Zarzucono mi, że nie piszę o dobrych sprawach, a tylko i wyłącznie krytykuję, szczególnie zaś nasz święty katolicki Kościół Powszechny. Postanowiłem to naprawić z tym, że pewnie nie będzie to tendencja stała. Otóż, czasami trafi się mądry kaznodzieja, szkoda tylko, że to Czech, choć często „produkuje się” w polskich mediach katolickich. Mam na myśli ks. Tomáša Halíka (tytuły naukowe celowo pominę, bo ich pełna lista mogłaby budzić podejrzenia o bałwochwalstwo). Kto ciekawy niech zajrzy do Wikipedii. Przeczytałem jego kilka książek, czytam wiele jego tekstów w mediach, i choć ze zrozumiałych względów nie zawsze się z nim zgadzam, mam do niego niekłamany szacunek i poważanie. Aby dodać nieco suspensu napomknę, że to konwertyta z ateizmu na katolicyzm, i choć jestem Polakiem, nie będę krzyczał, że to zdrajca.
Podoba mi się jego ostatni tekst na portalu Wiez.pl zatytułowany „Nie możemy pozwolić, by nacjonaliści zdyskredytowali chrześcijaństwo”1. Stwierdził w nim, że czasami kryzys rozumie się apokaliptycznie, jako kryzys ostateczny. Jemu chodzi zarówno o kryzys moralności w Kościele jak i o skutki pandemii koronawirusa. Trochę cytatów, bo warto: „Takie [apokaliptyczne – dopisek mój] rozumienie kryzysu wykorzystują politycy populistyczni. Nie wierzcie im! Nie idźcie za nimi! Fanatyzm rewolucjonistów i inkwizytorów nie jest w stanie rozdzielić tego, co cenne, od tego, co takie nie jest. Fanatyzm nie potrafi rozróżnić wartości”. Pod tym fragmentem podpisałbym się obiema rękami i to kilka razy. Mniej go rozumiem, gdy dodaje, że „Dziś również rozsypał się system opierający się na wartościach oświecenia, np. pewność [podkreślenie moje], że oparcie na racjonalności i nauce, technologii, pomoże ochronić człowieka przed różnymi problemami”, gdyż nie wiem z czego niby ta pewność ma wynikać? Choć wiem – to częsty argument wierzących i przez nich wymyślony, bp przecież nauka to nie jest zbiór dogmatów jak to ma miejsce w religii katolickiej. Tu nie o pewność chodzi, lecz o nadzieję. W końcu i niewierzący mają do niej prawo.
Ks. prof. Halík w swej krytyce współczesnego Kościoła jest bardziej radykalny niż ja. Bo ja bym się bał napisać sam od siebie (już raz chcieli mnie ocenzurować), że „Są formy chrześcijaństwa, które są patologiczne. Np. nostalgia za przednowoczesnym „christianitas”. Albo chrześcijaństwo w rozumieniu nacjonalistów, populistów. Fundamentalizm to znak arogancji, twierdzenie, że ma się monopol na prawdę. To wszystko to cień martwego boga”. Ostre i jeszcze ten Bóg z malej litery (sic!) Tu muszę o coś zapytać: pamiętać słowa naszego katolickiego premiera Morawieckiego, który mówił, że trzeba na nowo chrystianizować Europę? Nawet prezydent Duda coś tam przebąkiwał o rechrystianizacji zgniłego Zachodu. No to doczekali się od mojego ulubieńca wśród hierarchów Kościoła takiej reprymendy: „Nie możemy pozwolić na to, by populiści, nacjonaliści zagrozili jedności i solidarności europejskiej i w ten sposób ryzykowali swego rodzaju samobójstwo całych narodów europejskich. (...) Nie możemy pozwolić na to, by populiści i nacjonaliści niewłaściwie wykorzystywali terminologię i pewne symbole chrześcijaństwa, by źle przekierowali chrześcijańską energię tylko i wyłącznie dla swoich interesów. Nie możemy pozwolić na to, by zdyskredytowali Kościół i chrześcijaństwo”. Bez kozery rzeknę, te słowa spłynęły na mnie jak błogosławione miodzio, choć na pewno nie będę konwertytę i nie wrócę już na łono Kościoła.
Odrobinę studzi mój zachwyt ostatnia konkluzja ks. prof. Halíka: „Kościół sam musi uwolnić się z kolektywnego narcyzmu, z egocentryzmu, klerykalizmu, triumfalizmu”. Niewierzący jestem i w takie samooczyszczenie też nie wierzę. Za mało w tym Kościele takich Halików, a w bożą interwencję też za Chiny Ludowe nie uwierzę.
Przypisy:
1 - wraz ze wszystkimi cytatami za: https://wiez.pl/2021/10/30/ks-halik-nie-mozemy-pozwolic-by-nacjonalisci-zdyskredytowali-chrzescijanstwo/
Już na słowo kaznodzieja mam ciarki, ale fragmenty, nie powiem do przemyślenia.
OdpowiedzUsuńW samooczyszczenie się KK tez nie wierzę, nie zrobili tego przez tyle lat, a i teraz zaprzeczają raczej, niż biją się w piersi. Biskupi odwiedzili licznie Franciszka i co? Nie słyszałam o żadnych krokach naprawczych.
Wydaje mi się, że kroki naprawcze nastąpią, gdy już wszyscy odwiedzą papieża. Na razie czytam, że jest miło i uprzejmie i to za każdym razem. Podobno nawet podejmują „trudne” tematy (sic?) Tyle, że to się pewnie tak miło nie skończy.
UsuńA jeśli, powiem wprost – katolicy traćcie nadzieję, bo musi przyjść opcja zerowa i trzeba będzie budować Kościół od podstaw.
Ten pan bardzo mądrze prawi i szkoda, że tacy są w mniejszości (nie tylko w Kościele, a w ogóle na świecie)- można mieć swoje poglądy, swoją drogę życia, ale patrzy się na innych ludzi i ich poglądy logicznie, zamiast zwalczać ich ogniem i mieczem.
OdpowiedzUsuńKiedyśczytałam artykuł, w którym autor opisywał dosyć sporo osób, które są ważnymi postaciami w świecie nauki i którzy mają bardzo pokaźny dorobek naukowy i tysiące tytułów- i po analizie losów większości z tych osób wyszło, że zaczynali jako ateiści, albo porzucali religię, ale na samym końcu powracali, albo zaczynali wierzyć w jakąś formę siły wyższej. Argumentowali to tym, że prawa fizyczne i matematyczne tak bardzo do siebie pasują, a wszechświat i natura same się regulują i funkcjonują, że dziwnym by było, gdyby nie było w tym pierwiastka bożego. Dlatego w miarę swojego rozwoju jako naukowcy, skończyli jako osoby wierzące (czasami nie w konkretną religię, ale po prostu w siłę wyższą). Nie mówię, że wszyscy tak powinni- po prostu skojarzył mi się ten artykuł z tym, że opisywane w notce pan przerzucił się z ateizmu na religię mimo tylko tytułów naukowych.
Sprostowanie. Ks. prof. Halík stał się konwertytą w czasach studenckich, więc tu trudno mówić, że z powodu nauki i z tyloma tytułami porzucił ateizm. Powiedzmy b. ogólnie, że nie potrafił się znaleźć w niemal całkowicie zlaicyzowanej Czechosłowacji. Tytuły i zaszczyty przyszły później i miały już charakter zdecydowanie religijny.
UsuńOwszem, zdarzają się przypadki konwersji wśród naukowców, ale one wcale nie są liczne. Prawdą zaś jest, że wielu wierzących poświęca się nauce, gdyż to wcale nie musi ze sobą kolidować. Prawdziwa nauka przecież Bogiem się nie zajmuje.
No i widzisz: Jak chcesz to potrafisz :)
OdpowiedzUsuńHalik działa na terenie trudnym, gdzie żeby znaleźć wyznawców, trzeba naprawdę umieć, rozumieć i wiedzieć, jak to przekazać. U nas wystarczy...(dziś miało być pozytywnie, więc uszanuję intencje autora i nie będę się skupiać na szczegółach)...mieć odpowiednie odzienie i ambonę do dyspozycji, a owieczki zlecą się same.
To chyba nie tylko to. Ja jestem przekonany, że Jan Paweł II nie dałby mu zaistnieć, gdyby działał w Polsce i psuł polski Kościół ludyczny.
UsuńA ja nie mam wcale takiej pewności. Jakoś nie widzę go, jako sprzymierzeńca nacjonalistów.
UsuńJeśli masz na myśli Halika, to on rzeczywiście nie sprzyja nacjonalistom, ale JP II? Tu już nie jestem przekonany.
UsuńPowiedziałabym, że jedna jaskółka wiosny nie czyni. W Polsce kariery by nie zrobił, to pewne.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Tu się z Tobą w pełni zgadzam. W Polsce kariery by nie zrobił :D
UsuńPozdrawiam ;)
"No to doczekali się od mojego ulubieńca wśród hierarchów Kościoła takiej reprymendy: ..."
OdpowiedzUsuńWyluzuj trochę, oni z pewnością tej reprymendy nie odniosą do siebie czy swoich działań. :)
Taż oni w swoich oczach ani nie populiści, ani nie nacjonaliści czy źle kierujący chrześcijańską energię, ale wprost przeciwnie. O czym mogą poświadczyć w razie czego nasze wysokie władze kościelne. Chyba w to nie wątpisz? Więc to nie o nich jest ta "bajka". ;)
Pewnie, że zawsze można udawać głupiego, ale oni już tam dobrze wiedzą jak jest o nich opinia. Maile Dworczyka o tym dobitnie dowodzą. A władze Kościelne? Jakoś tak wewnętrznie jestem przekonany, że to się skończy po wizytach u papieża. Już mówią, że pogroził im za wtrącanie się w politykę. ;)
UsuńNo i co, że pogroził? Pogroził, a oni wyrazili wolę poprawy. Causa finita.
UsuńAkurat jednego Franciszka się przelękną. Nigdy Go specjalnie nie darzyli wielką sympatią. Już prędzej Go przekabacą na swoje jak zaczną narzekać jakie to szkody moralne i finansowe może przynieść zmiana opcji rządzącej na bardziej liberalną nie mówiąc o lewicowej.
Ciekawostka - podobno jakiś sondaż pokazał, że 50% badanych jest za odwołaniem całego Episkopatu. Możliwe, czy to jednak raczej fake? ;)
To nie jest jeden Franciszek, to jest cała frakcja papieska. On ma proste narzędzie, każdego opornego może odesłać na wcześniejszą emeryturę, a jak wyraził się abp Gądecki to gorsza kara niż kilka lat więzienia dla pedofila.
UsuńCoś sobie przypominam w związku z tym sondażem i myślę, że to możliwe, choć jednocześnie trzeba podkreślić, że bez znaczenia. Hierarchowie są odporni na głos ludu ;))
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/po-spotkaniu-ad-limina-franciszek-wie-ze-proboszczowie-nie-zmienia-sie-szybko/wmtmnc0
UsuńNo i co DeLu? Nadal masz nadzieję, że dużo się zmieni w najbliższym czasie? :))
chciałem zapytać z jakiej religii, czy światopoglądu pan Halik konwertował na chrześcijaństwo, ale w sumie to jest nieistotne, poza tym bywają światopoglądy, które nie mają żadnej nazwy /tak, jak mój na przykład/, bo ich wyznawcy nie mają potrzeby ich nazywać, więc uznajmy, że nie zapytałem...
OdpowiedzUsuńnatomiast ja bym się nie bał przyznać mu racji, że "Są formy chrześcijaństwa, które są patologiczne", bo faktycznie tak jest, tak jeśli chodzi o same odmiany, jak też indywidualne realizacje, a ściślej mówiąc, nie tyle tak jest, co taką mam opinię, bo w końcu "patologia" to pojęcie względne... ale rozumiem, że bywają ludzie, którzy boją się wypowiadać swoje opinie, zakładając, że faktycznie je mają, bo są też tacy, którzy nie mają żadnej /w takiej, czy innej sprawie/, tylko boją się do tego przyznać, bo uważają, że powinni mieć tą opinię na każdy temat...
p.jzns :)
Ks. prof. Halík był ateistą, dopiero na studiach przekonwertował się na katolicyzm.
UsuńUważasz, że skandale pedofilne, seksualne i finansowe to nie jest patologia?
Akurat "skandale pedofilne, seksualne i finansowe" nie są formą chrześcijaństwa, choć są patologią, ale jeśli już to kościelną... co oczywiście nie znaczy, że takie coś jak patologiczna forma chrześcijaństwa nie istnieje, bo istnieje.
UsuńUjąłem to w formie moralności chrześcijańskiej, zresztą Halik też o tym wspomina, choć kładzie nacisk na zawłaszczanie Kościoła przez nacjonalistów i fanatyków.
Usuńczyli nadal nie wiem, jaki p.Halik miał światopogląd i wciąż wiem jedynie tyle, ze nie wierzył w istnienie żadnych bogów, ale jak już zaznaczyłem, nie zależy mi na tej informacji aż tak, aby o nie cisnąć...
Usuń...
wciskasz mi, że coś "uważam", mimo że słowem nie wspomniałem, co uważam za patologię, a co nie - nie graj tak ze mną, bo takiego gadania nie lubię... natomiast Radku dobrze zauważył, że "skandale pedofilne, seksualne i finansowe" nie są żadną znaną odmianą chrześcijaństwa, można co najwyżej jałowo teoretyzować, czy są to jakieś indywidualne formy jego realizacji, ale raczej nie ma to sensu, bo trzeba by zacząć od tego, jaka realizacja tego chrześcijaństwa jest niepatologiczna?... fundamentalista (chrześcijański) zapewne za patologię uzna wszystko, co wychodzi poza sztywne ramki tegoż fundamentalizmu... a dla mnie "niepatologiczny" chrześcijanin to taki, który jest w ogóle niepatologiczny jako człowiek, bo nie jestem ani chrześcijaninem, ani nawet chrystianocentrykiem i mogę oceniać tylko według swojej prywatnej osobistej skali wartości...
Nie znam tego kaplana, nic jego nie czytalam. Moze kiedys to nadrobie. A z duchowosci , kiedy mi sie zdarzalo zachciec czegos wiecej niz proponuje kosciol w Polsce to podczytywalam to, co Niemcy drukowali ( oczywiscie nie w jezyku niemieckim, ale szukalam ich wydan po polsku). Oni mieli i maja ciut szersza propozycje i nie ma u nich "ksiag zakazanych". I nie bede sciemnac, ze w duchowosci ze wschodniej literatury ( prawoslawnej) tez czerpalam. Filokalie swego czasu przerobilam i byl taki czas, ze zachwycilam sie "Opowiesciami pielgrzyma".
OdpowiedzUsuńKazdy teren ( panstwo) to inne, specyficzne podloze dla kazdej wiary.
Halika możesz zawsze nadrobić, a powiem, że warto, choć ateista jestem. On ze zrozumiałych względów trzyma się dogmatów wiary katolickiej, ale do samej wiary podchodzi całkiem realnie.
UsuńNie wiem dlaczego wspominasz o duchowości, skoro tego tematu nie poruszam w notce? Duchowość a forma funkcjonowania polskie Kościoła to dwie różne sprawy.
Wydaje mi się, że zarówno z powodu dogmatów jak i doktryn religijnych inność Kościołów krajowych (by nie pisać narodowych) to nieporozumienie. Nic dziwnego, że dziś z Kościołem tyle zamieszania.
O duchowosci wspominam dlatego, ze chyba nie wiedzialam co napisac. I przyznam sie, ze duchowosc interesuje mnie bardziej niz funkcjonowanie jakiegos kosciola.
UsuńA funkcjonowanie kosciola w kazdym z krajow ( panstwie) to juz odrebna bajka. Jedno wspolne- sposob odprawiania Mszy Sw, natomiast wszystkie inne sprawy to wedlug mnie wolnosc interpretaji, chociazby podejscie do spowiedzi, polskie karteczki do spowiedzi i sprawdzajace czy dzieci byly w kosciele....
Mysle, ze gdybym przeflancowala moje dziecie na grunt funkcjonowania polskiego kosciola to by uciekla. Tutaj sie chwieje, w Polsce by chyba nawiala.
Karteczki do spowiedzi to jakby mały pikuś. Weźmy taką ciężką artylerię jak Jezus Królem Polski, czy Maryja Królową Polski (sic!) Jestem ciekaw, jakie zioła trzeba brać, aby coś takiego wymyślić? Albo te Szwadrony Śmierci, sorry, Straż Narodowa Bąkiewicza? Do tego pogadanki umoralniające gości Rydzyka w Radiu Maryja... Przecież to wszystko idzie w świat i wyrabia nam opinię i nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać?
Usuń:))) Uspokoje cie, wez oddech... to wiecie tylko Wy. Zachodnia prasa , nawet ta katolicka, niezbyt sie problemem polskiego katolicyzmu zajmuje:)) Mowia, ze to katolicki kraj, ale przecietny zapytany autochton nawet nie zdaje sobie sprawy, ze Polska ma krola i krolowa:))
UsuńW gruncie rzeczy nic mnie to nie pociesza. Nic a nic :( W końcu to mnie się wmawia, że jestem poddanym jego królewskiej mości.
UsuńWiesz, gdybym to ja był Jezusem i bogiem wszechmocnym, dałbym popalić tym współczesnym idiotom za tę maskaradę. Pan wszechświata a oni go zdegradowali do króla małego państewka nad Wisłą, gdzie panuje Ciemnogród i wzajemna nienawiść. Ty widziałaś te obrazy Jezusa króla? Wygląda jak średniowieczny błazen ze śmieszną koroną na głowie i berłem w ręku, niczym wschodni satrapa. On powiedział Piłatowi: królestwo moje nie jest z tego świata, ale Polacy uznali, że Jezus nie wiedział, co mówi, bo przecież bycie królem Polski to coś więcej niż Pan nieba i ziemi. I pomyśleć, że to nie tylko nasi hierarchowie popierają.
Bo ludzie maja taka sama nature od wiekow. Zaczynali od zbieractwa, do tej pory dzikie plemiona amazonskie utrzymuja sie z tego, co znajda w dzunglii. Myslisz , ze dzisiaj jest inaczej? Zbieractwo przybralo tylko inna forme, taka po naszemu, ktorej nadac nalezy znamiona cywilizowanego zachowania- przyjrzyj sie jak ludzie sa w chatach zagraceni. Ile niepotrzebnych rzeczy gromadza- natura zbieraczy pozostala. Wloczki , papierki , buty co z mody wyszly i szkoda wyrzucic, garniturek jeszcze ze slubu, srubki, srubokrety.... multum tego
UsuńPotrzebuja wiary, czczenia ... toz ci starzy patriarchowie glupcami nie byli. Nie ot tak sobie wprowadzali zakaz tworzenia podobizn Boga. Bo w nas jest cos takiego, ze chcemy miec swietosc, przed ktora nalezy ugiac kolana. Wtedy robilo sie z faraona Bogiem, albo oddawalo kult Stalinowi.
To sa atawizmy i mozemy pasc i nie wyplenimy tego - bo to albo genetyczne, albo zaprogramowane ( choc jezeli genetyczne , to i tak ma znamiona programu). Niech wiec bedzie Jezus i Maryja na obrazie - wersja light- niz jakby ci kazali przed jakims premierem przyklekac. :))
Ok, nie bede sciemniac. Poszperalam w niemieckiej prasie i znalazlam pewien komentarz do wydarzen majacych miejsce w 2006 roku, kiedy to 46 poslow zachcialo aby sejm w Warszawie oglosil Chrystusa koronowana glowa panstwa . Usmiechnelam sie ciutke, bo Niemcy napisali, ze to brzmi jak bozonarodzeniowa farsa, czy tez figiel:)) Praktykowany od dziesiecioleci rozdzial kosciola od panstwa widocznie polskim politykim nie przeszkadza. ;)
UsuńNapisali tez, ze odpowiedni projekt ustawy trafil do porzadku obrad . Parlamentarzysci PiS, Ligi Polskich Rodzin, PSL odwoluja sie w swoim projekcie do polskiej tradycji. Ostatecznie Maria ( choc w kosciele uzywa sie imienia Maryja) od 350 lat jest nazywana " Krolowa Korony Polskiej".
Niemieccy dziennikarze poprosili od komentarz do calej sytuacji Deutsche Bischofskonferenz i Nuncjusza Stolicy Apostolskiej ( nie wiem czy dobrze tlumacze), ale obie agencje wstrzymaly sie od komentarzy. " Za to odpowiadaja nasi polscy koledzy"- stwierdzili.
No a polscy koledzy. Tutaj jestem nawet dumna z postawy hierarchow w tamtym czasie, bo glowy kosciola katolickiego wykazaly sie ograniczonym entuzjazmem wobec owej ideii. Komentujac miedzy innymi sytuacje , ze : "Poslowie powinni zajac sie tym, co im nakazuje konstytuacja i pozostawic instytucjom religijnym swoje tereny" . Bp Pieronek przypomnial o rozdziale panstwa od Kosciola:))
Aby cie pocieszyc- o tym nie trabiono na prawo i lewo. Na pewno wzbudza to usmieszek na twarzy. I Kosciol, pomimo , ze go tepisz akurat w cytowanej przeze mnie pozycji, potrafil zachowac swiatowa twarz:))
https://www.welt.de/politik/article704375/Jesus-soll-Koenig-von-Polen-werden.html
No toś wymyśliła: ja tępię Kościół, he, he. Aż zapytam jak, bo nie jestem zorientowany? ;)
UsuńTrochę namieszałaś z tymi tytułami i nazwami. Chodziło o nadanie Jezusowi tytułu: Jezus Król Polski, a nie „Król Korony Plskiej” i była to nieudana próba intronizacji. Ale w 2016 Episkopat już przychylnym okiem patrzył na tę inicjatywę i od tego roku jesteśmy królestwem, co nie byłoby dziwne, bo w Europie są królestwa, tyle, że ten nasz „król” chyba wciąż chodzi otumaniony tą wiadomością po niebiańskich chmurach, bo go jeszcze w Polsce nie widziano ;))
Warto też nadmienić, że tego Jezusa Wyszyński już raz koronował na króla Polski. Bodajże w 1951 roku i byliśmy pierwszym w świecie królestwem komunistycznym, he, he...
Aniu, żadna tradycja zbieractwa nie tłumaczy tego zidiocenia. Żadna!
Nie... nie napisalam ze Chrystus "Krol Korony Polskiej" tylko, ze jest projekt aby zrobic z niego koronowana glowe . Oglednie mowiac - nadac mu tytul, zas "Krolowa Korony Polskiej" jest Maryja, ponoc juz od 350 lat.
UsuńJa sie na koronacjach nie znam. Nie wiem kto z kim i dlaczego tak, wiec moze i namieszalam>:)) Poza tym w 2006 roku juz mnie w Polsce nie bylo.
Kosciol moze sobie koronowac w kosciolach , ale zeby parlamentarzysci wyszli z idea to ... no troche mi usmiech na twarzy wyrylo:)) Jednak spokojnie prosze... nadal uwazam, ze przecietny mieszkaniec kraju za Odra niewiele zdaje sobie sprawe z tego co u nas:)
No dobrze, nie będę się wykłócał, niemniej dalej uważam, że bez względu na to, kto chce koronować, Kościół, czy najbardziej bogobojni parlamentarzyści pomysł był i jest idiotyczny. Wiesz jakie tłumy były na tej intronizacji? Jak bardzo pras się o tym rozpisywała? Wierni piali z zachwytu, niewiernych oblewał rumieniec wstydu i w tym układzie sąsiedzi za Odrą są bez znaczenia, choć Ci tak do końca nie wierzę. Oto za sprawą TVP nawet w Szwecji zrobiła się afera. Czytałaś? W Wiadomościach TVP puścili materiał o tym jak w Szwecji uchodźcy strzelają i napadają na Szwedów. Puszczono nawet film o takim napadzie. I właśnie Szwedzi stwierdzili, że ten materiał jest fragmentem prób filmowych do jakiegoś serialu kryminalnego (sic!) Kiedyś puszczono alarmujący materiał o tym, jak w Polsce prześladuje się Kościół. Wiesz, co tam było. Jedno przypadkowe pobicie księdza (bo nie miał nawet koloratki), buciki na ogrodzeniach kościołów, obraza uczuć religijnych za którą nikt nikogo nie skazał, czy wreszcie symbol błyskawicy na murach kościołów. Właśnie w tym kontekście zapytałem Cię w jaki sposób ja tępię Kościół, ale jakoś pominęłaś wymownym milczeniem ;))
UsuńTy mnie nie pytaj bo powiem cos nieparlamentarnego nie zachowan sie politycznie poprawnie i dyskusje mamy zalatwiona na dluuuugie komentarze. Tepisz kosciol , sigasz jak batman w przebraniu.:) Zjadliwym, dopiekliwym jezykiem:)
UsuńA czytales jak w Halloween ludzie poszli do prezesa ze spioszkami i mu je na bramie powiesili- spioszki dla spioszka. Odspiewali tam jeszcze "Stary niedzwiedz nocno spi".
No ... nie wiem czy to nie jest jakas forma tepienia- sporo tego w Polsce.
Taaa, czytałem o tej akcji pod domem Kaczyńskiego. Popatrz jaki sknerus, nie dał im cukierków... tylko policję nasłał. ;))
UsuńŚwierzbi mnie na kolejną notkę, tym razem o Wszystkich Świętych. Nie bardzo miałem co robić, fatalne się czuję, więc poszperałem w necie o tych świętych. Mocno mi się humor poprawił, choć już nie to samopoczucie. Ale będę miał używanie :D Nawet na żywych. Taki abp Dzięga przy okazji mówi o przebaczaniu, a przeciw niemu toczy się śledztwo za mataczenie z pedofilią. W tym naszym Kościele już chyba nie ma prawych hierarchów, tak jakby wszyscy byli umoczeni...
Ja mysle ze to idzie lawinowo. Tak samo jak kiedys w szkolach, ze dzieciaki sa wykorzystywane i takie tam... pamietam jak nasz dyrektor uciekal przed uczniami , bo bal sie aby jakikolwiek gest, dotkniecie nie zostalo uznane za molestowanie.
UsuńDlatego trzeba poczekac co te sledztwa przyniosa. A media pieknie rozdmuchuja sprawy.
I'm having a little problem I cant subscribe your rss feed, I'm using google reader fyi.
OdpowiedzUsuńThanks for the useful post! I would not have gotten this otherwise!
May I reference some of this on my page if I post a link back to this page?
shopbymark