poniedziałek, 21 maja 2018

Wiatr zgnilizny moralnej


  Pewnie niewielu wie, że w Polsce, szczególnie tej na zachód od Wisły, najczęściej wieje wiatr z zachodu, co ma uzasadnienie w topografii. Z tej strony nie chronią nas żadne góry. Trzeba silnego wyżu znad Rosji, aby ten kierunek zmienił się na wschodni, co trafia się stosunkowo rzadko. To można nawet traktować w kategoriach alegorii, choć wbrew pozorom, skutki są realnie straszliwe. Okazuje się bowiem, ze oprócz podziałów politycznych, w tym naszym Narodzie istnieje też podział moralny, chyba nawet wyraźniej zaakcentowany.

  Urodziłem się na południu Polski, tak na granicy wpływów wschodnich i zachodnich, przeżyłem tam pół wieku, by wiedziony własnym widzimisię przenieść się na Ziemie Zachodnie. Na stałe. Tu mały wtręt, mój ateizm był wtedy już ugruntowany, ale dopiero tu się scementował... na beton. Czyżby to bliskie sąsiedztwo zgniłego Zachodu? Wszak do Berlina ledwie sto pięćdziesiąt kilometrów – kamieniem dorzucić. Ja o tym nie bez kozery, gdyż właśnie dowiedziałem się, jaka to zgnilizna moralna dopadła Ziemie Zachodnie. Podzielę się niektórymi, wręcz namacalnymi spostrzeżeniami.

  Dziś, w dobie łatwego i sprawnego poruszaniu się po całym kraju łatwo dostrzec pewne różnice gołym okiem, inne są przekazywane przez różne statystyki. Tak na pierwszy rzut okiem widać różnicę w ilości przydrożnych kapliczek i świątków. Na wschód od Wisły jest ich multum, na zachód, jak na lekarstwo i nie zmienią tego wrażenia przydrożne krzyże w miejscach śmiertelnych wypadków drogowych. Zdecydowanie gorzej wygląda to w statystykach kościelnych. Co roku liczenie wiernych wypada zdecydowanie jednoznacznie. W niektórych parafiach na wschodzie liczba osób chodzących do kościoła i przyjmująca Komunię Świętą sięga nawet siedemdziesięciu procent. A na takich Ziemiach Zachodnich ledwie trzydziestu. Okazuje się też, że w tych zachodnich rejonach jeden ateista przypada na dwudziestu wiernych (emigrując nawet o tym nie wiedziałem), natomiast na wschodzie można ich ze świeczką szukać. Okazuje się ten wschodni rejon, co do ateizmu, to absolutny fenomen na skalę całej Europy (sic!) Nie inaczej jest na płaszczyznach moralnych  Na czoło wysuwa się dzietność. W takim lubuskim, raz że niska, to jeszcze największy tu odsetek dzieci spoza związków małżeńskich (ponoć nawet 50 proc), co wynika z faktu, że tych związków małżeńskich, nie tylko sakramentalnych, zawieranych jest dużo mniej niż w takim lubelskim. Jak wynika z badań nad programem 500 plus, im dalej na zachód od Wisły tym beneficjentów zdecydowanie mniej, nawet trzy razy! Jest też zdecydowanie i porażająco więcej rozwodów i alimenciarzy.

  Nie bardzo wiem jak się ustosunkować do innych spraw, może bez związku, ale na tych ziemiach wschodnich jest dużo więcej mieszkań (domostw) bez łazienek.., i dużo więcej osób w podeszłym wieku. Czyżby ci młodzi emigrowali na zachód, niekoniecznie za granicę kraju? Jeśli tak jest rzeczywiście, to właściwie nie dziwi mnie dużo większa ilość przestępstw na tym zachodzie, szczególnie jeśli chodzi o wskaźnik kradzieży samochodów. Ludzie w podeszłym wieku raczej na takie kradzieże się nie porywają. Uogólniając, te Ziemie Zachodnie, od opolskiego po zachodnio-pomorskie to obraz zgnilizny moralnej przywleczonej wiatrem z tego obrzydłego Zachodu Europy. Wytłumaczenie jest w zasadzie proste, mieszkańcy Ziem Zachodnich są wszak oderwani od korzeni, przez co porzucają wiarę, tradycję i moralność ojców.

  Podobno tę tragiczną sytuację da się naprawić. Tak przynajmniej twierdzi niejaki Krystian Kratiuk w artykule1, na którym oparłem tę notkę. Jego konkluzja jest dość kontrowersyjna i zawiera się w zdaniu: „Czas na misje na zachodzie [kraju]” (sic!) Misje w znaczeniu misjonarstwa. I jeszcze to: „Muszą to dostrzec obserwatorzy życia społecznego i politycy, ale również Kościół. Liczba Polaków potrzebujących nawrócenia lawinowo rośnie i, o zgrozo, dotyczy to nie tylko nieochrzczonych”. Jakem niewierzący, nie mogłem uwierzyć w to, co czytam, jak również w to, co się temu Kratiukowi marzy. Akurat oglądam sobie serial „Podręczna”, o tym jak się nawraca siłą na jedynie słuszną wiarę w czasach, gdy wzrosła liczba niepłodnych kobiet. Od razu, moja chora wyobraźnia skojarzyła ten serial z wnioskami i propozycjami tego artykułu. Chyba nie na darmo Kratiuk przywołuje słowa Ewangelii: „Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz [podkreślenia moje]” [Mt 10, 34].






60 komentarzy:

  1. Na zachodzie Polski, Mazurach, nie było kapliczek, bo zamieszkiwali je kiedyś protestanci, a oni ich nie stawiają. Paradoksalnie teraz mieszka tam ludność przesiedlona ze wschodu, więc obrałeś zły kierunek wiatru zgnilizny. :D

    Może powinieneś też ograniczyć oglądanie seriali sf. Zaczynasz mylić je z rzeczywistością. No i akcja "Opowieści Podręcznej" rozgrywa się w USA, czyli można powiedzieć że na Zachodzie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rozumieniu Kratiuka Wschód to lubelskie, podkarpackie, małopolskie, świętokrzyskie i mazowieckie. Mazury to północ i do tych regionów on się nie ustosunkował. Po co więc mam ja? Trzymam się ściśle jego wersji podziału :D

      Nie mam najmniejszego zamiaru ograniczać seriali sf. Wbrew pozorom więcej w nich refleksji o współczesności, niż wizji o przyszłości. USA to wyjątkowy Zachód, dziś raczej Centrum zarówno geograficzne jak i polityczne, w dodatku usilnie, acz nieudolnie, zdobywane przez „naszych” jako strategiczny sojusznik. W Europie byłoby trudniej (poza Węgrami)

      Usuń
    2. Ja rozumiem, tylko piszesz też o Ziemiach Zachodnich, a tak się składa że na nie wiał wiatr ze wschodu a nie z zachodu. :)

      No tak... to może jednak skusisz się na "Uległość" Houellebecqa? Też bardzo dużo refleksji o współczesności i nawet bardziej prawdopodobny scenariusz. :D

      Usuń
    3. Posłużę się kolejną alegorią. Nie wschodni wiatr, a nawałnica (z siłą huraganu) bolszewickiej komuny. Jak wiesz, wiatry zachodnie mają działania erozyjne, więc i ten komunizm uległ tu prędzej erozji niż na wschodzie kraju.

      Jak pewnie wiesz, na mnie słowo „uległość” działa odpychająco, choć w tym Houllebecq’u może być coś na rzeczy. On wprawdzie widzi dyktaturę muzułmanów, bardziej bliższa nam rzeczywistości jest dyktatura innej, rodzimej religii.

      Usuń
    4. To teraz wypada czekać jak się skoroduje ten zgniły Zachód sam.

      Wolę naszą rodzimą, niż muzułmanów. Jak już kiedyś wspomniałem najtrwalsze są społeczeństwa kierujące się wspólnym etosem.

      Usuń
    5. Niby co się ma jeszcze skorodować? Tradycja, wiara i moralność katolicka już są skorodowane. Dodałbym jeszcze mocno korodowany patriotyzm i przywiązanie do ziemi ;)

      A co to jest ten społeczny wspólny etos? Czy to ma coś wspólnego z kibolami, jak ostatnio na stadionie Lecha? :D

      Usuń
    6. No właśnie problem z liberałami polega na tym, że nie rozumieją najprostszych pojęć, mechanizmów społecznych i żyją czymś co na dłuższą metę jest utopią.

      Usuń
    7. Ale Ty też mi tego etosu społecznego wytłumaczyć nie potrafisz. Może z jakichś powodów nie chcesz, co daje wiele do myślenia...

      Usuń
    8. Ależ przecież Ci tłumaczyłem kilkakrotnie. Najbardziej rozwojowe społeczności (m.in. azjatycki etos wspólnej pracy i ładu społecznego, muzułmański religijno-geopolityczny) kierują się wspólnym celem, te które zakłócają równowagę między wolnością jednostki, a wspólnym celem społecznym giną, albo wymierają.

      Usuń
    9. Podobnie jak etos chrześcijaństwa, tak i te wschodnie przykłady czeka stagnacja i regresja. Rozwój społeczny musi się opierać na edukacji. Ta generuje wiedzę, wiedza zaczyna rozbudzać znaczenie wartości jednostki, jednostka świadoma swej wartości obala etos społeczny, choć nie znaczenie samego społeczeństwa. Jest jeszcze jeden aspekt zanikania wartości etosu społecznego – brak jasno określonych i jednocześnie możliwych do osiągnięcia ideałów.

      Jakoś ta zgniła Europa jeszcze nie ginie, tak jakby tego chcieli konserwatywni narodowcy. To katastroficzne wieszczenie, jest tylko wieszczeniem. Jeśli więc coś jest utopią to właśnie etos społeczny, przez to, że niemożliwy do osiągnięcia..

      Usuń
    10. A tam... Największy rozkwit Europy to czasy minione. :) Owe jednostki świadome swej wartości stają się egoistyczne i w efekcie po prostu słabe. Słabe psychicznie i fizycznie, czego przykładem wzrost liczby różnych terapeutów i psychiatrów i życie wydłużone kosztem przyjmowania wagonów leków nasercowych.

      Jak to nie. :) Jest to typowy przykład wymierającego społeczeństwa.

      Usuń
    11. Największym zagrożeniem dla istnienia ludzkości był etos społeczny (faszyzm, nazizm, komunizm). Wszystkie oparte na absolutnym ideale jaki sobie społeczeństwo etosu wymyśliło – czyli Bóg. To Jego miał zastąpić Mussolini, Hitler, Lenin i Stalin. Wszystkie reżimy oparte są na kulcie osoby, która ma odzwierciedlać ten boski absolut. Naprawdę tego nie widzisz?

      Z tą słabością fizyczną i psychiczną to już dorabiasz do fałszywej tezy. Terapeuci i psychiatrzy to tylko odpowiednicy średniowiecznych magów, choć z drugiej strony niektórym pomagają, czemu nie da się zaprzeczyć.

      Wiesz, nic mi do tego z jakich powodów masz tylko jedno dziecko, ale też przykładasz rękę do wymierania społeczeństwa :D

      Usuń
    12. @ Asmo:)
      Rademenes ma sporo racji.
      Historia kolem sie toczy....te wielkie cywlizacje przezywaly swoje zalamanie. I z przepieknych milionow<ych miast starozytnosci pozostawaly ruiny i zarastanie mchem...
      Autochtoni szukali spokoju w sielskim wioskowym zyciu, bo jakos tam z ludami innymi bylo im nie po drodze, a w miastach no coz... No i po tym przyszly wieki srednie.
      Uczmy sie w koncu na tej historii nie popelniania ciagle tych samych bledow.
      Wtedy nie trzeba bylo wojen , zalatwilo to sie w inny sposob.

      Usuń
    13. Ogladam czesto Kuchnie plus. Super kanal. Ucieklam do niego przed wiadomosciami w mediach ze swiata. Gdzie stam wojny, gdzies trzesienia ziemii...a w kuchni plus spokojnie. A bywa nawet pasonujaco, bo te nowosci kulinarne wymiataja.
      jest tam pewien kulinarny podroznik. Jezdzi od kraju do kraju, probuje, pokazuje jak ludzie zyja, ale kurcze ... nie stoni od problemow danego regionu. Od problemow wszelakich. Zwie sie ow kulinarny podroznik Anthony Bourdain.
      Ostatni byl w jakims azjatyckim kraju, gawedzil sobie z tymi, ktorzy go oprowadzali i organizowali mu owa wycieczke. Kosztowal z nimi potraw, popijali trunek i ... blablali sobie. Mowili jak w danym kraju bylo wczesniej, jak jest obecnie, jakie problemy ludzie tam przezywaja, wzrost gospodarczy i takie tam...
      W pewnym momencie padlo o ktoregos z uczestniczacych w programie autochtonow takie zdanie, zdanie w stylu, ze nic ich nie dobije, nie da rady ich przemoc dopoki maja buddyzm. To jedyna strefa oporu , scalania i te inne...
      A wiem dobrze, ze buddyzm w wielu z krajow azjatyckich jest w szczatkach, tzn. dobrze jest, ze owi mnisis istnieja, nabijaja sie z nich autochtoni, nie przestrzegaja buddystycznych zasad ( wedlug mnie Chiny to jeden wielki zabobon- kolezanka Azjatka mi opowiadala jak jej matka cale zloto jakie miala wkladala na siebie aby odstraszyc demony , aby nie zklocily jej lotu do Europy i to akurat nie jest buddystyczne podejscie do sprawy, a jakies zaboboniarskie...) krytykuja ... niech siedza se w tych swoich klasztorach i sie modla, ale... niech jednak beda.

      Usuń
    14. Aniu:)
      Wiesz, ja nie mm nic przeciw historii i jej przynajmniej pobieżnej znajomości. Ba, nawet wtedy, jeśli ktoś ma na tym punkcie „bzika” i zna ją w szczególe. Tyle, że jak sama nazwa wskazuje, to czasy przeszłe, z których możemy tylko wyciągać wnioski, o ile stać nas na obiektywność. W żadnej mierze nie powinno się z niej czerpać wzorców, zaś tych negatywnych w szczególności. Po pierwsze myślisz się co do sielskiego, wiejskiego życia, bo jeśli ono nawet było, to tylko dla wybrańców, ściślej – panów i plebanów. Reszta hołoty tyrała na tę ich sielskość od świtu do zmroku, na domiar wszystkiego bez maszyn rolniczych. Wojny zaś wybuchały kilka razy na każde pokolenie, przy czym żołdacy umierali w większych cierpieniach niż dziś, bo medycyny nie było praktycznie wcale. Tak naprawdę traktowano ich jako mięso armatnie. Pospólstwo nie miało nic do gadania w sprawach nie tylko politycznych, ale nawet w społecznych. Pojedynczy człowiek był tyle wart, ile mógł zarobić dla swego pana. Nawet rewolucja przemysłowa nie przyniosła wyzwolenia, zmieniła się tylko forma ucisku. Aby to wszystko trzymać w ryzach elity wymyśliły najpierw etos religijny, później etos społeczny/ Wszystko sprowadzało się do jednego: módl się i pracuj – wszystko dla idei, której tak naprawdę nikt z tych pracujących nie rozumiał.

      Pewnie, że sprawy kulinarne to ciekawa sprawa, sam dość chętnie w kuchni eksperymentuję, choć z drugiej strony musze strasznie uważać, aby mój mięsień piwny nadmiernie się nie rozrósł, co właściwie stawia mnie w sytuacji oglądania przez szybę większości specjałów, a to katorga ;)

      Buddyzm jak buddyzm, właściwie jak każda religia. Jakaś tam buddyjka obwiesiła się złotem, ale idź zobacz jak złotem oblepiona jest Madonna w klasztorze jasnogórskim, co wydaje się jeszcze bardziej niezrozumiałe, bo niby dlaczego Jej ma zależeć na ziemskim złocie, skoro w niebie bez niego jest przecież bezgranicznie szczęśliwa? A ileż za to złoto można by wykarmić głodne dzieci?

      Usuń
    15. Właśnie dlatego lubię nasze dyskusje, ile to się czasem można ubawić... Tak sam z siebie to wymyśliłeś? Po dwóch tysiącach lat nagle wielki filozof odkrył, że wartości na których powstała Europa mają na nią niszczący wpływ.
      Stalin, Mussolini, Hitler to zaledwie chwila w historii Europy, która swój kształt i siłę przybrała dzięki wspólnym wartościom, od chłopka po pana.
      Natomiast to, że ww przepadli w odmętach historii nie uwolniło Europy ani świata od wojen i imperialistycznych ciągotek, czego przykładem konflikt w Jugosławii, gdzie na niezawisły kraj napadły inne, oficjalnie kierujące się zasadami liberalizmu i demokracji.

      Jakich magów? Na usługi maga mógł sobie pozwolić najwyżej król, albo wielmoża i nie chodziło mu wcale o leczenie problemów z psyche. Prędzej o zamianę ołowiu w złoto. :)

      Owszem, my też żałujemy że dziecko jest tylko jedno.

      Usuń
    16. @Radek:

      Zacznę od tego, że nie maiłem zamiaru urazić Cię posiadaniem jednego dziecka. Jeśli poczułeś się dotknięty – przepraszam. Rzecz w tym, że ja na ten problem patrzę ogólnie, bez wyszczególniania przyczyn. Jedni nie chcą, jedni nie mogą, czasami mieć dzieci w ogóle. Dlatego mierzi mnie ta insynuacja, że Europejczycy na własne żądanie się wyludniają. I tylko tej insynuacji dotyczył mój przytyk, choć dziś przyznaję, mało subtelny.

      W pełni się z Tobą zgodzę, te postacie to ledwie epizody, co nie zmienia faktu, że to właśnie „wspólne wartości” stanowią same w sobie destrukcję. Nawet te niby wspólne dla chłopa i pana, które nadawały panu status uprzywilejowanego, chłopu – poddanego, ze szczególnym uwzględnieniem proporcji.
      Znasz taki społeczny (narodowy) etos, który uwalnia od wojen? Ja bym chciał poznać choć jeden. Powołując się na Jugosławię manipulujesz. Wojna wybuchła jako wojna domowa, to że Europa, jako wspólnota, się zaangażowała nie zmienia tego faktu, jak nie zmienia też tego, że strony konfliktu, Bośniacy i Serbowie, Chorwaci, kierowali się właśnie etosem narodowym.

      Jakich magów? Do dziś funkcjonują szeptuchy i inne wróżki, które wcale nie były na usługach władców.

      Usuń
    17. @ Asmo :)

      Pan i pleban to juz sredniowiecze i to pozne, ja mowie o czasie keidy np.: w przepieknym ponad milionowym starozytnym Rzymie autochtoni - posiadajacy kase zaczeli szukac alternatywy i wyjscia od wspolzycia na jednej plaszczyznie z takim powiedzmy Hunem , ktory myl sie moze raz w miesiacu i to, jak go deszcz zmoczyl, a on przd nim akurat sie nie schronil.
      Wybywali do wiosek. Na obrzeza, preyferie miast, a nawet jeszcze dalej. Porzucali miasta... Miasta popadaly w ruine i z przepiekna historia, budownictwo, zdobycze cywilizacyjne tamtych czasow, lacznie z ich systemem politycznym , demokracja odchodzily w pizdziec. To co wypracowali ... poszlo sie pasc.
      Oczywiscie, ze to nie byly czasy idealne, ale upadly tak nisko, ze zaczeto okres pozniejszy nazywac wiekami srednimi.

      O buddyzmie zas... to tak pokrazylam specjalnie aby powiedziec ci, ze sa tam ludzie , ktorzy pomimo iz z buddyzmem sa na bakier, z jego zasadamii, dazeniem do nirwany... to potrafia docenic jego wklad, sile w scalaniu, we wspolnym trzymaniu ludzi etc... to sila dajaca tozsamosc. Czlowiek bez tego to w sumie nikt. Ludy azjatyckie to lud szarpane bardzo okrutnymi czesto bratobojczymi wojnami. Pomimo wyniszczen, przetrwali...
      Natomiast cywlilizacje uspione, napasione, wierzace w moc prawa, a nie ducha , z demokracja na ustach przepadaja.
      Poczytaj sobie "Zaginione krolestwa " Normana Davisa.
      A my kosciol krytykujemy, do bani ci on, ale jakby nie bylo to nosnik wartosci.

      Usuń
    18. Nie uraziłeś akurat i się nie gniewam. Po prostu żałuję, choć może uda nam się jeszcze nadrobić temat. :D

      Ale Asmo to jest prawda - Europa wyludnia się przez przyjęty model życia. Można sobie jedynie wytłumaczyć że jest to naturalny porządek rzeczy.

      Gdyby stanowiły destrukcje, nie udałoby się dzięki nim nic stworzyć.
      Nie znam natomiast żadnego sposobu na unikniecie wojen. Są dowodem na to, że ludzkość jest niedojrzała do stosowania pewnych zasad w praktyce. Jako człowiek wykształcony, o wyrobionej wrażliwości, mogę nawet uznawać wyższość zasad kosmopolityzmu, tolerancji i liberalizmu - nad dajmy na to, nacjonalizmem, ale jako pragmatyk podchodzę do wpajania wynikających z nich zasad bez przemyślenia z dużą dozą wątpliwości.

      W Jugosławię zaangażowały się również USA. Efekty tego zaangażowania są katastrofalne do dziś dla tego regionu. Owszem, ludy zaangażowane w wojnę kierowały się pobudkami narodowościowymi, ale to jest dowód na porażkę wielokulturowości. Zresztą - pytanie kto i dlaczego zasiedlił te tereny muzułmanami daje odpowiedź częściową na genezę tego konfliktu.

      Usuń
    19. @Radku

      To nadrabiaj, nadrabiaj ;) gdyż inaczej wyjdziesz na hipokrytę z tym piętnowaniem wyludniania się Europy :D

      Właśnie w tym rzecz, że innego wytłumaczenia nie ma, jak naturalny porządek rzeczy. Na pewnym etapie świadomości jednostki, nie przymusisz jej do stawiania na pierwszym miejscu etosu społecznego.

      Destrukcja nie jest zjawiskiem nagłym. Tak jak z życiem, rodzisz się po to aby umrzeć. Jedynym Twoim zmartwieniem jest, by żyć jak najdłużej. Wartości każdej idei w końcu się wyczerpują, najczęściej po jej apogeum. Owe zasady, tym bardziej jeśli z Ciebie pragmatyk, wprawdzie nie stanowią dziś prawdziwego obrazu rzeczywistości, co nie znaczy, że należy je wyrzucić na śmietnik. Powinny stanowić pewien drogowskaz. Jeśli pominąć tę nieszczęsną Jugosławię i Ukrainę jako wojny lokalne, w Europie nie było jeszcze tak długiego okresu bez wojen.

      Mocno przesadzasz z tą dzisiejszą katastrofą na Bałkanach.

      Usuń
    20. @Aniu:

      Rzym to była tyrania, zarówno jako republika jak i cesarstwo. Rzymianie poszli na pewne ustępstwa wobec Hunów, bo vi im śmiertelnie zagrażali.

      Ja już kiedyś pisałem, ze doceniam pewne wartości i zasługi religii. To wynikało po prostu z braku wiedzy i innych, alternatywnych systemów społecznej ideologii. Weź jednak pod uwagę, że europejska, laicka demokracja, ta wspólnotowa, nie ma jeszcze stu lat więc trudno ją oceniać w stosunku to tych starych systemów. Ma jednak jedną przewagę na nimi, choć daleko niedoskonała, daje większą wolność jednostkom niż to kiedykolwiek miało miejsce. Spojrzyj na demokrację amerykańską, jakoś nie widać by przepadała, choć trudno nie dostrzec w niej wyższości prawa stanowionego nad duchem.

      Usuń
    21. Jak widzisz, na Zachodzie wartości chrześcijańskie i narodowościowe odchodzą do lamusa bez nagłego zjawiska. Są deprecjonowane i wypierane przez nowe ideologie. O ich sukcesie można dywagować, ale już widać kryzys - wieloelementowy.

      No i fakt, mamy okres bez wojen, ale po jakich katastrofach? Nigdy nie było chyba porównywalnych konfliktów do dwóch wojen XX wieku.

      Przesadzam? Wiesz jak bardzo skażony jest Dunaj od niekonwencjonalnej broni, którą stosowali Amerykanie? Ciężko znaleźć dane na ten temat.

      Usuń
    22. @Radku

      Ten kryzys widzimy tylko w Polsce. Możemy mówić o pewnych zjawiskach, które do tej pory nie miały miejsca, tym bardziej trudno wyrokować o ich skutkach. Demokracja amerykańska też rodziła się w bólach a i tak dziś są pewne zachwiania. Nikt jednak nie wieszczy jej upadku.

      Proporcjonalnie, bardziej katastrofalne skutki miał wojna trzydziestoletnia, więc to „nigdy” jest jakby na wyrost.

      Otóż to – ciężko znaleźć. Myślisz, że Dunaj jest zanieczyszczony tylko przez wojnę na Bałkanach? Miałem okazję podziwiać tę rzekę w latach 80-tych. Wtedy byłem jeszcze wierzący, ale nawet za Boga nie wszedłbym do tego „pięknego, modrego Dunaju”.

      Usuń
    23. Ależ widzą go również na Zachodzie. Po prostu nie masz skali odniesienia, bo nie czytasz zachodnich publikacji.

      Naprawdę? W ciągu 30 lat zginęło 8 milionów ludzi. Podczas II Wojny w 6 lat zginęło 60 mln. Jakoś nie trudno mi wyobrazić sobie te proporcje nawet zakładając, że Europa była mniej ludna.

      Był być może syfem, ale do tego doszło skażenie radioaktywne. Jak bardzo chcesz mogę Ci znaleźć te dane miałem gdzieś książkę o działaniach Nato na Bałkanach.

      Usuń
    24. W obcym jezyku, ale ...
      https://www.youtube.com/watch?v=Mtu3MMUph4A

      Usuń
    25. "Jak widzisz, na Zachodzie wartości chrześcijańskie i narodowościowe odchodzą do lamusa bez nagłego zjawiska. Są deprecjonowane i wypierane przez nowe ideologie.."

      Asmo uwazasz, ze problemu nie ma, bo... nijak go na zachodzie nie widac,zas widza go tylko Polacy.
      Wydaje ci sie. Zachod nauczony jest milczenia. Oni swoje wiedza, ale otwieraja sie tylko przed tymi, ktorych doooobrze znaja. Czasami zdarza mi sie ulyszec slowa nieprzychyne obecnej polityce, ale ... sa one wypowiadane baardzo osztroznie. I chce zaznaczyc, ze nie wypowiada ich moj maz...
      Ostatnio ogladalismy wspolnie posiedzenie niemieckiego Bundestagu. W sklad Bundestagu weszla ostatnio partia zwaca sie AfD ( Alternative für Deutschland- Alternatywa dla Niemiec). Szefowa tej parti , pani Weidel, zabrala glos i zaatakowala polityke imigracyjna i azylowa rzadu federalnego. Wypowiedziala cos w stylu, ze ( nie przetlumacze dokladnie) : Dziewczyny w chustach i mezczyzni z nozami i tymi swoimi gadzetami, nie zapewnia nam dobrobytu, wzrostu gospodarczego a przede wszystkim nie zapewnia bezpieczenstwa panstu opiekunczemu.
      Chodzilo, bodajze, o ich sytem socjalny.

      No i zaczelo sie. Od razu zostala przywolana do porzadku, ze dyskryminuje kobiety z chustami na glowie... zaczelo wrzec w mediach. Musiala sie babka tluamczyc z tego co powiedziala. Chca ja wkluczyc z kolejnych posiedzen, no ale skoro demokracja i wolnosc slowa to demokracja , nieprawdaz?
      W sumie mysle, ze w cichosci bedzie miala wsparcie pewnych kregow ludzi. Odwazyla sie powiedziec cos o czym inni byc moze mysla.
      Wystarczy przywolac demonstarcje , ktore mialy swego czasu miejsce chociazby w Dreznie.
      Oni tez maja swoje ruchy oporu, o ktorych w sumie cicho sza , bo to takie nie po drodze ze wspolczesnym trendem.
      https://pl.wikipedia.org/wiki/PEGIDA

      Z drugiej strony mam mieszane uczucia wobec wpowiedzi owej pani. Z jednej strony byc moze racje ma , z drugiej... jak to, kurna chata, trzeba uwazac na slowa i nie dawac sie poniesc emocjom.

      Usuń
    26. @Radek

      Nie chcę się upierać, opieram się tylko na relacjach innych, z których wynika, że w Polsce i na Węgrzech jest większe przerażenie niż w krajach gdzie uchodźcy się osiedlają.

      Liczy się mniejsze zaludnienie, dłuższy czas trwania i mniejszy obszar. Na całych obszarach zginęło 50% ludności.

      O tych Bałkanach już kiedyś chyba pisałeś. Nie chcę się i tu spierać, ale chyba Odra jest bardziej zanieczyszczona. Zobacz całe dorzecza (2014 rok): http://bi.gazeta.pl/im/2c/f5/f6/z16184620V.jpg

      Usuń
    27. @Aniu

      Wiem, nam zwyczaje zachodnich parlamentów wydają się dziwne, bo tam trzeba uważać na to, co się mówi. Znamiennym jest tu przykład wiceprzewodniczącego Czarneckiego w PE. Zapomniał biedaczyna, że to nie polski Sejm.. Ale nie mnie oceniać prawdziwość słów pani Weidel, być może wchodzi tu w grę poprawność polityczna, bo Niemcy boją się oskarżeń o rasizm. W innych parlamentach też pewnie są równie skrajne nurty, ale one nie mają szans zdobyć takiej popularności jak w Polsce (przynajmniej na razie) Nie jestem wyrocznią, ale mimo wszystko opieram swoją opinię na tym, jak rozwijała się demokracja w USA, gdzie mają jeszcze większy tygiel kulturowo-narodowy.
      Ja bym nawet owo Drezno zaliczył do działań (nurtów) marginalnych.

      Usuń
    28. Nie chciala bym aby tak mowione bylo np.: o nas . Skoro nie chcialabym aby tak wypowiadano sie o nas, to i o nikim innym.
      Czyli owe przywolanie do porzadu ma sens. Natomiast to co dzieje sie na tutejszej scenie politycznej mowi chyba o jakiejs niezdodnosci z nadanym Europie trendem. Jezeli powstaje partia, ktora w swej nazwie ma zawarte slowo alternatywa. Wchodzi ona do Bundestagu, to mowi chyba cos o pewnej istniejacej niezdognosci z trendem jaki obecnie panuje.
      A ty twierdzisz, czy tez uwazasz, ze to my Polacy tylko problem mamy.
      Ameryka i tygiel kulturowy... to prawda, jakos sobie radza, ale te pomysly budowania murow na granicy z Meksykiem... dziwne, nieprawdaz?

      Usuń
    29. Tutaj masz jeszcze material po polsku...

      Nie wiem na ile jest wiarygodny.
      https://youtu.be/_jaHAeSTUz8

      Usuń
    30. Tu sobie jeszcze poczytaj.

      http://www.newsweek.pl/swiat/polityka/czym-jest-alternatywa-dla-niemiec-skrajna-prawica-trzecia-sila-w-bundestagu,artykuly,416506,1.html

      Partia ta dostala sie do Bundestagu bo chyba miala wysarczajace spoleczne poparcie, nie sadzisz? Nie lekcewaz , nie marginalizuj i nie zachowuj sie tak beztrosko:)) I nie uwazaj w koncu, ze to tylko nasz, albo Wegrow problem.

      Usuń
    31. @Aniu

      Ja to rozumiem, nawet ten strach przed AfD, ale to tylko 13%. Gdy będzie 40% jak PiS w Polsce, to Niemcy przeżyją szok :D Niemniej, skoro AfD jest przeciw uchodźcom, może lepiej jeśli tych Niemcy przyjmą więcej? Będą mieli mniejsze szanse na taki wynik wyborczy. To oczywiście traktuj jako żart, prawdą jest fakt, że przez Europę przewala się fala populizmu i to jest zjawisko znacznie bardziej niebezpieczne niż muzułmanie.

      A tak na marginesie, moje lekceważenie fali imigrantów nijak ma się do tego, co się dzieje. Nawet nie wiedzieć jak miałbym wygórowane „ego”, to się w żaden sposób nie przekłada na sytuację babci Europy. Powiem Ci w sekrecie, na dziś bardziej martwi mnie wzrost cen paliwa w tym naszym grajdołku.

      Usuń
    32. Sluchaj bywa czas, ze oni stanowia konkurencje dla obecnej partii rzadzacej. Bywaja momenty, ze wysuwaja sie na cuzolowke. Najpierw sa trzecia sila w parlamencie, potemmwskakuja na druga pozycje... az sie boje co to bedzie jak dotra do pierwszej.

      Usuń
    33. @Aniu

      Zawsze możesz wrócić do Polski ;)

      Według mojej opinii AfD wyżej jak trzecia siła nigdy nie podskoczy. CDU SPD mają swój ustabilizowany i mocny elektorat a Afd trudno będzie zdobyć koalicjantów, by stać na czele jakiejkolwiek koalicji.

      Usuń
    34. Moze jeszcze aby to jakos usystematyzowac. Znaczy sie moje zdanie....
      Jestem za pomoca dla imigrantom. Jestem za tym aby niesiono pomoc w rejony gdzie jest wojna.
      Uwazam jednak, ze z obecna imigracja jest cos nie teges.
      Draznia mnie wypowiedzi w necie, czy tez filmiki krecone przez roznych domoroslych reporterow , ktore pokazuja niezadowolonych uchodzcow- szczegolnie tych plci meskiej, kobiety wiadomo - przybeda pozniej, jak narzekaja na warunki, ktore stworzono im na nowej ziemii. Komentarze pod tymi filmikami tez sa zajebiste w negatywnym tego slowa znaczeniu. Ze niby czego sie spodziewali, u siebie sracza niemieli, a teraz to przynajmniej wspolnego wychodka sie dorobil... To jest wredne. Ludzi jezeli juz sie przyjmuje trzeba polozyc porzadnie spac i dac sie porzadnie umyc... zjesc i te inne. Jezeli warunki sa nie teges to swiadczy to o naszej niezdolnosci do przyjecia takiej liczby uchodzcow.

      https://youtu.be/ncx7jTl9NWk

      Myslenie tych ludzi o niemieckim socjalu i co za niego mozna kupic jest na serio zabawne. Oni to przeliczaja na to, co za dane pieniadze mozna kupic u nich, ale nie biora pod uwage, ze w Niemczech sa inne realia finasowe, cenowe i te inne. Ze to 350 euro w panstwie , w ktorym przyjdzie im zyc, to wiekie nic.
      Zderzenie kulturowe moze byc dla nich spore. Ostatnio w tv niemieckiej byl reportaz o przybyszach nielegalnych z Bulgarii. Zakladaja oni gangi zebracze, zajmuja w dawnych >niemczech wschodnich pustostany- sporo tam pustych mieszkan, wyburzanych blokow swego czasu bylo... Tam w piwnicach pruja betony i probuja dostac sie do wody. Budowac sobie studnie... czyz to nie dziwne zachowania?
      Jestem za pomoca ludziom, ale to wszystko powinno byc realne...
      Nie popieram partii w stylu AfD, bo to kolejne, z odchylem w druga strone, zagrozenie.


      Usuń
    35. @ Asmo:)
      Ja ci nie wierze, tzn sie w twoje prognozy poliytczne. Siedzisz se w Polsce i jesz polski chlebek na emeryturce... I cieszysz sie zyciem i diably w pastaci wszelakich lekow odganiasz. Nie wierzysz w ludzi. Te wszystkie syfy swiata jako ateista nie zwalasz na Boga, bo przeciez w twoim swiecie go nie ma, ale na ludzi. Czdesto piszesz cos w stylu "jest z nami jeszcze gorzej niz myslisz". Wywalasz wtedy okrucienstwa wojen jako asa z rekawa... podajesz inne ludzkie okropnosci, ale kied zaczyna sie myslec w podobny sposob jaki ty reprezentujesz w pewnych rejonach lub tematach, czyli ze czlowiek jest zdolny do najgorszego... a tobie akurat owe myslenie w danej tematyce nie podchodzi to nagle stajesz sie skowronkiem dobrej nowiny i zlewasz ludzkie obawy. Ktora to maska? Numer jeden , czy numer dwa? I ktora jest tobie blizsza?

      Usuń
    36. Wymagałoby obszerniejszego komentarza, postaram się krótko, co może okazać mało jasne.

      Nie rozumiem na czym miałaby polegać pomoc na terenach wojny? Mają tam jechać wolontariusze i narażać życie, przy czym taka pomoc i tak nie chroni tubylców przed śmiercią. Naturalnym odruchem ludzi jest uciec z piekła.
      Do wszelkich filmików trzeba mieć olbrzymi dystans, szczególnie tych, których źródła nie znamy. Ale jasne, nie wszystkim imigrantom mogą się podobać warunki do jakich trafili, ale chyba nie tylko my, Polacy, mamy tendencję do narzekania. Natomiast odwrotnie od Ciebie, uważam, że jeśli im się nie podoba, nikt ich nie trzyma na siłę. A rząd każdego kraju ma szacunki tego ile wystarczy na przetrwanie i na ile go stać. O ile wiem, nawet Niemcy wprowadzają pewne ograniczenia w przyjmowaniu uchodźców.
      Przykład Bułgarów czy innych jest dowodem na to, że nie należy być całkowicie pobłażliwym dla imigrantów. Jak z tym postępuje władza w Niemczech nie wiem do końca, ale to chyba nie jest tak, że imigrant jest zupełnie bezkarny.
      Chyba z tą oceną mojej osoby wszystko dokładnie pomyliłaś. Opierasz ją na tym, że nie narzekam na swój byt, ale może ja po prostu nie chcę narzekać, bo wbrew pozorom ani ze mnie zrzęda ani świętoszek. Wyjaśnię tylko dwie sprawy. Kocham i wierzę w ludzi, bo choć mieszkam na zadupiu, mam całkiem spore grono dobrych znajomych i staram się na miarę swoich możliwości udzielać społecznie. Co do wojen, wydaje mi się to całkiem oczywiste, że za nie są odpowiedzialni tylko ludzie, chyba, że uważasz, że się mylę(?) Jestem na wskroś pacyfistą i może przesadnie obawiam się wszystkich działań, które wojnę miałyby wywołać. Tylko w mojej ocenie zagrożenia nie należy szukać w imigrantach, a ruchach nacjonalistycznych, rasistowskich i ksenofobicznych. Nie zauważyłaś, że mimo rosnącej liczby muzułmanów, nawet radykalnych islamistów, liczba zamachów terrorystycznych w Europie maleje? To jest kwestia zarówno doskonalenia odpowiednich służ jak i zbierania doświadczeń.

      Usuń
    37. Czyli kiedy martwie sie np.: takim AfD to mam podstawy, czy nie? Bo ty moje obawy zlewasz, ale z drugiej strony stawiasz jako punkt konfliktow wszelakich zachowania nacjonalistyczne, rasistowskie i ksenofobiczne.
      To jak w koncu jest? Mam podstawy troche sie zastanowic jak to moze wygladac w przyszlosci?
      Denerwuje mnie to. Po prostu chcesz swiat widziec tak, jak ty chcesz go widziec i nie ma zmiluj sie. Tutaj problemu widziec nie chcesz, ale gdzie indziej chcesz i wtedy, jak najbardzej, problem jest i go drazysz niczym w kopalni:)
      Gorzej jest jak ktos patrzy na sprawe inaczej, bo patrzy na nia z innego punktu siedzenia.
      Nie wiem czy imigranci sa bezkarni czy nie, ale po wydarzeniach sylwestrowych w Koloni nie slyszalam aby odbyl sie jakis proces tych, ktorzy w wydarzeniu brali udzial jako sprawcy. Niewiadomo czy zlapali kolesi, czy nie zlapali, doszli kto to byl, czy nie doszli...cicho sza.
      Czytalam wywiad z pania policjantka, ktora napisala ksiazke. W wywiadzie owym mowi ona, ze w ich zawodzie praca staje sie coraz bardziej niebezpieczna, ze kiedys ktos kto przeskrobal mial jakis dystans do wladzy, nie atakowal. Predzej uciekal niz stawal w szranki. Teraz zas przestepcy maja to gdzies. kiedys byly to powiedzmy ze sporadyczne przypadki. Obecnie sa coraz czestsze.
      Nie wiem skad to sie bierze, bo Niemcy emigrantow, imigrantow maja u siebie juz dlugo. To nie jest kraj,dla ktorego przybysze i zwiazane z nimi problemy to nowosc. Ale ponoc staje sie coraz bardziej zadymiarsko. Ja jeszcze tego, chyba ze wzgledu na to, ze mieszkam w malej miejscowosci, nie odczuwam.

      Usuń
    38. Bo ja na serio chcialabym ten swiat naszym dzieciom zostawic przyjazny. Pamietam jak dziadek moj narzekal na komune, polityke tamtych czasow. i pamietam jak ja go wtedy oskarzylam ( dziadka, ale chodzilo mi o cale pokolenie... ktore notabene robilo, wedlug mnie, multum w porownaniu ze wspoczesnym pokoleniem), ze czemu nie zrobili z tym nic, kiedy mieli sile i mozliwosci...

      Usuń
    39. Nie rozumiesz, że ja nie mam nawet prawa dyktować Ci, czy mas się bać AfD, czy nie. Mnie możesz najwyżej zapytać jaki jest mój stosunek do tego problemu, przy czym musisz mieć świadomość, że ten problem jest dla mnie marginalny, mógłby mieć znaczenie tylko w kontekście stosunków polsko-niemieckich widzianych z tej mojej zapadłej dziury. Teoretycznie mógłbym się martwić tym, że w Sejmie mają swoją reprezentację narodowcy pod skrzydłami Kukiz’15, ale nie będę się martwił, bo wiem, że wpływ na władzę, nawet PiS-u jest znikomy. Sytuacja jest o tyle podobna, że tak jak u nas liczy się tylko PiS i PO, tak w Niemczech SPD i CDU.. Bądźmy szczerzy, reszta to egzotyczne przystawki.

      Aniu, nie wiem czy to do końca moja wina, ale pewne rzeczy mnie interesują bardziej, inne mniej. Nie do końca też rozumiem, dlaczego mam widzieć świat inaczej niż chcę? Ze mną jest faktycznie jak w tej kopalni z drążeniem chodników ;) Liczy się to, gdzie jest węgiel. Czasami trzeba drążyć w kamieniu, ale tylko po to, aby być bliżej węgla. To tak jak z tymi muzułmanami. Przecież większość z nich to normalni ludzie, choć o innej kulturze, Nie sądzę aby wśród nich było więcej fanatyków, złoczyńców czy obiboków niż w innych religiach (kulturach). Ponieważ nie rozumiemy tej kultury, widzimy w niej przesadne zagrożenie. W Niemczech tego problemu nie widzisz, ale gdy ja czytam i słucham niektórych naszych kaznodziei czy nawiedzonych świeckich, bardziej ich się obawiam niż podobnych im imamów. Dla mnie islam jest daleki, nawet jeśli tuż za Odrą, katolicyzm mam wręcz na karku.

      Myślisz, ze w polskiej policji jest inaczej, mimo, że nie ma muzułmanów? Jak znajdę, podsunę Ci artykuł o kuriozalnej sytuacji w naszej policji. Doświadczeni odchodzą, wśród nowych przeważa grupa półinteligentów a i tak potrzeby są dużo większe. Tylko czemu się tu dziwić, skoro tej policji każe się ochraniać kilkudziesięciu bezkarkich narodowców, przed kilkunastoma kobietami z różami w ręku?

      Ja wcale nie ma zamiaru wyśmiewać Twoich pragnień, co do szczęśliwej i przyjaznej przyszłości. W końcu większość z nas o tym marzy. Tylko już Radek wcześniej napisał, że trzeba też być (po części – to mój dodatek) pragmatykiem, to znaczy marzenia opierać na realiach. Pełnego pragmatyzmu nie polecam, popadniesz w pesymizm ;) Ja myślę, że jednak odrobinę się mylisz, z tym przeświadczeniem, że poprzednie pokolenia robiły więcej. Owszem, ale tylko w sytuacji, gdy komunizm dociskał ludzi do ziemi i wcale nie chodziło o obalenie komunizmu.

      Usuń
    40. Zadaje tylko takie pytanie retoryczne, ale absolutniue nie oczekuje od ciebie konkretnej odpowiedzi. Pytanie bez oczekiwania porady...

      Usuń
    41. Wiesz, ja chętnie odpowiadam na pytania, ale już gdzieś pisałem, że nie ma we mnie wujka "dobra rada" ;)

      Usuń
  2. Zawsze się czułam dobrze właśnie na zachód od Odry- widać ta połowa mych korzeni spod Poznania zasiała więcej cech z tych rejonów niż druga połowa, ze Lwowa.Czuję się tu świetnie i choć kościołów mam chyba ze 3 w pobliżu, nikogo nie obchodzi ani czy ani w co wierzę. I ci rzekomi ateiści obchodzą wszystkie święta kościelne razem z wierzącymi.
    Poza tym uprzejmie Ci donoszę, że tu jest zatrzęsienie ludzi mocno leciwych, bo w przeciwieństwie do tych starych ludzi w Polsce, ci nie siedzą w domach, tylko dopóki mogą to ciągle gdzieś wędrują - do parku, za zakupy, do Ogrodu Botanicznego lub zwyczajnie na spacer. I, co zapewne każdego wierzącego zadziwi, ci ateiści są uprzejmi, życzliwi dla obcych i uśmiechają się nawet do nieznajomych.Dziwne, prawda???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, jeśli już ktoś powąchał tego zgniłego Zachodu, ten jest stracony, by my wbrew pozorom różnoraki smród lubimy, byle nie ten „swojski” z przydomowej obory czy chlewni ;)

      Natomiast, co do uprzejmego donoszenia, to ja akurat to wiem, tylko nasi wierzący rodacy ze wschodu tego nie wiedzą. Sam przecież chętnie na spacery chodzę, nawet do wiejskiego sklepiku po piwo dla ochłody, i z miejscowymi menelami, którzy czatują na „jeleni” pod sklepikiem, chętnie pogadam. Na wszelki wypadek już każdego u siebie zadłużyłem, więc teraz oni dla mnie bardzo uprzejmi są, a ja dla nich. Ale, aby nie było, skrzyknęliśmy się, wierni i niewierni, i raz na dwa trzy miesiące wyjazdy organizujemy, by się odchamić przy sztuce przez duże „S”.

      Usuń
  3. Ja sie tylko ustosunkuje dp cytatu o wzroscie liczby nieplodnych kobiet... No cos jest na rzeczy z ta plodnoscia, bo za czasow kiedy ja sie rodzilam , byl ponoc w szpitalach taki oddzial zwacy sie patologia ciazy. Mama ma mowila, ze na tym oddziale czesto lezala sama, a przelezala bedac ze mna w ciazy kupe miechow w szpitalu- mowila ze prawie cala ciaze (okolo 7 miesiecy). Oddzial polozniczy- normalny- byl zapelniony. Ona w sumie ciagle sama , czasami jakas ciezarna kobieta sie trafila, a tam pelno zdrowych , mogacych urodzic swe dzieci, kobiet.
    Teraz te proporcje sie chyba zmienily. Co rusz slysze od znajomych jak to dlugo sie staraja i im nie wychodzi. Jak to gdzies tam sie lecza i te inne.
    Zresza u mnie tez trzeba bylo na Mloda poczekac.

    Dzisiaj wracalam od siostry ze szpitala. Do windy weszla rodzinka z bliskiego wschodu. Ona z chusta na glowie i w ciazy, obok jej maz i dwojeczka malego drobiazgu. Az milo bylo popatrzec... mozna na przyszlosc zerknac pozytywnie. Tak nas strasza ta niska demografia... a ja sie starzeje i mysle o czasie, kiedy do roboty zdolna nie bede i bede chciala odcinac kupony z tego co wypracowalam sobie na starosc...
    No ale... nie boj zaby- wschod nas zasili:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam zamiaru negować zjawiska spadającej dzietności czy wzrostu niepłodności. Mam na to swoją teorię, ale nie będę się wymądrzał, bo to tylko teoria, w dodatku nie poparta żadnymi badaniami naukowymi ;)

      Tylko czy tym nieuchronnym zjawiskom można zapobiec? Sławetny program 500 plus okazał się klapą, żadnego wzrostu dzietności nikt nie odnotował. Jest gorzej Aniu. Dziś rząd powoli przyznaje, że trzeba będzie przyjąć tych uchodźców, już nie tyle z powodu nacisków UE ile po prostu zaczyna brakować rąk do pracy. Nawet Ciebie powinni cieszyć uchodźcy, ktoś w końcu musi pracować na to, byś Ty na emeryturze mogła spokojnie „odcinać kupony” ;)

      Usuń
    2. Ja nic nie mam przeciwko uchodzcom... ludziom w potrzebie nalezy pomagac, ale ta wedrowka ludow . Ta ich ilosc mocno mnie zastanowila. Nie jest tez tak, jak nakrecaja niektorzy, ze cos zlego dziejesie na ulicach. Nie absolutnie nie.

      Intersujace jest to, ze kiedy z Polski do Anglii emigrowalo swego czasu ponad 200 tys ludzi to na Wyspach mowilo sie o zalewie polskiej emigracji. Obecnie jest tam nas ( tych Polakow nie osiedlonych od chociazby rodzicow) jakies 788 tys. A tutaj w ciagu roku , jak nie krocej, napywa milion nowch obywateli...

      Usuń
    3. Ja tylko delikatnie napomknę, że był czas, kiedy myśmy, Słowianie, byli też „uchodźcami” z dalekiego Wschodu.

      Rzecz w tym, że nawet ten milion nie jest w stanie zmienić oblicza Europy. Europa nie po to staje się laicka, by poddać się islamizacji. Bez obaw ;)

      Usuń
    4. @ Asmo

      W samych Niemczech jest milion w niecaly rok, a to trwa od kilku lat. nie wiem jak obecnie sprawa z granicami sie przedstawia, ale byl czas, kiedy w mediach podali liczbe ze do Niemiec przybwa dziennie 10 tys uchodzcow- Przelicz to sobie w skali roku.

      Z ta islamizacja to nie do konca tak. Sa dzielnice w Europie zachodniej zamieszkale tylko przez ludzi z tamtych rejonow swiata. Oni tam zyja tak, jak zyli u siebie w kraju. Domagaja sie prawa szarjatu... I nie chce lekcewazyc tego faktu bo... nie raz w histori mielismy sytuacje jak sie cos tam, lub kogos lekcewazylo w stylu: "nie odwazy sie", "nie porwie sie", "nie da rady", a pomimo wszystko sie stawalo.

      Usuń
    5. https://youtu.be/mpwHhRgFzes

      Usuń
    6. Aniu nieważne, że mieszkasz w Niemczech, stoisz na przegranej pozycji, bo Asmo po prostu wie lepiej. :)

      Usuń
    7. @ Rademenes:)
      Zdaje sobie z tego sprawe i biore to pod uwage.

      Usuń
    8. @Aniu; @Radku

      To przecież normalne :D Z Radkiem mieszkamy w tym samym kraju, a jak się różnimy w poglądach ;)

      Jeśli całą Europę zamieszkuje około 750 mln ludzi, powiedzcie mi ile by tych muzułmanów musiało przybyć, aby stanowić chociażby 10% (na 2015 rok szacuje się ich 21 mln, łącznie z poprzednimi napływami z Algierii i Turcji) i przy okazji ile lat na to będziemy czekać?

      Ja pamiętam swój pobyt w Berlinie w połowie lat 90-tych i jak przez przypadek trafiłem do tureckiej dzielnicy. Nie będę pisał, że nie poczułem się dziwnie, ale wyobraź sobie, że wyszedłem z tej dzielnicy bez szwanku ;) Za to raz znalazłem się w środowisku polskich kiboli, omal w gacie nie zrobiłem... gdy zaczęli mną szarpać.

      Usuń
    9. @ Asmo

      tak, wiem, kazdy moze poszczycic sie swoimi dzielniami i "kibolami" czy to sportowymi, czy politycznymi. Tyle tylko, ze roznia sie oni swymi formami i barwami, oraz ideami, od ktorych startuja.

      Usuń
    10. Ale z tej różnicy niewiele wynika poza bezpośrednim niebezpieczeństwem. Jakby nie patrzeć na sytuację w Europie Zachodniej, tam sytuacja jest bardziej klarowna i przewidywalna niż u nas. Pomyśl, gdyby tam wyskoczyła tak afera z nagrodami jak w Polsce, rząd nie przetrwałby tygodnia, a nas się robi normalnie w siusu. Nas straszy się imigrantami, choć zamyka się dla niech granice. Mówi się o nadzwyczajnej trosce o obywateli a jednocześnie niepełnosprawnych wręcz zamyka się w Sejmie. Na miesiąc i końca nie widać. Kibole demolują stadion i nikt nie jest zatrzymany, a za protest obywateli, gdzie jedynym przejawem niezadowolenia są białe róże i okrzyki, jednego dnia zatrzymuje się ich 47. Czasami się zastanawiam, czy nie mógłbym się z Tobą zamienić publicznymi troskami?

      Usuń
  4. od kiedy to moralność zajmuje się takimi kwestiami, jak "ślubność", czy "nieślubność" dzieci?... takie pytanie sobie zadałem czytając zalinkowany tekst, ale potem klepnąłem się w głowę, że przecież jest to tekst pisany przez wyznawcę (katolicyzmu) dla wyznawców, zaś pierwsze zdanie sugeruje, że o wyznawcach... dalsze jednak świadczą, że chyba raczej o wszystkich Polakach, ogóle populacji...
    statystyk i ich interpretacji komentował nie będę, bo z nimi bywa różnie, ale jeden fragment rozbawił mnie do łez, gdy autor subtelnie przemycając tezę, jakoby w rejonach z większym odsetkiem wspomnianych wyznawców miało by być lepiej tak się rozpędził, że brak łazienki okazał się wartością pozytywną... tiaaa, zaiste system wartości katolickich potrafi być dziwny i zapoznanie się z nim niejednego może zaskoczyć jakąś egzotyczną ciekawostką...
    ...
    ale ciekawe w tym wszystkim jest, że z końcową tezą trudno się nie zgodzić, mimo dyskusyjności linii podziałów w tym "jednolitym narodzie"... dodałbym tylko, tak już od siebie, że ów wymysł PRL powrócił do łask i jest lansowany w propagandzie obecnego PRL-bis, z takim dodatkiem, że kto tej wersji PRL nie popiera, ten do narodu nie należy...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też rozbawił ten brak łazienki i to niemal do łez. Komuś dokładnie „odwaliła palma” wytaczając taki argument zdrowej katolickości. Ale tak a propos. Właścicielem domu, który tu kupiłem był hydraulik (przypomnę, to Ziemie Zachodnie). Wodę czerpałem ze studni, a kąpałem się w ganku (sic!)
      Na szczęście to było upalne lato... ;)

      Dla mnie ten Zachód i tak jest wciąż pewną atrakcją, właśnie przez mieszaninę ludzi z bardzo różnych rejonów, w przewadze ze... wschodnich kresów.

      Usuń
    2. zważywszy na to, że jeszcze niedawno /a być może jeszcze dziś/ w pewnych środowiskach, jakakolwiek wzmianka o myciu się, nie wspomnę już o posiadaniu sprzętu do tegoż, była faktycznie czynem wysoce niemoralnym i obrażała uczucia religijne innych, to chwilowy nastrój zaiste szczerego "hahaha" ustępuje litościwemu zrozumieniu... trzeba pamiętać o tym, że w tym ich żargonie słowo "czystość" ma kompletne inne znaczenie, niż w słowniku cywilizowanych ludzi...
      zresztą to nie jest tylko kwestia tylko Polski i katolicyzmu, to funkcjonuje także np. na różnych zadupiach amerykańskiego Południa, typu Texas powiatowy czy jakieś tam inne wiochy, gdzie dominują fundamentalistyczne nurty protestanckie...

      Usuń
    3. Już nie pamiętam, kto to wymyślił: „częste mycie skraca życie”, ale nie wydaje mi się, aby to miało związek z jakąkolwiek religią ;)

      Usuń
  5. A co ja, biedna, mam powiedzieć, jeżeli mieszkam w mieście nazywanym w bardziej cywilizowanych regionach Najdalej-Na-Południowy-Wschód-Wysuniętą-Dzielnicą-Torunia? W zagłębiu pisiarstwa i ciemnogrodu...

    OdpowiedzUsuń