi zarówno w dziedzinie psychiatrii, jak i chorób wewnętrznych. Przychodzą do niego młodzi ludzie z prośbą o pomoc i leczenie. Wielu z nich było niegdyś wspaniałymi uczniami, ale w pewnym momencie ich życia nastąpiło u nich duchowe i psychiczne załamanie. Stracili chęć do życia, pracy i nauki, ich wola została osłabiona, a inteligencja przytępiona; stali się znerwicowani, przygnębieni, zarażeni pesymizmem i brakiem wiary w siebie. Nie mają żadnej inicjatywy, są niezdecydowani, szybko się męczą i nie są zdolni do podjęcia codziennego trudu nauki czy pracy. Morabito odkrył, że kryzys w ich życiu rozpoczął się w chwili, gdy regularnie zaczęli uczęszczać na dyskoteki i na okrągło słuchać ciężkiej muzyki rockowej, która zawiera treści satanistyczne.

      Usuń
    2. Mirku, ale tam facet pisze nie o Kacie czy Kingu Diamondzie, ba nawet nie o Black Sabbath, tylko o Dylanie, Lennonie i Morrisonie. Oczywiście można sobie szatanem tłumaczyć wszystko, nawet bunt pokoleniowy, ale zwalanie winy na walenie w bęben to już chyba lekka przesada, nawet jak na zagorzałego katolika. Zwłaszcza że choćby pan LaVey żadnego bębenka nie potrzebował do swoich pseudosatanistycznych wypocin.

      Wiesz nie znam sprawy pacjentów pana Morabito, natomiast wiem, że chodzenie na dyskoteki i przynależność do subkultur różnego rodzaju często nie ogranicza się do słuchania muzyki. Wchodzi w grę alkohol, narkotyki i tym podobne. Ja zresztą pochodzę z pokolenia metali, większość moich znajomych słuchała takiej muzyki, sam słuchałem bardzo dużo i bardzo głośno i nie zauważyłem wśród moich znajomych żadnego ubocznego skutku spowodowanego samą muzyką.

      Usuń
    3. Mirku:

      Nie przyszło Ci na myśl, że żaden szanujący się naukowiec nie będzie zajmował się istnieniem diabła? To wykracza poza kompetencje nauki, więc nie pisz że „żadna koncepcja psychoanalityczna czy z innej dziedziny nauki nie może temu zaprzeczyć”. Nie może – bo nauka diabłem się nie zajmuje! Demonologia jest pseudonauką.

      Możesz mi podać, za co nominowano Simone Morabito do nagrody Nobla? Próbowałem wygooglać. Pojawiają mi się same polskie strony katolickie, powielające tę samą bzdurę. Pojawiły się też strony polskie i włoskie... z księgarniami, które mają na składzie książkę Morabito. Żadnych, podkreślam żadnych stron do prac naukowych. Książka „Psychiatra w piekle” pretenduje do miana książek pseudonaukowych i mogłaby być najwyżej nominowana w kategorii literatury, choć i tu wątpię czy jakakolwiek komisją by sią nią w ogóle zajęła. Chyba sobie pozwolę coś o nim napisać ;)

      Nie przeszkadza ci fakt, że egzorcyzmom są poddawani tylko ludzie wierzący?

      Usuń
    4. No został niby nominowany w dziedzinie medycyny. Ale faktycznie mało o nim jest, a odejmując strony katolickie bardzo mało. Ale faktycznie psychiatrzy badali przypadki opętań, aczkolwiek nie wszyscy doszli do takich wniosków jak pan Morabito.

      Usuń
    5. Radku:

      Ja kiedyś czytałem, że egzorcyści często powołują się na psychiatrów. Ściślej, jest zalecenie, aby przed egzorcyzmem delikwent był poddany badaniom psychiatry. W jednej z opinii wyczytałem, że zazwyczaj jest tak, że ów opętany (lub jego bliscy) tak bardzo pragnie być poddany egzorcyzmom, że bez względu na opinię psychiatry i tak się im poddaje.

      Wiesz, sama nominacja niczego nie załatwia, rodzi się pytanie, kto nominował? Nie chcę deprecjonować samej nominacji, ale od nominowania do głównej nagrody jest jednak daleko i chyba nie czyni tę pracę wiarygodną?

      Usuń
    6. Jedna z pacjentek dra Morabita, która doświadczyła najcięższego rodzaju opętania, wyznała, że to jej straszne nieszczęście rozpoczęło się na dyskotece. Kobieta owa została uwolniona z tej przerażającej niewoli dopiero po czterech latach niewypowiedzianych cierpień, poddaniu się około stu egzorcyzmom, po regularnej spowiedzi, codziennej modlitwie i Eucharystii. Młodzież często jest nieświadoma tego, że twórcami muzyki techno są sataniści i że wiele zespołów śpiewa satanistyczne teksty. W życiu wielu młodych ludzi, którzy dali się zwabić i regularnie chodzą na dyskoteki, gdzie grana jest muzyka satanistyczna, rozpoczął się duchowy koszmar zniewolenia przez złe moce. Obok satanistycznych, negatywnych treści, które są wielkim zagrożeniem dla życia duchowego, w dyskotekach jest niszczona również psychika oraz zdrowie młodych ludzi przez hałas (110-120 decybeli powyżej progu możliwości zniesienia go przez człowieka), przez migocące, oślepiające światło oraz przez alkohol i narkotyki. Wszystkie te bodźce powodują nieodwracalne zmiany w ludzkim mózgu, niszcząc jego komórki, ponadto stymulują one wydzielanie adrenaliny i wywołują podniecenie seksualne, co prowadzi do różnych form agresji - m.in. do gwałtów. Pismo św. ostrzega, że powinniśmy unikać "wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5,22). Muzyka satanistyczna i tego samego rodzaju dyskoteki są dla chrześcijanina oczywistym złem i dlatego słuchanie takich utworów i uczęszczanie do miejsc, gdzie je można usłyszeć, jest narażaniem się na śmiertelne niebezpieczeństwo zniewolenia przez grzech i siły zła. Nigdy dobrowolnie nie wchodź na terytorium działania szatana, bo konsekwencje takiej decyzji będą naprawdę tragiczne!

      Usuń
    7. Z badaniami i FAKTAMI się nie dyskutuje. Profesor stwierdza, że muzyka jest narzędziem komunikacji zdolnym do kształtowania myślenia, zachowań i postaw osób, które jej słuchają. Przekazuje ona do ludzkiej podświadomości nowe idee, które człowiek przyjmuje za swoje, nie zdając sobie sprawy z tego, jak bardzo są one szkodliwe i niebezpieczne. Muzyka o treściach antychrześcijańskich i satanistycznych niszczy w człowieku instynkt samozachowawczy, który jest niezbędny do normalnego życia. Treści wielu piosenek, takich jak np. Highway to heli (Autostrada do piekła), Die young, die pretty (Umrzyj młodo, umrzyj piękny), Destroy yourself (Zniszcz siebie), The suicide solution {Rozwieraniem jest samobójstwo), jawnie zachęcają do popełnienia samobójstwa. Nic dziwnego, że u ludzi słuchających takiej muzyki myśl o samobójstwie staje się czymś obsesyjnym. "Dla nas, psychiatrów - pisze Morabito - [muzyka rockowa o satanistycznych treściach - jest jak śmiercionośna trucizna, która działa powoli i skutecznie. W naszych czasopismach medycznych czytamy, że w ostatnich latach w USA 5000 młodych ludzi odebrało sobie życie. Jestem pewien, że jedną z najważniejszych przyczyn tych samobójstw była zachęcająca do odebrania sobie życia satanistyczna muzyka rockowa".

      Usuń
    8. Nie dyskutuje się? Ciekawe podejście do nauki, nadal pewnie byśmy sądzili, że słońce krąży wokół ziemi. Ja jednak podyskutuję, bo jeszcze trzeba sobie zdawać sprawę i rozumieć czego się słucha.
      Highway to Hell - jest nawiązaniem do kariery muzycznej.
      Tytuł The Suicide Solution {Rozwieraniem jest samobójstwo) tłumaczy się jako "Samobójcze Rozwiązanie" piosenka przestrzega przed szukaniem rozwiązania problemów w alkoholu i przed wynikającym z tego niszczącym nałogiem.
      "Destroy Yourself" też nie opowiada o samobójstwie - tylko o tym że człowiek ciągle się zmienia, nie jest taki sam. Że jakaś część jego osobowości przepada gdy dorasta, więc tu "zniszcz siebie" można zinterpretować jako "dorośnij"
      Die young, die pretty - nie przepadam za tą piosenką, ale również stwierdzenie że namawia do samobójstwa jest chybione. Jej sens zamyka się w stwierdzeniu, że lepiej jest zakochać się i żyć pełnią życia niż starzeć się i umrzeć "samotnie z nudów, kołysząc się w bujanym fotelu".

      Poza tym jakie masz podstawy, żeby sądzić, że ci młodzi ludzie odebrali sobie życie akurat z powodu muzyki rockowej, a nie dajmy na to depresji? W stanach depresyjnych muzyka może wpływać na pogorszenie samopoczucia a ale nie jest przecież przyczyną sama w sobie.

      Usuń
    9. P.S
      "Samobójstwo jest rozwiązaniem" po angielsku brzmiałoby - Suicide is a Solution. :)

      Usuń
    10. Mirku:
      Biorąc pod uwagę niezaprzeczalny fakt (wręcz naukowy), że egzorcyzmom są poddawani tylko wierzący, można wysnuć wniosek, że wiara w Boga, częste uczestnictwo w mszy św., zgłębianie się w treści Biblii, jest główną przyczyną opętania. Wiem, wiem, powiesz, że przeinaczam fakty, ale stosuję dokładnie taką samą metodę (podobno naukową) jak ów dr Morabita. Biorę fakty i dorabiam do niech teorię. Jak zdobędę dużo tych faktów, wpisujących się w teorię, pomijając te, które do tej teorii nie pasują, napiszę pracę, może będzie nominowana do nagrody Nobla. ;)

      Usuń
    11. Rademenes w sumie to ja nie wiem. Nie wiem też czy Wolak wypowiadając się w tym temacie to wszyscy razem z egzorcystami się podpiszą.w każdym bądź razie są relacje osób nawet na „yudupie” które słuchali ciężkiego metalu z motywami satanicznymi i zostali wkręceni w demoniczny wir.Jeśli zaś chodzi o muzykę lekką jak dysko polo itp. z fajnymi przyjemnymi słowami mówiącymi jeszcze o miłości,to kto tu może mówić poważnie o satanistycznej muzyce. Ja nie interesowałem się tego typu spawami od muzyki ciężkiej bo jej nie lubię. Lubię np. techno,ale rzadko słucham.Można czasami coś posłuchać w tym temacie od złego wpływu muzyki na życie dla ciekawości np. . https://youtu.be/LJfYKd6iTtQ

      Usuń
    12. Na Youtubie są również filmiki których autorzy udowadniają, że ziemia jest płaska. Człowiek ma rozum analityczny, więc nie powinien myśleć odtwórczo i wszystko co ktoś powiedział przyjmować bez krytycyzmu.

      Rzecz jasna są zespoły, które za leitmotiv przyjęły sobie tak czy inaczej rozumiany satanizm (Kat, Powerwolf ) i są ludzie, którzy tego słuchają. I jestem nawet przekonany, że pośród tych ludzi są też tacy, którzy mają objawy kojarzone z opętaniem. Ba, nawet kiedyś czytałem artykuł, którego autor powołując się na zdanie psychiatrów dowodził, że egzorcyzm może mieć pozytywne skutki terapeutyczne, nawet jeżeli u chorego zdiagnozowano zwyczajne urojenia paranoidalne. Tylko do wszystkiego trzeba mieć dystans.

      Usuń
    13. a tak swoją drogą to można iść na msze uwalniające prowadzone przez egzorcystów.Wtedy pogadamy konkretniej.

      Usuń
    14. tak się zastanawiam, jak te wszystkie "koszałki - natanki" na temat muzyki mają się do niezbitego faktu, że słuchacze, fani ogólnie rozumianego rocka, a zwłaszcza odmiany zwanej "metalem", są inteligentniejsi od fanów disco polo lub hip hopu, poza tym najbardziej wyluzowani i zdystansowani do świata i siebie, innymi słowy, najzdrowsi psychicznie wśród całej populacji...
      oczywiście mowa jest o pewnych prawidłowościach zbiorowych, więc zdarzają się przypadki nie potwierdzające tegoż... sam znam metala, który chodzi do kościoła, daje na tacę, chodzi na lewackie marsze ONR-u, nie szanuje kobiet i na aborcję mówi "zabijanie", kłamie też nagminnie, iż alkohol to nie narkotyk, a w wyborach głosował na PiS... czyli wzorcowy, debilny leming mający umysł tkwiący w demonicznym wirze...

      Usuń
  2. "O wielu ówczesnych muzykach rockowych mówi się, że zawarli osobisty pakt z diabłem"
    Nie tylko współczesnych,taki Paganini też był posądzany o konszachty z siłą nieczystą
    Przeczytanie całego "dzieła" pana Wolaka było formą pokuty za grzechy przeze mnie popełnione w ostatnim czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy ktoś tego faceta przez całe jego dzieciństwo walił czymś ciężkim po głowie?
    No zwyczajnie porąbany gościówa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy go ktoś walił po głowie, ale faktycznie jest mocno porąbany. Znam jeszcze dwóch mu podobnych, też ze stron katolickich i zastanawiam się, czy to przypadkiem nie epidemia? Ostatnio znalazłem jakiś artykuł o wycierusach i ich negatywnych skutkach na naszą moralność. Boki można zrywać.

      Usuń
    2. wycierusy mogą być bazą dialogu ekumenicznego:
      http://niezalezna.pl/207522-egipski-prawnik-gwalcenie-kobiet-w-podartych-spodniach-to-obowiazek

      Usuń
    3. Ja chyba jednak i temat podartych spodni opiszę ;) I to na naszym, polskim podwórku...!

      Usuń
  4. ciekaw jestem, jak te banialuki owego Wolaka mają się do kapeli 2Tm2,3 i jej muzyki... nie wspomnę już o Arce Noe'ego... bo pan Cesare Bonizzi to już z pewnością agent dołu...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że ten pan Wolak został zachęcony przez Episkopat, który ma coś przeciw gitarom i perkusji w kościołach i chciałby ten zakaz przenieść na estrady.

      Usuń
  5. Jak dla mnie to raczej nawiedzeni są ludzie, którzy wierzą w takie rzeczy i dodatkowo zamieszczają je tak jak zauważasz na odwiedzanych stronach w Sieci. Co do bluesa to autor tych wszystkich wywodów moim zdaniem mija się z prawdą, jeśli już to szatańskiego udziału można się doszukiwać w metrum gitarowych partii w tym gatunku muzycznym. Tyle kiedyś wyczytałem. :) A na poważnie to lubię i bluesa, pop, rock, rap itd. A to oznacza, jak to mawiał ks. Natanek, że należy się szykować, bo ,,coś się dzieje".

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. A Pismo św. mówi, że nie należy się bać tego co z zewnątrz przychodzi, ale tego co wychodzi z wnętrza człowieka. :)
    Jest chyba oczywistym, że jeżeli człowieka podda się zagrożeniom w stężeniu przekraczającym dopuszczalne normy (jakimkolwiek), to odbije się na jego zdrowiu. Dlatego też hałas, niezależnie czy pochodzący od muzyki (jakiejkolwiek, także organowej w kościele) czy od maszyn, eksplozji itd., zwłaszcza długotrwały, z pewnością spowoduje szkody na zdrowiu człowieka na niego narażonego.
    Istnienie szatana jest takim samym "faktem" jak istnienie Pana Boga - naukowo ani się nie da potwierdzić ani zaprzeczyć, jest to kwestia wiary. Ale ponieważ zło jest medialnie bardziej nośne niż dobro, to i jakoś łatwiej nam jest je w drugim człowieku dostrzec. Stąd słyszymy, że kogoś szatan opętał, a czy ktoś słyszał o opętaniu przez anioła? :)
    Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardziej „śmiesznie” Mario, bo dziwnym trafem, opętania tykają tylko wierzących, nie tylko katolików. Masz rację twierdząc, że „jeżeli człowieka podda się zagrożeniom w stężeniu przekraczającym dopuszczalne normy (jakimkolwiek), to odbije się na jego zdrowiu”, rodzi się we mnie jednak pytanie: czy nadmiar pobożności nie skutkuje tym samym? Czasami mam wrażenie, czytając takie teksty, że to autorów tych tekstów powinno się poddać egzorcyzmom.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Asmodeusz zwracasz uwagę,że szatan atakuje wierzących,a nie np. ateistów. Kogo ma szatan atakować jak wierzących? Przecież nie będzie atakował niewierzącego bo to było by trochę nielogiczne i również szatan atakując niewierzącego sam sobie by zaszkodził.Gdyby szatan zniewolił ateistę, a ten poddał się egzorcyzmom tym samym dał by do zrozumienia ateiście,że coś tu nie pasuję dając wiele do myślenia w kwestii wiary.

      Usuń
    3. Mirku:
      Chyba nie rozumiesz tego opętania. Przecież diabeł, który opanował duszę człowieka wierzącego wywołuje w nim jakieś odruchy, konwulsje itp. oznaki opętania, jeszcze przed egzorcyzmem. A na zdrowy, chłopski rozum, nie powinien zdradzać swojej obecności, ani tym bardziej „chwalić” się zdobyczą, aby nie ściągnąć na siebie egzorcyzmów. W tej jego logice jest coś nie po kolei.

      Usuń
    4. Nie,nie to nie tak.Trzeba z precyzować.szatan nie opanowuje duszy.On opanowuje tylko ciało.Szatan nie chwali się zdobyczą gdy zawładnie człowiekiem lecz stopniowo po zachowaniu i wszelkich badań dopiero się dochodzi do tego,że zły duch demona opanował człowieka. Dopiero przy egzorcyzmie szatan się zaczyna ujawniać i wściekać bo chce dalej władać człowiekiem.egzorcysta powołuje się na rytuał w którym jest mowa o potędze Boga,szatana się wścieka i wściekle broni aby dalej władać człowiekiem. Tego już nie da się ukryć bo powoduje to moc Boga. Osoby doświadczające opętania demonicznego nie poproszą same o pomoc, ponieważ odczuwają strach i wstręt przed wszystkim, co wiąże się z Bogiem: zarówno sakramentaliami i dewocjonaliami, jak i osobami konsekrowanymi. Najczęściej są one zawożone do kapłanów egzorcystów przez osoby im najbliższe. Pierwszej pomocy w rozeznaniu duchowym może udzielić każdy kapłan katolicki, który powinien również skierować do diecezjalnego kapłana egzorcysty. W przypadku opętania diabeł rozporządza ciałem osoby jak własnym. Może przebywać w ciele utajony i ujawniać się tylko w specyficznych sytuacjach: kiedy chce i kiedy musi ( podczas egzorcyzmu musi). W czasie takiego ujawnienia osoba opętana nie ma władzy nad swoim ciałem, zły duch może wypowiadać swoje słowa jej ustami, a także dokonywać złych czynów. Czytałem bo mam książki nieżyjącego watykańskiego jednego z największych egzorcystów Amortha. Czytając jego relacje z przeprowadzanych egzorcyzmów to istny horror.Jest taki horror film „Rytuał” z A Hopkinsem,który gra tam egzorcystę,to właśnie ksiądz Glass egzorcysta mówił,że jest to jeden z nielicznych filmów przedstawiający rzeczywistość realna prawdziwość przeprowadzanych egzorcyzmów i jakie są zagrożenia życia egzorcysty.

      Usuń
    5. Strasznie to gmatwasz Mirku. Problem polega na tym, że Kościół zabronił, filmować lub w jakikolwiek sposób rejestrować egzorcyzmy. Jedyne, co można się dowiedzieć o ich przebiegu, dowiadujemy się z ust egzorcystów, a oni muszą dbać o swoją profesję, dlatego malują opętanie w tak przerysowany sposób. Do takich należał ów Amorth. Twoje wiedza o egzorcyzmach opiera się na filmach z gatunku horrorów, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, lub na książkach, opisach egzorcystów, których wiarygodność, delikatnie mówiąc, jest zerowa.

      Aż sprawdziłem jak to jest z tym opętaniem. Wersji jest kilka, ale pomińmy te opisywane przez egzorcystów. Św. Paweł twierdził w liście do Rzymian, że „ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga” [Rz 8, 38] Innymi słowy, osoby wierzące diabeł tknąć cieleśnie nie może (tak jest też oficjalna teza Kościoła). Może jedynie do grzechu namawiać, kusić, przekonywać. Gdyby mógł z naszym ciałem robić, co mu się żywnie podoba, byłby większy od Boga, a słowa Jezusa, że pokonał szatana, można by uznać za czcze gadanie.

      Wróćmy do tych ateistów, których diabeł nie musi opętać, bo już są w jego władaniu. Sprawa ma się tak, że ci ateiści też chorują na choroby psychiczne, z takimi samymi objawami jak w opętaniu. Bywa nawet, że muszą pozostać zamknięci w zakładach psychiatrycznych. I tu rodzi się sławetne pytanie: czy opętanie to przypadkiem nie choroba psychiczna, oraz dlaczego tyka tylko wierzących? To sam opętany lub jego najbliżsi (też wierni) są zainteresowani egzorcyzmem, Tak samo jak rzesze pielgrzymujących do miejsc świętych w nadziei na cudowne uzdrowienia.

      Usuń
  7. Wiesz wszystko można podciągnąć pod nie-wiarę. Trudno jednak odnieść się do tego tekstu bez jakiś emocji, zawsze wydawało mi się że muzyka na same zalety a tu proszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muzyka? Zapewniam Cię, że ten pan w wielu innych aspektach życia codziennego jeszcze bardziej zaskakuje.
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Uwielbiam kiedy katolicy mają jakieś teorie i zaginają czasoprzestrzeń, byleby tylko ją udowodnić. Ogólnie, zaskakuje mnie, że Kościół wciąż istnieje skoro ma takich wyznawców! Toż to żywa antyreklama :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze to ująłeś - zaginają przestrzeń ;) Ale ja myślę, że Kościół istnieje właśnie dlatego, że ma takich wyznawców.

      Usuń
  9. Hehe jestem opętana:D A czytałeś kiedyś o tym że robiąc tatuaż wpuszczasz do swojej duszy szatana?:D

    No to zapodam sobie Testament...

    Pozdrawiam Anastazja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Nasti ;)
      O tych tatuażach i ich zgubnym skutku dla duszy czytałem, choć już nie pamiętam czy na Frondzie czy Pch24.
      Ale po co Tobie testament?
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. To nie tylko Fronda i podobne strony tak mówią o tatuażach, ale również moja mama, babcia i ogółem cała rodzina :D

      Usuń
    3. Asmodeuszu nie o taki testament mi chodzi ale o Testament czyli:

      https://www.youtube.com/watch?v=cfIUhR875as

      @Indywidualny Obserwator - mój ojciec... łooo matko kochana co on się nagadał to moje.
      Anastazja

      Usuń