Trzeba
już na wstępie zaznaczyć, że jest to święto stricte
laickie (23 VI). I dobrze, choć mam i tak mieszane uczucia. Z natury nie cierpię świąt.
Żadnych. Tu o tyle lepiej, że brak jest uciążliwych konsekwencji: nie trzeba
być odświętnie ubrany, nie trzeba iść do kościoła, a i wszystkie sklepy otwarte
– pod warunkiem, że nie trafi w niedzielę, jak tym razem.
Prawem
felietonu zwrócę uwagę na jeszcze jeden aspekt tego święta, dziwnie
jeszcze nie wyeksponowany. Mamy w kraju dużo ojców, nie tylko biologicznych. Z
tym bywa różnie, bo i faceci w kieckach (ojcowie?) też jednak miewają rodzone dzieci, co jest
uświęcone świętą tradycją, szczególnie niektórych papieży. W tym tygodniu jeden znany proboszcz porzucił oficjalnie stan kapłański, bo chce być ojcem biologicznym. Wydaje mi się ze
wszech miar słuszny wniosek, aby połączyć dzień ojca z dniem kapłaństwa, przez
co dałoby się uniknąć wielu nieporozumień. Ale nie będę roztrząsał problemu, to
tylko luźny pomysł, całkiem za darmo. Jedną z tradycji laickiego dnia ojca są
wierszyki dla świętujących ojców. Gdyby zaistniała symbioza pojęcia ojciec rodzony z
ojcem nierodzonym, mam w zanadrzu kilka takich laurek. Postanowiłem się podzielić. Też
za darmo.
Leight
życzenia:
- „Powiem krótko, lecz dosadnie:
Drogi ojcze, żyj paradnie”;
Drogi ojcze, żyj paradnie”;
- „Na dzień Ojca bogactw ślę piękne życzenia,
aby bezdomny emeryt nie skąpił swego mienia”.
aby bezdomny emeryt nie skąpił swego mienia”.
Hard
życzenia:
- „Twoje dziecię cię pamięta,
gdy sukienka jest pomięta”;
gdy sukienka jest pomięta”;
- „Kochany ojcze – życzę zwyczajnie,
bo na plebani jest z tobą fajnie”;
bo na plebani jest z tobą fajnie”;
- „Drogi ojczulku, najlepszy w świecie.
Co ze mną robił, tego nie wiecie”;
Co ze mną robił, tego nie wiecie”;
- „Ile kwiatów w maju, tyle szczęścia w Raju.
Ile dzieci w kraju, tyle razy baju, baju”.
Ile dzieci w kraju, tyle razy baju, baju”.
PS. na żaden aplauz się nie godzę...
Spodziewałeś się aplauzu??? Skromniś.
OdpowiedzUsuńAle kawał Ci opowiem.
Co obecnie nazywa się seksturystyką?
Przenoszenie księdza na inną parafię.
:)
Ja już się tu chwaliłem, że talentu poetyckiego mam tyle, co brudu za paznokciami, a mam je obcięte na maksa, ściślej prawie nie mam ich wcale. Te laurki są parafrazą oryginalnych, istniejących w necie na okoliczność tego święta.
UsuńDowcip – przyznaję – przedni ;)
Rymy jakby częstochowskie, ale to chyba przypadek? ;)
OdpowiedzUsuńA przy okazji notki chciałam złożyć Najlepsze Życzenia wszystkim czytającym Cię ojcom. 100 lat!!!
Nie przypadek, to, jak napisałem Radkowi, parafrazy laurek, znalezionych w sieci ;)
UsuńZa życzenia dziękuję.
Namnożyło się tych różnych dni w kalendarzu, ale jeszcze nie wszystkie zawody mają swe dni, podobnie jak nie wszyscy członkowie rodzin- np. nie ma dnia cioci, ani dnia wujka bądź szwagra, a mogłyby być.Niektórzy mieliby okazję do tankowania.
OdpowiedzUsuńI wielu przedstawicieli różnych zawodów też brak- jak choćby nie ma dnia Hydraulika, Stolarza, Murarza, Elektryka i jeszcze wielu innych.
Mnie akurat brak owych dni jakoś wcale nie przeszkadza, bo nie obchodziłam i nadal nie obchodzę żadnego, wychodząc z założenia, że np matką i babcią czy też kobietą jestem jak rok długi a nie tylko danego dnia. Obchodzę tylko urodziny, od jakiegoś czasu z reguły trzydzieste szóste.
Miłego;)
Ja bym wykreślił absolutnie wszystkie święta z kalendarze, i te oficjalne i te nieoficjalne. Tylko nikt się ze mną nie liczy ;)))
UsuńUdanej niedzieli ;)
I zamiast określonego "tytułu" święta można w kalendarz wpisać : "dzień wolny od pracy, okazję dopasuj sam". No i wtedy znikną "święta na gwizdek".Poprę ten wniosek, tylko go gdzieś złóż.;)
Usuńźle mnie zrozumiałaś, ja nie chcę żadnych świąt. Mogę się ograniczyć do: niedziela - dzień wolny od pracy, ale to już de facto jest ;)
UsuńSensat z ciebie Asmo. Wszedzie probujesz doszukac sie sensacji. Nawet Dniu Ojca nie podarujesz i kosciol w to wtrynisz , chociaz oni akurat z tym swietem nie maja nic wspolnego. Nie ustalali.
OdpowiedzUsuńI tak jakos oblesnie mi sie zrobilo… niesmacznie, poprzez to laczenie na chama.
Witaj, dawno niewidziana Aniu. Już się stęskniłem :)
UsuńJa bym to nazwał kpiarstwem, nie pogonią za sensacyjnością, ale to oczywiście rzecz nazewnictwa, tak jak owo nazywanie duchownych ojcami.
Niemniej zapytam swoim zwyczajem: nie robi Ci się obleśnie, gdy „bombardują” Cię aferami pedofilskimi, homoseksualnymi i finansowymi?