Nie, nie będę się odwoływał do słynnego
(czytaj: kuriozalnego) poradnika z końca lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku
dla żon, gdzie nie brakuje dobrych
rad, jak uszczęśliwić zapracowanego męża. Tym razem odwołam się do pewnej
broszury, wydanej przez chrześcijańskie wydawnictwo „Vocatio”, autorstwa
Michaela Pearla, amerykańskiego pastora. Wydanej w 2020 roku – czyli dosłownie jak świeże
bułeczki. Właściwie dotyczy zgubnego wpływu pornografii na mężczyzn,
szczególnie pod kątem moralności chrześcijańskiej – tytułowa „Droga do
piekła”. I właściwie nie było by w tym nic szczególnego, w końcu każdy ma prawo
do osobistego poglądu na temat pornografii, gdyby nie to, że pastor Pearl wplatał
w to porady dla żon tych facetów, co to sobie czasami lubią pooglądać. Niestety,
będę się uciekał do cytatów, bo ja bym tego nie wymyślił.
Zacznę łagodnie. Czytam: „Jeżeli masz starsze dzieci, które wiedzą o
tym, że ich tata sięga po pornografię, koniecznie uświadom im dwie rzeczy: po
pierwsze, że sercem wciąż jesteś przy mężu, że nadal go kochasz i szanujesz, i że
bardzo zależy ci na zbawieniu jego duszy; po drugie, że serce pęka ci z żalu na
myśl o piekle, do którego twój mąż zmierza, gardząc Chrystusem. Uświadom swym
pociechom, że rozpusta, której dopuszcza się ich ojciec, to dzieło szatana,
które sprowadza wieczne potępienie”. Cóż, mam pewne osobiste doświadczenia takiego
stanu rzeczy, gdy byłem już starszym dzieckiem, ale o tym cicho, o tym sza. Jedno jest pewne, faktycznie często tak się zdarza, że żony tolerują grzeszną naturę swoich mężów, nie tylko w kwestii porno. Pastor ma naprawdę dobrą
radę dla takich żon, których mężowie oglądają porno: „Nie
traćcie nadziei! Zdajcie się na Bożą opatrzność i cierpliwie czekajcie. Odpłacajcie
swym niegodziwym mężom życzliwością, bądźcie do ich dyspozycji i szanujcie
ich, mimo że na to nie zasługują. Jeśli będziecie tak czynić, wasi mężowie
nawrócą się do Boga i zostaną zbawieni, a wy będziecie się cieszyć wspaniałym
małżeństwem i dziećmi, które pójdą za Chrystusem [wszystkie podkreślenia moje]”.
Na wszelki wypadek nie będę sicował,
każdy niech sobie sam postawi wykrzyknik, gdzie uzna za stosowne. A ta porada
jest wsparta inną: „Choć na samą myśl o
niegodziwości tego typu mężów gniew wzbiera w mojej piersi, muszę pozostać
wierny Ewangelii, radząc ci, abyś się nie buntowała przeciwko swojemu mężowi. Musisz
szanować go, nawet wówczas, gdy postępuje grzesznie”. Tę poradę
zalecałbym wszystkim kobietom, chcącym zawrzeć święty, sakramentalny i
nierozerwalny związek małżeński. Nie tylko powinny ją wykuć na pamięć, ale i dogłębnie
przeanalizować, biorąc pod uwagę fakt, że grzeszność nie kończy się na
oglądaniu porno.
Dalej jest również ciekawie: „Zrozum [żono niegodziwego męża], że jesteś
częścią całego łańcucha zależności. Pierwszym jego ogniwem jest Bóg, potem
Jezus, po Nim twój mąż, następnie ty – żona, a na końcu dzieci. Jeśli żona
okazuje mężowi posłuszeństwo i szacunek, jest jednocześnie posłuszna wobec
Boga. Jeżeli mąż nadużywa swojej władzy, Bóg go z tego rozliczy. A zatem niezależnie
od tego, jakim draniem jest twój mąż, szanuj go, bo w ten sposób okażesz
szacunek Bogu, który uczynił go twoją głową”. Tu już nie można mieć
żadnej wątpliwości kim powinna być żona chrześcijanka. Nie bez ironii wyznam,
że gdybym to czytał wcześniej i miał ciągoty do sadyzmu, nigdy bym wiary w Boga
nie porzucił. Na potwierdzenie tej ironii i tych porad, tenże pastor
powołuje się na „List do Koryntian” (tu: [1Kor, 7, 4]): „Słowo
Boże mówi wyraźnie: nawet jeśli mąż nie wierzy w Boga, żona ma z nim zostać i
nie powinna unikać współżycia seksualnego z nim. Jeżeli sytuacja staje się nie
do zniesienia, gdy na przykład mąż bije żonę i dzieci lub molestuje je
seksualnie, to – dopóki on żyje – żona ma tylko dwie możliwości: albo żyć
samotnie, albo się z nim pojednać”.
Podobno jednym ze straszliwych skutków pornografii
jest pedofilia. Mam zastrzeżenia, bo ktoś tu chyba pomylił skutek z
przyczyną, ale nie będę wnikał, skoro istnieje najbardziej haniebny rodzaj
pornografii – ta dziecięca. W tym przypadku mamy ewidentnie do czynienia z przestępstwem
kryminalnym. I co radzi żonom szanowny pastor, które odkryły i ten fakt? Sprawa
jest złożona, choć bulwersująca jeszcze bardziej. Pastor pisze: „Jeżeli twój mąż molestuje seksualnie wasze
dzieci, lub gdy jego agresja zagraża waszemu zdrowiu i życiu, poszukaj
pomocy w kościele. Jeśli mąż przyłapany na molestowaniu dzieci nie
okaże prawdziwej skruchy i determinacji, by nigdy więcej się to nie powtórzyło,
powinnaś wydać go w ręce władz. Powinnaś złożyć przeciwko niemu zeznania, a
jeśli sąd skazałby go na lata pobytu w więzieniu, powinnaś go tam odwiedzać
i cierpliwie czekać na jego wyjście”. Jak bardzo trzeba mieć porąbane w
głowie, aby udzielać takich porad? Ja to zostawiam ocenie Czytelnikom. Dla mnie
to jest bardziej chore, niż sama pedofilia i pornografia razem wzięte. Takich
ludzi (twórców poradników dla żon) powinno się dożywotnio odseparować od społeczeństwa, a już na pewno nie publikować, nawet jeśli to ma być satyra. Tymczasem ta broszura de facto satyrą nie jest.
Już na koniec ostatnia porada: „Jeśli twoja sytuacja jest beznadziejna,
oddaj ją Bogu. Być może brzmi to dziwnie, ale wiem, co mówię: znajdź chwilę, by
pobyć z Bogiem sam na sam i z pełnym zaufaniem przekaż tę sprawę w Jego ręce i
kompetencje. Przestań się nią zajmować i pozwól Bogu przejąć ster.
Jednocześnie, przygotuj się na serię upokorzeń i sytuacji, które będą wymagać
od ciebie anielskiej cierpliwości”. Ja mam dziwne wrażenie, że to jest
motto nie tylko naszych hierarchów w stosunku do przypadków pedofilii, ale i
całej rzeszy wierzących, gotowych przymykać oko na przypadki pedofilii nie
tylko w Kościele, ale nawet tej, we własnych rodzinach. Nie przeczę, podobnie może się dziać w rodzinach niewierzących, ale tam nikt nie wpadnie na pomysł mieszania w to Boga i usprawiedliwiania wszystkiego Jego prawami i... nieomylnością.
Cała broszura jest dostępna w necie pod adresem: https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:XEw67_2K14sJ:https://vocatio.com.pl/pl/p/file/941536a7ebcf7c9b22567c6d98f780c8/Droga-do-piekla_ulotka-nt.-pornografii.pdf+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl
Zauważyłem że niektórym myślenie jest obce. Wydanie książek tego "hamerykańskiego" zjeba i skrajnego baptysty, to jakieś nieporozumienie, tym bardziej że ten brodziaty typek w swoim kraju miał problem z książką usprawiediwiajacą pedofilię.
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi to rok 2011, kiedy MSZ wywalił 27 tys (!) euro na publikację promującą Chopina. Pieniądze wypieprzono w błoto, książka okazała się wulgarnym komksidłem, nadającym tylko do przemiału. A ktoś tam przecież zatwierdził ten pomysł. "Chopin. New Romantic" ;)
W pierwszej chwili pomyślałem, że ta broszura ma działać na zasadzie skandalu, który wypromuje owo wydawnictwo „Vocatio”. Lekko toporny chwyt reklamowy, taka Magda Gessler promująca ścisły post, jako dietę odchudzającą. Bo na mnie to zadziałało w ten sposób, że zajrzałem na stronę tego wydawnictwa.
UsuńZ tym Chopinem pełna zgoda, ale na tę broszurę chyba nie wydano aż tyle kasy? ;) Według mnie nadaje się jako obowiązkowa lektura w naukach przedmałżeńskich.
jako żem jest człek cywilizowany, na w miarę wysokim poziomie rozwoju kulturowego /w skrócie: NIEkatolik/ to dla mnie nieczystość oznacza, że ktoś się nie myje, tudzież brudzi, smrodzi, zanieczyszcza Naturę i jej okolice...
OdpowiedzUsuńale rozumiem, że teraz chwilowo poruszamy się w pewnym urojonym katolickim uniwersum, gdzie pewne słowa kodu porozumiewania się oznaczają jakieś inne rzeczy i sprawy, tedy więc nie twórzmy zagadnienia...
co do porno, to kiedyś zbadałem temat dokładnie, aby przygotować się do dyskusji na temat "porno uprzedmiotawia kobietę", jest to pogląd lansowany w kręgach katolickich, a także wśród feministek z nurtu "aseksualne"... wyszło mi, że jest dokładnie odwrotnie, że porno uprzedmiotawia mężczyzn... teraz nie ma czasu tego rozwijać, ale z chętnymi stanę do polemiki w dowolnym szranku, z oktagonem MMA włącznie...
dlaczego o tym piszę?... ano dlatego:
"bądźcie do ich dyspozycji"...
to jest cytat cytatu, który zacytowałeś w poście i w tym momencie pojawia się pytanie, kto ma być przedmiotem według ideologii katolickiej...
...
natomiast ostatni cytat "Jeśli twoja sytuacja jest beznadziejna etc" nie jest tak do końca głupi, pod warunkiem, że te brednie na temat "Boga" weźmiemy metaforycznie... pamiętasz scenę z "Wejścia smoka", gdy Bruce'a zamknęli w windzie?... pamiętasz, jak się zachował?... to właśnie o to chodzi... nie miotał się, nie marnował zasobów energii, usiadł sobie spokojnie ze wyluzowanym umysłem, nie tworzył problemów z niczego...
...
porno przyczyną pedofilii?... z idiotyzmami się nie dyskutuje...
p.jzns :)
aha, jeszcze dodałem par słów pod poprzednim Twoim postem...
UsuńTaa, mnie w młodości też nieczystość się kojarzyła się z brudem, dopóki nie poszedłem na lekcje religii...
UsuńJa bym jednak małżeństwa do windy nie porównywał, choć była kiedyś tak piosenka „Windą do nieba” (2 + 1), która doskonale się wpisuje w narrację o „Jeśli twoja sytuacja jest beznadziejna”. Tak nawiasem mówiąc Bruce daleki był moim ideałom, nawet jeśli traktować go jako karatekę.
Powiadasz, że porno uprzedmiotawia mężczyzn? Właściwie, co za różnica?
no nie, oczywiście że sytuacja Bruce'a w windzie była kryzysem chwilowym, on to zapewne świetnie wiedział, w końcu znał scenariusz... gdy ktoś się wmamlasi w beznadziejne małżeństwo dalszego ciągu raczej nie zna... ale tu chodzi o generalną naukę, że czasem lepiej na chwilę usiąść spokojnie i nic nie robić, zamiast robić jakieś bezsensowne ruchy, które i tak nie zmienią sytuacji...
Usuń...
kwestia porno... pomijając niszowe porno gejowskie, to w większości tych produkcji to kobieta się wykazuje talentem aktorskim, ma okazję popisać się ekspresją artystyczna, zaś z mężczyzny widać najczęściej jedynie prącie, może być dowolne, pierwsze z ulicy... dochodzi jeszcze kwestia zarobków w tej branży, które w przypadku mężczyzn są o kilka zer mniejsze, niektórzy nawet robią za darmochę, społecznie...
niby różnicy nie ma, ale jakoś nie słyszałem, aby przeciw porno opowiadały się jakieś ruchy maskulinistyczne, nawet incelle i redpillersi siedzią cicho w tym temacie...
Uwierz mi, w beznadziejnej sytuacji, najpierw trzeb gnoja, który bije i molestuje własne dzieci wywalić, a dopiero później można spokojnie usiąść i nic nie robić. Nie odwrotnie.
UsuńPrzeginasz z tym porno. Co mnie obchodzi, że on zarabia mniej niż ona?! Związek zawodowy niech sobie założą i walczą o swoje prawa i równouprawnienie. Mnie oboje, on i ona, musieliby dopłacać grubą kasę, żebym to coś oglądał. A i tak miałbym zatkane uszy, i tak ciemne okulary, że przez nie bym nic nie widział. A przecież nie mam się za purytanina, bo nagość, czy sceny miłosne w normalnym filmie mi nie przeszkadzają.
no, i tak właśnie było na filmie: Bruce usiadł dopiero wtedy, gdy wlał już wszystkim i zabrakło innych do lania :)
UsuńJest takie powiedzenie: "każdemu wolno marzyć", ale ostatnio to chyba zmieniło się na "każdemu wolno bredzić". Zastanawiam się, czy aby naprawdę mamy XXI wiek.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
P.S.
Uwielbiam gdy ktoś kto nie ma bladego o czymś pojęcia pisze o tym książki czy jakieś broszurki. Normalnie bym takiemu kazała by swe wypociny zjadał.
Tak, mamy XXI wiek, choć niektórzy, choć wierzą, akurat w to nie wierzą.
UsuńMa zjeść całe wydanie? ;)))
Jeżeli chodzi o przykład z Biblii-1Kor 7,4
OdpowiedzUsuńto należy czytać jeszcze dwa następne wersy,wtedy dopiero mamy całość.
Chwilowo znowu laptop mi wysiada
Ten cały Pearl to jakiś "niezależny fundamentalista" to i poglądy raczej mało ciekawe.
UsuńJa myślę, że ten Pearl jest tu najmniej winny. Każdy ma prawo bredzić. Istotnym jest to, że jakieś niby poważne Wydawnictwo, takie pierdoły rozpowszechnia.
UsuńSprawdziłam,Vocatio oprócz Pearla wydaje też książki jego żony.Nawet sporo tego jest
Usuńhttps://vocatio.com.pl/pl/searchquery/pearl/1/phot/5?url=pearl