wtorek, 4 września 2018

A mógłbym być świętym


Dziś wyjątkowo krótko i relaksująco, aby odpocząć od trudnych tematów, a czeka mnie sporo innych i ciężkich treści. Nie zamierzam się dziś rozpisywać, skoro za mnie przemówi pewien ksiądz-kaznodzieja.
Polecam, szczególnie kobietom, ku przestrodze, to tylko dwie minuty kazania:



I pomyśleć, że mógłbym być świętym, gdy nie te kobiety, które swoim wyglądem narażają mnie na cudzołóstwo. Normalnie, aż mi siebie jest żal...
 

Tylko jedno pytanie mnie dręczy: czy strój tego księdza nie przypomina kiecki? Dla porównania, odmiennie niż to zwykle bywa, zamiast dziesięciu różnic proszę wskazać jeden element wspólny.



Jak to było w tym kazaniu: "Niech mężczyzna nie ubiera się w strój kobiety (...), bo jest to obrzydliwością w oczach Pana" ???



28 komentarzy:

  1. Ksiądz cytując biblijne wersety chyba nie rozumie o czym mówi... Tak się zastanawiam jeszcze, czy bylibyśmy w stanie dziś rozróżnić, która szata starożytnych była męska, a która kobieca. Cały problem w tym, że podany werset biblijny pochodzi z prawa mojżeszowego (dekalog plus 613 innych, rozszerzonych przez Izraelitów do (o ile się nie mylę) przeszło tysiąca. Sam Jezus krytykował te ich nieżyciowe zapisy.
    Aaaaa i jeszcze jedno...Jezus umierajac na krzyżu, zakończył czas prawa mojżeszowego, uznając je za przedawnione. Obowiązuje nas teraz nowe przymierze - przymierze łaski i przykazanie miłości bliźniego swego.
    Rzymian 7:6 "Teraz, umarli dla Prawa, które nas wiązało, wolni jesteśmy od niego, tak że jesteśmy sługami, którzy cieszą się nowym duchem a nie starą literą.„
    Czy trzeba do tych słów dodawać coś jeszcze??? Nie rozumiem dlaczego KK ciągle jeszcze tkwi w starym przymierzu...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z połową Twojego komentarza się zgodzę. Nie bardzo wiadomo, o co w tych wersach chodzi, skoro strój kobiety i mężczyzny w tamtych czasach niewiele się różnił. Mnie by się kojarzyło z bielizną, ale przecież wtedy jeszcze jej nie znali.

      Odnośnie Prawa już się nie zgodzę. W ewangelii św. Łukasza są dość powszechnie znane słowa: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim” [Mt 5, 17-19]. Grozi Ci, że będziesz tą najmniejszą w królestwie niebieskim ;)

      Usuń
    2. Asmodeuszu błagam Cię, przecież się WYPEŁNIŁO w dziele Jezusa na krzyżu i w zmartwychwstaniu...
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Uważam, że słowa są dość precyzyjne:
      - niebo i ziemia jeszcze nie przeminęły;
      - jeszcze wszystko się nie spełniło;
      - Twoje "wypełniło" możesz traktować jako dodanie do starego Prawa tych Jezusowych. Tyle, wypełnić nie znaczy to samo co spełnić.

      Usuń
  2. Może czas chłopa oświecić, że damskie spodnie mają inny krój i są damskie, nie męskie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jemu ewidentnie chodzi o to, że damskie spodnie uwydatniają kobiece wdzięki. Biedny chłopina, zresztą jak i ja, co spojrzy na upięty w spodnie zgrabny tyłeczek, zaraz cudzołoży. Ja mam radę dla niego. Jak idzie ulicą wśród ludzi, niech patrzy tylko pod nogi...

      Usuń
  3. Ja pierdzielę... Badał go jakiś biegły psychiatra?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni mają swoich psychiatrów. Egzorcyści się nazywają ;)

      Usuń
    2. No, to są raczej clowni.

      Usuń
    3. Jacy clowni? To wysoce wyspecjalizowani fachowcy :)

      Usuń
    4. Są po medycynie? Mają uprawnienia terapeuty?
      Na clowna też trzeba mieć kwalifikacje!

      Usuń
    5. Na egzorcystę trzeba mieć wręcz boskie kwalifikcje ;)

      Usuń
  4. Uwielbiam te wszystkie kościelne paradoksy- a najbardziej to wkładanie własnych przemyśleń kasty "pośredników" w usta Boga.
    Ostatnio biolodzy ogłosili, że tak naprawdę istnieje sześć płci a nie tylko płeć żeńska i męska. Nie wiem tylko do jakiej płci zaliczają się księżą i zakonnice.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może być ciekawe. Gdzie to wyczytałaś o tych sześciu płciach? Mieli pretensje, że genderowcy wymyślili pięć, więc jakoś mnie nie dziwi, że chcą być lepsi

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Coś w tym jest, bo od lat przejeżdżam obok tabliczki na kamienicy: "Krawiectwo damskie, męskie i dla duchowieństwa". Ewidentnie jest to oddzielna płeć.

      Usuń
    3. Frau Be:
      Moja nieżyjąca ciocia też była krawcową tej trzeciej płci ;) Szyła tylko dla nich, a kolejki były niemożebne...

      Usuń
    4. Mhm. W normalnych warunkach, gdyby szyła dla dwóch płci, to mając tylu klientów opływałaby we wszelkie dostatki. Jednak znając potęgę katolickiej miłości płci trzeciej do pieniędzy i innych dóbr materialnych, mogło nie być za różowo. "Bóg zapłać", a ten, wiadomo jaki skory do płacenia...

      Usuń
    5. Mojej cioci tylko raz mógłby zapłacić "Bóg zapłać". Ona była na nich straszliwie cięta i nigdy bie obwijała niczego w bawełnę. Łaciną znała równie dobrze jak oni :D

      Usuń
    6. Słusznie i naukowo. Takich ludzi się ceni.

      Usuń
  5. Asmodeusz Ty potrafisz z niczego zrobić kabaret i wciągając w to swoich niektórych czytelników. Pytanie czy my świeccy zmieniliśmy strój na taki jaki mamy, a duchowni jako w służbie Bogu pozostali w szatach (liturgicznych też) jak to było za czasów apostolskich?. Czy Jezus chodził w szatach ? Strój księdza w szacie oznacza służbę w Jezusie Chrystusie. To my zmieniliśmy stroje świeccy. Kobiety chrześcijanki powinny ubierać się tak aby nie prowokować co niestety jest już powszechne. Zwłaszcza powinny ubierać się godnie na wizytę w świątyni. ksiądz zaś ubierając się w szaty nie narusza żadnych norm. Normy narusza gdy jest ubrany bez koloratki tzn. po świecku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zresztą w Biblii czytamy na temat szat kapłanskich dużo wątków m.in. - Także dla synów Aarona zrobisz tunikę i uczynisz im pasy oraz mitry na cześć i ku ozdobie. I ubierzesz w nie twego brata Aarona i synów jego razem z nim, namaścisz ich, wprowadzisz ich w czynności kapłańskie5 i poświęcisz ich, aby mi służyli jako kapłani. I uczynisz im spodnie lniane, aby od bioder aż do goleni okryli nimi nagość ciała. I będą je nosić Aaron i jego synowie, ile razy będą wchodzić do Namiotu Spotkania lub będą zbliżać się do ołtarza dla spełnienia służby w Miejscu Świętym, aby nie ściągnęli na siebie grzechu i nie pomarli. To jest rozporządzenie na wieki dla niego i dla potomków jego po nim. Nowy Testament nic tu nie zmienia kto jest kapłanem w świątyni i służy Jezusowi jako kałanstwo służebne jest w szatach na wieki i nikt tego nie zmieni. Kapłaństwo na swoje szaty a świeccy swoje…. I tyle w tym temacie jasne i oczywiste.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba najpierw podziękuję za uznanie w związku z tym kabaretem.
      Dawno nikt mnie tak nie pochwalił ;)

      Piszesz, że wszystko jest jasne i oczywiste. Niby tak, ale jakoś nie do końca. Nie będę wnikał w to kiedy powstała Księga Powtórzonego Prawa, ale coś mi się zdaje, że wtedy szaty kobiet i mężczyzn niewiele się różniły między sobą. Tam jest jeszcze jeden fajny kawałek: „Zrobisz sobie frędzle na czterech rogach płaszcza” [Pwt 22, 12]. Trochę dziwi mnie, że ten ksiądz tego fragmentu nie przeczytał, bo przecież u nikogo dziś tych frędzli nie widać, a bez nich też może to być „obrzydliwość w oczach Pana”.

      Sam piszesz, że przez wieki zmieniała się moda i jak mniemam, sam się do tej mody stosujesz. Apostołowie ubierali się jak wszyscy inni, czyli ubierali szaty, nie spodnie. Te weszły w modę kilka wieków później, choć w niczym nie przypominały obecnych. Nikt nie pomstował. Skoro więc spodnie są wygodnym strojem dla mężczyzn, dlaczego zabraniać wygody kobietom? To gorsza odmiana człowieka, czy cóś?

      Ale w tej notce nie to jest najważniejsze, a to, co sarkastycznie określiłem słowami „samemu jest mi siebie żal…” Ze słów księdza wynika, że to kobiety są winne „cudzołóstwu” jakie popełnia facet (sic!) kompletnie zapominając o tym, że facet jest sam odpowiedzialny za swoje myślenie. Jeśli kobieta w spodniach budzi w Tobie pożądanie i nieczyste myśli, to feler tkwi w Tobie, nie w tej kobiecie.

      A teraz pomieszajmy te dwa wątki, wracając do czasów od średniowiecza po wczesną współczesność. Znów zapytam: czy strój kobiet, zakrywający je od stóp po samą szyję, chronił mężczyzn przed pożądaniem? Jeśli nie, to tym bardziej dobitnie wynika z tego wniosek, że feler leży w facetach, a nie stroju kobiety.

      Usuń
  7. to co?... żeby was biedaczków nie kusić do cudzołóstwa kobiety mają czador zakładać?

    a co jak mnie mężczyzna fajnym tyłeczkiem, bicepsem, czy klatą do myśli nieczystych doprowadza??? - też macie w workach chodzić??
    :D :D

    ten ksiądz, jak i wielu innych, ma problem ze swoją seksualnością. ot co.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czador nie pomoże. Arabki też są masowo gwałcone.

      Ja przypuszczam, że u tego księdza jest z tą seksualnością w należytym porządeczku – jemu myślenie szwankuje ;)

      Usuń
  8. jeszcze co do stroju księdza który przypomina kieckę to co ze strojem adwokata,sędziego czy profesora wyższej uczelni ??? to stroje na specjalne okazje. Strój kapłana wyodrębnił się gdzieś w V wieku jak prześladowanie Kościoła było trochę mniejsze niż wcześniej.Jak to jest, że chrześcijanin/chrześcijanka bez mrugnięcia okiem będzie zachowywać wymagania co do stroju stawiane przez pracodawcę , ba nawet uzna je za ochronę przed niestosownymi spojrzeniami czy uwagami ze strony klientów, ale będzie oburzać się na prośby o godny strój w kościele, o godny strój na rekolekcjach i gdzie indziej? Żyjemy w takiej a nie innej kulturze, jesteśmy zewsząd atakowani już nie tyko brakiem skromności czy brakiem gustu, ale brakiem wszelkich zahamowań. Niech nasze piękno zewnętrzne, będące odbiciem i wyrazem piękna wewnętrznego, stanie się świadectwem wolności. Chrześcijanin ma być radykalny w swej drodze za Jezusem – ale radykalizm nie oznacza postaw skrajnych ani fanatyzmu. Służba Jezusowi ma być rozumna .Należy pamiętać – najpierw przyprowadzamy ludzi do Jezusa, dopiero potem stawiamy konkretne wymagania na drodze za Nim. Inaczej ubieramy się do szkoły, inaczej na podwórko, inaczej na wyprawę w góry czy na żagle, inaczej do teatru czy na uroczystą kolację itd. Żeby nie zniszczyć lepszych ubrań, żeby okazać szacunek, żeby było wygodnie, żeby nie zrobić sobie czy komuś innemu krzywdy. Dbanie o wygląd to też kwestia czystości, doboru kosmetyków, u pań makijażu itd. Strój, ubranie – jak sama nazwa wskazuje – ma stroić i ubierać. Chodzi więc o to, by zakryć to, co powinno pozostać zakryte, i by ozdobić ciało człowieka. Czemu zakryć? Ano dlatego, że piękno ciała ludzkiego ma pewną określoną funkcję – jest elementem wzajemnego obdarowania małżonków. Nie jest przeznaczone do wystawiania na pokaz. Nie jest przeznaczone do budzenia pragnień seksualnych tam, gdzie nie powinny mieć one miejsca. Stąd zapewne ta szczególna uwaga przywiązywana – niestety nie przez wszystkich przyznających się do Jezusa – do tego, by panie (jako że wzrokowcami są tu przede wszystkim panowie) były ubrane, a nie rozebrane. Kobieta, dziewczyna, która wybrała Jezusa stanie się antyświadectwem, jeśli będzie epatować kuszącymi głębiami dekoltu, krótką spódniczką (albo długą, ale porozcinaną), strojem sugestywnie opinającym rozmaite krągłości, bielizną wystającą spod bluzki (czy – o zgrozo – ze spodni), podkoszulką zamiast bluzki, przezroczystościami na różnych poziomach figury itp., itd. Na pewno nie chodzi o ubieranie się w golfy. Lecz chodzi o pewien umiar i kulturę odpowiedniego ubrania się chrześcijanek czy też facetów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może ja najpierw wyjaśnię, Ci po raz drugi, po co ta motka. Po pierwsze, mnie nie obchodzi nic a nic, w jakim strój ubiera się ksiądz. Mógłby chodzić w krótkiej tunice i też bym złego słowa nie powiedział. Ale jeśli taki ksiądz piętnuje modę to mu wytknę hipokryzję. Po drugie, te kobiety nie chodzą nago, skoro mają na sobie spodnie. Jeśli on widzi w tym fetysz, to on ma problem psychiczny, a nie kobieta ubierająca spodnie. Wreszcie po trzecie, kobiety zawsze ubierały się tak, aby podobać się facetom, a nie księżom i zakonnikom.

      Polecam Ci wideoklip ks. Szostaka na Frondzie, w którym na swój sposób wyjaśnia tę sprawę. Dość dobitnie. Należy unikać takich nawiedzonych kaznodziei. Jak zechcesz dam Ci nawet link, choć całość dotyczy innych spraw.

      Rozbawiłeś mnie tą częścią komentarza, gdzie zadajesz pytanie: „Czemu zakrywać?” i na nie odpowiadasz. Wiesz o ile byłoby mniej małżeństw, gdyby przed ślubem dziewczyna nie pokazała, co nie co potencjalnemu mężowi? Potencjalnemu, gdyż pierwszy poznany facet nie musi zostać mężem. Gdyby to był każdy pierwszy, liczba rozwodów by się podwoiła, a już jest zastraszająca. Zapytam więc, jak ma dziewczyna „złowić” przyszłego męża, jeśli nie delikatnym seksapilem? Chyba mi nie powiesz, że ma chodzić do kościoła i gorliwie się modlić, bo faceci w wieku przedślubnym nie tam szukają małżonki. Jeśli Tobie, już żonatemu takie zaloty się nie podobają, to znów napiszę – Ty masz problem, nie młodzi. Chyba nie uważasz, że poważny, żonaty i ustatkowany facet powinien pałać pożądaniem na widok odsłoniętego pępka dwudziestolatki, bo według mnie, to jest chore.

      Usuń
  9. Szustaka to już dawno słucham. Co do nawiedzonego księdza to myślę,że Ty jesteś nawiedzony do klerykałów. Wszystko co mówią to Ci nie pasuje.Jest to normalne bo Ty masz "swój" kościół na swoje wyobrażenie i wygody.Kościół Chrystus Tobie się nie podoba bo jesteś za słaby aby wypełniać ewangeliczne treści.Ksiądz mówi prostą rzecz,że ubieranie się w nieodpowiednie ubranie wzbudza pożądanie a nie miłość i są tu pewne sprzeczności.To nie na tym polega,że kobieta ma chodzić z gołą dupą i cyckami na wierzchu aby się podobać cieleśnie,aby ten sposób złowić faceta. Taki jest tok Twojego rozumowania co znaczy że coś Ci się pomieszało w głowie.Nie takie zachowania są istotą chrześcijanek. Do tego właśnie nawiązuje ksiądz.Spodnie zaś są typowym ubraniem dla facetów a nie kobiet.Dla kobiet są sukienki i spódnice, a nie spodnie obcisłe z pępkiem na wierzchu, że o mało co nie pękną.Taka jest dziś moda ale jest to nieodpowiednia moda w chrześcijaństwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać niezbyt uważnie słuchasz tego Szustaka.

      Bawisz się w odbijanie piłeczki jak przedszkolak. Nie, nie jestem nawiedzony, bacznie obserwuję rzeczywistość. Nie, nie wszystko mi nie pasuje – mam kilku ulubionych księży, których chętnie słucham albo czytam. Nie, nie mam żadnego Kościoła, bo jeśli Kościół to wspólnota ludzi o takich samych poglądach, ja znam może dwoje, troje ateistów, ale o bardzo różnych poglądach na różne sprawy. Nie, nie mogę powiedzieć, że Jezus mi się nie podoba, nigdy Go nie znałem, ani nie widziałem. Ewangeliczne treści nie są Jego dziełem. Nie pozostawił skrawka zapisanego tekstu. Z niektórymi treściami ewangelii się zgadzam, ale nie wszystkimi. Czasy się zmieniły.

      Zgoda, ksiądz mówi, że niestosowne ubiór może budzić pożądanie, ale po primo: co to jest niestosowne ubranie, po duo, jeśli masz zdrowy rozum, musisz umieć nad tym pożądaniem panować.
      A gdzie Ty widzisz te kobiety chodzące z gołą dupą i cyckami na wierzchu? Podobno są takie w jakichś pubach z tańcami na rurze, czyżbyś tam chodził? Nie wypowiadaj się na temat mojego toku myślenia, bo nie masz zielonego pojęcia na jego temat.

      Z tym zakazem noszenia spodni przypominasz mi niejakiego Salwowskiego, który produkował takie teksty również na Frondzie. On nawet postulował zamknięcie plaż dla kobiet w bikini. ;) A tak a propos, bycie chrześcijanką to przymus?

      Usuń