Nie będę
twierdził, że jest inaczej. Boimy się napływu uchodźców jak zarazy i to jest
bardziej niż powszechna opinia. Nawet w prywatnych rozmowach ze znajomymi
ciągle słyszę, że to nie może się dobrze skończyć, bo islam, co ma wynikać niemal
z samej nazwy, jest religią ekspansywną i roszczeniową, w dodatku nie
przebierającą w środkach. Islam, jako religia, ma to wpisane w „dogmaty”. I o
tym mają świadczyć liczne przykłady podawane właściwie codziennie we wszystkich
mediach. Tak skutecznie, że niemal sam w końcu w to uwierzyłem...
Dwa
przykłady, które dotknęły mnie niejako osobiście. W „mojej” wiosce zlikwidowano
szkołę podstawową. Budynki pozostały i jeden z nich kupiła osoba prywatna.
Remontuje na mieszkania i jak mnie zapewnia jeden z zatrudnionych przy
remoncie, będą to mieszkania o bardzo niskim standardzie. Tu sorry za rym,
przez wieś, gruchnęła wieść, że to dla uchodźców! To podobno biznes, bo UE daje
po czterysta euro od łebka. W naszych warunkach to kura znosząca złote jajka.
Sam już się złapałem na tym, że w tym szale kombinuję, jak tu zaadaptować
strych na mieszkanie dla bardzo licznej rodziny uchodźców...
Drugi
przypadek to rozmowa z osobą inteligentną i poważaną w środowisku już nie tylko
wsi, ale przede wszystkim całej gminy. Jej zastrzeżenia są już zdecydowanie
trudniejsze do obalenia. No bo jakże to? Wiele polskich rodzin boryka się z
biedą, gros młodych może tylko pomarzyć o własnym mieszkaniu, o pracy z
godziwym wynagrodzeniem nie zapominając. A taki uchodźca mało, że mieszkanie
dostanie, to jeszcze wsparcie z UE, o którym zwykły śmiertelnik nawet nie ma
odwagi pomyśleć, to jeszcze w myśl zasad ogólnie pojętej demokracji, będzie
żądał poszanowania swojej religii i zwyczajów. Ba! może uznać, że mini,
odsłonięte ramiona i nie daj Boże… odsłonięty pępek z kolczykiem, rozpuszczone
włosy naszych dziewcząt, obrażają jego, islamisty uczucia religijne. W związku
z czym, zamiast oni dostosować się do naszych zwyczajów, to my będziemy musieli
dostosowywać się do ich wymogów religijnych. I w tym miejscu znów dopadł mnie
szał zgubnych myśli, bo skoro odrzuciłem katolicyzm, to chyba nie po to, aby
przejść na islam.
Do tego
odchodzi strach wobec tego, do czego są zdolni ci islamiści. Gwałty i kradzieże
będą na porządku dziennym, bo dla nich to jak przysłowiowa kromka chleba, im
tego religia specjalnie nie zabrania. Gwałcą nawet w miejscach publicznych,
kradną grupą, której nawet policja się boi. Na to są dowody. I tu zaczyna się
problem. Nie, nie mam zamiaru negować czy podważać doniesień medialnych o
„wyczynach” uchodźców. Te zasługują na potępienie, z czym pewnie większość
moich Czytelników się zgodzi. Rzecz w tym, że ten przekaz nie był do tej pory,
i pewnie jeszcze długo nie będzie, obiektywny! Oto czytam*, że wg statystyk
policji W. Brytanii najwięcej przestępstw wszelkiego gatunku dokonują na
wyspach imigranci z... Europy, a wśród nich przodują... Polacy (sic!) W latach 2012 – 2015 skazano
prawomocnymi wyrokami ponad 145 tys. Europejczyków, w tym ponad 10 tys.
Polaków! We wspomnianym okresie Polacy dopuścili się 866 gwałtów, to jest dwa
razy więcej niż uchodźcy z krajów islamskich.
Oczywiście
należy wziąć pod uwagę proporcje, a te wykazują już podobieństwo, tzn. mniej
więcej ten sam procent Polaków dokonuje tylu samo przestępstw, co procent
islamskich uchodźców, więc nie trzeba czuć się zakompleksionym. Rzecz w tym, że
to żaden, podkreślam jeszcze raz, żaden powód do dumy i chwały. Bo okazuje się,
że Polacy nie są w niczym lepsi, czy gorsi, od islamistów, którymi lubimy się
tak straszyć. Tu wyjaśnię, aby nie było żadnych wątpliwości. Nie cieszy mnie osobiście
fakt, że w ramach zobowiązań jako państwo, członek UE, jesteśmy zmuszeni
przyjąć nawet tak nieliczną grupę uchodźców. Ale to nie wynika ze strachu, że
islam jest w stanie wyprzeć chrześcijaństwo, bo co za różnica, jedną religię
zastąpić drugą?! W końcu tysiąc lat wstecz, też przyjęliśmy obcą nam religię i
dziś to powód do pompatycznych uroczystości.
Każda religia jest mi światopoglądowo obca. Moje obawy bardziej wynikają
z możliwości wywołania kolejnej wojny w tym środkowoeuropejskim państewku,
które uzurpując sobie prawo bycia wiodącym, nie potrafi sobie poradzić z
nienawiścią wewnątrzplemienną.
- http://natemat.pl/173139,imigranci-z-bliskiego-wschodu-to-kryminalisci-w-statystykach-brytyjskiej-policji-liderami-przestepczosci-sa-polacy
Europa zaczyna się dusić pod naporem tych wszystkich, którzy tu dążą.Żaden kraj europejski nie jest w stanie zapewnić tym ludziom pracy, bo w większości krajów jest bezrobocie, poza tym nim ci ludzie mogliby pracować musieliby wpierw nauczyć się języka kraju, w którym zamieszkają, a to proces nie expresowy i przez ten czas musieliby być na utrzymaniu danego państwa. Poza tym mam brzydkie podejrzenie, że nikt w Europie nie wie jak odróżnić wśród uchodzców
OdpowiedzUsuńosoby związane z PI i je odizolować. Podobno Kanada chętnie przyjęła by uchodzców, mają duuużo pustych terenów a niezbyt wielkie zaludnienie.
Miłego;)
Anabell, muszę Ci przypomnieć pewien okres, kiedy to spora część naszych rodaków emigrowała do państw zachodnich w latach 80 i 90 ub. wieku. Był ten sam problem z przystosowaniem (języki, praca, mieszkanie) a mimo to Europa, wtedy jakby mniejsza, sobie poradziła i to nie tylko z Polakami, a w śród niech też nie sposób było odróżnić prawych od złoczyńców. Jedyne różnice to ilość i dość odległa nam kultura.
UsuńPozdrawiam pięknie :)
Nikt nie lubi sytuacji, kiedy nieproszony gość wchodzi
OdpowiedzUsuńdo jego domu i stara się podporządkować sobie gospodarza.
Inna sprawa, kiedy widząc krzywdę bliźniego, wprowadzamy
działania pomocowe w miejscu bezpiecznym, a to nie zawsze
musi łączyć się z migracją. Z jakichś powodów Europa
przegapiła dogodny moment na zahamowanie tego marszu -
nie trudno zauważyć, że na początku chodziło o "siłę roboczą"
na stanowiska przez tubylców niechciane. Potem wszystko
wymknęło się spod kontroli - trzeba było dorabiać filozofię
humanitaryzmu nawet tam, gdzie ewidentnie nie było uzasadnienia.
Na indolencji możnych świata, jak zwykle - ucierpią zwyczajni.
Trzeba być krótkowzrocznym, żeby nie widzieć, czym na naszych oczach
jest zalewana Europa - nie są to wartości, lecz "polityczny bełkot"
- dorabianie filozofii do faktów dynamicznych, które się rozmydlają...
Po Twoim komentarzu rodzi się pytanie: a gdzie jest to bezpieczne miejsce na pomoc? Przecież nie w rodzinnych krajach, skąd uchodźcy pochodzą. Zresztą nie ma żadnej gwarancji, że ta pomoc trafi w ręce prawdziwie potrzebujących, a ci, którzy próbowali pomagać na miejscu, niejednokrotnie przypłacili to życiem. Europa nic nie przegapiła, Europa jest w jakimś sensie winna tej sytuacji przez kolonializm i neokolonializm. W dodatku islam jest nie tylko religią, to system społeczny porównywalny feudalizmem, czyli blisko dziesięć wieków wstecznictwa, którego nie przeskoczy się nawet jednym dziesięcioleciem.
UsuńTym miejscem mogłyby być kraje zbliżone kulturowo,
OdpowiedzUsuńgdzie nie toczą się walki "plemienne" i religijne...
Wsparcie w infrastrukturze i inne - dopracowane
w szczegółach, ujęte stosownymi umowami i nadzorem
stron, związanych umową realizacyjną, byłoby jakimś
wyjściem z sytuacji - tylko co z przemytnikami(?)
To jest kolejny problem do rozwiązania... u wybrzeży wód.
Sadzę, że to opłacałoby się bardziej, niż sytuacja
obecna, która nie ma jednoznacznego początku i przewidywanego
końca. Może jednak UE wypracuje jakiś sensowny projekt.
Wspominasz kolonializm (!) - tak, to haniebna przeszłość,
ale czy to jest ta zasadnicza przyczyna obecnej sytuacji?
Oczywiście, że nie! To jeszcze jeden populistyczny wytrych.
Może nawet potrzebny niektórym do wskazania, które kraje nie mogą
mieć prawa do odmowy przyjęcia uchodźców. Żeby była jasność
- ja różnicuję ludność, która ucieka przed śmiercią - od tej,
która poszukuje lepszego życia. Druga grupa nie zna słowa "pokora"
- "pod skórą" ma wyłącznie hasła roszczeniowe, niejednokrotnie
uwarunkowane wspomnianym kolonializmem...
Nie miałem na myśli wskazywania krajów, które nie mają prawa odmowy przyjmowania uchodźców. Pisałem li tylko o przyczynach. I nie twierdzę, że to jedyna przyczyna. To wymagałoby szerszego omówienia, ale mnie się to kojarzy z zasadą naczyń połączonych, bo każdemu z nas (lub prawie każdemu) marzy się lepszy byt. Mnie nie dziwi ucieczka od biedy, z której nie sposób się wyrwać, bo więzy ustroju i religii bywają nie do rozsupłania.
UsuńPiszesz o państwach ościennych – to jest jakieś wyjście, ale to wiąże się z wymuszeniem czegoś na tychże, czegoś, co nie zawsze daje się przeliczyć na pieniądze. Tu klasycznym przykładem jest Turcja. To wygodne rozwiązanie dla Europy, czy dla Turcji? Nie czuję się na tyle mocny, by to ocenić.
na basenie już się pojawiła pewna pani owinięta w całości w czarny materiał.
OdpowiedzUsuń... no ale to my mamy szanować jej prawo do religii (ubiór) a nie ona nasze przepisy