piątek, 25 października 2019

Mam dylemat...


  Zamiast smutnych rozważań o wyższości pogańskich zwyczajów na św. Andrzeja, nad jeszcze bardziej pogańskim świętem Halloween, mam do rozstrzygnięcia bardziej poważny dylemat.
Która z poniższych fotografii ma charakter przekazu pozytywnego, a która negatywnego?







  Drobna sugestia. Tylko z pozoru pierwsza wydaje się lepsza, warto bowiem przyjrzeć się tytułom. Niemniej każda opinia będzie cenna. 


27 komentarzy:

  1. Byłoby świetnie, gdyby napisy na półkach odzwierciedlały polską statystykę używania zawartości owych półek. Może to jest dyskretne zwrócenie uwagi klientom tego sklepu, mniej chlejcie-więcej czytajcie? Bo jeśli prawdę mówią statystyki, że 63% Polaków nie przeczytało w ciągu roku ani jednej książki, a spożycie "mocnych alkoholi" rokrocznie wzrasta, to myślę że każda forma zachęty i przestrogi jest mile widziana. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poruszyłaś ciekawy temat: czytelnictwo kontra spożycie alkoholu. Dziś się do tych tematów nie odniosę (nie tak dawno pisałem o „małpkach”), ale czytelnictwo, a raczej jego zanik może być ciekawym zagadnieniem, godnym osobnej notki.

      Usuń
    2. dzwoni telefon:
      - No, co tam?
      - Cześć, co robisz?
      - Czytam książkę i popijam piwo.
      - A kiedy skończysz?
      - Zaraz skończę i idę do lodówki po drugą.
      - Po książkę do lodówki?
      - Jaką książkę? Po butelkę idioto.

      Usuń
    3. Piwo raczej nie, ale kieliszek dobrego wina do lektury jest doskonały ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dobrze myślisz ;))) Ja Cię jednak zaskoczę innym motywem. Nazwa półki sugeruje, że ważne postacie historyczno-patriotyczne ten mocny alkohol promują ;)

      Usuń
    2. okay... Pałac Kultury też może promować, mnie akurat się kojarzy, bo tam był kiedyś wydział matematyki, a my oprócz chodzenia na zajęcia graliśmy tam w karty, a czasem i jakiś mocny alkohol był na rzeczy...
      natomiast intryguje mnie ta okładka filmu po lewej, co ona promuje? :)

      Usuń
    3. mam!... już wiem, co ona promuje: ideologię gender i LGBT, bo założę się, że choć ta postać po lewej wygląda na dziewczynę, to z pewnością oboje nie mają ślubu i nie myślą o poczęciu, co więcej, oni się afiszuuują... czyli przy okazji promują ateizm, bo z pewnością nie chodzą do kościoła :D

      Usuń
    4. Też się zastanawiałem, co symbolizuje okładka filmu w kontekście mocnych alkoholi. Wydaje mi się, że na trzeźwo nie sposób oglądać romanse. Ja przynajmniej nie potrafię ;)

      Usuń
  3. różnica między książkami i alkoholami (mocnymi i nie tylko) jest taka, że niewiele książek potrafi sponiewierać, zaś alkohol każdy...
    ale do tematu... popatrzmy na sprawę z punktu widzenia twórcy reklamy promującej:
    a/ książki... górna konfiguracja stanowczo jest antyreklamą książek, bo amator alkoholu skuszony napisem czuje zawód i odreaguje to jeszcze większą niechęcią do książek, natomiast dolna może u niego wywołać cieplejsze do nich nastawienie...
    b/ alkoholi mocnych... zacznijmy od tego, że reklama alkoholi mocnych jest w Polsce nielegalna, ale to jest akurat mało istotne, a poteoretyzować zawsze można... myślę, że tu jest remis, ładunek komizmu jest podobny i może równie skutecznie zachęcić do kupna książki...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. p.s. tytułom przyjrzałem się dopiero w drugim podejściu, ale najpierw przyjrzałem się puzzlu 3D z Pałacem Kultury do którego mam osobisty pozytywny stosunek... a potem Grzesiuk /do którego mam zresztą wielki szacun/, ponoć faktycznie lubił wypić, ale czy to dobry pomysł na reklamę alkoholi mocnych?... tego to już nie jestem pewien...
      za to "tytuły" win na dole są nie do odczytania, ale ja w hipermarketach win nie kupuje, bo obsługa się guzik zna i nie odróżnia np. wina słodkiego od deserowego... po dobre wina chodzi się do sklepów winiarskich prowadzonych przez fachowców: koneserów i pasjonatów tej zabawy...

      Usuń
    2. Wyjątkowo podoba mi się punkt „a”. :D
      Ja bym Ci polecił próbę złożenia tego Pałacu Kultury w wersji 3D po spożyciu alkoholu. Natomiast, co do win w supermarketach, wybór jest coraz lepszy, szczególnie, że sklepów stricte winiarskich jakby mało.

      Usuń
    3. bo sklepy winiarskie to nie są zbyt wielkie pieniądze do zarobienia, sam byłem świadkiem upadku dwóch takich sklepów w mojej okolicy... duży wybór win w hipermarketach postrzegam jako pozytyw, problem jest tylko w przygotowaniu personelu... większość Polaków kompletnie się nie zna na winach i kupują je zwykle losowo, na chybił trafił... po prostu w Polsce nie istnieje kultura picia wina /nie mylić z kwestią kulturalnego picia, bo to nieco osobna sprawa/ i w sumie ma to logiczne swoje uzasadnienie...
      ...
      aha... "sklep winiarski" to także nazwa sklepu z różnymi akcesoriami do wyrobu wina w domu... tu akurat wiemy, o co chodzi, tak tylko nadmieniam o tym, w ramach ciekawostki językowej...
      ...
      ja nigdy nie składałem puzzla 3D, nawet nie po spożyciu, kiedyś bawiłem się tylko w układanie płaskich puzzli...

      Usuń
    4. Pamiętam czas, gdy żałowałem iż jestem tak stary, że nie mogę się bawić klockami lego. Miałem córkę, i jej do tych klocków też nie ciągnęło.

      Usuń
    5. to ja pamiętam z dzieciństwa tylko przaśne klocki plastikowe, od strony technicznej przypominające Lego, ale był pełen luz co się chciało z nich złożyć... zestawy Lego przypominają raczej model do składania, dopiero gdy się kupi kilka, wtedy można bardziej popłynąć artystycznie tworząc swoje koncepcje... takie chytrusy są ci producenci :)

      Usuń
  4. Zdecydowanie druga fotografia bardziej przypadła mi do gustu. Nie wiem, czemu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też, ale ja wiem dlaczego. Do dobrej książki kieliszek dobrego wina w sam raz ;)

      Usuń
  5. Puzzle 3D są super, nawet będąc całkiem trzeźwym można czasami się załamać, np. układając zamek obronny.Zastanawiałam się nad pierwszym zdjęciem i przypomniało mi się, że kiedyś na własne oczy widziałam pudełka imitujące grzbiety książek, w których były ukryte najzwyczajniejsze w świecie wódki. W Polsce czytelnictwo całkowicie przegrywa ilościowo ze spożyciem alkoholu. Smutne ale prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. faktycznie... ta fotka na górze to po prostu widok małego barku, a powyżej informacja sugerująca przeznaczenie... w hipermarketach i discountach nie tylko żarcie sprzedają, a i meble też się zdarzają, ostatnio w Biedrze widziałem nawet całkiem fajne regaliki :)

      Usuń
    2. Swego czasu dla zgrywy miałem na półkach biblioteczki dwie, trzy butelki nalewki wiśniowej, ale na pełnym widoku ;)

      Usuń
  6. Asmo, coś jest dla Ciebie na moim blogu;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zanim przeczytałam sugestię, przyjrzałam się tytułom. Moje zdanie jest mocno subiektywne, ale za zdecydowanie pozytywny przekaz uważam ten drugi. Gdyby np. potraktować je jako formę reklamy, to chętniej sięgnęłabym po towar z drugiego zdjęcia i nie jest to kwestia domniemanego alkoholizmu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sprawa jest poza dyskusją, idiotą jest ten, kto przybiłby Ci alkoholizm, nawet gdybyś sięgnęła, otworzyła i "przeczytała" hejnałem, od "deski do deski" pod sklepem... do diagnozy, a nawet do ostrożnego domniemania alkoholizmu potrzeba o wiele więcej przesłanek...
      p.jzns :)

      Usuń
    2. Frau Be:

      Mnie też przypada do gustu bardziej dolna fotka, choć ta półka wygląda obskurnie (faktycznie pochodzi z jakieś księgarni, bo takie tam widziałem). Hasło jest piękne ;)

      Usuń
  8. Jakby półki były w jednym sklepie, to można połączyć jedno z drugim. A tak to wybór zależy już tylko od klientów.

    To tak jak z pudełkami kakao od ,,Deco Moreno". Ktoś uznał, że nazwa brzmi jak Paulo Coehlo i wstawiał te produkty do książek. :) A ludzie się chyba dali nabrać, bo zdziwieniom nie było końca.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to nastąpiło albo przy wymianie sprzętu, albo pomieszczenia i pewnie te półki w końcu będą opisane jak trzeba. Inna sprawa, że powinno się to zrobić przed upchaniem towaru, bo tak mamy konsumpcję ziemniaków przed ugotowaniem ;)

      Usuń
  9. Jaka tam pomysłowość! To lenistwo, bo właścicielom sklepów nie chciało się doprowadzić półek do stanu adekwatnego dla branży.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń