poniedziałek, 26 września 2016

Antysemityzm, czyli jak Żydzi sami sobie winni.



  Do napisania tego eseju skłoniły mnie polemiki z Lilką N., które bez względu na poruszany przeze mnie temat, niemal zawsze kończą się na Żydach i Polakach żydowskiego pochodzenia. Dla mojej Oponentki trudno o większych zwyrodnialców, wrogów naszej ojczyzny. Postaram się nie przynudzać, choć na wstępie warto zapoznać się z definicją: „antysemityzm [gr.-łac.], wynikająca z różnego rodzaju uprzedzeń postawa niechęci, wrogości wobec Żydów i osób pochodzenia żydowskiego; prześladowania i dyskryminacja Żydów jako grupy wyznaniowej, etnicznej lub rasowej oraz poglądy uzasadniające takie działania. (za encyklopedią PWN)

  Skąd się to wzięło? Antysemityzm istniał praktycznie od zawsze, choć sama nazwa pojawiła się dopiero w XIX wieku za sprawą niemieckiego dziennikarza Wilhelma Marra. Już starożytni Egipcjanie potępiali Żydów, prawdopodobnie za ich monoteizm. Starożytni Grecy również, podobno dlatego, że Żydzi czcili głowę osła(sic!). Rzymianie, w tym Tacyt, gdyż podobno Żydzi nienawidzili cały świat, a Rzymian w szczególności. Wcale nie dziwi, skoro niemal całym światem było Imperium Romanum, a cesarz Hadrian zakazał obrzezania i Świątynię Jerozolimską poświęcił Jupiterowi.

  W czasach wczesnochrześcijańskich już od 167 roku, za sprawą biskupa Sardes oskarżono Żydów o bogobójstwo – zamordowanie Chrystusa. Po ustanowieniu chrześcijaństwa jako religię państwową (380 rok) antyjudaizm przybrał usankcjonowaną formę. Aprobowano palenie synagog, wypędzenia Żydów i konfiskaty ich majątków. Nasiliło się to w średniowieczu, gdy za sprawą wypraw krzyżowych narosła nienawiść do Żydów za wspomniane już bogobójstwo (co w konsekwencji skończyło się wielotysięcznymi rzeziami na Żydach, zarówno na zachodzie Europy jak i w Palestynie). Pojawił się też nowy aspekt nienawiści: posądzenia Żydów o rytualne mordy na chrześcijańskich dzieciach (Norwich 1144 rok). Za pomocą tortur wymuszano zeznania, w których ofiary do takich rytualnych mordów się przyznawały. We francuskim Blois, w 1171 spalono za to 31 Żydów. W XIII w. dochodzi do nowych oskarżeń, tym razem o zbezczeszczenie hostii.

  Getta dla Żydów czy noszenie specjalnych opasek, kapeluszy, to „wynalazek” średniowiecza. Zaczęto oskarżać Żydów o uprawianie czarnej magii, paktowanie z diabłem czy wreszcie o trucie wody i wywoływanie pandemii. Do tego doszedł dość specyficzny proceder. Lichwa jako taka była zakazana, ale z tego zakazu zwolnieni byli właśnie Żydzi. Skutkiem czego żydowscy lichwiarze szybko się bogacili, co tylko potęgowało nienawiść. Inna sprawa, że bardzo często owi lichwiarze zostawali oskarżeni o jakieś przestępstwo i majątki tracili. Żydów zaczęto też oskarżać o inspirowanie masonerii i antyklerykalizm, co ma zresztą miejsce do dziś.

  Wiek XX tylko potęguje te stereotypy. Katolicki, protestancki, a także prawosławny antyjudaizm często usprawiedliwiał postawy antysemickie i był podłożem antysemityzmu politycznego. Tu warto przypomnieć, że w 1905 roku rosyjska ochrana cara spreparowała broszurę pt.: "Protokoły Mędrców Syjonu". Pseudodokument, którego przesłanie o żydowskim spisku jest niestety wciąż żywe i traktowane na poważnie! W czasie rewolucji w Rosji (1917-22) uknuto stereotyp żydokomunisty. W latach 20 XX wieku ten stereotyp utrwalił się również na zachodzie stając się istotnym elementem ideologii nazistowskiej. Antysemityzm osiągnął swoje apogeum w latach 30, kiedy stał się istotą polityki III Rzeszy. Warto dodać, że na znaczny wzrost popularności tej idei miał napływ niemieckiej ludności z krajów nadbałtyckich. Taki był m. in. rodowód jednego z głównych ideologów i teoretyków antysemityzmu niemieckiego - Alfreda Rosenberga. W ZSRR antysemityzm nasilił się za sprawą konfliktu Trocki – Stalin. To właśnie wtedy rozpowszechniano wiele takich teorii spiskowych. Na czas wojny antysemityzm zniknął z polityki, jednak po powstaniu państwa Izrael w 1948 roku rozkwitł z nową siłą. Do 1953 roku zamordowano w Rosji radzieckiej kilkuset ludzi polityki i kultury pochodzenia żydowskiego. Celowo pomijam Holokaust i wszystko, co się z nim wiąże, bo to zagadnienie wymaga równie obszernego tekstu.

  Jak jest obecnie? Wydawałoby się, że po doświadczeniach II wojny światowej, antysemityzm powinien zniknąć z ludzkiej świadomości. Dlaczego tak się nie stało, przynajmniej w naszym kraju? Przyczyn jest kilka. Od 1944 roku daje się zauważyć znaczny wzrost udziału polskich działaczy lewicowych i komunistycznych pochodzenia żydowskiego we władzach PRL. Krzysztof Szwagrzyk, badacz z IPN-u określił tę liczbę na 167 wśród 450 etatów tylko w ścisłym kierownictwie Ministerstwa Bezpieczeństwa Narodowego. Cały udział Polaków żydowskiego pochodzenia w aparacie bezpieczeństwa szacuje się na 50 procent. Ma to jednak swoje uzasadnienie (nie mylić z usprawiedliwieniem). Polska inteligencja, zdziesiątkowana wojną, była, delikatnie mówiąc, zdystansowana do nowej władzy. To miejsce wypełnili żydowscy komuniści ze wschodu. Nikt dziś nie neguje faktu, że tak znienawidzony aparat bezpieczeństwa miał w swoich szeregach właśnie Polaków żydowskiego pochodzenia. Nie sposób więc udawać, że pewne aspekty antysemityzmu miały swoje logiczne uzasadnienie.

  Pozwolę sobie przytoczyć słowa Ludwika Hirszfelda: "Największą tragedią Żydów nie jest to, że ich antysemita nienawidzi, ale to, że łagodni i dobrzy ludzie mówią: porządny człowiek, chociaż Żyd". Nie da się ukryć, że dla niektórych z tych ludzi ich pochodzenie narodowe jest rodzajem niezawinionego przekleństwa. Blisko trzydzieści wieków pielęgnowania nienawiści do Żydów i wszystkiego, co żydowskie, nie da się przekreślić kilkoma deklaracjami czy tłumaczeniem, że antysemityzm jest podły i nieuzasadniony. Wprawdzie zjawisko otwartego, wojowniczego antysemityzmu stało się w naszym społeczeństwie marginalne, ale nie oznacza to, że jest zupełnie nieobecne. Szczególnie dziś, w dobie anonimowości w necie.

  Trudno wytłumaczyć, a tym bardziej uzasadnić taki stan rzeczy, w którym  ciągle istnieje krąg osób, reagujących na słowo Żyd negatywnie czy wręcz  agresywnie, nie stroniąc od używania inwektyw i bazując na nieuzasadnionych mitach.  Jest to o tyle irracjonalne, że większość z nich nazywa się chrześcijanami, którzy powinni miłować bliźniego swego, jak siebie samego. Okazuje się, że ma tu znaczenie jakiej ów bliźni jest narodowości. Bo czy ci sami ludzie reagują w podobnie negatywny sposób na słowo Eskimos, Papuas, Chińczyk? Nie sposób nie odnieść wrażenia, że Żydzi to doskonała nacja do obwiniania za wszystkie nieszczęścia tego świata. Tak było niemal zawsze, tak wciąż jest teraz i kto wie, jak długo jeszcze będzie.

  Jest jeszcze jedno dziwne źródło antysemityzmu. Argumentacja społeczno-ekonomiczna. Utarł się pogląd, że Żydzi i ludzie pochodzenia żydowskiego to element pasożytniczy i destrukcyjny w społeczeństwie. Jeśli w nim jest źle pod względem ekonomicznym, to winni temu są Żydzi. Zamiast szukać przyczyn złej gospodarki, znacznie prościej jest zrzucić winę na Żydów, mimo, że paradoksalnie ten stan w równym stopniu dotyka samych Żydów. Zły kapitalista Polak nie staje się powodem traktowania wszystkich Polaków jako złych, lecz jeśli złym jest kapitalista Żyd, to już powód, aby uznać za takich wszystkich Żydów. W moim odczuciu nie ma nic bardziej prymitywnego, jak wrzucanie całej nacji do jednego worka. I to dotyczy wszystkich narodów. 



36 komentarzy:

  1. Już się przeraziłem na sam tytuł, co też może tu być napisane... Ale notka bardzo wyważona, widzę nawet echa naszej niegdysiejszej dyskusji.

    Przyczyn współczesnego antysemityzmu dopatrywałbym się nie tylko w wielowiekowej tradycji. Tu przytoczę słowa Isaaca Bashewisa Singera: - "Żyd współczesny nie może żyć bez antysemityzmu. Jeśli antysemityzm gdzieś nie istnieje, on go stworzy."

    Zauważ, że żadne inne uprzedzenie rasowe nie jest tak piętnowane jak antysemityzm. Jakakolwiek krytyka tego narodu, próba rewizyjnego analizowania historii skutkuje przyczepieniem łatki antysemity. Jest to polityczny bat i element bardzo skutecznie niszczący kariery historyków, czy publicystów ośmielających się myśleć wbrew przyjętym (czytaj: narzuconym) prawdom. Najlepszym tego przykładem bezprecedensowy casus "kłamstwa oświęcimskiego" - knebel uniemożliwiający badanie historii. Nawet jeżeli jakiś odważny się tym zajmie, jego prace zawsze będą w najlepszym wypadku bagatelizowane i spychane na margines.

    Lobby żydowskich hien cmentarnych, czyhających na pozostawiony w całej Europie tzw. majątek pożydowski, pomimo braku jakichkolwiek pełnomocnictw, czy praw do niego, piętnowane jest tylko w poniektórych gminach żydowskich. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi ogółu na ten przestępczy proceder, który przyklepywany jest młotkami amerykańskich sędziów. Trudno żeby takie działania nie spotkawszy się z oficjalnym protestem wszystkich środowisk żydowskich nie wrzucały ich do jednego wora w oczach osób, które widzą i czytają o samych tylko rezultatach działań. Nie każdy ma tyle jaj co Finkelstein, który będąc potomkiem ofiar holokaustu mógł sobie pozwolić na opisanie problemu. Zachęcam do przeczytania bardzo niekoszernego wywiadu z "żydowskim antysemitą" z 2015 pod tym linkiem:

    http://powiewswiezosci.neon24.pl/post/102086,wywiad-miesiecznika-historia-do-rzeczy-z-n-finkelsteinem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam zamiaru prostować Twoich poglądów na semityzm, mam jednak zupełnie odmienne zdanie. Zacznę od tego, że w pewnych kręgach kulturowych na równi z antysemityzmem rozwija się rasizm a obecnie nienawiść do Arabów, więc to nie jest tak, że tylko antysemityzm. Ten jest tak wyraźny właśnie ze względu na wielowiekową „tradycję”.
      I nie jest prawdą, że nie wolno pisać źle o Żydach, by nie narazić się na określenie antysemita. Nie dalej jak w ubiegłym roku czytałem obszerna książkę „Geniusz Żydów a na polski rozum” Kłopotowskiego, gdzie znajdziesz wiele niepochlebnych faktów na temat tego narodu, właśnie w kontekście ekonomii światowej, a jednak nikt autora nie ośmielił się nazwać antysemitą.
      Filkenstein, ale również niejaki Nichthauser, na którego wskazała Lilka N., należą do Żydów, gotowych opluwać własną nację (chyba tylko dla sławy), a takich znajdziesz w każdym narodzie. Rodzi się bowiem pytanie, czy w ogóle jest możliwe zanegowanie Holokaustu? Otóż nie, ale nie dlatego, że nie pozwalają na to mocarstwowe elity prożydowskie, a dlatego, że fakty są bezsporne. Nawet jeśli uznać, że liczby ofiar Holokaustu nie są rzeczywiste, Holokaustu z ludzkiej pamięci wymazać się nie da. Będzie jak wrzód na naszym, ogólnoludzkim sumieniu. Niestety są tacy, którzy raz na zawsze chcieliby się go pozbyć i stosują najbardziej ohydne metody, aby uczynić winnych za Holokaust same ofiary (stąd przewrotny tytuł eseju). Bo jakie może mieć znaczenie czy to było 6 mln, czy trzy, albo tylko półtora miliona?! Każda z tych liczb jest wystarczająco wielka, byśmy nigdy o tym nie mieli prawa zapomnieć, ani tym bardziej usprawiedliwiać.

      PS. Dzięki za link, chyba się pokuszę o kolejny esej w tym temacie właśnie w odniesieniu do Filkensteina i Nichthausera.

      Usuń
    2. Nasunęło mi się pewne skojarzenie w związku z nazwiskiem Filkenstein. Przewrotne. Gdy Gross podważył stosunek Polaków do Żydów w czasie okupacji, wywołało to olbrzymią falę protestów, i słusznie, bo ten nawet wg mnie mocno przesadził. Filkenstein, robi dosłownie to samo w stosunku do swoich i już jest ok, tylko przyklasnąć.
      Przewrotna ta nasza natura.

      Usuń
  2. Opluwanie własnej nacji dla sławy? Kpisz, czy o drogę pytasz? Jaką mu sławę przyniosło zdemaskowanie praktyk niektórych organizacji żydowskich, oprócz zakazu wjazdu do Izraela? Sorry, ale jedyne profity jakie przynosi opluwanie własnej nacji czerpią wyrodni synowie naszej ziemi, a nie Żydzi.
    Finkelstein nie neguje holokaustu, może byś się najpierw pokusił o sprawdzenie o czym pisze i kto go poparł, zanim zaczniesz pisać takie androny. Może Noam Chomsky i Raul Hilberg to też tacy kryptoantysemici, bo przyznali mu rację?

    I wreszcie ten Kłopotowski... omawiany wyłącznie na prawicowych portalach. W jego przypadku przemilczenie jest lepszym rozwiązaniem niż robienie mu reklamy.

    OdpowiedzUsuń
  3. W ogóle to jak nigdy do żadnego wpisu nie miałem zastrzeżeń natury merytorycznej, pomimo, że się czasem zupełnie nie zgadzałem z Twoim zdaniem w tym wypadku zaproponuję, całkiem na poważnie: Może lepiej weź się za jakiś inny temat, niż współczesna analiza antysemityzmu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc opluwają dla idei? Wybacz, to też bez sensu. Skoro jednak trudno nam znaleźć pobudki takiego działania, to nie rozumiem Twojego oburzenia – moim oburzeniem. Bo wg mnie nimi kieruje nienawiść do własnej nacji – wbrew pozorom największych antysemitów znajdziesz właśnie wśród Żydów, tak jak największych rasistów wśród kolorowych.
      A jakie to sprawy Kłopotowski przemilcza?

      Nigdy nie czyniłem Ci zarzutów wobec Twoich poglądów, ot, czasami się z nimi nie zgadzam, ale nie mam prawa Ci ich odbierać. I niby dlaczego miałbym nie pisać o antysemityzmie? Bo on istnieje i jego napiętnowanie budzi gniew czy oburzenie? ;) To wybacz, lekka niekonsekwencja. Czynisz zarzut Kłopotowskiemu, że coś tam przemilcza, a mnie zalecasz milczeć (sic?)

      I znów pozwolę sobie na dygresję. Jakoś tak się składa, że ludzi (nie tylko antysemitów) którzy próbują podważyć uznane fakty, spycha się na margines. Tak jest w przypadku np. kreacjonistów, próbujących udowodnić, że dinozaurów nigdy nie było. Holokaust był i nic tego nie zmieni. Tak jak nie da się już kreować płaskość Ziemi.

      Usuń
  4. Na jakiej podstawie sądzisz, że Finkelstein opluwa swoją nację? Może przeczytaj sobie książkę najpierw, może poznaj zdanie gmin żydowskich o Światowym Kongresie Żydów, zanim postawisz ten zarzut. Może w końcu odnieś się do faktu, że Finkelsteina popiera spore grono historyków żydowskich i nie są to nazwiska z czapy wzięte tak jak w przypadku Grossa.

    Ja nie czynię zarzutu Kłopotowskiemu i troszkę tu mnie źle zrozumiałeś. Ja tylko twierdzę że ta książka ma troszkę mały zasięg i jedyne recenzje jakie znalazłem są na prawicowych portalach a jego książka jest przemilczana.

    Ja też Ci nie zabronię pisać o antysemityzmie, ale śmiem twierdzić, że Twoje wywody to będzie tylko jedna strona medalu, więc efekt będzie tej pisaniny co najwyżej połowiczny i co za tym mylący, choć nie twierdzę, że napiszesz nieprawdę. Żydzi nie mają potrzeby dzielenia się z gojami swoimi sprawami, co wpływa na pełny obraz tych środowisk, które wewnętrznie wcale nie są takie jednomyślne. Sam antysemityzm ma bardzo wiele twarzy, nie każda z nich jest taka jednoznaczna jak chciałbyś to widzieć.

    Już sama Twoja argumentacja, porównująca podważanie tak zwanych "uznanych faktów" do tez kreacjonistów jest skażona złym stronniczym podejściem. Nie chodzi o liczby wcale, chodzi o ZAWŁASZCZANIU HOLOKAUSTU, które odbywa się w ściśle określonym celu.

    Ja bym się zastanowił, jak współczesny antysemityzm wpływa na Żydów tak naprawdę. Zbadał przypadki, dlaczego jest on przez niektórych podsycany, tak jak przez żydowską studentkę z USA, która zgłosiła prześladowanie na tle rasowym rysując samemu na własnych drzwiach swastyki, co zarejestrowała kamera przemysłowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swoją opinię o Filkensteinie opieram na wywiadzie, który mi podsunąłeś, bo książki faktycznie nie czytałem. Jak zdobędę przeczytam, choć pewnie ze szkodą dla swojego zdrowia psychicznego. Otóż ten wywiad to zbiór ogólników ferowanych właśnie przez antysemitów. Kilka przykładów; „Izraelscy przywódcy gardzili bowiem Żydami (...)”; „Przekaz [Żydów – dopisek mój] jest prosty: cały świat jest złożony z antysemitów, którzy chcą wymordować Żydów”; „Nie macie na tyle pewności siebie i poczucia własnej wartości, by powiedzieć Izraelowi: "Zabierajcie się z naszego kraju i wsadźcie te swoje wycieczki gdzieś".”; wreszcie prawdziwe kuriozum: „Holokaust służy do zastraszania i dyskredytowania niewygodnych ludzi. Wystarczy kogoś oskarżyć o antysemityzm czy negowanie Holokaustu, żeby był skończony. Holokaustu można nawet użyć do wywoływania wojen. Likwidacji wrogów Izraela i Ameryki.” Jaką to wojnę wywołał Holokaust, jakie to narody zlikwidował? Ten pan wyraźnie ma źle poukładane pod kopułą.

      O książce Kłopotowskiego pisałem sam na portalu Interia360 – niestety już zlikwidowanego. Mnie mały zasięg tej książki nie dziwi, w gruncie rzeczy jest w jakimś stopniu niewygodna w kreowaniu wielkiej Polski., ba!, propaguje coś wręcz niewiarygodnego – czerpanie mądrości z judaizmu, a to już w naszych oczach bluźnierstwo.

      Proponujesz mi analizowanie przypadków jawnej prowokacji? Wybacz, nie mam zamiaru gloryfikować, lub chociażby usprawiedliwiać wariatów, takich jak ta studentka. Bo wariaci są po jednej jak i po drugiej stronie. Tylko czy warto się nimi zajmować?

      Usuń
    2. Jaką wojnę wywołał Izrael ? Ty chyba znów sobie żartujesz. Ale przecież masz w tym samym artykule przykłady Iraku i Iranu, państw nieprzychylnych Izraelowi. I znów ciekawi mnie, czym jesteś w stanie przeciwstawić jego tezy, jak o tą pogardzie dla Żydów europejskich, która była oczywista podczas II Wojny - a dowodem na nią całkowite nieistnienie na arenie międzynarodowej ludobójstwa, pomimo sygnałów i dowodów wysyłanych do Ameryki. Może parę wspomnień z kibuców, gdzie ocaleli Żydzi pisali jaki raj ich w Izraelu spotkał?

      Nie wiem w jakim kontekście poznaje historię młodzież żydowska odwiedzająca Polskę. Ty wiesz?

      Ja tam bluźnierstwa w tej tezie nie widzę. W istocie nie jest ona wcale głupia.

      Czyli jak żydówka odwali numer to wariatka, którą nie warto się zajmować a jakby była to nieżydówka to groźny przykład antysemityzmu, któremu należy poświęcić debatę? Gratuluję wzniesienia się na szczyty obiektywizmu tym stwierdzeniem :D.

      Usuń
    3. Panie Asmodeusz radzę czytać ze zrozumieniem. Radzę też poza samym przedsiębiorstwem Holokaust poczytać innych żydowskich historyków Tom Segev Siódmy milion ;książki Timothy Snydera czy polskiego autora Żydzi , książki Shlomo Sanda .Kalina

      Usuń
    4. Na temat przyczyn wojny w Iraku i Iranie pan Filkenstein fantazjuje. Nawet nie wiadomo o jaką wojnę mu chodzi, bo było ich kilka. Natomiast nie ulega wątpliwości, że z chwilą powstania państwa Izrael, państwa arabskie ostrzyły sobie zęby na Żydów. Oczywiście jest tu szeroki, i de facto nie do rozstrzygnięcia problem, czy państwo Izrael miało prawo zaistnieć czy nie.

      Mnie w kwestii braku interwencji Stanów Zjednoczonych na wiadomość o Holokauście zadziwia jedno. Jak niby ten kraj na to ludobójstwo miał zareagować? Zbombardować obozy koncentracyjne? A może w ten sam sposób potraktować wszystkich Niemców zamieszkałych w ich kraju? Do mnie ten argument nie dociera. Czym był Holokaust orzeczono na procesie norymberskim określając to mianem ludobójstwa.

      W tym temacie odpowiem pytaniem na pytanie: w jakim kontekście polska młodzież odwiedza polskie muzea i miejsca kaźni Polaków?

      I ja twierdzę, że ta teza jest niegłupia, ale spróbuj o tym przekonać naszych rodzimych wrogów wszystkiego co wiąże się z judaizmem.

      Radku, odrobina dystansu. Jeśli jakaś Żydówka czyni prowokację, to tak się ten czyn nazywa. Jeśli byłaby to nie Żydówka, też to jest prowokacja, ale na to jest już określona nazwa. I wcale nie potrzeba debaty odnośnie jednego przypadku. Debatuje się o antysemityzmie w ujęciu ogólnym. Dlaczego ja mam akurat zajmować się takimi zagadnieniami , skoro jestem wrogiem antysemityzmu? Nagłaśnianie takich sporadycznych przypadków, jak ten studentki, będzie służyć li tylko propagowaniu idei antysemityzmu. Czegoś, co już praktykowała ludzkość przez trzydzieści wieków. Czym się to skończyło? Zdajesz się zapominać jednym, walka z antysemityzmem nie jest wymuszaniem miłości do Żydów, tego od Ciebie nikt nigdy nie będzie wymagał, jest to walka z nienawiścią i jej propagowaniem, a tych zjawisk niestety wciąż nie brakuje.

      Usuń
    5. Ma prawo do swoich teorii, natomiast polityka Izraela nie jest tu bez znaczenia w światowych konfliktach.

      A jak oskarżani o bierność Polacy mieli pomóc? To Cię nie zadziwia? Zresztą masz odpowiedź i na to.
      "Karski apelował o natychmiastowe działania, o zbombardowanie torów prowadzących do obozów, o wydawanie Żydom paszportów in blanco i otwarcie dla nich granic. Proponował, by postawić Niemcom ultimatum: jeśli nie zaprzestaną eksterminacji, to zbombardowane zostaną niemieckie miasta." "Gdy jednak przekazał prezydentowi apel przedstawicieli polskich organizacji żydowskich, aby alianci zrzucali na Niemcy ulotki informujące, że bombardowania ich miast to odwet za mordowanie Żydów, Roosevelt szybko zmienił temat rozmowy."

      Odrobina dystansu do Grossa, odrobina dystansu do Shlussel, odrobina dystansu do polskich obozów koncentracyjnych i setek artykułów w których zrzuca się na nas współodpowiedzialność za holokaust...
      Wszystko to takie odosobnione przypadki naszej paranoi, za to gwiazda Dawida wymalowana na szubienicy czyni z nas naród antysemitów i z tym Asmodeusz będzie walczył na łamach bloga do upadłego. Komu tu brak dystansu i trzeźwej oceny?

      Usuń
  5. O właśnie, Tom Segev opisuje stosunek Żydów izraelskich do "mydła". i taka sytuacja była do lat 60, kiedy zmieniło się tam prawodawstwo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak pragnę zdrowia, chcecie (łącznie z Anonimowym) ze mnie zrobić antysemitę ;) Tylko, że ja mam wrażenie, iż obaj źle rozumiecie pojęcie antysemityzm. Bowiem czym innym jest polemika o Holokauście, czy o Izraelu, a czym innym nienawiść do narodu żydowskiego, tylko dlatego, że ten istnieje. Ja proponuję jeszcze raz przeczytać wstęp do mojego eseju i zapoznać się z objaśnieniem pojęcia antysemityzm.

    Cóż, wyjaśnię jeszcze raz. Holokaustu nie sposób zanegować, bez względu na to jakie to były liczby! Natomiast krytyka działań państwa Izrael jest w pełni dopuszczalna i nikt z tego problemu nie robi. Niemniej, oba te zagadnienia, chętnie są wykorzystywany jako argumenty na poparcie antysemityzmu, mające ten antysemityzm usprawiedliwić (sic!) I mam wrażenie, że tak właśnie postępujecie (obym się mylił).

    OdpowiedzUsuń
  7. Do Kaliny:
    Staram się Was zrozumieć i idzie mi jak po grudzie. Shlomo Sanda nie zmieni moich poglądów na antysemityzm (czytałem tylko recenzję: http://www.fzp.net.pl/opinie/krytyczne-spojrzenie-na-rewelacje-szlomo-sanda - polecam!) Podobnie z Siódmym milionem, tu już proszę poszukać sobie samej. Wyjaśnię, czytałem już w swoim życiu wiele książek krytyczny wobec walki z antysemityzmem. Dziwnym trafem kojarzą mi się z moim sloganem: „jak już brak argumentów, wal na oślep, a nóż-widelec, coś trafi.” Nie zamierzam swojego cennego czasu tracić na każde barachło, które ukaże się na rynku wydawniczym, a już szczególnie opatrzone opinią: „Książka zaliczana do najważniejszych książek świata!” (cytat z recenzji o książce „Siódmy milion”). Tak samo musiałbym się zachwycać książkami pseudonaukowców, kreacjonistów czy wszelkiej innej maści nawiedzonych.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Shlomo Sand będzie poprawnie. ŻEBY OCENIAĆ NALEŻY NAJPIERW PRZECZYTAĆ. RECENZJA NIE WYSTARCZY.

      Usuń
  8. Ja osobiście chcę Ci uzmysłowić, że tworzenie stanu permanentnego zagrożenia ze strony tzw. antysemityzmu jest politycznym i społecznym szantażem wpisanym w element polityki żydowskiej, ale jesteś jakby "odporny" na przyswojenie tego faktu. Co do tego negowania liczb, też nie chodzi o same liczby, tylko o to do czego służy ich interpretacja i sam fakt dlaczego akurat negowanie tych a nie innych liczb jest zabronione, choć nie ma na nie żadnych potwierdzających je dokumentów.

    Daruj, ale ja chociaż kawałek Grossa przeczytałem, żeby stwierdzić że to "barachło". Jak zwykle chcesz roztrząsać skutek zjawiska mgliście orientując się w jego genezie, a jak Ci się podsunie jakąś pozycję, to sugerujesz się recenzjami ze śmietnika zwanego internetem.

    Z tego samego zresztą powodu odstąpiłem o pisania o antysemityzmie. Jest to tak złożony problem i zniekształcany, że trudno go ocenić na podstawie wiedzy ssanej z samego netu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt przy zdrowych zmysłach nie tworzy zagrożenia antysemityzmem. To antysemici upominają się sami o ich zauważenie. Ja wymieniłem Lilkę N., a le są w Polsce tacy jak ks. Międlar (prokuratura odstąpiła od wszczęcia śledztwa, był nim o. Rydzyk promując Kobylańskiego (lub na odwrót), jest wreszcie ostatnio ktoś równie popularny jak ten pierwszy, nazwiska nie pamiętam.

      Ja też przeczytałem kawałek Grossa i też uważam, że jest niewiarygodny. Tylko na czym mam się opierać? Na sloganach reklamowych zamieszczanych na obwolutach tych książek? Nie znam książki, której taka opinia nie byłaby „rewelacyjnie pozytywna”. Obiecałem Ci sprawdzić i zapoznać się z jedną książką, ale nie wymagaj ode mnie abym czytał wszystko, co ma przeczyć moim przekonaniom.

      Cóż, i ja nie będę pisał o antysemityzmie wiecznie, a jednak uważam, że mimo swej złożoności, czasami warto o nim wspomnieć.

      Usuń
    2. No i z pierwszym zdaniem bym polemizował. Odpowiedzią na antysemityzm jest antypolonizm. O ile Międlarowi przykrócono swobodę wypowiedzi, a Kobylański został nazwany przez ministra MONu Radosława Sikorskiego "antysemitą i typem spod ciemnej gwiazdy" o tyle autorów antypolskich publikacji nie spotykają analogiczne przykrości.
      Ba, były prezes Światowego Kongresu Żydów Israel Singer publiczne głosi takie groźby: "Jeśli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań będzie publicznie atakowana i upokarzana na forum międzynarodowym” i też nic mu się złego nie dzieje. A potem się okazuje że p. Singer to defraudant, który odzyskane mienie ładował do prywatnej kiesy... ciekawe ilu jego kolesi też. Czy mówienie o panu Singerze per hiena cmentarna i złodziej to antysemityzm?

      Usuń
    3. A, i książek przeczącym Twoim przekonaniom unikaj jak ognia. Jeszcze nie daj Boże zmienisz zdanie. :)))

      Usuń
    4. To jest dobre pozdrawiam Pana Rademenesa II

      Usuń
    5. A gdzie Ty ten antypolonizm widzisz? Gross, który spotkał się z ostrą krytyką i już praktycznie z ostracyzmem?

      Takie groźby, jak Singera to można sobie rzucać na wiatr, bo one żadnego światowego antagonizmu nie wywołują, zresztą jak sam piszesz, wywalili go z ŚKŻ wręcz na zbity pysk. Czy ja i inni przeciwnicy antysemityzmu mamy się czuć winni, albo chociażby utożsamiać się ze słowami malwersanta?

      Nie przeczę, riposta dobra, ciekawe czy Ty przeczytasz wskazaną przeze mnie książkę Kołakowskiego?

      Usuń
    6. Z prawdziwym antypolonizmem mamy do czynienia wśród nas samych, szczególnie dotyczy to naszych władców, dzielących nas na właściwych i niewłaściwych Polaków.

      Usuń
    7. Ty go nie widzisz bo ten antysemityzm Ci zasłania. Wąskiego pola widzenia nie jestem w stanie rozszerzyć, jeżeli nie widzisz, jak niektóre środowiska żydowskie manipulują tragedią swojego narodu i przerzucają na nas część odpowiedzialności za holokaust, nadal wypisuj półprawdy.

      Jakiś przykład tego wobec Grossa ostracyzmu za Polską?

      Singera wywalili, ale przecież nie za to co powiedział, a chyba nie powiesz, że jego tekst był propolski.
      Ja też jestem przeciwnikiem antysemityzmu. Ale jestem też zwolennikiem prawdy we właściwych proporcjach, lub przynajmniej dążenia do niej a nie do utartej tezy.
      Generalnie antysemityzm nie ma w połowie takiego wymiaru jak przed wojną, nawet jeżeli nadal są środowiska, które Żydów nie lubią. Tymczasem sianie antypolskiej propagandy jest dla nas groźne, czego chociażby odmowa zgody na lądowanie na amerykańskim lotnisku samolotu LOTu, jako konsekwencja sprawy w Jedwabnem. Daruj nie pamiętam w którym to było roku.

      Owszem, zamierzam. Tylko chyba Kłopotowskiego.

      Usuń
    8. Kto Ci powiedział, że nie widzę? Problem jest w właśnie w proporcjach. Wystarczy sprawdzić w necie jaka jest nagonka na Żydów w Polsce a jaka na Polaków. Jakie znaczenie mają w świecie wypowiedzi zaprzeczające istnienie antysemityzmu a jaki jest wobec niego sprzeciw? Proponujesz mi uznanie niszowych poglądów za jedynie słuszne i na ich podstawie weryfikować swój pogląd na antysemityzm, podpierając się, tu sorry za określenie, spiskową teorią dziejów. Wskaż mi poważne opracowanie na temat tych teorii, nie opierające się na mitach, bo nawet Kołakowski w swej książce od tych mitów nie potrafi uciec. A tym najbardziej idiotycznym mitem ma być fakt, że żydowska finansjera chce zniszczyć ten świat..., z którego czerpie swoje bogactwo (sic!) W łagodniejszej wersji, chce ten świat opanować, jakby już nie miała na niego wpływu (poprzez wpływ na rząd USA). Widzisz w tym sens i logikę? Ja nie bardzo, bo gdyby przyjąć któryś z tych mitów za realny, każdy kończy się totalną klapą finansowego systemu.

      By jednak za bardzo nie odchodzić od tematu. Ja poruszyłem problem antysemityzmu, bo ten istnieje i ma się coraz lepiej (patrz ostatnie doniesienia na temat ks. Międlara). W swoim eseju celowo unikałem odniesień do konkretnych przejawów antysemityzmu dziś, by nie być posądzonym o zbytnią stronniczość. I oto spotyka mnie krytyka, za to że nie odnoszę się do konkretnych przykładów mających uzasadnić antysemityzm. Pięknie.

      Usuń
    9. Gdzie Ty te mity widzisz? Argument, masz taki, że nie każdy ma odwagę pisać o pewnych rzeczach? Udowodnij mi co jest mitem w moich wypowiedziach. Czy ja napisałem jakieś brednie o finansjerze chcącej zniszczyć świat? A może do mitów i teorii spiskowych dorzucimy słowa Peresa, "wykupujemy Węgry i wykupujemy Rumunię i wykupujemy Polskę.", - konferencja ekonomiczna Tel Awiw 2007 rok? Co Pan Szymon Perski miał na myśli, wytłumacz mi proszę.

      I podaj mi te przykłady nagonki na Żydów. Czy będziesz wiecznie tego Międlara międlił i dorzucał mu do towarzystwa tego dziadka z Paragwaju, czy skądś tam, może Nowaka i Pająka jeszcze. Proponuję wziąć parę kursów angielskiego i poczytać sobie amerykańskie fora i portale dla odmiany i poznać zdanie przeciętnego amerykańskiego Żyda o Polakach.

      Problem antysemityzmu ma się coraz lepiej? Jeszcze parę takich bon-motów w wykonaniu prominentnych Żydków i będzie się miał zupełnie dobrze, mnie to wcale nie dziwi, jedyna w tym niesprawiedliwość, ze zwrócony jest przeciwko całej nacji.

      Notka jest ok, pochwaliłem za jej wyważenie. Ale jak zwróciłem Ci uwagę na kilka niuansów, to już się okazało, że taki wyważony nie jesteś. :)





      Usuń
    10. Ja nie napisałem, że Ty szerzysz mity, jedynie każesz mi na nie zwracać uwagę. Nie wiem, co pan Perski miał na myśli, ale nikt jeszcze nie kupił ani Węgier, ani Polski i raczej się na to nie zanosi.

      To, że bronię swoich racji w niczym nie uwłacza Twoim poglądom. A już na pewno nie jest atakiem na Ciebie. Ja po prostu nie ze wszystkimi tymi niuansami do końca potrafię się zgodzić.

      Usuń
    11. To zrozumiałe, że bronimy swoich poglądów. Ale wśród moich uwag oprócz, jak to nazwałeś mitów są niezbite fakty, z którymi nie chcesz, bo nie możesz dyskutować.
      A już najbardziej mnie dziwi, że nie widzisz nagonki na Polaków i antypolonizmu. Wyobrażasz sobie, żeby Żydzi nakręcili analogiczny film do takiego np. Pokłosia", w którym pokazują dajmy na to bohatera, którym jest ocalały z pogromu oficer UB? Dlaczego my tylko mamy się bić w pierś? Bo sprawiedliwi wśród narodów świata wymarli i pozostała pamięć po samych kanaliach?

      Wybacz, że zdominowałem bloga dość żywiołową dyskusją i to że się uniosłem, ale słowo antysemityzm w ogólnym rozumieniu działa na mnie jak czerwona płachta na byka.

      Usuń
    12. Jeszcze zwróciłem uwagę na jeden błąd.

      Getta dla Żydów czy noszenie specjalnych opasek, kapeluszy, to „wynalazek” średniowiecza.

      Nie jest to prawdą, idea odseparowania ludności żydowskiej od innowierców narodziła się w starożytności wśród diaspory żydowskiej. W średniowieczu chęć izolacji była OBUSTRONNA, nikt na siłę nie zamykał Żydów w getcie.

      Usuń
    13. Jest w Twej uwadze sporo racji. Faktycznie pierwsze getto powstało w I w.n.e., podczas rzezi Żydów w Aleksandrii. I faktycznie ich idea powstawania w średniowieczu była inna niż w czasie II wojny światowej. Nie zmienia to faktu, że służyły wtedy izolacji, choć za obustronną zgodą, ale już w ogóle nie świadczy o tym, że prześladowań Żydów nie było.

      Radku, to nie jest tak, że ja nie chcę z Tobą polemizować o przedstawionych przez Ciebie faktach. Rzecz jest prozaicznie prosta. Ja te przedstawione przez Ciebie fakty traktowałem zawsze marginalnie i prawdę powiedziawszy mam w tych sprawach poważne luki, czego nie będę ukrywał. Swego czasu uczyniono mi zarzut, że nie jestem zorientowany w sposobach działania gett na terenach polskich, ze szczególnym wskazaniem na niejakiego Chaima Rumkowskiego, postaci bardziej niż kontrowersyjnej. Zrozum, nie jestem naukowym badaczem, ale ten wątek mnie zdominował, również sama kultura i religia judaistyczna oraz antysemityzm. Nie czuję potrzeby, ba!, nie widzę możliwości, abym wszystkie zagadnienia związane z judaizmem miał w „małym palcu”. Jedno mogę sobie obiecać, pewnie zajmę się i tą sprawą jeśli mi życia starczy, choć wiem, że tego typu opinie, mające ów antysemityzm usprawiedliwić, budzą we mnie wstręt.

      Nic Ci nie muszę wybaczać, a już tym bardziej zdominowania. Mnie dyskusja na takim poziomie w niczym nie przeszkadza. Ba czuję się w obowiązku za nią podziękować, co niniejszym czynię.

      Usuń
    14. Otóż każde uprzedzenie, dyskryminacje trzeba piętnować. Ale antysemityzm to jednak bardzo śliski temat, nie tylko dlatego, że nas dotyka jako Polaków ze względu na bardzo długie historyczne współistnienie z narodem żydowskim. Ja jestem jednak zwolennikiem poznania zarówno skutku, jak i przyczyny. Po pierwsze uważam pojęcie takie jak - współczesny "antysemityzm" ma zupełnie inny wymiar w stosunku do antysemityzmu przedwojennego. Warto zwrócić uwagę na stopniowe pojawianie się pojęć i kładzenie nacisku na wydarzenia historyczne związane z narodem żydowskim, na fakt że systematycznie i z konsekwencją wykorzystuje się je do budowania stanu zagrożenia ze strony antysemityzmu gojów, żeby zauważyć, że sprawa jest bardzo złożona. Nawet pewnie nie wiesz, że tworząc taką notkę - na pierwszy rzut oka wyważoną wpisujesz się w teorię odwiecznej i ogólnej nienawiści gojów do narodu żydowskiego, promowaną na łamach amerykańskich wydawnictw przez m.in. Eliego Wisla. Indoktrynowanie tą nienawiścią istnieje w narodzie żydowskim i ma swój cel, usprawiedliwiający różne szwindle jako działania obronne przed nienawiścią gojów. Nie bez znaczenia są też zapisy talmudyczne.
      Ale może na tym poprzestańmy, ja może coś wrzucę na Homopolitikusa odnośnie bibliografii.
      Kłopotowskiego znalazłem fragment, nie wiem skąd całą tą książkę zdobyć.

      Usuń
    15. Proponuję Ci portal nieprzeczytane.pl Sprawdzałem, jest. Składasz zamówienie, po dwóch dniach masz książkę w domu. Niby jest tania, ale po dodaniu kosztów przesyłki wychodzi na to samo. Dlatego tam zamawiam zawsze kilka książek. Portal sprawdzony (przeze mnie) i solidny (ani razu się nie zawiodłem).

      Usuń
  9. Nie zabierałam głosu; śledziłam dyskusję i podpisuję się pod komentarzami Rademenesa. Myślę podobnie, więc nie będę wtrącać swych "trzech groszy", a na więcej mnie nie stać. Temat antysemityzmu to bardzo śliska sprawa. Zresztą i bez reszty, teraz to już na wszystko trzeba uważać. Pamiętam z elementarza wierszyk, który do dziś znam na pamięć; "Murzynek Bambo w Afryce mieszka..." a teraz ten nasz koleżka, to już nie Murzynek [obraźliwe], i nie w Afryce a u nas mieszka. To się dopiero porobiło. A pamiętacie z Zemsty; Cześnik; ..."Cóż to jest?
    DYNDALSKI [podnosząc się] Żyd - jaśnie panie, Lecz w literę go przerobię"
    Dziś Żyda w literę przerobić byłoby ciężko i źle mogłoby się to skończyć. Zatem grzecznie radzę i dobrze; ostrożnie, bo sprawa śliska i wnet z tego boiska możecie trafić na lodowiska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy dlatego, że śliska mamy zamykać oczy i udawać, że problemu nie ma. Właśnie czytałem, że były już ks. Międlar obiecuje, że ostrzej weźmie się i za obcych i za Kościół. Właśnie czytam na jakich zasadach działają narodowcy, dla których jedyna świętość to stadion, reszty należy się pozbyć, niekoniecznie przez wydalenie z kraju.
      Ile szumu było o imigrantów, których jakoś w tym kraju nie ma. Realne groźby to nie groźby?

      Usuń
    2. Nie no, nie wytrzymam... Ile szumu o tego Międlara... Ciekawe, że jak Ci przywołałem analogiczne zachowania z drugiej strony barykady to nawoływałeś do dystansu i uważałeś, że cytuję:

      " ...wcale nie potrzeba debaty odnośnie jednego przypadku. Debatuje się o antysemityzmie w ujęciu ogólnym. Dlaczego ja mam akurat zajmować się takimi zagadnieniami , skoro jestem wrogiem antysemityzmu? Nagłaśnianie takich sporadycznych przypadków, jak ten studentki, będzie służyć li tylko propagowaniu idei antysemityzmu."

      Tu nagle nie jest to odosobniony przypadek, bo nazwisko Międlar pada w Twoich notkach niemal co chwila, pomimo, że księża łajający z ambon Żydów są rzadszym przypadkiem niż publicyści szkalujący Polskę i różnego rodzaju prowokatorzy.

      Jeszcze, żeby jakieś strasznie nienawistne to kazanie było. Owszem, jego stosunek Żydów jest pogardliwy, padły słowa frajerstwo i tchórzostwo, w odniesieniu do pasywności Żydów, nie są to słowa, pod którymi bym się podpisał, ale to i tak małe miki w porównaniu do wypowiedzi żydowskich duchownych. I znów przywołam odpowiedni casus: Choćby takiego rabina Owadia Josefa, duchowego przywódcy partii Szas wchodzącej w skład koalicji rządzącej Izraelem (gdzie z pozycją do niego jakiemuś podrzędnemu klesze): "goje rodzą się po to, by służyć Żydom" [...] "Wyobraźcie sobie, że zdechł wam osioł. Stracilibyście w ten sposób pieniądze. To jest taki sam sługa. Właśnie dlatego goj otrzymuje długie życie. By dobrze pracować dla Żyda."

      O ile Międlara spotkały konsekwencje, Josef może sobie pozwolić na wszystko.

      "Od tego człowieka zależy istnienie rządu. Dlatego władze nie kiwną palcem." – Uri Huppert, specjalista ds. judaizmu z Jerozolimy.

      Może w końcu dostrzeżesz pewne analogie? Pewnie nie, bo przeczą Twoim przekonaniom i jak pozytywka będziesz wygrywał jedną melodię. Jesteś w tym przypadku niemal skrajnym przypadkiem zmanipulowania.

      Usuń
    3. Czytałam o wystąpieniu z zakonu ks.Międlara. Nie wiem na czym ma polegać jego walka ze złem [także w Kościele]. Pożyjemy, zobaczymy na co go stać i czy jest się czego bać. Jeden ks.Międlar, to nie sto tysięcy [obiecane przez Kopacz] imigrantów. Ongiś słyszałam kawał o złotej rybce, która miała spełnić 3 życzenia wędkarza-Polaka. W skrócie; wszystkie 3 życzenia były jednakowe - aby przyszli do nas wszyscy Chińczycy. Za trzecim razem zaniepokojona rybka spytała- dlaczego chcesz aby aż 3 razy przyszli do was, przecież taką masą, to was zaleją. Na to rybak; aby przyjść do nas 3 razy, to muszą przemaszerować przez Rosję 6 razy a wtedy ich zadepczą, stratują i po drodze spustoszą.
      Dlaczego w naszym kraju nie ma uchodźców z Syrii [imigranci są m.in. u nas z Ukrainy i wcale się ich mniej nie boimy, póki się z nimi nie oswoimy] - to już insza inszość. Może dzięki temu szumowi ich nie ma? Realne groźby to sygnał, że należy ich mieć na oku, ale podobno;
      "krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje".

      Usuń