Pozwolę sobie na wyjątkowo alegoryczną
notkę. Królestwo Boże na Ziemi lub Królestwo Wolności Proletariackiej to dwa
mityczne jednorożce. Tajemnicze, podobno piękne i obiecujące szczęśliwość, która
nigdy się nie spełni. W kontrze mamy za to niezgrabnego nosorożca, obiecującego
omylność i krótkowzroczność, które na stale są wpisane w nasze jestestwo. Jeśli
owo Królestwo Boże to prawicowy konserwatyzm, a Królestwo Wolności to lewicowość,
nosorożec – jest liberalizmem.
Skąd wzięło się owo porównanie
liberalizmu do nosorożca? Dwoje młodych ludzi, on intelektualista, ona
sfrustrowana mężatka z trójką dzieci, umawiali się na randki przy wybiegu dla
nosorożca w londyńskim ZOO. Nosorożec był wtedy taką osobliwością, że nikt na
nich nie zwracał uwagi, więc bezpiecznie mogli sobie patrzeć w oczy i mówić,
mówić o rzeczach w epoce wiktoriańskiej zakazanych. O równouprawnieniu kobiet,
o wolności słowa, nawet tych bluźnierczych, czy o zniesieniu niewolnictwa. W
epoce, kiedy wszystkie prawa przysługiwały tylko mężczyznom, i to tylko białym,
Mill i Taylor na tych schadzkach spłodzili dwa wiekopomne dzieła: „O wolności”
i „Poddaństwo kobiet”, w dużym uproszczeniu – teoretyczne podwaliny liberalizmu.
Liberalizm de
facto oferuje oczyszczalnię ścieków (niestety, czasami ulegającą awarii),
gdzie ludzkość ma możliwość oczyścić się z własnych odchodów. Daje też czasami
heroiczny kompromis, gdyż większość naszych przekonań i poglądów jest błędna, o
czym prawicowy konserwatyzm i lewicowy proletarianizm zdają się kompletnie
zapominać. Niestety, dziś liberalizm, podobnie jak ów nosorożec w zasięgu swej populacji,
jest w kryzysie. Konserwatyści są na fali wznoszącej, lewica się radykalizuje,
a centrum się kurczy. I obrywa z obu stron. Z prawej strony liberalizm obrywa za
hedonizm, materializm, zbyt daleko
posuniętą tolerancję, oderwanie od rzeczywistości, indywidualizm i za rzekome
niszczenie rodzin i innych wspólnot, ogólnie – czyste lewactwo. Z lewej: za
burżujstwo, kapitalizm, zbyt daleko posuniętą tolerancję i oderwanie od
rzeczywistości, indywidualizm i nawet za sprzyjanie Kościołowi – czysty
neoliberalizm. Liberalny nosorożec stał się symbolem zwierzęcia niezgrabnego,
brzydkiego i na krótkich nogach. Łatwy do odstrzału, a jego róg stał się viagrą
dla konserwatyzmu i lewicy, dzięki czemu mogą dziś mówić, że trzeba polować na
jednorożce - idealne
wyobrażenie stworzenia, za którymi gonimy, ale nigdy ich nie znajdziemy.
W tym miejscu trzeba mi coś pozytywnego o nosorożcu.
Nie jest ani nudny, ani tym bardziej świadomością na prochach. Nie ma w
sobie nic z komuny, ale uwzględnia społeczeństwo obywatelskie z decentralizacją
struktur państwowych. Jest bardziej zadymioną i gwarną kawiarnią, niż salą
zebrań partyjnych z monologami nagradzanymi owacjami. Mieści w sobie pluralizm,
tolerancję, humanizm, samorealizację i autonomię – wszystko w zasięgu ręki, a
co we wszystkim jest dobre. Liberał wie, że świat jest zamieszkały przez miernych
aktorów, i że utopie kończą się tragedią, czasami farsą. Liberał to sceptyk,
który nie wierzy w żadną prawdę objawioną, nawet nie do końca wierzy nauce, bo
wie, że zawsze może się w niej coś zmienić. Za to godzi się na kompromis, mimo
że czasami jest zgniły i może się obrócić przeciw niemu. Akceptuje omylność,
zwłaszcza własną. Wbrew pozorom potrzebuje wspólnoty, ale takiej z wyboru, a
nie wynikającej z urodzenia czy przynależności narodowej. Gdy marksista obiecuje zdjąć
kajdany wykluczonym, a prawicowiec bronić praw rodziny i wiary przed gender i homopropagandą,
liberał optuje za szukaniem kompromisu. Zamiast pragnienia Królestwa Wolności
Proletariackiej lub Królestwa Bożego na Ziemi, liberał obiecuje ową oczyszczalnię
ścieków od wszelkiego radykalizmu. Wśród zalewu fałszywych proroków
obiecujących jedyne i mityczne prawdy jednorożców, liberał powie, że pewności
nie ma żadnej. Czas zweryfikuje wszystkie zbawcze idee, wiele już zweryfikował
– negatywnie. One wszystkie, podobno tak proste jak budowa cepa, okazały się
ideologiami dogmatyzmu i fanatyzmu.
Tylko liberalizm ma przyszłość...
Tylko liberalizm ma przyszłość...
Tekst powstał na podstawie artykułu: http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,25020831,liberalizm-jest-jak-nosorozec-nieladny-ale-istnieje.html autorstwa Katarzyny Węgrzyk.