niedziela, 2 września 2018

Z inspiracji Ani


  W poprzedniej notce pisałem o pedofilii w Kościele, co zawsze wywołuje pewien opór, bo przecież tych pedofilów gdzie indziej jest więcej, a o tym już się specjalne nie pisze. W tym stwierdzeniu jest trochę racji, choć nie do końca. To prawda, poza klerem pedofilów jest więcej, ale nieprawdą jest, że się o pedofilii w innych środowiskach nie pisze. Właściwie notka miała być o rozmiarach pedofilii w tych innych środowiskach, ale po zapoznaniu się z materiałami, wyszło trochę inaczej. Sorry, Aniu.

  Zrobiłem eksperyment wykorzystując wujka google. Wpisałem: ojciec, (dziadek, wujek) molestował... Ja już pominę powtarzajace się artykuły dotyczące tych samych przypadków, co świadczy, że te sparwy są jednak nagłaśniane, i tak zabrakło mi cierpliwości oraz ochoty, aby przejrzeć wszystkie. Tu tylko kilka z ostatnich lat:
- Krzywdził własną córkę. Pedofil w areszcie1;
- Gwałcił i molestował własną córkę2;
- Głogów: ojciec oskarżony o molestowanie 15-letniej córki3;
- Dziadek molestował 13-letnią wnuczkę4;
Kto ma ochotę niech sam sprawdzi. Nie będę się licytował o to, jakiej pedofilii jest więcej opisanej: tej w Kościele, czy tej w rodzinach? Właśnie – tej w rodzinach. Pewnie znów posypią się na mnie gromy, że deprecjonuję wartość rodziny. Rzecz w tym, że artykuł5 wskazany mi przez Anię, tak naprawdę obala jeden z mitów o pedofilii – to nie środowisko (kler, nauczyciele, rolnicy, murarze itp.) generuje pedofilię. Bo środowisko zawodowe może ułatwiać działanie pedofilów, ale ono same z siebie nie jest przyczyną pedofilii. Murarze czy rolnicy (a tam jest pedofilów najwięcej) to nie grupy, które mają do czynienia z dziećmi bezpośrednio przez zawód. A jeśli nie środowisko zawodowe, to co?

  Nie jestem socjologiem, nie zajmuję się zawodowo zboczeniami seksualnymi. Fachowo pedofilia jest zaliczona do zaburzeń preferencji seksualnych i umieszcza się ja w grupie zjawisk o charakterze psychopatologii.  Próby znalezienia przyczyn zachowań pedofilskich są niejednoznaczne, więc i ja nie będę udawał mądrego. Trafiłem jednak na dwa znamienne zdania:
- „Istnieje koncepcja według której wykorzystanie seksualne w dzieciństwie zmienia strukturę mózgu potencjalnego pedofila”;
- „Na ofiary wybierane bywają dzieci z najbliższego otoczeniu lub rodziny”.
Nie będę z tych zdań wyciągał jakiś jednoznacznych wniosków, ani tym bardziej wysnuwał hipotetycznych teorii, ale wszystko jakoś tak dziwnie dotyka tej rodziny. Ok, nie będę też się za bardzo czepiał, w końcu ktoś mi kiedyś powiedział, że patologia to margines, ba, margines marginesów, z czym do końca nie mogę się zgodzić.

   Skoro bowiem pedofilia ma się przede wszystkim wywodzić z patologicznej rodziny, w samej Polsce jest ich tak między 10 a 20 procent, w zależności od źródeł, jeszcze więcej uznanych za dysfunkcyjne. Najczęstsze elementy patologicznej rodziny to:
- alkoholizm i (lub) narkomania;
- przemoc fizyczna, psychiczna, seksualna a nawet ekonomiczna;
- narażanie dziecka na widok deprawujących zachowań.
Wobec tych liczb trudno już mówić o marginesie marginesów, choć oczywiście nie jest to większość.
Często słyszę opinię, że za obecny stan rzeczy odpowiedzialny jest przede wszystkim net z dostępem do treści deprawujących. Nie będę próbował negować takiej opinii, ale warto zwrócić uwagę na to, kiedy dochodziło w Kościele do największego nasilenia pedofilii? To się działo przed rozpowszechnieniem netu. Jeśli taka skala pedofilii istniała w Kościele, jaką skalę to ohydne zjawisko miało w rodzinach? My się tego nie dowiemy, gdyż tak jak trudno jest się przebić ofiarom pedofilii ze strony kleru, jeszcze trudniej jest się ujawnić ofiarom w rodzinach. Paradoksalnie, to dopiero net uświadomił nam rozmiar tego zjawiska. Choć net rozpowszechnia treści pedofilskie, również przyczynia się do wyłapywania pedofilów, a nawet całych gangów, o czym tenże net informuje.

  Tak naprawdę zdumiewa mnie ta opinia, że świat uwziął się na księży pedofilów. Nie uwziął się, tylko w tym środowisku bulwersuje najbardziej.  Nie tak dawno oglądałem dyskusję na ten temat i usłyszałem z ust obrońcy Kościoła, że bardzo niestosownym jest żądanie odszkodowań dla ofiar pedofilii od Kościoła jako instytucji, gdyż tych czynów dokonywali konkretni księża. Niby jest w tym sporo racji, ale to Kościół, odmiennie od innych środowisk, czynił wszystko, aby pedofilów chronić. I przez to zjawisko, znaczna część odpowiedzialności, jeśli nie największa, spada na instytucję kościelną, hierarchów nie wyłączając.






86 komentarzy:

  1. Sporo mysli mi sie pojawilo w zwiazku z tym co napisales.
    Pierwsze , mowie oczywiscie za siebie, mnie pedofilia bardzo bulwersuje, ale jakos nie tak mocna ta , w ktorej ktos obcy dobiera sie do dziecka, a wlasnie ta , kiedy ktos z rodziny to czyni.
    Choc wydaje mi sie, ze ludzie chyba szybciej przebacza cos komus znanemu sobie- wlasnie komus w rodzinie- niz obcemu. Matki przeciez czesto gesto oczy na dany proceder, odbywajacy sie pod ich dachem, zamykaja, bo co z tym zrobic? Krzyczec na obcych jest latwiej niz odkryc swe wlasne gniazdo przed innymi. Mnie zbulwersowal przypadek kiedy dziadek robil to wnukowi i … w sumie dorosli w rodzinie zaczeli sie orientowac w styuacji, ale … oklamywali sami siebie, ze : "e nie, to chyba nie tak, cos nam sie wydaje". Az w koncu ofiara zaczela sie sama przed procederem bronic. Ofiary zaczynaja ponoc kumac, ze cos jest nie tak w okresie dojrzewania, bo jako dzieci to ogolnie maja pozamiatane z tym pijmowaniem spraw i z tym co jest ok, a co nie.

    Patologia, piszesz, ze jest jej jakies 20% w spoleczenstwie. Ja pracowalam w placowce i dzieci wywodzacych sie z patologii bylo tam ( oczywiscie to moja statystyka) jakies 80 %, zas normy to jakies 20%. Pamietam nauczycielke , ktora trafila do nas z LO. Dorabiala sobie u nas paroma godzinami. Mowila ona, ze tam gdzie ona uczy to dzieciakow takowych jakie my mamy mozna na placach jednej reki zliczyc… reszta to normalne rodziny, gdzie ludzie ciagna ten woz swojego zycia w miare normalnie. Natomiast u nas w placowce bylo to troche odwrocone.

    Piszesz, ze kosciol ow proceder u siebie ukrywa, zamiata pod dywan. Nawet nie wiesz jak w rodzinach pieknie zamiata sie takowe rzeczy pod dywan, jak trudno to wykryc i naswietlic. I jak wspanale rodzinka zabezpiecza sie przed wyjawieniem pewnych spraw. Jak swietnie jedzie sie na autorytecie ze mamusia , tatus wiedza co jest lepsze, ze nie mowi ludziom , nie ufaj…. etc.

    Kosciol w zatajaniu spraw absolutnie nie przoduje.
    Druga sprawa, ze pedofilia stala sie oebcnie tematem topowym. Dobrze, ze o tym sie mowi, ale z drugiej strony obawiam sie orzesady. Ogladalam kiedys o przypadku, kiedy to ojczym ( w Szwecji to sie dzialo) nie pozwalal swym pasierbicom na koty w domu. Starsza wymyslila , ze w takim ukladzie powiedza nauczycielce w szkole , ze ojczym sie do nich dobiera i … jak ustalily tak zrobily. Zalatwily faceta na cacy. Potem , kiedy zobaczyly ogromswych "zniszczen" zaczely pisac listy do prokuratury, ze to byla sciema w zwiazku z kotami w domu, ze to nie tak... do jakichs tam wyzszych instancji pisaly, ale machiny urzedniczo- oslrzycielskiej nie szlo odkrecic. Facet mial pecha. Prokuratura nie uwierzyla, bo dzieci moga obawiac sie sprawcy wiec klamia na jego korzysc i te inne.
    Zanim wiec cos zostanie naswietlone niech zostanie DOBRZE rozpoznane, bo moze zlamac zycie wielu ludziom.

    Nasz dyro, kiedy zaczelo byc glosno o owych pedofilach, zaczal sie obawiac rozmow z dziewczynami z naszej szkoly. Omijal dzieciaki wielkim lukiem.


    Teraz tez jest mowa o molestowaniu seksualnym. W sumie , prawie kazda amerykanska aktorka ( takie mam wrazenie kiedy czytam artykuly- ostatnio kupa tego w necie) miala jakies przygody zwiazane z byciem molestowana przez rezysera. Malo ktory facet jest tam "porzadny". Mozemy zrzucic to na srodowisko, ale w sumie jest to srodowisko jak kazde inne:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz przejde do rodziny.
    Tak jest owa rodzina, jakie jest spoleczenstwo. Jaki jest poziom naszej wiedzy i swiadomosci. Odzwierciedla nas.
    Jednak kiedy chodzi o wziezi miedzyludzkie…. odliczmy owa patologie, bo ona niekoniecznie musi miec miejsce w czyms co nazywa sie "rodzina", to moze byc w wolnym zwiazku...gdzie mama z konkubentem na kocia lape, albo przyszywany tata- taki dochodzacy nie zrejsestrowany w urzedzie…
    Wracajac do owej patologii. I tak wybore rodzine, te 80% ludzi, ktorzy probuja zyc normalnie i nic zlego swemu potomstwu nie czynia ( nie wazne juz czy to formalna rodzinka, czy nie), bo matka, aby ratowac swe dziecko, odda mu przyslowiowa ostatni krople krwi ( pamietaj (!), ze pomijam 20% patoligii) , a pani urzedniczka socjalna, lub rodzina zastepcza sprawujaca swe obowiazki na jakis czas, czy tez pani wychowawczyni w Domu Dziecka nie dadza se palca obciac w intencji tego dziecka. Bo brak tam jakichkolwiek wiezi emocjonalno- uczuciowych. Obce dziecko i tyle w temacie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz mieć tak samo, ale ja nie uciekałbym się do wartościowania, w którym przypadku pedofilia jest gorsza. Musiałbym uznać, że gdzieś jest lepsza, a to jest już chore. Nie chcę mówić, gdzie ukrywania jest więcej, u tym procederze, dla rodziny jest to kilka osób, w Kościele chroniło ją kilku, nierzadko więcej przełożonych, często też wysokich rangą, których nie łączyły żadne związki emocjonalne. Nie sposób je tłumaczyć więzami rodzinnymi, chodziło li tylko o abstrakcję jaką jest „dobro Kościoła” i to mnie osobiście bulwersuje najbardziej.

      Przykład tej nauczycielki świadczy o jednym, szkoła nie zawsze wie, co się dzieje w rodzinach uczniów. Dziecko rzadko kiedy się poskarży. Moja szkolna wychowawczyni dowiedziała się przypadkiem w przedostatniej klasie, gdy z młodszą siostrą zaczęliśmy wagarować. Napiszę szczerze, nie wiem jak przypadki pedofilii funkcjonują w rodzinie. Mogę jedynie opierać się na relacjach prasowych. Choć miałem kumpla, który mi się przyznał, że u niego wszyscy chodzą nago, a ojciec nauczył go jak się masturbować. Byłem za młody, aby rozumieć taki stan rzeczy i wcale nie jestem pewien, czy mu wtedy nie zazdrościłem, bo z moim ojcem nie miałem żadnych bliskich, w znaczeniu normalnych, relacji. Ale wtedy nie słyszało się o pedofilii, o pedofilii w rodzinie w ogóle. Komuna cenzurowała takie treści, bo przecież socjalizm był we wszystkim doskonały.

      Faktem jest, że dziś z powodu nagłośnienia pewnych negatywnych zjawisk, ludzie stają się czasami ostrożni do przesady. Problem mają przede wszystkim mężczyźni, co mnie w zasadzie nie dziwi. Wyczytałem, że wśród pedofilów jest 99 proc. mężczyzn. Cierpią na tym normalni faceci, którzy pewnie kochają swoje dzieci, a w przytulaniu własnego dziecka trudno od razu widzieć przejaw pedofilii. Znam kobietę, która gdy doszło do rozwodu, oskarżyła męża o pedofilię i na dowód przedstawiła kilka fotografii, jak jej mąż przytula ich syna. Kosztowało go to kilka opinii psychologów, którzy potwierdzili, że nie ma takich skłonności.
      (cdn.)

      Usuń
    2. Specjalnie nie eksponowałem podziału rodzin na te formalne i nieformalne. Podobno patologii jest więcej w tych drugich, ale przecież takich danych nie sposób ustalić. O konkubentach przeczytasz przeważnie na portalach katolickich i konserwatywnych, gdzie nietrudno dostrzec w tym pewnej polityki. Ale nawet gdyby uznać, że tam trafia się jej więcej i tak to ma swoje przyczyny, najczęściej wynikające z patologii w poprzednich związkach. Bardziej te poza rodzinne źródła patologii widziałbym w środowiskach kumpli, nie zawsze mające związek z pracą. Nie będę ich wymieniał, aby znów mnie o coś nie posądzono.

      Poruszyłaś tez problem rodzin zastępczych. Ogólnie uważam, że lepsza taka rodzina niż wypaczeni moralnie rodzice biologiczni, nawet jeśli tam nie ma więzów uczuciowych, takich jak „więzy krwi”. Inna sprawa, że kryteria przyznawania statusu rodziny zastępczej, choć zaostrzone i tak są zbyt tolerancyjne. Chyba niespełna rok temu głośna była sprawa rodziny zastępczej, gdzie dochodziło do dantejskich scen. Potrzebna jest też stała, nie tylko dorywcza kontrola, aby takich przypadków uniknąć. Najtrudniejszym dla dziecka jest rozwiązanie zwane Dom Dziecka. Czasami jednak nie ma innej możliwości. A przecież i tam może dochodzić do patologii (przykład Domu Dziecka, prowadzonego przez siostry klasztorne, gdzieś na Górnym Śląsku). W moim odczuciu, wszystkie taki ośrodki powinny być pod stałą kontrolą, daleko odrębną od tych, którzy problem zajmują się zawodowo.

      Usuń
    3. "Nie chcę mówić, gdzie ukrywania jest więcej, u tym procederze, dla rodziny jest to kilka osób, w Kościele chroniło ją kilku, nierzadko więcej przełożonych, często też wysokich rangą, których nie łączyły żadne związki emocjonalne. Nie sposób je tłumaczyć więzami rodzinnymi, chodziło li tylko o abstrakcję jaką jest „dobro Kościoła” i to mnie osobiście bulwersuje najbardziej."

      Kazda ukrywana pedofilia jest haniebna. Natomiast czy to robi caly oddzial zakonnikow danego klasztoru, czy paru przelozonych, ktorzy dla dobra kosciola robia to, co robia...(?) to jest dyskusyjne. Wydaje mi sie, ze w klasztorach, parafiach bywa tak, ze owi ksieza maja swoje pole prywatnosci i niekoniecznie kolega musi wiedziec co dzieje sie z kolega zza sciany, albo przelozony dopoki ktos sie nie odezwie Nie mysle aby wtajemniczani byli w te gierki inni koledzy po fachu, czy tez caly kler. Znam i takie uklady w klasztorach , w wiekszych parafiach, kiedy to wspollokatorzy widza sie przy posilkach. I nie interesuja sie zbytnio co kumpel robi po wypelnieniu swoich zadan umieszczonych w grafiku:))
      Tez wiem jak to u nas w szkole bylo rozgrywane. Dziecko np.: cpalo, chwalilo sie pani psycholog i pedagog co cpa, od kogo to kupuje, a one w ramach budowania zaufania z dzieckiem nie dzielily sie tymi informacjami z nikim. Czekaly obie panie , u kogo na lekcji uczen udupi i sprawa samoistnie wyplynie na wierzch a one beda mogly jawnie dzialac. A z czynami typu pedofilnego , to dopiero wiedzielismy az faktycznie nie dawalo sie dluzej przed nami ( reszta rady) ukrywac- bo to jednak sprawy prywatne dzieci. Niech trafia na wscibskiego nauczyciela?

      Nie znamy ukladow w instytucji kosciola od podszewki. Wiem od znajomych zakonnikow, ze nie zawsze wspolnota zakonna, kaplanska jest super i wszyscy o wszystkim wiedza. ze to niekoniecznie grono wzajemnej adoracji.
      Ukrywanie pewnych spraw niekoniecznie chroni sprawce, ma chronic ofiare.
      Natomiast to, ze kaplani za pedofilie nie odpowiadaja przed sadem swieckim uwazam za pomylke.

      " Napiszę szczerze, nie wiem jak przypadki pedofilii funkcjonują w rodzinie."

      Tez nie wiem. Znam tylko z opowiesci np.: mojej dobrej kolezanki, ktorej malzenstwo , z powodu bycia w dziecinstwie wykorzystywana, runelo. Nigdy bym nie przypuszczala, ze akurat owa kumpele cos takiego dotknelo. A robil jej to starszy brat. Chlopak z nadmiarem testosteronu i niemoca znalezienia sobie na dany czas seksualnej partnerki. Po prostu- bawil sie z nia w seks. Na poczatku myslala kolezanka , ze to nic groznego, ot taka zabawa z bartem , a potem …. A potem przyznala sie matce, ta zas zdebiala. Syna rodzice wzieli w ryzy porzadne. Matka zadusila wszystko w zarodku ( w koncu miala dwoje dzieci , ktore bardzo kochala- jednego sprawce, drugie dziecko ofiare… powiedziec wszem i wobec o swym synu haniebnie zabawiajacym sie ze swa sporo mlodsza siostrzyczka(?))- oby tylko do ludzi nie wyszlo. Zalala ma kumpele olbrzymia fala milosci, jakby wynagradzajac jej to, co zaszlo . I tak kumpela przezyla z tym lata, az do momentu kiedy maz nie wytrzymal, bo kto zniesie bycie ciagle odrzucanym?

      " Problem mają przede wszystkim mężczyźni, co mnie w zasadzie nie dziwi. Wyczytałem, że wśród pedofilów jest 99 proc. mężczyzn. Cierpią na tym normalni faceci, którzy pewnie kochają swoje dzieci, a w przytulaniu własnego dziecka trudno od razu widzieć przejaw pedofilii."

      Pamietam, ze kiedy o pedofilii glosno sie zrobilo corka ma lezala akurat w szpitalu. Bylam tam z nia , bo za mala jeszcze byla aby sama tam zostac. Nabawilam sie w tym czasie zapalenia oskrzeli. Goraczka i te inne i zaczelam z mezem ustalac, ze na Weekend on musi chyba z mala zostac. Problem byl jednak w tym, ze na sali z ma cora lezala jeszcze 10 letnia dziewczynka. Na serio , myslelismy, ze w zwiazku z tymi aferami pedofilnymi , bedzie vouxpass kiedy maz zostanie na noc z dzieckiem. No ale personel szpitala mowil abysmy nie dali sie zwariowac i ze jest ok.





      Usuń
    4. "Poruszyłaś tez problem rodzin zastępczych. Ogólnie uważam, że lepsza taka rodzina niż wypaczeni moralnie rodzice biologiczni, nawet jeśli tam nie ma więzów uczuciowych, takich jak „więzy krwi”. "

      Rodzina zastepcza to instytucja , taka jak jakies urzedy socjalne, szkola, przechowywalnia dzieci...cos w tym stylu. Tam dziecko trafia przejsciowo, dpoki czegos konkretnego mu sie nie znajdzie
      Natomiast rodzina adopcyjna- tak, ta jest o wiele lepsza ( jezeli jest oczywiscie zdrowa) niz patologia w rodzinie biologicznej.

      " A przecież i tam może dochodzić do patologii (przykład Domu Dziecka, prowadzonego przez siostry klasztorne, gdzieś na Górnym Śląsku)."

      Czy w twoich przykladach musi byc wszedzie zaznaczony klasztor, ksiadz, zakonnica? Nie znasz przypadkow, kiedy takie rzeczy dzieja sie w placowkach swieckich. Kiedy to starsi koledzy cweluja mlodszych?

      Usuń
    5. I tak jeszcze apropo tego, ze niby latami moze ukryc sie pedofil w rodzinie.
      Pamietasz sprawe Josefa Fritzla? Austriaka, ktory przetrzymywal swa corke w piwnicy i splodzil z nia 7 dzieci?
      Pamietam, kiedy w tv niemieckiej, po calym wydarzeniu, publicysci rozmawiali na telewizyjnym forum z publika, specjalistami, o danym zajsciu. Wsrod zaproszonych gosci znalezli sie tez ludzie, ktorzy prawdopodobnie przez rok mieszkali w czesci domu wynajmowanym im przez Fritzla. Owi wynajmujacy nie mogli sie zorientowac, ze cos jest nie tak, ale dziwili sie, ze dlaczego zona , a matka uwiezionej niczego sie nie domyslala. Nie chciala wiedziec, czy nie wiedziala faktycznie? Bo przeciez podejrzany, czy tez sprawca musial w konsekwencji utrzymac druga- 8 osobowa rodzine zyjaca w piwnicy, a to po kieszeni daje bardzo. Ze nie orientowala sie malzonka sprawcy np.: w zakupach, ze cos jest nie tak? Widac chyba jakas roznice w kupieniu ziemniakow dla dwoch osob i dla 8 osobowej zalogi, nieprawdaz? Ze przeciez te dzieci sie rodzily wiec pampersy i tego typu rzeczy trzeba bylo rowniez zakupic i ona nigdy nie zreknela na wydatki? Nie zerkenla do toreb co jej stary przytargal? Nie zeszla przez te 24 lata do garazu( jezeli nie zabieral ja na zakupy) i nie wylukala co znajduje sie w przytarganych torbach? Malo prawdopodobne. Watek jednak z matka owej dziewczyny bardzo szybko zakonczono- moze aby owa matke chronic (?)- powiedziano tylko w tv , ze charakter sprawcy byl dosc trudny i to mialo widzom wystarczyc za wyjasnienie niewiedzy matki.
      Troche dziwne i … byc moze gdzies tam , na forum procesowym zostalo to wyjasnione, ale nigdy nie naglosnione. tylko , byc moze do wiedzy specjalistow i naukowcow wakladajacych na uniwerkach.

      Usuń
    6. Źle mnie zrozumiałaś. Ja nie piszę o księżach-kolegach, ale o całej wierchowce, dzięki której takiego pedofila przenosiło się z parafii do parafii, czy z klasztoru do klasztoru. To się nie działo na zasadzie, że temu pedofilowi znudziły się dzieciaki i szukał nowych, lecz po to by takiego księdza usunąć z pola widzenia ofiar, które zaczynały się orientować, że coś jest ni tak i skarżyły się instytucji, jaką jest Kościół. Od rodziny tak pedofil nie ucieknie.

      Nie wiem jak to było wtedy od strony nauczycieli. Jedno jest pewne, nikt nie iterweniował, nawet gdy wiedziano, że rodzina jest patologiczna, wystarczyło, że dzieciak chodził regularnie do szkoły. Dziś znam nauczycielkę, która jest jednocześnie kuratorem sądowym i systematycznie kontroluje „podpadniętych” ale to ma już inny charakter. Natomiast wyszła sprawa księdza, który rozsyłam dzieciom treści pornograficzne, i gdy się okazało kim jest, dziwnie z naszej parafii zniknął.

      Nie napisałaś jak starszy był brat Twojej przyjaciółki, więc się nie odniosę. Ale jeśli i on był wtedy niepełnoletni – nie ma mowy o pedofilii a o wynaturzeniu w łonie rodziny. Wiesz, ja miałem młodszą siostrę o półtora roku i ładna była bestyjka, ale moi starzy jacy byli, tacy byli, jednak do dwuznacznych sytuacji nie dopuszczali. Szybko też nam wytłumaczono, że zabawa w lekarza, nie należy do tych, które ktokolwiek będzie akceptował.

      Faktycznie nie musi być w moich przykładach tylko zakonów, ale mi akurat ten utkwił (stosunkowo świeży) Wiem dużo na temat patologii w... poprawczakach, ale tę instytucję nie da się porównać do żadnej formy rodziny czy placówki opiekuńczej.

      Piszesz o Fritzu, ale w Polsce krótko po nim pojawił się taki sam. Też więził i wykorzystywał swoje córki. Nie wydaje mi się aby ich matki o procederze nie wiedziały, lub świadomie brały w nim udział. Pedofil własnych dzieci musi być okrutnikiem, jaki więc problem by tak nastraszył żonę iż ta będzie milczeć. Wystarczy zastraszyć ją współudziałem przez pośrednią pomoc, tę o której piszesz (zakupy, wyżywienie, opierunek, zajmowanie się rodzącymi się dziećmi), a wtedy ona, choć nie chce faktycznie staje się współuczestniczką. Wystarczy aby zamknąć jej usta.

      Usuń
    7. Jakos nie chce mi sie w glowie pomiescic, ze ktos przenosi kogos aby ukryc go przed tlumem orientujacych sie ludzi. Mysle, ze to taka szopka, ze jezeli juz- to po prostu ludzie obdarzeni takowym problemem( czytaj pedofilem) nie wiedza co z nim zrobic. Zanim zabiora sie za sprawe… musza chyba gdzies delikwenta przechowac, miec go na oku czy jakos tak, zanim ktos z wierchuszki wyda zarzadzenie, postanowienie…
      To chyba tak samo jak w rodzinie?
      Gorzej jezeli faktycznie pedofilia miala miejsce, jest udowodniona, a ow ktos nie ponosi za swe czyny konsekwencji. Wtedy mozemy mowic o ochronie przez wyzszych ranga. Mysle jednak, ze kiedy sprawy wyszly na jaw , zostaly udowodnione nikt nie kryl sprawcow, bo i tak sie przeciez sypnelo, poprulo itd.

      W sprawie owej wykorzystywanej kolezanki to bylo tak, ze faktycznie, mozna uznac, iz oboje byli dzieciakami, ale wlasnie. kiedys zastanawialam sie z owa kumpela- ona na poczatku brachola bronila, owym nadmiarem testosteronu i ze dzieciak. Chociaz z drugiej strony nie wiem na ile on wtedy byl jeszcze dzieciakiem. Ale kiedy przyszedl z woja i zaczal sie do niej dobierac- ona wtedy byla 14 Latka- to tez juz raczej chyba nie dziecinada, nie glupota nieswiadomego niczego mlodzika, nieprawdaz?
      Facet zachowywal sie na zasadzie lepszy rydz niz nic:(

      Nastraszenie i zastraszenie osob wokol - wiem , ze mozna tak ludzmi manipulowac, ale w przypadku Frizla jego zona byla chyba kobieta przedsiebiorcza. Prowadzila kiedys knajpe, chociaz … gowno oge wiedziec. Musiala umiec gadac z innymi i znac sie na rachunkach. A jezeli znala sie to … w koncu czemu nie zareagowal. Tam , niedaleko przeciez jej dziecku zle sie dzialo? Tez jakas patologia rodzinna, tzn jej patologia? Ja nie chce tej kobiety oceniac… moze myslala cos w stylu: " Ech , to w koncu jej ojciec, na oewno nic zlego jej nie robi, toc zyje…" No nie wiem, na serio... chetnie bym kiedys o tym pooczytala aby zrozumiec jak ludzie dzialaja. dlaczego tak, a nie inaczej.

      Usuń
    8. Tu już Aniu przesadzasz. W normalnym świecie podejrzanemu stawia się zarzuty, a w takich przypadkach stosuje się najczęściej areszt tymczasowy. W Kościele trzeba najpierw sprawę rozpatrzyć, a później ewentualnie oddać śledczym, najczęściej wtedy, gdy już nie można go dalej kryć. Właśnie ten proceder krycia pedofila świadczy o jego winie, gdyż w nowym miejscu znów dopuszcza się przestępstw. A teraz pomyśl, jakbyś taki proceder określiła w rodzinie. To rodzina najpierw oceni, czy pedofil jest winny, podsuwając mu inne dziewczyny, np. siostrzenice – tak dla sprawdzenia? Jak je zgwałci dopiero wtedy odda się go policji. A co powiesz o abp Wesołowskim, któremu dano doczekać śmierci w Watykanie, bez wyroku sądowego?

      Pisałem, że nie znając sprawy nie mogłem się do niej odnieść. Mimo wszystko zapytam, gdzie byli rodzice Twojej koleżanki? Nadmiar testosteronu nie tak łatwo ukryć w rodzinie.

      Uwierz mi Aniu, są kobiety nawet wykształcone, które dość łatwo dają się sobą manipulować, nawet w tak drastycznych sprawach. Ile lat potrzebował żona pewnego radnego z Bydgoszczy nim ośmieliła się ujawnić maltretowanie? Mimo jednoznacznych dowodów sąd i tak odstąpił od wymierzenia kary.

      Usuń
    9. Nadmiar testosteronu, to tylko okreslenie ofiary broniacej sprawce. Nie widzialam rzeczy na wlasne oczy, wiec nie moge opisac jak ow nadmiar sie przejawial. Jezeli istnial, to byc moze byl usprawiedliwiany , ze to chlopak wiec musi sie wyszumiec? Przy czym nie wiedzieli, ze dobiera sie do siostry. Ci rodzice musieli ufac swym dzieciom- tak mysle.
      Na serio trudno mi powiedziec i watku nie bede dalej ciagnac. Kiedy juz rodzice koleanki sie dowiedzieli, bo kolezanka opowiedziala to matce, to zdebieli, juz to pisalam. Poczytaj kilka komentarzy wyzej.

      O Weaolowskim poczytam sobie. Opublikowano jakies dokumenty tyczace sie oskarzenia tego arcybiskupa, czy to wszystko tylko media? Poszukam wypowiedzi swiadkow.


      Nie ufam twojej interpretacji przenoszenia kaplana posadzonego o pedofilie. Z tego co piszesz wynika, ze ksiedza sie przenosi aby sprawdzic czy gdzies indziej bedzie robil to samo? Czy zarzuty sie powtorza?


      W rodzinie proceder moze trwac latami, przykladem jest sprawa Fritzla, I tam nikt nikogo nie sprawdza, z reguly zyje sie tak, jakby nic sie nie dzialo, poki ofiary same nie dorosna na tyle i nie uwolnia sie na tyle aby sprawe ruszyc. Dopoki nie poczuja ze jest im okropnie zle i ze stalo sie to za przyczyna pedofilii w rodzinie. Ponoc dzieci sygnalizuja ze cos jest nie tak. Problem w tym, ze ludzie nie wiedza jak reagowac.
      Kiedys sie o tym nie mowilo, teraz prowadzi sie np,: w szkolach serie wykladow o zlym dotyku … Swiadomosc ludz w danym temacie wzrasta.

      Usuń
    10. Ok, zamknijmy ten watek, nie będę Ci przecież opisywał jak się przejawia nadmiar testosteronu...

      Ja też nie wiem, jak to się skończyło z tym śledztwem Kościoła wobec Wesołowskiego. A sprawa była ewidentna, skoro pozbawiono go godności biskupich..

      Pomyliłaś przekaz. Przenoszono księży po to, aby ich usunąć z widoku ofiar, które domagały się sprawiedliwości. Gdy w nowym miejscu sytuacja się powtarzała, znów go przenoszono z tych samych powodów, zamiast zgłosić sprawę do prokuratury. Kościół nawet wymyślił sobie prawo, że nie musi takich przypadków zgłaszać władzom cywilnym. O czym to świadczy? Czy rolnik i murarz mają takie możliwości?

      Ale to normalne, że nikt nikogo nie sprawdza, jeśli nie ma uzasadnionych powodów. Choć czasami zdarzają się „życzliwi”, ale tylko wtedy, gdy ktoś się nadmiernie bogaci.

      Usuń
    11. Skoro Wesolowskiego pozbawiono godnosci biskupich tzn , ze kosciol stanal po stronie ofiar.

      O Wesolowskim Wikipedia podaje cos takiego:
      "Józef Wesołowski (ur. 15 lipca 1948 w Mizernej, zm. 27 sierpnia 2015[1] w Watykanie[2]) – polski duchowny i biskup tytularny rzymskokatolicki, w latach 2008–2013 nuncjusz apostolski w Dominikanie, delegat papieski, obywatel Watykanu[3]. W 2013 roku oskarżony o seksualne wykorzystywanie nieletnich chłopców oraz posiadanie dziecięcej pornografii, został wydalony ze stanu duchownego. Zmarł wkrótce po rozpoczęciu procesu przed trybunałem w Watykanie, nie doczekawszy prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy i odpowiedzialności za zarzucane czyny. "

      Przyklad Wesolowskiego podales w kontekscie nic nie robienia kosciola z ksiezmi pedofilami, ale to nie do konca tak jest, gdyz kosciol jednak cos z tym zrobil. Przeciez nie poglaskal goscia po glowce i nie pogrozil palcem ofiarom. Troche odwracasz te sprawy. Wysuwasz dziwna interpretacje oparta na emocji zwiazanej z nie lubieniem kosciola. To nie jest realna interpretacja zdarzenia, to jest interpretacja zamulona emocja . Z pewnoscia nie jest to emocja pozytywna.


      Pedofilia nie jest sprawa nowa, ale w mediach zaistniala nie tak dawno. Daj ludziom ogarnac temat. Daj im nauczyc sie wlasciwego zachowania i reagowania. Chociazby wyksztalcenia pokolenia, ktoremu w szkole temat wyloza, naucza i dzieki nabytej przez dziecko wiedzy, ochronia:))

      Usuń
    12. Wiesz, gdyby ten Wesołowskich gwałcił niebiańskie nieletnie aniołki, to ta cała procedura w Watykanie miałaby może ręce i nogi. Ale on gwałcił dominikańskie dzieci, takie z krwi i kości, i powinien odpowiadać przed świeckim sądem. Tak przy okazji wyszło, że hierarchowie, chcący decydować o naszym kraju politycznie i społecznie, są najpierw obywatelami Watykanu,

      Ale jak mamy nauczać tego właściwego zachowania i reagowania? Kościół i konserwatyści w Polsce nie godzą się na takie metody, strasząc seksualizują dzieci i młodzieży.

      Usuń
    13. Wypadlam z zawodu i nie wiem jak sprawy wygladaja obecnie, ake za moich czasow o owym zlym dotyku nie mowilo sie na lekcjach typu; przystosowanie do zycia w rodzinie, ale pedagog brala klasy, oczywisice musiala przejsc szkolenia i miala za zadanie przeprowadzic im serie lekcji, pogadanek na te tematy.
      Z reguly dzialo sie to na godzinie wychowawczej. Odgorne zarzadzenie.

      Usuń
    14. Za moich czasów wychowawczyni nakazała rodzicom wszystkich chłopców zaszyć nam kieszenie... żebyśmy się nie dotykali. Autentyk!

      Też nie wiem jak to jest naprawdę w szkołach. Coś się dzieje, gdyż niedawno „Wyborcza” opisała jak to na lekcji o złych dotykach, grupa dziewczynek dowiedziała się, ze tak z nimi postępuje katecheta. Nie mogę znaleźć tego artykuł, ale jak znajdę podeślę namiary.

      Usuń
    15. Wiesz? A na powitanie calowales dzieciaki w rodzinie np.: czasami w Usta? Bo jezeli tak tzo mozna juz podciagnac to pod zachowanie zwane "zly dotzyk". Usta to miejsce intymne i tego nie wolno bez zgody tykac calowac i te inne.
      Chodzi mi o takie "Chodu do wujka, Daj caluska " i bach dzieciaczka w usteczka, bez jakichkolwiek podtekstow seksualnych np z twojej strony?
      Bo jezeli tak, to... mozesz miec przechlapane o ile dzieciaki sie zorientuja:)))

      Zaloze sie, ze kupa cioc wujkow babc i dziadkow oraz samyh rodzicow tego nie wie. Nie ma najmniejszego pojecia. Trzeba ludzi edukowac przez gadanie, nawijanie w mediach, w szkolach tudziez innych placowkach.

      Usuń
    16. Nie, żadnego dziecka poza własną córkę nie całowałem nawet w policzek (i to dotyczyło również wnuka), a córkę tylko wtedy, gdy była niemowlakiem. Za to ją kąpałem w takiej małej, plastikowej wanience, gdy matka nie miała ochoty. Ale od razu wyjaśnię mój brak chęci całowania dzieci nie wynikał ze strachu przed pomówieniem mnie o pedofilię. Po prostu nie kręciły mnie takie czułości z dziećmi. Pozwalałem czasami córce przytulić się do siebie, gdy miała na to ochotę, lub czuła taką potrzebę, sam od siebie nigdy do tego nie dążyłem. A przecież chyba nigdy nikogo w życiu tak nie kochałem (mam na myśli miłość ojca do dziecka).

      Ale się z Tobą zgodzę, trzeba dzieci (i nie tylko ich) uświadamiać czym jest „zły dotyk”, jak go rozpoznać i na niego reagować.

      Usuń
    17. Chyba byles zimnym tatusiem, co ? 😉

      Usuń
    18. Wręcz przeciwnie. Poświęcałem mojej córce każdą wolną chwilę. Zabawy, spacery,wypady do kina, na basen czy wycieczki. Jak myślisz do kogo przyszła się pytać, co się dzieje gdy pojawił się u niej pierwszy okres? Pokićkało się, gdy żona uznała, że mam z córką lepszą komitywę niż ona.

      Usuń
    19. No jakzesz by inaczej. 😋

      Usuń
    20. W końcu nie musisz wierzyć, przecież Ci niczego nie dowiodę. Ale nie o to przecież biega. Mam na myśli nie tylko te całuski babć, cioć i wujków. Dla mnie całus ma sens jeśli wywołuje jakieś skutki. Tak, te skutki, czyli sprowadzają parę do łóżka. Każdy inny to jakaś paranoja ;)

      Usuń
  3. Z wszystkich pedofilów, jakich znam osobiście (sztuka jedna), całe sto procent wykonuje zawód księdza. Zasądzono karę bezwzględną więzienia. Czary mary, hokus pokus i jak kto myśli, poszedł siedzieć? Ależ skąd! Szybciutko okazał się chorowity i spędza czas na wałkonieniu się do góry ptaszkiem w domu dla księży emerytów, choć emerytem nie jest. Przypadek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwią Cię takie przypadki? Bywa gorzej, gdy społeczność danej parafii bierze stronę księdza, bo on taki dobry i taki pobożny.

      Usuń
    2. Nie, nie dziwią - wk...ją do białości.
      Jeżeli parafianie bronią pedofila, to widać na niego zasłużyli i - może to okrutne, co powiem - ale ich dzieci też. Bowiem dzieci nie biorą się znikąd i jeżeli mają rodziców idiotów, to one też będą idiotami. Tak, wiem, że to niczego nie tłumaczy i że nawet idiota nie zasługuje na taki los, ale to nie tacy ludzie jak ja im go gotują, tylko ich najbliżsi.

      Usuń
    3. Może to stąd, że jednak większość księży wypełnia dobrze swoje zadania? Na tym korzystają ci źli, bo wierni a priori ufają księżom. Problem w tym, ż ufają też sąsiadom i krewnym. Skąd prym pedofilów wśród rolników i murarzy?

      Usuń
    4. O ile za debilizm uznasz zaufanie ;)

      Usuń
    5. Może zaufanie to konsekwencja?
      Nie wiem, strzelam w ciemno, bo nie znam się ani na rolnikach, ani na hydraulikach - w rodzinie ani wśród znajomych nigdy nie miałam.O pewnych rzeczach można tylko domniemywać na podstawie zachowań.

      Usuń
  4. Widzisz Asmo, ja na przykład nie znam memów z rolnikami pedofilami, ani murarzami pedofilami. Natomiast całą masę z księżmi. Rzadko też się spotykam w artykułach o różnych pedofilach, w których kładziony był taki nacisk na wykonywaną przez niego profesję.

    Tymczasem looknij sobie tutaj,

    http://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,23147170,ksiadz-pedofil-wywiozl-13-latka-do-wloch-dzis-proponuje-ty.html

    na ten rysuneczek i spróbuj opowiadać bajki dalej, że nie ma on wydźwięku antykościelnego. Znając Cię, zapewne zaoponujesz - możesz mnie w prosty sposób przekonać znajdując podobny rysunek, który łączy pedofilię z innym zawodem niż ksiądz.

    "Do sklepu wchodzi złodziej, pedofil i ksiądz. A to dopiero pierwszy klient."

    Parafrazując komentarz przedmówczyni, 100 procent dotychczasowych klientów sklepu to księża pedofile. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tu masz jeszcze lepszą:

      http://www.newsweek.pl/polska/po-publikacji--list-od-ofiar-ksiezy-pedofilow,101921,1,1.html

      Usuń
    2. Ja Cię rozczaruję, nie będę szukał żadnych rysunków. Bo chyba nie rozumiesz o co w notce biega. Napisałem, za portalem NaTemat, że najwięcej pedofilów jest wśród murarzy i rolników, ale ich pedofilia nie ma żadnego związku z wykonywanym zawodem. Natomiast pedofilia w Kościele, choć jego przyczyną nie jest na pewno celibat, ów związek z wykonywanym zajęciem już jest dość silny i nie dotyczy tylko lekcji religii.

      Dziwi Cię nagonka w tym temacie na Kościół? Mnie nie, a to z dwóch powodów. Pierwszy to aspiracje tego Kościoła do bycia niepodważalnym autorytetem moralnym, co kłóci się nie tylko z przypadkami pedofilii ale i klerykalizmem oraz pazernością. Po drugie, najbardziej haniebnym w tym wszystkim był (a pewnie nadal istnieje) proceder ukrywania pedofilów. Rolnik przyłapany na pedofilii idzie siedzieć, ksiądz niejednokrotnie albo się wywinie, albo wyrok jest wyjątkowo łagodny. Myślisz, że ludzie tego nie widzą? Redaktorzy, którzy nie godzą się na taką ekspansję Kościoła w życie polityczne i społeczne – tym bardziej. Tylko mi nie mów, że piętnowanie dotyczy tylko księży. Poczytaj te artykuły, które wskazuję w notce. Widzisz w nich pobłażanie dla pedofilów?

      Usuń
    3. Ja natomiast nie rozumiem tego :
      " Natomiast pedofilia w Kościele, choć jego przyczyną nie jest na pewno celibat, ów związek z wykonywanym zajęciem już jest dość silny i nie dotyczy tylko lekcji religii."

      "Rolnik przyłapany na pedofilii idzie siedzieć, ksiądz niejednokrotnie albo się wywinie, albo wyrok jest wyjątkowo łagodny. Myślisz, że ludzie tego nie widzą? "
      W przypadku rolnika opcje sa dwie. Albo jest winny i mu to udowodnia, albo nie winny.
      W przypadku ksiedza opcja jest tylko jedna : winny, bo jezeli jest niewinny i nie poniesie kary ludzie powiedza, ze i tak byl winny i siepo prostu wywinal. Przelozeni mu pomogli.

      Znam bylego nauczyciela. Posadzono go o pedofilie. Niestety czy tez stety sledztwo nic nie wykazalo. Uniewinniono goscia. Facet nie wychodzi z domu, boi sie ludzi.

      Usuń
    4. Odnoszę się do konkluzji tej notki, że świat uwziął się na księży pedofilów. I dla mnie nie jest to stwierdzenie zbytnio zdumiewające bo tak w istocie jest, czego faktycznie przykładem jest żądanie odszkodowania od kościoła. - Czy analogicznie, za pedofila prawnika, też ma zrzucać się całą palestra?
      (https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/slask/adwokat-pedofil-molestowal-corke/97ez25w)

      Aha, piętnowanie nie dotyczy tylko księży, więc uważasz, że utożsamianie pedofilii z kościołem nie dotyczy nagonki na kościół, tylko na pedofilię? Trochę kuriozalne stwierdzenie.

      Nie wiem natomiast jak jest z tym ukrywaniem w rzeczywistości. Nie mam dostępu do badań, bo poleganie na artykułach, że gdzieś tam przenieśli księdza oskarżonego o pedofilię, albo jakiś nie poszedł siedzieć, to trochę mało, zwłaszcza, że większość opisuje sprawy, że ksiądz jednak poszedł siedzieć.

      Usuń
    5. Aniu:

      Już Ci pisałem powyżej. Z księdzem, który jest ukrywany i przenoszony z parafi do parafii sprawa jest prosta. Pedofilia pojawia się tam, gdzie go przerzucono. Ale i tak nie jest jak piszesz, że ksiądz z miejsca uznany jest za winnego. Śledztwo jest zazwyczaj bardzo staranne, co wydłuża czas jego trwania, a wyroki wyjątkowo łagodne. Utworzono w tym kraju jawną listę pedofilów. Część księży pedofilów z wyrokami się na nich nie znalazła.

      Usuń
    6. Radku:

      Wyjaśniłem w ostatnim akapicie dlaczego uważam, że to Kościół powinien ponieść koszty odszkodowania, dlatego że kryjąc księży pedofilów, narażał świadomie innych na ich działanie.

      A co ma udowodnić ten artykuł o adwokacie? Czyżby jego kancelaria przenosiła go do innej placówki, aby dalej mógł gwałcić córkę? Sąd zastosował poręcznie majątkowe i dozór policyjny, ale przecież to nie jest wyrok, dotyczy stanu na czas śledztwa. Znajdź mi podobny przypadek dla księdza pedofila, którego ukrywa wiechowka Kościoła. Czy przesunięcie do innej parafii jest obostrzone dozorem kuratora, o kaucji nie wspomnę?

      Usuń
    7. Asmo

      Znasz nazwiska ksiezy pedofilli, ktore nie zostaly opublikowane? Czy to na zasadzie "jedna pani, drugiej pani"? Bylo to opisane w Wyborczej?

      Usuń
    8. Nie, nie znam takich przypadków. Prawo chroni podejrzanego przed publikacją nazwiska, nawet skazanego, chyba, że sąd orzeknie inaczej. Wyborcza nie ma tu nic do rzeczy.

      Usuń
    9. A znasz jakiś precedens takiego odszkodowania? Bo tak się składa, że takie praktyki stosuje się też w innych środowiskach.

      Ja jestem ciekaw jak się sprawa tego pana skończyła. Bo z artykułu wynika, że wypuszczono go za poręczeniem majątkowym. Ale ok, poczytaj sobie o Edwardzie Heath'u.

      Prawdę mówiąc ciekawią mnie kulisy tych przesunięć, a zwłaszcza fakt, ile tych spraw wyjaśniała prokuratura.

      Co do listy pedofilów, to nie tylko księża się tam nie znaleźli, gdyż jest ona wybiórcza i znajdują się na niej tylko recydywiści.
      Sobie radzę poczytać na temat tej listy, zamiast operować przekaziorami:

      https://www.ms.gov.pl/pl/informacje/news,10232,dane-najgrozniejszych-pedofilow-i-gwalcicieli-juz.html

      Jak widać z zasady nie mieli się tam mieścić wszyscy pedofile.

      Usuń
    10. A w jakich środowiskach, oprócz Kościoła stosuje się praktyki ukrywania pedofilów?

      Sprawa się nie skończyła. Wypuszczona go za poręczeniem majątkowym i dozorem policyjnym na czas śledztwa, a nie dlatego, że śledztwo umorzono.
      Kogo jeszcze mi każesz sprawdzać? Ilu nieżyjących angielskich polityków? Nawet gdybyś wskazał takich dziesięciu, to jest to pikuś, w stosunku do tego, co robił Kościół. Heath’a chronili podobno (na 120 procent (sic!)) przyjaciele, ale nie przenosili go na Malediwy, aby chronić przed ofiarami.

      Nie będę się spierał, co do listy pedofilów, ale na niej jest tylko czternastu księży. A teraz pytanko: co jest recydywą? Systematyczne gwałcenie własnej córki, czy równie systematyczne gwałcenie kilkoro dzieci?

      Usuń
    11. W klubach sportowych, szkołach, domach dziecka... Na jakim świecie Ty żyjesz? Może warto się zainteresować czymś więcej niż kościół, skoro takie tezy wysnuwasz?

      Żyjących Ci nie karzę sprawdzać, bo niestety nadal się pewnie z powodzeniem kryją. Mają ku temu większe możliwości niż ci księża. W kryciu pana, którego zaproponowałem Ci sprawdzić brała udział policja, nie tylko "przyjaciele". Robili to tak skutecznie, że nie trzeba go było nigdzie przenosić. :D

      To poczytaj sobie czym według prawa jest recydywa, nie będę Ci oczywistych rzeczy tłumaczył.

      Usuń
    12. Ja nie pytałem gdzie jest pedofilia, ja pytałem w jakich środowiskach ukrywa się pedofilię jak w Kościele? Ale może choć jakieś faty ukrywania pedofilii zamiast sloganów?

      Poczytaj to: https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/konserwatywny-premier-brytyjski-edward-heath-byl-pedofilem/rf01kqx
      i powiedz mi gdzie tam pisze, że policja kryła tego pana?
      To wal tymi nazwiskami nieżyjących pedofilów...

      Ja wiem, co to jest recydywa, sądzę że autorzy tej listy, instruowani przez Ziobrę nie wiedzą.

      Usuń
    13. Asmo
      "A w jakich środowiskach, oprócz Kościoła stosuje się praktyki ukrywania pedofilów?"

      Mysle, ze chyba nie do konca jest tak, jak uwazasz
      Tu masz opis jak kosciol wymiata spod dywanu . Zmienia sie patrzenie na te sprawy w kosciele. Tylko blagam, nie pisz mi czegos w stylu, ze juz dluzej nie mogli ukrywac.

      http://wyborcza.pl/7,75399,23419027,papiez-franciszek-wymiata-chilijski-episkopat-za-tuszowanie.html

      http://wyborcza.pl/1,76842,11109741,Watykan__Bez_zmowy_milczenia_w_przypadkach_pedofilii.html

      A tu masz opis jak prosza swieccy o ulaskawienie swieckiego

      http://wyborcza.pl/1,76842,14390309,Krol_Maroka_ulaskawil_pedofila__ktory_wielokrotnie.html


      http://wyborcza.pl/1,76842,17683323,_To_nie_sa_zwierzeta___W_Anglii_pedofilow_i_gwalcicieli.html

      Usuń
    14. Asmo

      "
      Ja nie pytałem gdzie jest pedofilia, ja pytałem w jakich środowiskach ukrywa się pedofilię jak w Kościele?"

      I ty zadajesz to pytanie? Podalam ci przyklad kumpeli, rodzice zakryli geboko to, co spotkalo ma kolezanke. I ty sie pytasz gdzie u swieckich jest ukrywanie pedofilii?
      Chociazby w rodzinach moj drogi.

      Usuń
    15. Zerknij. Pedofilia wsrod swieckich. z ktora latami nic sie nie robilo. I ty jestes zdziwiony, czy tez oburzony, ze ukrywanie to tylko praktyka kosciola? Nie zartuj i nie badz zaklamany tak, jak ci , ktorym zaklamanie zarzucasz

      http://www.newsweek.pl/polska/polskie-slowiki-dlaczego-wszyscy-milczeli-na-temat-tragedii-na-newsweek-pl,artykuly,274129,1.html

      Usuń
    16. Aniu:
      Nie napiszę, że Kościół dłużej nie mógł, ja zapytam dlaczego tak długo ukrywał? Dlaczego w Chile z powodu tego ukrywania cały Episkopat podał się do dyspozycji papieża Franciszka? Wiesz jakich lat dotyczy ukrywanie pedofilii w Pensylwanii? A wiesz jakich to ilości księży i ich ofiar dotyczy?
      Nie przekonasz mnie pojedynczymi przykładami cywilów, kiedy w Kościele było to zjawisko masowe.

      Nie pytam o rodziny a o konkretne środowiska, które wymienił Radek.

      Usuń
    17. Toć Ci wymieniłem w jakich środowiskach się ukrywa właśnie.

      http://wyborcza.pl/7,75399,22858110,niemieckie-dzieci-oddane-w-rece-pedofilow-dziennikarze-spiegla.html

      https://wiadomosci.wp.pl/skandal-pedofilski-w-bbc-31-osob-wnioslo-pozew-o-odszkodowania-6031599862256769a

      https://natemat.pl/81173,radni-wiedzieli-o-pedofilii-z-chorze-polskie-slowiki-maestro-ujawnia-prawde-sprzed-lat

      Jak widać tylko Ci się wydaje że wiesz.

      Usuń
    18. Radku:

      Ty rozumiesz, o co ja pytam? Ty mi nie podawaj przykładów pedofilii w innych środowiskach, bo ja o tym wiem. Ty mi podaj przykłady takiego sposobu ukrywania pedofilów jak to robi Kościół.
      A co ja czytam?
      1 - Po ujawnieniu tych faktów przez dziennikarzy władze nie spieszą się z wyjaśnieniem sprawy.
      2 - Zmarły jesienią 2011 roku 84-letni Jimmy Savile, prezenter radiowo-telewizyjny, słynny z akcji dobroczynnych, pozostawił setki ofiar - kobiet, które uwodził lub gwałcił jako młode dziewczęta [jak młode?]
      3 - poznańscy radni wiedzieli już w 1994 roku. Ale sprawę ze strachu utajnili.
      Tylko ostatni przypadek, po części da się porównać z metodami Kościoła, choć akurat Kroloppa nie przeniesiono do innego chóru. Z tego, co pamiętam, większość rodziców wiedziała jakie ma skłonności.

      Usuń
    19. Kuźwa... Przecież tam pisze, że BBC wiedziało o pedofilii tego Saville. Że ignorowali "pogłoski". Masz zresztą bardziej dosadne nazwanie sprawy po imieniu skoro, nie rozumiesz nawet o czym pisze Twoja ulubiona gazetka. Faktycznie nie są aż tak dokładni w tym wypadku, może dlatego że nie chodzi o biskupa.

      https://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1587108,Wstrzasajacy-raport-o-pedofilii-w-BBC-ukrywano-przestepstwa-przed-skandalem

      https://www.telegraph.co.uk/news/2018/01/25/policeman-led-ted-heath-paedophile-inquiry-investigated-alleged/

      A tu masz pana policjanta, któremu dobrali się do tyłka za krycie pana Heatha.

      Nie zamierzam zresztą szarpać się z Tobą dalej, bo zauważyłem jakiś czas temu, że po prostu żadne fakty do Ciebie nie docierają, jak się raz nakierujesz na jakąś tezę. Te same argumenty którymi ją podpierasz już nie są takie miarodajne jak świadczą przeciw. Na co komu taka dyskusja?

      Usuń
    20. Ty nie chcesz zrozumieć pewnej prosty rzeczy. Wszędzie i wszystkie przypadki pedofilii są ukrywane przez sprawców i ich otoczenie. Powtórzę: wszystkie i wszędzie. Ale metody ukrywanie księży pedofilów są specyficzne i nigdzie indziej nie stosowane. Nikt pedofila nie wysyła na inną placówkę, by tam miał sposobność szukać nowych ofiar.

      Ale nie rozumiem Cię też z innego powodu. Bo ja w notce zwracam uwagę przede wszystkim na rodzinę. Byłem przekonany, że jeśli się czegoś będziesz czepiał to właśnie tego, wszak rodzina to rzecz święta. Ty zaś uczepiłeś się jednego odniesienia do księży. Bo co? Oni powinni być za wszelkimi podejrzeniami czy też niepotrzebnie się o nich pisze? O nich nie wolno pisać, bo obrażam czyjeś uczucia religijne? Wiesz, co tak naprawdę udowodniłeś? Ano to, że o pedofilii poza Kościołem pisze się równie często, jak o tej w Kościele. Ilość linków jakimi mnie zasypałeś to udowadnia. Zastanawiam się czy Ci podziękować... :D

      Usuń
    21. I to jest jakiś plus? Że siedzieli sobie na swych stanowiskach lub miejscach pracy i nikt ich nawet nie przenosił? Że sprawy nie było dopóki nie zdechli? Gratuluję wniosków...

      Wpisz sobie w google "tuszował pedofilię" i zobaczysz o czym się najczęściej pisze. Lubisz przecież takie eksperymenty. Naprawdę, będziesz musiał się sporo naszukać żeby znaleźć coś czego nie dotyczy KK lub księży. Że JP II tuszował, że Franciszek tuszował... A teraz możesz mi podziękować.

      Usuń
    22. Asmo

      "A wiesz jakich to ilości księży i ich ofiar dotyczy?"

      Przypuszczam, ze ty wiesz i podasz zrodla:) Statystyki, aby i w srodowisku swieckich tez to porownac.

      Usuń
    23. Asmo.
      Czy ty rozumiesz co my do ciebie piszemy?

      Kosciol ukrywal Wesolowskiego, tak? Podajesz go jako zdarzenie. W koncu sie sypnelo tak? Podajemy ci przyklad Maesto, latami to robil, ludzie anegdoty na ten temat ukladali… i nic z tym nie robiono. W koncu sie sypnelo, tak?
      Podajemy ci takie same przyklady na srodowisko swieckich jakie ty podajesz na srodowisko kosciola, I nadal piszezs, ze to nie taki kaliber i nie takie ukrywanie jak w kosciele. Zeby wiedziec iz cos byloukrywane musi w koncu wyjsc na swiatlo dzienne.
      Podajemy ci toczka w toczke podabne przypadki tych wysoko w hierarchii swieckiej, ajkie ty podajesz na kosciol, a ty bez refleksji non stop. " e nie , to jednak nie to samo".

      Usuń
    24. Aniu:

      Nie wiem i nie chcę wiedzieć. Przecież nikomu nie wmawiam, że pedofilów w sutannach jest więcej.

      Jeśli chodzi o Wesołowskiego, to gdy sprawa się wydała, chronił go przed odpowiedzialności przed świeckim sądem.

      Nie podaliście mi ani jednego przykładu, który toczka w toczkę, odpowiadałby metodom stosowanym przez KK. Nikt, pedofila, nawet celebrytę, gdy padają na niego podejrzenia, nie przenosi do innej parafii, gdzie go nie znają, a gdzie może dalej kontynuować swój proceder. Jeśli jakiś pedofil zmienia miejsce działania robi to z własnych pobudek i żadna instytucja, w której jest zatrudniony, mu w tym nie pomaga. Nawet jeśli jakaś grupa „pseudoprzyjaciół”, go ochrania, na Boga, nie porównujcie ich do Kościoła, bo to nie ta skala i nie takie znaczenie.

      Usuń
    25. Radku:

      Ależ przekręcasz. Czy ja gdzieś napisałem, że pedofilia wśród innych jest lepsza? Albo, że tam ją łatwiej wykryć? A może, że poza Kościołem pedofile są dobrzy? Jeśli nie – to sobie daruj takie insynuacje. Te wnioski sam sobie imaginujesz.
      Jeszcze raz powtórzę, może do Ciebie dotrze – Kościół, jako instytucja ponosi część, i to znaczną, za szerzenie się pedofilii w swoich szerecgac, zarówno przez tuszowanie spraw jaki i przede wszystkim ochronę pedofilów. Tak się składa, że wśród świeckich za każde przestępstwo karze się zarówno sprawcę jak i tych, którzy mu pomagają.

      Sam mi udowodniłeś ile się pisze o pedofilii poza Kościołem, a teraz, że będę miał trudności znaleźć takich opisów. Się zdecyduj.

      Usuń
    26. Jak to Tadek, już imię ma przekręcone. :D

      No przecież podobno księża mają jakieś metody, które są "specyficzne i nigdzie indziej nie stosowane", więc co przekręcam dokładnie, pisząc że może lepszą metodą jest ignorowanie sprawy całkowite, co miało miejsce w BBC, do momentu aż się przelało?

      To za rolników powinny odpowiadać kółka rolnicze, a za murarzy cechy rzemieślnicze. :D A w księża są jakoś wyłączeni z prawodawstwa świeckiego? Ich się nie karze, bo prokurator boi się anatemy? Czytasz w ogóle te głupoty przez publikacją, które wypisujesz? :D

      Zrobiłeś ów eksperyment? Może zrób i wyciągnij wnioski samodzielnie. Bo wynika z niego, że pedofilię tuszowali po kolei wszyscy papieże jak leci, pomagali im biskupi, więc wynika z tego, że tam są całe hordy tych pedofilów.

      Usuń
    27. Dlatego komentarz usunąłem. Niestety, coraz gorzej widzę, i musisz mi wybaczyć takie literówki. Pewnie za kilka tygodni w ogóle przestanę pisać do casu zabiegu, wtedy sobie ode mnie odpoczniecie :D

      Zobacz mój komentarz do Ani a będziesz wiedział, o jakie specyficzne metody chodzi. Żadne środowisko zawodowe, nie przesyła podejrzanego o pedofilię na inną placówkę, by tam sobie używał wśród nowej dziatwy. Błagam, nie myl zmowy milczenia BBC z procederami w Kościele. Po pierwsze, to są inne pobudki (wcale nie „lepsze”), po drugie, nie ta skala zjawiska.

      Przypomnij mi dyrektywę KK o wydawaniu pedofilów świeckim organom ścigania i owo zastrzeżenie, że nie mają obowiązku zgłaszać takich przypadków prokuraturze (pod pretekstem tajemnicy spowiedzi). Ba, zastrzegł sobie KK, że najpierw sam w swoim gronie przeprowadzi śledztwo (rozważne zbadanie sprawy).

      Jak się przyjrzeć skandalom w Chile, Meksyku, dwa razy w USA, w Irlandii i Australii, faktycznie taki wniosek można wysnuć. W szeregach KK istniała mafia pedofilska pod patronatem i za przyzwoleniem kościelnych hierarchów. Ale żebyś znów czegoś nie wymyślił, zjawisko pedofilii jest większe poza strukturami Kościoła.

      Usuń
    28. Asmo

      Przeniesienie ksiedza podejrzanego o pedofilie to nie ten sam kaliber co ukladanie przed ludzi anegdot o pedofilu Maestro? Walczenie chlopcow w zespole o wzgledu tego pana? Nabieranie przed rodzicow pary w usta no bo przynaleznosc do tego zespolu dawala szanse na kariere, wybicie sie? To bylo nic w porownaniu z kosciolem? Tu masz wrecz cala spolecznosc ludzka dzialajaca na korzysc pedofila. Facet dlugo mial zielone swiatlo.

      Usuń
    29. Aniu:

      Zapytam nieśmiało: co to jest wg Ciebie cała społeczność ludzka?
      W przypadku „Poznańskich Słowików” sytuacja była ta sama. Ambicje rodziców były ważniejsze niż los ich chłopców, momo że wszyscy wokoło wiedzieli. Ale my na pewno o tym dyskutujemy? Idąc tym tropem dojdziemy do wniosku jaki wysnuł abp Michalik, gdy mówił, że dzieci same lgnęły do księży pedofilów.

      Usuń
    30. Nie mam zamiaru takowego wniosku wysuwac. Niech robia to inni idioci. Chce zwrocic uwage na cos zgola odrebnego. To nie sutanna jest najlepszym schronieniem dla pedofila, a pozycja spoleczna jaka zajmuje.
      Bulwersuja przenoszeni kaplani, ale to samo ( krycie) mozna zauwazyc wsrod ustawionych swieckich. Tak jak w zycie.
      A jak to jest z pedofilami wojskowymi? Od razu sa stawiani przed swieckimi instancjami?

      Usuń
    31. Nigdzie nie twierdzę, że sutanna chroni pedofila, chroni go instytucja jaką jest Kościół. Chroni w sposób daleko różny od tuszowania, choć tuszowanie nie jest też obce temu Kościołowi.

      Nie wiem jak jest z wojskowymi pedofilami (? Tylko jaki pedofil ma używanie w wojsku? Już prędzej homo). Nie byłem w wojsku :D Biorąc jednak pod uwagę fakt, że wojsko płaci wiele innych odszkodowań, ze to, że jest się w wojsku, to pewnie by płaciło odszkodowania za pedofilię. Do wojska jednak dzieci się nie powołuje.

      Usuń
    32. Sutanna czyli kosciol. Tak przecież ubieraja sie pracownicy owej instytucji. Nie mialam na mysli przebierancow, kogos kto sie podszywa.
      Chodzi mi ogolnie. Ci z ukladami, stojacy wyzej w hierarchii spolecznej , maja wieksze mozliwosci zatajenia swych niecnych postepkow. Ludzi, ktorzy ich w tym wspomoga.
      I nie wazne czy robi to arcybiskup Wesolowski (sutanna), czy Maestro (bez sutanny), czy inny dupek, ktorego zataja, nie mowi o tym BBC.

      A jak wojskowy idzie odwiedzic swego dobrego przyjaciela, z tego powodu, ze kumpel ma podniecajacego go 8 letniego synka? No i z czasem wylaza na jaw preferencje seksualne owego wojskowegp, bo zrobili brzydko synkowi kumpel. Kto wtedy sadzi takiego wojaka?

      Usuń
    33. Bez przesady, sutanna to kiecka (mam już w tym temacie notkę) i taki ksiądz pedofil często chodzi bez niej w cywilu, Czasami bez niczego…

      Zaraz. Zaraz – jak dzieciak udowodni, że GDY SŁUŻYŁ w wojsku gwałcił go pedofil w mundurze? Wojsko w tym przypadku nie ma związku z procederem pedofilii, bo wojsko dziećmi się nie zajmuje.

      Usuń
    34. Jest w necie opisany przypadek wojskowego na etacie, ktory umawial sie przed neta z 14 lata. Zgarnela go policja, ale sprawa zostala przekazana zandarmerii wojskowej. Zajeli sie nim jego ludzie. Ciekawe czy beda dla niego laskawi, toz to w koncu jego resort.

      Wydaje mi się Asmo, ze istnieja pewne uprzywilejowane srodowiska z racji znajdowania sie na okreslonym szczeblu w hierarchii i trudno tam sie dobic.
      To nie tylko kosciola tak ma.

      Usuń
    35. Przypadek z wojska jest całkowicie zrozumiały. Każdy żołnierz z racji pełnienia służby podlega żandarmerii wojskowej i cokolwiek by nie zrobił, policja nie może mu nic zrobić, poza tym, ze może go przytrzymać do czasu aż ta żandarmeria go nie przejmie.

      Możemy mówić, że są pewne uprzywilejowane stanowiska ale to się kończy na zasadzie hermetyczności w dość ścisłym gronie. Ale nie ma tak zorganizowanej obrony i takich metod jak w Kościele.

      Usuń
    36. Jakich metod jak w kosciele?

      Do tej pory dla mnie nie do przebicia jest przypadek Maestro i sposobu traktowania go przez okolicznych mu ludzi. Oraz jeden przypadek szkolny, kiedy to kobieta usprawiedliwiala meza pedofila, ze co on biedny ma zrobic? Krew nie woda a tu taka dorastajaca panna pod bokiem mu się kreci.
      Fritzl jest nie do przebicia, wedlug mnie.Ten to mial metode i zwichrowane, wypaczone sumienie.

      A moze chcesz doprowadzic do jakies licytacji?
      Pedofilie nie dziele na tych koscielnych i niekoscielnych. Jedno ci oni.
      A ze kosciol przed oddaniem "swojego" najpierw sam dochodzi co jest grane, to tak samo robia np
      : wojskowi. No ale ci to cos innego, nieprawdaz?

      Usuń
    37. Aniu, dlaczego nie chcesz zrozumieć, że ja nie oceniam pedofilów, każdy jest potworem, czy w sutannie, czy bez. Wszystkie przypadki, o których wspominasz wiążą się z oceną pedofilii i ich najbliższego otoczenia. Ludzie bardzo różnie reagują na postępki bliskich i przyjaciół.

      Spójrz na problem inaczej. Czy ci bliscy i przyjaciele bronią pedofila dla dobrego imienia jakieś instytucji? To nawet w przypadku BBC czy poznańskich słowików nie jest takie oczywiste, bo tam w grę wchodzą inne interesy. Tymczasem Kościół bronił i chronił pedofilów w swoich szeregach tylko z jednego powodu, z jednej przyczyny – dla dobrego imienia tego Kościoła. Tam nie chodziło o jakieś koneksje towarzysko-przyjacielskie, tam w grę wchodzi tylko ten jeden aspekt. Abstrakt, jakim jest dobre imię, stał się ważniejszy niż przeciwdziałanie złu.

      Usuń
    38. Nie dogadam sie z toba. Trudna sprawa. Czy to wazne z jakich powodow cos sie kryje? Dla jakich zyskow, koneksji lub ideii? Krycie jest kryciem. Czy robi to kosciola, bo chce stworzyc pozory czystosci w swych szeregach, czy rodzinka z taka sama intencja,no ze u nich moralnie niczego nie idzie zarzucic? Czy inni ludzie bo chodzi im o zaistnienie, o kariere, o napasienie ego, lub Dlatego, ze pedofil przynosi prestiz srodowisku i jest on wieksze i wazniejszy niz jego przypadlosc na która macha sie reka?

      Usuń
    39. Aniu, a co tu jest do zrozumienia? O ile zrozumiem (ale nie pochwalam) postawy, za którymi kryją się pobudki czysto osobiste, o tyle nie mogę zrozumieć pobudek ideologicznych. Jak można dla ideologii godzić się na podłość i ją kryć? Myśmy to już przerabiali, kiedy z powodu chorej ideologii ginęły miliony ludzi. Mnie naprawdę o nic innego nie idzie.

      Usuń
    40. Dla jakiej ideologii? Czy ktos miesza w to Boga?
      Jezeli nie ujawniaja to robila to albo dlatego, ze maja pozwolone na badanie spraw w swej instytucji, prowadzenie sledztwa wewnetrznego, tak, jak np.: wojskowi. Tak maja i z tego korzystaja. Lub robia to z czysto ludzkich pobudek, tak jak czlonkowie danej spolecznosci ( Maestro, rodzina). To samo Asmo.
      Przecież oni nie mowia w momentach wykrycia owych skandali - Bog tak sobie zyczyl, w imie Boga etc.

      Usuń
    41. Jedno co chca ewentualnie zachowac to Image (idee) czystosci swego gniazda, ale nie moga wmieszac w ten brud Boga i nie slyszalam, aby mowili w tym momencie cos z Bogiem zwiazanego.

      Usuń
    42. Chodzi o ideę Świętego Kościoła, ideę gdyż ta świętość jest zbrukana nie tylko przez pedofilię.

      Wyjaśnię też jeszcze jedną sprawę. Wojsko ma swój aparat ścigania na mocy prawa stanowionego. Kościół przypisał sobie ten aparat sam, na zasadzie prawa bożego (a co to jest?), ignorując prawo stanowione.

      Usuń
    43. Mowi sie, w kregu wierzacych, ze kosciol jest grzeszny, jako i ludzie utozsamiajacy sie z kosciolem. Nie ma "czystosci" na ziemii w sensie idealnym. Swieci, uwazani za takowych przez kosciol, ale nie sami przez siebie. Powiadali, iz nie zasluguja na takowe miano, bo patrzyli na siebie przez pryzmat troche innego pola swiadomosci. Inaczej spostrzegali swe poczynania i mysli niz ktos kogo swiadomosc, samoswiadomosc nie kreci.
      Ja czesto Slyszalam, ze kosciol jest grzeszny. Za moich czasow nie wspominalo sie nic na temat swietosc kosciola.

      Usuń
    44. Dziś się wraca do narracji Kościoła jako ludzi grzesznych, co ewidentnie ma związek z aferami pedofilii, homoseksualizmu i finansowych. To do świętości nie pasuje. A jednak jest w tym coś, co mnie zadziwia. Nawet pomijając to pojęcie świętości, wierni powinni dążyć do doskonalenia swoich postaw moralnych. Inaczej ne widzę sensu istnienia tej instytucji. Tymczasem Kościół skupia się przede wszystkim na wypominaniu przewinień innym oraz na przekonywaniu, że wiara w Boga jest najważniejsza. Tym samym nie liczy się własna postawa, liczy się piętnowanie innych. Smaczku dodaje fakt, że inni nie powinni mieć prawa do krytyki Kościoła, bo to obraża podobno ich religijne uczucia (sic!)

      Usuń
    45. Jakie wypominanie przewinien innych? Jezeli kosciol wypomina, to nie przewinienia innych, a swoich. Ludzi, ktorzy do kosciola chodza i kazan sluchaja. Do swoich to mowia, czyli w konsekwencji troszcza sie o morale swoich ludzi. Nie chodzisz, wiec w czy problem? Temat nie dotyczy Ciebie.

      Usuń
    46. Wystarczy zajrzeć na większość katolickich portali. Jeśli coś złego dzieje się w KK, to tylko dlatego, że wszyscy się na ten Kościół uwzięli.

      Usuń
    47. W kosciele niemieckim zaprzestalo sie Kazan o grzechu. Nie ma. Ludzie nie chca chodzic do miejsca, w ktorym ktos mowi im co jest nie teges w nich. Od razu jest cos na zasadzie: "Spojrz na siebie!". Opuszczaja kosciol. Aby dostosowac sie do potrzeb wiernych i aby ich nie stracic kosciol zaprzestal. Grzech to temat marginalny.

      Fajnie by bylo gdyby czlonkowie owej instytucji, ktora w sumie ma za zadanie wychowywanie swych ludzi pod wzgledem moralnym i mowienie im co jest nie teges ( niestety wielu musi cus takiego uslyszec, sami nie wpadna, albo uspia sumienie- wykreca je), zaczeli zwracac uwage na ciemna strone mocy ludzkiego istnienia. Zycie jest piekne, ale jest tez brutalne, zalezy jakie masz szczescie i na jakich ludzi w danym momencie trafisz. Mozna przezyc wojne u mamy za piecem, a mozna trafic w takie nmeijsca , w ktorych ludzi sie degraduje i wykancza. Mozna pracowac w niezlym, przyjaznym miejscu, a mozna trafic do grona ludzi ktorzy sie nawzajem podgryzaja, donosza, sa zazdrosni, kopia pod innymi dolki…. Wszystko kwestia naszego szczescia do ludzi.
      Ludzi trzeba wychowywac w tym dobrym kierunku… a obuzenia wiernych, ze ksiadz osmielil sie pogadac o tym, ze sa zazdrosni, kapuja na siebie, albo udaja ze taka swieta rodzina , a wewnatrz niej az roi sie od lamania 5 przykazania, bo powiedzmy ojciec dreczy ludzi psychocznie….
      To tylko takie tam przykaldy. Oczywiscie po takim kazaniu, ojciec sie obrazi i zadreczy swych ludzi jeszcze bardziej, chcac ukryc swe przewiny, rodzina sie ucieszy, ze ktos mowi o tym co przezywaja.
      A jak ruszy temat ksiadz to nie ma, ze biora sie w odpowiedzi za niego, za jego slabosci i dolegliwosci moralne, ale laduja na caly kosciol.

      Po prostu ludziom nie mozna mowic, ze robia zle, ze zyja nie tak jak nalezy, ze rania, ze sa egoistami, ze drugi obok tez cierpi… albo sie taki delikwent sam domysli, ze i on ma swoj kamyczek i to niemaly w dokuczaniu innym, albo bedzie lazil z wyrazem swego cierpienia, ze to inni mu ciagle cos...
      No i sa tacy "intelektualisci", ktorzy odbija pielczke i powiedza: " Co sie mnie czepiasz? Nie jestes lepszy, jestes nawet gorszy!".

      Taka postawa i podejscie jest ludzkie, a wiec zauwazalne TAKZE wsrod czonkow KK.
      Jestem za tym , aby ludzie sie jednak upominali nawzajem, bo moze trafi sie w tych upominaniach na kogos na tyle wrazliwego , kto sie zmieni, zrozumie…. rozwinie .


      Nie mozna przybierac postawy typu: "Co ty bedziesz mi tu gadal, zerknij na siebie. Szukaj belek w swoim oku a nie drzazgi w moim". Przy okazji obie strony Maja belki w oczach, o drzazgach zapomnijmy. Nie mozna tez przyjmowac postawy wieczny grzech i kupa zla, ludzkie bestie i etc...

      Kiedy zerkam na katolickie portale to nie widze tych, ktorzy mowia, ze wszyscy sie na ten kosciol uwzieli, ale kiedy zachodze do ciebie to mam wrazenie , ze sie na kosciol uwzioles.
      Przypomina mi to dzialania absztyfikanta, wpatrzonego w swa ukochana, ktory zostal odrzucony, nie dostal tego czego chcial i teraz msci sie za zlamanie mu serca.

      Bo sa ludzie, ktorzy z kosciola odchodza, Maja jakies KONKRET argumenty, ale sa na tyle dojrzali i wyrobieni, ze nie brudza sobie lapek propaganda na styl sredniej jakosci portali katolickich, ale keidy trzeba zabieraja KONKRETNY glos. Nie bawia sie w wynajdowanie watpliwej jakosci filmikow z kazan kaplana.

      Albo inaczej.. ok... kazdy zajmuje cos na swym poziomie do krytykowania.

      Usuń
    48. Nie wiem, czy powinienem się tłumaczyć, dlaczego wyciągam czasami nawet takie drobiazgi jak głupota na temat tego jak się powinna ubierać kobieta. Więc może w ten sposób. Mam dwa ulubione portale katolickie: Deon i Katolik. Czasami można się i tam do czegoś przyczepić, ale to rzadkość. A tam jest dużo ciekawych artykułów, z którymi rzadko kiedy się zgadzam, ale którym nie sposób coś zarzucić, bo po pierwsze, cechuje je pewna obiektywność, po drugi, osadzają się w wierze właściwie pojmowanej. Ja nawet kiedyś próbowałem o tym pisać u siebie, ale wtedy jest ze strony moich czytelników zero reakcji. Wnioskuję, że nikogo to nie interesuje, nikogo nie zmusza do refleksji czy zastanowienia.
      Jeśli jednak podejmę bulwersujący temat, komentujących też nie jest dużo, ale wzrasta poczytność, przypuszczam, że część ciekawa jest mojej polemiki z adwersarzami. Mogę nie mieć racji, może przyczyny są inne, ale ja to widzę po liczniku wejść.

      A kontrowersyjne tematy znajdę tylko na radykalnych stronach. Czasami znajdę jakąś „perełkę” jak to kazanie księdza, najczęściej jednak szukam czegoś, co deprecjonuje mój światopogląd i przeważnie tylko do takich treści się odnoszę. W efekcie Tobie się wydaje, że ja się uwziąłem na Kościół. Ja Ci już chyba tłumaczyłem – mógłbym pisać blog kucharski i ten miałby pewnie większe wzięcie, ale choć lubię gotować, nie cierpię o tym pisać, zresztą to byłby czysty plagiat, tyle w necie jest przepisów. Próbowałem wstawiać recenzje filmu czy książki, nawet operetki. I co? Ano nic. Jest metoda zdobywania stałych czytelników, którzy będą mi pisać, że dobrze coś ująłem, że ładnie napisałem itd., itp., ale jakoś nie bardzo zachwyca mnie towarzystwo wzajemnej adoracji. Pod publiczkę to ja piszę na Seniorach24. Podobno, tak twierdzi szefowa, czytelników nie tylko moich treści jest dużo, tylko tam się nic nie dzieje względem dyskusji. Najwyżej na fb dostanę parę lajków, jak się jakimś artykułem pochwalę.
      (cdn.)

      Usuń
    49. Mam dwa ulubione tematy: polityka i wszystko to, co ujęte jest pod tytułem bloga Świętoszek. Nie lubię zmyślać, więc opieram się na tym, co przeczytam. Byli już tacy, co mieli pretensje za linki i cytaty, ale gdy wchodziłem na ich blogi, robili dokładnie to samo, choć nigdy źródeł nie podawali. Ostatnio Radek się poprawił. Grozi mi też, że część adwersarzy się na mnie obraża, choć inwektyw używam tylko w rewanżu na ich obelgi. Oni się najczęściej obrażają, bo nie chcę im przyznać racji, jeśli jej nie mają. Paradoksalnie nie mam problemów z przyznaniem się do błędów w swojej opinii, ale trzeba mi je wykazać. Nie będę komuś przytakiwać kurtuazyjnie, bo nie ma we nic z hipokryty. Czy ja Tobie pisałem o asertywności?

      Jeszcze o moralności w Kościele. Być może Kościół w Niemczech wybrał dobrą drogę. Nie mnie oceniać, nie znam skutków. Ale masz dużo racji w tym, gdy piszesz, że w Polskim nastawienie jest na walkę z diabłem, którego widzi się wszędzie. Ksiądz na ambonie grzmi na pijaków, na tych, co nie chodzą do kościoła, na niewiernych, ale to nie oni są w tym przybytku wiary. A wystarczy posłuchać homilii hierarchów w czasie różnych uroczystości i to nie tylko kościelnych. Przecież to przede wszystkim opluwanie innych, szczególnie zaś tych, którym nie po drodze z Kościołem. Jeśli się nie podziela moralności polskiego Kościoła, jest się przedstawicielem zgniłych idei zachodnich. I jak wobec takich zarzutów o tym nie pisać? Dlaczego mam udawać, że pada deszcz, gdy kotś mnie opluwa? A ten polski Kościół nie ma nic do zaoferowania, nic w żadnej sferze życia. I nie zmienia tego fakt, że część kleru, nawet większa, myśli Nieracjonalnie i chciałoby zmian to na lepsze. Nie są w stanie się przebić.

      Usuń
    50. Hm... czyli tobie zalezy na tym, aby ludzie brali sie, w zwiazku z tresciami zawartymi w twoich notkach, za przyslowiowe bary?
      Zalezy ci na rozglosie, poczytnosci na szybkim przewijaniu sie licznika? Chcesz miec czytelnikow, a najlepiej takich co baja inne zdania i komentuja pod wplywem pewnych , niekoneicznie wulgarnych, emocji.
      Datego chcesz dac "odpowiednia" strawe swej publice. Rozumiem. Czegoz nie jestesmy w stanie zrobic dla rozglosu, dla bycia slawnym, pozadanym….


      Kiedys myslalam podobnie, ale… szybko mnie to zmeczylo. Zamknelam jednego bloga, bo jednak nie szlo mi o dawanie ludziom kontrowersji. Emocji to ja mam wystarczajaco w swym zyciu w realu, na blogu wolalaby chyba odpoczac.
      Dla mnie za duzo jest tego szarpania sie w teewizji, w programach informacyjnych, w skandalach politykow, na blogach, w pracy w filmach… dosc:)))

      Nie ejstem tez zwolenniczka robienia wszystkiegp pod publike. Chociazby naciagniecia interpretacji w rozumieniu pewnych artykulow, aby byl przyslowiowy "dym"- lagodniej mowiac po to, aby cos sie zadzialo. To uwazam za cos zlego. Bo ludzie w wiekszosci to barany i nie zapamietaja tresci z artykulu, nie przemiela go sami, ale … podlapia slowka , interpretacje kogos kto chce blyszczec i mamy pozamiatane.

      Hierarchowie mowiacy kazania ktore mi nie podchodza zlewam dokladnie tak jak szarpiace emocje programy polityczno informacyjne.
      No ale ludzie szarpania potrzebuja.

      Absolutnie droga, ktora obral kosciol niemiecki nie wydaje mi sie dobra. mamy potem kupe takich boziek idacych ze zlozonymi raczkami do komunii i titalnie nieswiadomych, ze przeginaja. Nie chcacych absolutnie tego uslyszec. Nie chodzi mi o presonalne mowienie tego do ludzi, tak to mozna se w rodzinie powiedziec, wsrod osob bliskich. Nie podoba mi sie, ze omija sie mwoienie ogolne. Takie ogolne zarysowanie problemow z nami jako ludzkoscia. A w tym przydatne sa kazania o tematyce grzechu.

      Usuń
    51. Cóż ja Ci mogę napisać? Chyba tylko tyle, że jak dożyjesz mojego wieku, będziesz tęsknić za emocjami i to takimi na blogu, w prasie, telewizji itp., bo w życiu pozostanie Ci tylko troska o własne zdrowie. OK, ok, aż taki ponury to ja nie jestem. Ciesz się zdrowiem i spokojem. To drugie nie dla mnie, pierwsze szwankuje.

      O jakiej Ty sławie piszesz? Gdybym prawdziwie jej pragnął, nie ograniczałbym się do blogów. Na tamtym portalu piszę nudne jak flaki z olejem artykuły niby kulturalne. Czasami trafi mi się wywiad z kimś ciekawym. A propos – udzielisz mi wywiadu?. Choć będzie trudno, by Ty masz blog z ograniczonym dostępem, ale i ta da się obejść. Wracając do pobudek pisania kontrowersyjnych notek. To nawet nie o kręcenie licznika chodzi. Mnie służy li tylko do tego, by sprawdzić, czy mnie ktoś czyta, czy nie. Gdybym miał pisać tylko dla siebie, zamknąłbym możliwość komentowania, lub ograniczył dostęp tak jak Ty.

      A co do interpretacji. Moim zdaniem wszystko jest naszą interpretacją. Nawet jeśli Ci ktoś będzie mówił o sobie w cztery oczy i tak to zinterpretujesz na swoją modłę. Nikomu nic nie narzucam, piszę tak jak to coś widzę, wychodząc z założenia, że każdy ma prawo do własnych wniosków.

      Usuń
  5. Asmodeusz, opisałeś nie tylko wierzchołek góry lodowej, ale w sumie chyba sporą częśc jej pedofilskiego majestatu. To smutne, ale prawda jest taka, że ten zboczony preceder widoczny jest ostatnio niemal wszędzie (myślę, że przede wszystkim za sprawą mediów i Internetu)
    Jednak pomyśl o ilu przypadkach pedofilskich poczynań nie wiemy i zapewne już nigdy się nie dowiemy. A sprawcy chodzą po tym świecie...po tym samym po którym biegają nasze dzieci i wnuki...
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca rozumiem zdanie: „myślę, że przede wszystkim za sprawą mediów i Internetu” Zabrzmiało dość dziwne, bo to nie media, ani nawet Internet, nie są odpowiedzialne za pedofilię. I dobrze, że jesteśmy o tym zjawisku informowani, bo nie wolno udawać, że to się nie dzieje.

      Oczywiście, że mogę się domyślać ile przypadków pedofilii nigdy nie ujrzy światła dziennego. Dlatego trzeba wszystkich uświadamiać czym jest pedofilia.

      Pozdrawiam ;)

      Usuń
    2. Asmodeuszu, może faktycznie niezbyt jasno zabrzmiało to stwierdzenie. Chodziło mi oczywiście o to, ze w obecnych czasach tego typu procedery bardzo szybko wychodzą na światło dzienne, no i bardzo dobrze. Niewiele daje się ukryć, ale wiele po prostu zamiata się pod dywan i tyle. Jedni mogą więcej, inni trochę mniej. Jednak, co tu dużo gadaulić, skoro niektóre społeczności zwłaszcza wiernych "jakiegoś tam kościoła" delikatnie mówiąc po prostu rozgrzeszają swoich duszpasterzy, przypisujac winę ofiarom.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Ok już Cię rozumiem.

      Ale nie dlatego abym był złośliwy. Nie użyłbym określenia :jakiegoś tam kościoła". Napisałbym wprost "wszystkich Kościołów chrześcijańskich". Nie znam skali tego zjawiska w Kościele protestanckim, ale wie, że też jest. Nie znam skali tego zjawiska w Kościele prawosławnym, ale tam też jest.

      Usuń
    4. PS. Już czytałem Twoją notkę. Dziś sobie komentarz daruję, poczekam aż będzie więcej, gdyż po moich jakby mało chętnych ;)

      Usuń