piątek, 31 grudnia 2021

I świat znów stanął na głowie

 

  Może nie tyle świat stanął na głowie ile święty Kościół katolicki w Polsce. Polskie media obiegła niedawno lakoniczna informacja, że abp Jędraszewski zabronił księżom zapraszania dzieci do swoich mieszkań1. Mam opóźniony zapłon, więc za bardzo się taką informacją nie przejąłem, ot, jeszcze jeden zbieg marketingowy z gatunku tych „ku chwale Pana (i ogłupiałej jego homiliami owczarni)”. Dekret wydany przez abp. Marka Jędraszewskiego nosi tytuł „Reguła poszanowania godności i dóbr osobistych bliźniego, szczególnie dzieci i młodzieży oraz osób bezradnych, w Archidiecezji Krakowskiej”. Dopiero gdy przeczytałem, że nad tym dokumentem pracowano 1,5 roku, i że będzie obowiązywać od 1 stycznia 2022 roku pomyślałem: DeLu sprawa jest poważna i trzeba się jej przyjrzeć, ale pamiętaj – bez „Wyborczej”.

  I wiecie co?! Treść tego ważnego dokumentu dowodzi, że polski Kościół katolicki zrzesza(ł) księży i zakonników debili, takich na poziomie wczesnej szkoły podstawowej (jeśli kogoś uraziłem może mnie zadenuncjować do prokuratury za obrazę uczuć religijnych). No bo jak nazwać tę grupę zawodowców, którzy potrzebują szczegółowej instrukcji czego im nie wolno w przestrzeni publiczno-społecznej? Ja się wcale nie dziwię, że oni potrzebują aż dwóch miesięcy na zrozumienie tego dokumentu, zawierającego kilka stron tekstu (sic!) Dwadzieścia trzy punkty i kilkanaście podpunktów. Tam są omówione sprawy, o których przecież do tej pory nie mieli zielonego pojęcia:
- „Nadrzędne jest prawo rodziców i opiekunów prawnych do decydowania i posiadania pełnej wiedzy o dzieciach, dlatego należy zadbać o posiadanie zgody rodziców na podjęcie pracy np. duszpasterskiej” innymi słowy – to nie rodzic ma się tłumaczyć dlaczego dziecko nie będzie chodzić na religię. I katechecie nic do tego.
- „Zabronione są m.in. zbyt częste i długie spotkania z małoletnimi, zapraszanie i przyjmowanie ich w mieszkaniach duchownych, odwiedzanie dzieci bez zgody rodziców. Kapłani nie mogą też, nie mając pisemnej zgody opiekunów, przewozić dzieci własnym samochodem, chyba, że wymaga tego ratowanie życia lub zdrowia” – przecież to są podstawowe sprawy związane z relacjami z obcymi sobie dziećmi. Kochający bozia nie może być tu żadnym usprawiedliwieniem, ani okolicznością łagodzącą.
- „Zakazane są rozmowy z dziećmi o dojrzewaniu, płciowości, doświadczeniach w tej dziedzinie oraz opowiadanie o własnych doświadczeniach seksualnych” – czyżby abp Jędraszewski tolerował doświadczenia seksualne swoich podwładnych? Tylko tak nieśmiało zapytam: gdzie jest ten celibat, za złamanie którego grożą poważne konsekwencje kanoniczne?

  A teraz już prawdziwe kuriozum: „W odniesieniu do wszystkich wiernych w regule zapisano, że zabrania się wszelkich form przemocy i naruszania godności oraz dóbr osobistych drugiego człowieka. Chodzi m.in. o zakaz kierowania życiem duchowym drugiego człowieka niezgodnie z nauczaniem i tradycją Kościoła Katolickiego, zakaz stosowania przemocy psychicznej i emocjonalnej, w tym psychomanipulacji, stalkingu, mobbingu, uzależniania emocjonalnego, szantażu, wymuszania decyzji, uwodzenia czy izolowania od innych oraz złego traktowania ze względu na narodowość, rasę, wygląd, wykształcenie, poglądy polityczne lub przymioty osobowości”. Czyli jak arcybiskupie – sam sobie zabroniłeś prześladowań osób LGBT i ateistów?! Pewnie dlatego potrzebujesz tych dwóch miesięcy, aby gorliwą modlitwą i pokutą wyrwać z siebie te diabelskie przywary. Ja mam wprawdzie złe mniemanie o noworocznych zobowiązaniach, ale tu wyjątkowo trzymam za ciebie arcybiskupie kciuki, choć to pogański zwyczaj, zaś wierzących namawiam do szturmu modlitewnego w tej intencji.

  I jeszcze to (choć z żalem pomijam wiele ciekawy innych wątków): „Zabronione tworzenia środowisk o charakterze sekty, (...) nieproporcjonalne do winy karanie i wyznaczanie pozasakramentalnych pokut, poniżanie i wyśmiewanie. Zakazane zostały rozmowy, podteksty i żarty o charakterze erotycznym, podglądanie, podsłuchiwanie i niezgodne z prawem wykorzystywanie nagrań, podszywanie się pod innych i ukrywania stanu duchownego w złym zamiarze” to już spuentuję tak: jeśli arcybiskup zna takie przypadki, a muszą być nagminne, skoro je w dekrecie wymienia, to ja się z ręką na sercu poprawię. Cofam owo określenie „debile” i zastąpię je innym: „banda zboczonych hipokrytów”, a tym razem nie dotyczy to wysokich rangą członków KEP.

  Na Boga Jedynego!, przecież te zakazy i nakazy są zawarte w Katechizmie Kościoła Katolickiego i Kodeksie Prawa Kanonicznego, oraz stanowią clou moralności chrześcijańskiej i dziś abp Jędraszewski musi o nich przypominać polskiemu klerowi specjalnym dekretem! Najzabawniejsze jest to, że to ja podobno jestem antyklerykałem, który w swej rzekomej nienawiści do księży oskarża ich o same nieprawości. Tymczasem Jędraszewskiemu do pięt nie sięgam, bo o trzeciej części przewin kleru nie miałem zielonego pojęcia, Wprawdzie mowa tylko o diecezji krakowskiej (tak mimochodem przypomnę pani Barbara Nowak jest kuratorem oświaty, silnie uzależniona od tej diecezji), ale należy przyjąć, że taki dekret jest potrzebny w każdej polskiej diecezji.

PS. Gdyby ktoś się nudził w sylwestrową noc, szczególnie polecam pełny tekst dekretu (jest w linku)

 

Przypisy:
1 – całość wraz z cytatami za: https://krakow.tvp.pl/57674952/zakaz-zapraszania-i-przyjmowania-maloletnich-w-mieszkaniach-duchownych oraz
https://diecezja.pl/aktualnosci/regula-poszanowania-godnosci-i-dobr-osobistych-blizniego-szczegolnie-dzieci-i-mlodziezy-oraz-osob-bezradnych-w-archidiecezji-krakowskiej/

 

niedziela, 26 grudnia 2021

A niebo nie grzmi...

 

  Z wielkim zaparciem i zapałem szukałem, co wspanialszych homilii naszych arcybiskupów. I jak zwykle nasi mnie nie zwiedli. Ich cechuje szczególna nienawiść do otaczającego świata, który już nie chce być bezwzględnie posłuszny Kościołowi jak stado baranów, sorry, stado owieczek, co i tak na jedno wychodzi. Oni nawet jeśli naprawdę nie chcą i tak epatują nienawiścią (miałem napisać plują jadem, ale niektórzy bardzo nie lubią tego określenia). 

  Abp Jędraszewskiego zostawię sobie na koniec, zacznę od tych najmniej zjadliwych, jak na przykład abp koadiutor Adriana Galbasa, który zarządzając pół oficjalnie diecezją katowicką uciekł, co jest ważne w kontekście jego wypowiedzi, do Ełku na święta. Już nie napiszę, że w strachu przed pandemią, która na Śląsku przybrała największe rozmiary. „„O taką wiarę prośmy Maryję i Józefa. Niech się za nami o nią dzisiaj pomodlą. Za nami, którzy mamy prawo w te święta myśleć, że jest nie tak, nie tak, nie to… Żebyśmy nie zdezerterowali. Żebyśmy wytrwali!” – wskazywał arcybiskup i życzył wszystkim ludziom: „Pan-demos! Pandemia. Pandemia łaski Bożej. Oby ona nas ogarnęła. Obyśmy się nigdy na tę pandemię nie uodpornili i nigdy przeciwko niej nie zaszczepili1. Przyznam, że mną wstrząsnęło. Ileż trzeba mieć zabójczej fantazji by wiarę porównać do pandemii, która dla wielu kończy się przedwczesną śmiercią? Ja się nie zdziwię, gdy jeszcze więcej wiernych będzie uciekać z Kościoła, choć nikt szczepionki na wiarę nie szuka.

  Kardynał Nycz się pochwalił: „Polski Kościół, episkopat i Caritas ze swoimi ośrodkami odpowiedział natychmiast. Oferujemy przyjęcie konkretnej liczby uchodźców. Uczynimy to i będzie to we współpracy z rządem. I będzie to ważny symbol miłości na te święta. Chciałoby się powiedzieć – prezent na polski stół wigilijny2. Taaa, a mnie chciałoby się powiedzieć: obiecanki cacanki a głupiemu migrantowi śmierć w lesie na granicy. Szczególnie to „we współpracy z rządem” mi się podoba. Powiedzcie mi, jak w wigilię Bożego Narodzenia można tak łgać? A niebo nie grzmi... Przestałem się dziwić po konkluzji: „Bóg stał się człowiekiem z miłości do wszystkich ludzi, po to, by ich zbawić. Prawdę tę rozumieli święci, a zwłaszcza męczennicy, którzy oddawali życie3. Kardynale – prawdziwi męczennicy to ci, którzy pomarzli na śmierć w przygranicznych lasach – w najbardziej katolickim kraju Europy! A niebo nie grzmi...

  Abp. Górzyński przeszedł samego siebie: „Człowiek bez Boga pozostaje sam i doświadcza pogrążenia w ciemności. Nie potrafi rozeznać sensu swojego istnienia i celów działania. Traci zdolność harmonijnej relacji z Bogiem, ze światem i z drugim człowiekiem. Traci wewnętrzną harmonię. Pozostaje w bezradności, bo mimo zabiegów i starań nie jest zdolny z siebie zaradzić tej sytuacji. Dopiero Bóg przychodzi człowiekowi z pomocą. Oferuje pomoc naprawy tej skażonej przez człowieka natury4. Zastanawiam się, ile trzeba mieć w sobie nienawiści do drugiego człowieka, by tak bredzić w podobno najbardziej radosne święta?! Zapytam wprost arcybiskupie: gdzie jest ten twój Bóg w dobie pandemii? No powiedz – gdzie?! Ludzie (z wyjątkiem naszej, pisowskiej władzy), że użyję metafory, stawają na rzęsach, aby ograniczyć śmiertelne żniwo pandemii, a ty belzebubie w kiecce śmiesz twierdzić, że są bezradni, obrażając w ten sposób cały personel medyczny? A niebo nie grzmi...

  Abp Depo: „Bóg na świat przychodzi w gruncie rzeczy po to, żeby zapalić w nas nadzieję na większy sens życia w naszej ludzkiej odnowionej naturze kobiety i mężczyzny, w tym podstawowym powołaniu dla większości z nas, jakim jest wspólnota rodzinna. Chrystus przyszedł na świat także po to, aby ukazać prawdziwą miarę człowieczeństwa, [bo] największym skarbem dla żony jest mąż, dla męża żona, a dla nich obojga – ich dzieci, a rodzina dla narodu i Kościoła5. A ten znów to samo, jak katarynka. Żona ma być skarbem dla męża i vice versa, tak jakby nie mogli być dla siebie po prostu normalni. Rodzina zaś to skarb dla państwa i Kościoła. Teraz wszystko jasne, Kościół pragnie skarbów, bo rodzina to „kasa na tacę”, pod którym to pojęciem kryją się wszystkie dobrowolne i przymusowe (po)datki.

  Biskup Jan Piotrowski nie chce być gorszy: „(...) mroki niewiary, zwątpienia oraz braku miłości i nadziei pogrążają współczesnego człowieka w odmętach kulturowej oraz ideologicznej ciemności. Z horyzontu ludzkiego bytowania znika radosne zadziwienie się nad nowym ludzkim życiem, które często staje się niechcianym intruzem. Współczesny człowiek, powiedzmy Polak, uległ szatańskiej logice bycia nieprzyjacielem ludzkiego życia. Dlatego też dla ludzi tego pokroju święta Bożego Narodzenia są niebezpieczne, budzące wyrzuty sumienia, a nawet są tacy, którzy tę nazwę chcą wykreślić z naszego słownika. Obym był złym prorokiem, że nigdy nie nadejdzie taki dzień, kiedy człowiek nie spotka już niemowlęcia owiniętego w pieluszki6. Jeśli nie wiesz Czytelniku, o co chodzi, już tłumaczę – chodzi o aborcję. Takiego tematu nie mogło zabraknąć w te święta. Za bardzo nie będę się rozwodził, dodam tylko, że faktycznie jesteś złym prorokiem biskupie. Nawet jeśli Polak (dlaczego nie Polka?) nie będzie rodził(a), pojawią się muzułmańscy migranci i rachunek dzietności będzie się zgadzał...

  I wreszcie mój ulubieniec abp. Jędraszewski: „Musimy usłyszeć także wyraźne wołanie, by bronić Bożego Narodzenia, czyli prawdy o Bogu, który tak umiłował człowieka, iż stał się jednym z nas. Jeżeli bowiem dopuścimy do tego, że Boże Narodzenie zostanie wymazane z naszej narodowej pamięci, nie będzie już więcej ani Polaków, ani Polski. Jeśli sformułowanie „Boże Narodzenie" zostanie wyparte z naszego kontynentu, to wtedy nie będzie już więcej Europy w jej kulturowym, a więc najgłębszym znaczeniu, lecz tylko skrawek Eurazji zamieszkały przez ludzi pozbawionych swych duchowych korzeni7. Arcybiskupie powiało od ciebie nienawiścią i hipokryzją niczym halny w Tatrach. Bo prawdą jest, że padł pomysł wymazania z języka urzędowego wrażenia „Boże Narodzenie”, ale się z tego pomysłu wycofano, nim nadano sprawie bieg urzędowy. Innymi słowy straszysz diabłem, którego sam karmisz i pielęgnujesz. Jak ty musisz tej Europy bez Chrystusa nienawidzić! A niebo nie grzmi...
Tymczasem ty i tobie podobni nie mają żadnych zahamowań by promować i kultywować takie idiotyzmy religijne jak „Chrystus królem Polski”, czy „Matka Boża królową Polski”, sprzeczne z chrześcijańską teologią.

  PS. Zostali mi się jeszcze abp. Ryś i Gądecki, ale notka i bez nich jest strasznie obszerna. Z tego samego powodu cytaty arcybiskupów z koniecznymi skrótami.  

 

Przypisy:
1 - https://deon.pl/kosciol/abp-galbas-nie-jestes-sam,1773560
2 - https://deon.pl/kosciol/kard-nycz-przyjecie-uchodzcow-bedzie-prezentem-na-polski-stol-wigilijny,1773869
3 – ibidem
4 - https://wpolityce.pl/kosciol/579370-abp-gorzynski-czlowiek-odwrocony-od-boga-staje-sie-bezradny
5 - https://pch24.pl/arcybiskup-depo-chrystus-przyszedl-na-swiat-bysmy-nie-byli-ludzmi-bez-nadziejnymi/
6 - https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,27947980,biskup-kielecki-na-pasterce-wspolczesny-czlowiek-powiedzmy.html?_ga=2.156214392.2146641349.1640443781-432582187.1640443781#S.main_topic_2-K.C-B.4-L.3.maly
7 - https://zakopane.wyborcza.pl/zakopane/7,179294,27947894,abp-marek-jedraszewski-musimy-bronic-bozego-narodzenia-bez.html?_ga=2.165179388.2146641349.1640443781-432582187.1640443781#S.main_topic_2-K.C-B.2-L.1.maly