W tęczowym rankingu ILGA Europe Polska zajęła drugie
miejsce – od końca! Od razu przyznam, że nie wiem czy to jest powód do dumy.
Mam bardziej niż mieszane uczucia i z ręką na sercu wyznam, że szczególną
miłością do homoseksualizmu nie pałam. Byłem wychowywany na homofoba i to nie
tylko przez rodziców, ale i w szkolnym środowisku, o religijnym nie wspomnę.
Potrzebowałem sporo czasu, aby ową homofobię zastąpić tolerancją, przy czym
bardziej w znaczeniu „cierpliwie znosić” niż „poszanowania inności”. Dziś skłaniam
się ku drugiemu, i to z kilku powodów.
Nie wiem jakimi kryteriami kierowano
się przy ocenie Polski we wspomnianym rankingu, ale to jest raczej nieistotne.
Miałem okazję w środę oglądać program „Tak jest”1 na kanale TVN24, w
którym problem homofobii w Polsce poruszano. Na czoło wysunął się problem prawa
do zawierania związków małżeńskich par jednopłciowych. Jacek Wilk, zasłaniając
się umiłowanie do wolności,
stwierdził, że wystarczy rozpisać referendum i jeśli większość opowie się za,
on wtedy jest gotów je zaakceptować, choć sumienie, jako katolikowi, dyktuje
coś innego. Przyznam, że w moim odczuciu to propozycja nie pozbawiona
szyderczej ironii, bo większość Polaków była wychowywana dokładnie tak jak
ja, jeśli nie na jawnych, to skrywanych homofobów, innymi słowy, wynik referendum jest tak
przewidywalny jak fakt, że jutro też będzie dzień. Z tą większością jest też
jeszcze jeden ciekawy aspekt. Jej dyktat w stosunku do homoseksualistów da się
porównać do tego jak traktuje się kobiety w krajach arabskich i nie do
pomyślenia jest, aby to miało się tam kiedykolwiek zmienić, choć my uważamy takie
traktowanie kobiet za archaiczny, wręcz haniebny przeżytek. Czy referendum w
krajach arabskich jest w stanie tę sytuację zmienić? Przecież tam nawet kobiety
w zdecydowanej większości będą głosować za obecną sytuacją. Na dobrą sprawę, ja
się tak zastanawiam, to w czym homoseksualne małżeństwo zagraża tradycyjnemu
małżeństwu, skoro może być tylko cywilne i nikt heteroseksualnych nie będzie
zmuszał do tak „heroicznych” czynów? A
tak, przecież tradycja – podobna zagrożona...
W
starożytnej Grecji małżeństwo miało spełniać cztery funkcje: zapewnienie
przywileju własności, utrzymanie kobiet, usługiwanie mężczyznom i zapewnienie
potomstwa. Z tą czwartą funkcją było najgorzej, mężowie woleli spędzać czas z
heterami i młodzieńcami. Aby zapobiec wyludnieniu nałożono obowiązek sypiania z
żoną minimum trzy razy w miesiącu (sic!).
W Rzymie chyba nie było lepiej. Najpierw istniało małżeństwo z przymusu, później per usum, czyli z nawyku i z przyzwyczajenia... W cesarskim Rzymie istniała
instytucja zwana paziowie, ładni chłopcy na usługi żon (również seksualne). Ale
najważniejsze, na żony nie nakładano obowiązku rodzenia dzieci, częściej
decydowano się na adopcję. Istniał też dość powszechny zwyczaj wypożyczania żony przyjacielowi. A
katolickie średniowiecze? Tu już przydałaby się osobna notka, bo bywało różnie, nierzadko śmiesznie. Nadmienię tylko,
że dopiero Sobór Trydencki w XVI wieku uznał za jedyny prawowity związek
małżeński ten, który był zawarty przed obliczem kapłana, a małżeństwa kościelne
pospólstwa (chłopów, najemników i w końcu robotników) stały się powszechne
dopiero w XIX wieku..
Już nie
pamiętam gdzie zetknąłem się z określeniem, że homoseksualizm to prawdziwa
sodomia i tak to się przyjęło traktować. Skojarzenia z biblijną Sodomą są
niejako oczywiste... I tu mam dla moich Czytelników prawdziwą, wręcz sensacyjną
niespodziankę. Czytał ktoś historię zagłady Sodomy i Gomory w tej świętej
Księdze osobiście i w całości? A ta zaczyna się tak: „Po czym Pan rzekł: «Skarga na Sodomę i Gomorę głośno się rozlega, bo
występki ich [mieszkańców] są bardzo ciężkie. Chcę więc iść i
zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy
nie; dowiem się»” [Rdz. 18, 20-21]. Gdzie tu mowa konkretnie o rozwiązłości
i rozpasaniu seksualnym? Możemy najwyżej domniemywać i to za sprawą światłych
teologów średniowiecza. Później, po długim targu, Bóg zgodził się na
odnalezienie dziesięciu sprawiedliwych.
Na czym polegała sprawiedliwość Lota, która uratowała go i jego rodzinę od
zagłady? Trudno mówić o moralności, skoro oferował swoje córki, które jeszcze nie żyły z mężczyzną, napastnikom,
aby ich przekupić, a którzy chcieli wtargnąć do jego domu i dorwać obcych dla wszystkich, również dla Lota, gości.
Spieszę wyjaśnić, jego sprawiedliwość
to nic innego jak gościnność, jaką wykazał się dla tych obcych. Wniosek jest jeden,
sodomia tak naprawdę jest grzechem... niegościnności.
Ja bym od siebie dodał: również niegościnności wobec homoseksualistów, ale to
może już o jeden krok za daleko. Tu chodzi nie tylko o tolerancję, ale o
poszanowanie inności. Wszak Lot nie wiedział, kim są jego goście.
Równie
zdumiewającym, tym razem wydarzeniem, były słowa papieża Franciszka do molestowanego w
młodości homoseksualisty Juana Carlosa Cruza. Posłużę się wersją z portalu
doRzeczy.pl, aby nie być posądzonym o manipulację: „Wiesz Juan Carlos,
że to nie ma znaczenia. Bóg cię takim stworzył. I takim cię
kocha. Papież takim cię kocha i ty też powinieneś siebie kochać
oraz nie przejmować się tym, co mówią ludzie”2. To,
że papież w jakiś sposób broni homoseksualistów, nie jest niczym nowym,
oburzenie wywołał stwierdzeniem „Bóg cię takim stworzył”, co podważa
dotychczasową, mocno rozpropagowaną hipotezę Kościoła, że homoseksualizm jest
zaburzeniem (chorobą) i da się leczyć. Otóż, nie da się go wyleczyć, więc czy
chcemy czy nie, musimy się na nich godzić i pozwolić im żyć według własnych
potrzeb (nie mylić z paradą równości, co do której sam mam poważne wątpliwości).
Przypisy:
1 - Polska zajęła przedostatnie miejsce wśród państw Unii Europejskiej w tęczowym rankingu ILGA Europe (http://www.tvn24.pl)
2 - https://dorzeczy.pl/swiat/65083/Papiez-Franciszek-Bog-stworzyl-cie-gejem-i-takiego-cie-kocha.html
1 - Polska zajęła przedostatnie miejsce wśród państw Unii Europejskiej w tęczowym rankingu ILGA Europe (http://www.tvn24.pl)
2 - https://dorzeczy.pl/swiat/65083/Papiez-Franciszek-Bog-stworzyl-cie-gejem-i-takiego-cie-kocha.html