Ks. Jan Sikorski
komentuje podaną przez „Wyborczą” wiadomość, że przybyło powołań do seminarium:
„Na glebie zroszonej krwią i potem, obficiej wzrastają nowe powołania. Przecież
takie wydarzenia, jak śmierć ks. Jerzego Popiełuszki, powodują, że polska
religijność trwa, ma swoją głębię”! Narzucają się dwa wnioski. Aby było lepiej,
konieczna jest nowa śmierć (zabójstwo) polskiego księdza(?!) Drugi, kim w takim
układzie są ludzie pokroju Piotrowskiego, Pękali czy Chmielewski? Czyżby
urastali do rangi „dobroczyńców” Kościoła?
„Wojewódzki znów
pluje na Kościół” i kilka ciekawszych tez cytowanych przez Frondę: „Kościół
przestał być narzędziem Chrystusa, a stał się narzędziem chytrusa”, „Kościół
jest jak McDonalds - przede wszystkim liczy klientów”. A wszystko z powodu
obecności Wojewódzkiego na pogrzebie Anny Przybylskiej, gdzie usłyszał takie
słowa jak: „Bóg jest miłosierny i łaskawy”, bo jego zdaniem, matkę trojga
dzieci może zabrać tylko „bezlitosny egoista”. „Kościół nie zajmuje się tym,
kto odszedł, nie zajmuje się jej rodziną i bólem. Kościół zajmuje się sobą
(...) Jak usłyszałem słowa ’Przeprośmy za nasze grzechy’, to aż zacisnąłem
pięści z bezradności.” I tu mała niekonsekwencja: „A kiedy wy przeprosicie za
swoje [grzechy] – za obłudę, pedofilię, zachłanność i bizantyjski styl życia?”
Ogólnie mocne i trudno coś tym słowom zarzucić. Aż dziw, że Fronda na artykuł
się zdecydowała. Pewnie po to, aby wzmocnić nienawiść katolików do tego
ateisty. Nic tak dobrze w tym względzie nie działa jak kilka słów prawdy.
„Deo gratias” – to
za fakt, że co trzeci kapłan w Europie jest Polakiem. Polska jest ostoją
katolicyzmu, mimo, że od 1991 roku zamknięto aż 12 wyższych seminariów
duchownych! Z powodu coraz mniejszej ilości chętnych. Dziwi tylko, że to
również czas pontyfikatu Jana Pawła II.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz