czwartek, 26 kwietnia 2018

Dziwne skojarzenie


  Troll jakoś mi się dziwnie kojarzy z ptasim trele, niby nawet przyjemne, ale tylko wtedy, gdy trwają miłosne zaloty. W związku z czym mam dwie wiadomości. Dobrą i złą, ale przedtem wyjaśnienie. Jeden taki troll, co widać i czuć, przyczepił się do mnie jak przysłowiowy rzep do psiego ogona i ewidentnie psuje mi harmonię komentarzy. Jak pewnie moi Czytelnicy zauważyli, nie straszna mi krytyka moich treści, byle nie oscylowała na granicy chamstwa. Troll tego nie rozumie, bo on niewiele rozumie w ogóle, zaś kompletnie nie ma pojęcia, jak powinna wyglądać polemika.

  Zła wiadomość na początek. Od następnej notki na każdym z dwóch blogów, tytułem eksperymnru zablokuję możliwość komentowania, dobra – wyślę wszystkim zaproszenia, które to komentowanie umożliwią. Nawet tym, którzy namiętnie się ze mną nie zgadzają. Niestety, nie do końca jestem pewien, czy to zadziała w stosunku do tych Blogowiczów, którzy blogują na innych platformach niż blogger, lub w ogóle nie mają bloga. Jeśli coś będzie nie tak, proszę o info na moim profilu "skontaktuj się ze mną". Jest jeszcze coś. Na Waszych blogach nie pojawią się informacje o moich nowych notkach. To wszystko pewnie znacznie zmniejszy poczytność moich blogów, ale pewnie to przeżyję.

  A propos treli i trolli, oraz w niejakiej opozycji do ostatniej prezentacji szatańsko-muzycznej, dwa krótkie wideoklipy, które doskonale obrazują problem w lekko żartobliwym tonie.

Najpierw oryginał:

 Teraz to samo w wersja trolla:






20 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Na płaszczyźnie blogowej coraz bliżej mi w tym temacie do prawicy i skrajnej lewicy ;)

      Usuń
  2. Mnie się to kojarzy jakoś mniej więcej jak "trollik-pirdollik" i bynajmniej nie ma to nic wspólnego z ptasim trelem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam na pobliskiej brzozie gniazdujące sroki. Nawet mi się podobają swoim cwaniactwem. Ten ich skrzek czasami drażni, a to chyba też ptasie trele?

      Usuń
    2. Nie, skrzek to raczej nie trele. Mogę się mylić oczywiście, ale trel jednak kojarzy mi się pozytywnym doznanie estetycznym. A skrzek to skrzek.

      Usuń
    3. Wiem, wiem – trele to umiejętność tylko niektórych ptaków. W drugim wideoklipie wykorzystano umiejętności również takich ptaków jak: dzięcioł, sowa, kruk (gawron?), bocian, nawet orzeł nadając im formę melodyjności, choć trudno uznać, że one trelują ;)

      Usuń
    4. formalnie sroka i sójka /też fajnie skrzeczy, tak nieco wyżej tonacyjnie od sroki// należą do rodziny "krukowate, zaś krukowate do podrzędu "śpiewające"(!)... te zaś z kolei do rzędu "wróblowe"... no, ale twórczość /nieraz bardzo radosna/ systematyków bioświata to jedno, a to, co ludzie gadają, to drugie...
      dzięcioł z kolei wcale do rzędu "wróblowe" nie należy... pojęcia nie mam, czy i jaki odgłos wydaje paszczą, ale ja bym go zaliczył do "perkusyjnych"...

      Usuń
    5. W tym miejscu przypomina mi się koncert plenerowy otwierający Muzyczny Festiwal w Łańcucie 2 albo 3 lata temu. Potężny chór, orkiestrę symfoniczną i śpiewaków operowych (wszystko z nagłośnieniem) bez trudu "prześpiewał" słowik ukryty w koronie drzewa przy zamku, który przez cały czas trwania koncertu robił mu konkurencję. Zwrócili na to uwagę nawet konferansjerzy. Dla mnie to jest nieprawdopodobnie piękne.
      A że zaraza rozpełza się po innych - miałeś rację.

      Usuń
  3. Harmonię komentarzy psuje? A to drań!

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie się kiedyś słowo "troll" kojarzyło zbieżnie z wizją tolkienowską, jako coś naprawdę sporego, budzącego wrażenie... ale potem w samej Norwegii dowiedziałem się, że trolle mogą być rozmaitej kondycji i postury... od olbrzymów, po takie małe gnomy... internetowy troll to właśnie to drugie, taki gnomek - pizduszonek, do tego próbujący być złośliwy, wkurwiający, na większą skalę mu to nie wychodzi, ale czasem mu się trafi pojedyncza ofiara, zresztą większych ambicji to on nie ma... nie podejmuję się jednak określać profilu psychologicznego wzorcowego trolla... w końcu to tylko troll...
    ...
    natomiast co do technicznych rozwiązań na forum... ja wprowadziłem kiedyś moderację ze względu na zmasowaną ofensywę, która wtedy miał miejsce, to była dość specyficzna sytuacja... wady jednak są, np. zaburza to mocno wartkość dyskusji... rzadziej piszę, niż kiedyś i nie śledzę a la longue wydarzeń na forum, więc mnie to nie przeszkadza takie spowolnienie tempa, a na kwestie licznika mam wyrąbane... ale moja sytuacja może być zupełnie inna od Twojej, więc nic Ci nie doradzę... może tylko tyle, że jeśli jesteś często w necie, a chcesz zachować tą wartkość, to chyba najlepsze będzie kasowanie na bieżąco tego, co się pojawi, a Tobie nie przypasuje, bez wdawania się w dyskusje w przypadku reklamacji...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozważałem wiele opcji. Przez wieki :), sorry, lata blogowania byłem przekonany, że jedynie skuteczną metodą jest ignorowanie komentarzy trolla. Jest jednak problem, bo troll, gdy tylko rośnie liczba komentujących zaczyna się czepiać gości, a trudno od wszystkich wymagać takiego samego ignorowania, częściej rezygnują z komentowania w ogóle, aby się nie narażać, by go nie „zapraszać” do siebie. I ja taką postawę w pełni rozumiem, choć możliwe, że w końcu nikt nie będzie chciał komentować oprócz trolla. Tylko, że taki sam skutek miałoby całkowite zablokowanie komentowania, ba, pozbyłbym się i trolla. Pytanie, czy na pewno piszemy li tylko dla siebie, w tym znaczeniu, że nie chcemy być oceniani przez innych? Nie ukrywam, że ze wszystkich komentarzy najbardziej lubię te polemiczne, choć cenię sobie wszystkie, z wyjątkiem trolla.

      Pomysł podsunęła mi Ania na swoim blogu i wydaje mi się całkiem dobry, choć niejako a priori wyklucza nowych komentujących. Może i na to znajdę sposób, np. jakąś stałą informacją, jak się do grona komentujących przyłączyć. Nie wiem też, czy zaproszenia zadziałają na wszystkich, ale się nie dowiem, jeśli nie spróbuję.

      Usuń
    2. to może jednak ta moderacja?... blog i forum "dla wybranych" jest rozwiązaniem dla tych, którzy piszą o bardziej osobistych, prywatnych sprawach i nie chcą tego zbytnio upubliczniać, tudzież gadać o tym z każdym... próbuję się teraz choć częściowo wczuć w Twoją sytuację /której w końcu nie znam/ i coś mi się wydaje, że w tym przypadku pomysł Ani nie wydaje się być optymalny... choćby kwestia tych "nowych"... też pojęcia nie mam, jak to ogarnąć przy tym rozwiązaniu...
      no, ale jasne... nie próbujesz - nie wiesz...

      Usuń
    3. Nie ma dobrego rozwiązania i jestem tego świadomy. Moderacja mnie drażni powolnością i pewnym niepokojem w sensie prawdziwej cenzury.
      Pogadamy o wadach tego pomysłu, jak go zrealizuję ;)

      Usuń
  5. dobre rozwiązanie to takie ,że się wynoszę -bo nie uważam się za trolla ,dziadku tak jak Ciebie za prawdomównego gostka-co zresztą nie tylko ja sobie uświadamiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. git? i po bólu....

    OdpowiedzUsuń
  7. Oglądnęłam oba wideoklipy i przyznam (póki jeszcze mam możliwość komentowania :) ) jestem w kropce, ten drugi "trelowy" jest jednak bardziej złożony i "osobowo", i kolorystycznie, i dźwiękowo .... :)
    Mnie tam Twój troll za bardzo nie przeszkadzał ani specjalnie nie szkodził. Będzie jak będzie, ponieważ było tu dość ciekawie, to pewnie będę chociaż zaglądać...
    Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario:
      Ocena obu wideoklipów może być skrajnie różna i nie wydaje mi się to wcale dziwne. Wyznam w sekrecie, najpierw miałem okazję poznać ptasią wersję, a ponieważ mnie urzekła, poszukałem oryginalnej ;) W tekście użyłem określenia „harmonia komentarzy” chyba w tym względzie te dwa wideoklipy są jej odzwierciedleniem.

      Szukam dla Ciebie rozwiązania, bo nie ukrywam, że równie za cennych uważam tych komentujących, którzy nie blogują.

      Usuń
    2. nieblogujący też mogą założyć konto na Google, nie trzeba zakładać od razu bloga... niektórzy blogerzy tak robią, że wybierają opcję blokującą komentarze o profilu "Anonimowy", tym samym wymagając od komentariatu założenie takiego konta... jako że takie konto ma z założenia included adres mailowy, można taką osobę powiadomić do została dopuszczona do grona "wybrańców"...

      Usuń
  8. Na początek może wprowadz moderację? Jak sobie człowiek uświadomi, że i tak nikt nie przeczyta tego co napisał to w końcu odpuści, bo co frajda pisania do kosza???
    Oczywiście można też wprowadzić blog zamknięty ale to wtedy tworzy się po jakimś czasie "towarzystwo wzajemnej adoracji".
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń