Chciałem coś o
ewangeliach znaleźć, wpisałem w google hasło: „ewangeliści” i na początek
wskoczyło mi kilkanaście artykułów o Mateuszu Morawieckim i Łukaszu Szumowskim (sic!). To trudno
pojąć, ale nawet nasz nieodzowny wujek Google ocipiał, czemu właściwie trudno się
dziwić. A myślałem, że hasła o błogosławionym łonie, które powiło Dudę już nie
da się przebić. Znów się okazało, że się mylę. Po prostu ja za tą katolicką
kretynizacją nie nadążam.
Przedwczoraj czytam: „Pod wodzą suspendowanego
ks. Piotra Natanka przeszedł V Marsz Katolicki Królowa Idzie do Sejmu”. Na
wszelki wypadek ks. Natanek twierdzi, że to jego prywatna inicjatywa, choć towarzyszy mu około stu przebierańców. Przed
Pałacem Prezydencki, gdzie akurat trwa spotkanie Prezydenta z gejem, ksiądz
ostrzega, że Polska jest krajem pogańskim, i wzywa zmarłego Lecha Kaczyńskiego
do objawienia się narodowi i by wskazał datę ponownego przyjścia Chrystusa.
Według jego, Natanka poufnych wieści od aniołów, ma to nastąpić w 2030 roku.
Pewnie ten oryginalny pochód umknąłby wszystkim uwadze, bo dziś raz za razem trafiają
się oryginalne procesje, zorganizowane pielgrzymki, czy różne marsze równości, gdyby
do tej grupy nie przyłączył się poseł Konfederacji Grzegorz Braun.
Na pewnym katolickim portalu znalazłem apel ks. A. Loskosza, do odmawiania litanii: „Prośba do św. Andrzeja o łaskę wyboru dobrego prezydenta”. Jak nie trudno się domyślić, święty wybrany nieprzypadkowo. Pozwolę sobie na fragmenty:
„Kyrie, eleison. Chryste, eleison. Kyrie, eleison.
Święty Andrzeju, wierny naśladowco Dobrego Pasterza, módl się za nami;
Święty Andrzeju, napełniony duchem Bożym, módl się za nami;
Święty Andrzeju, w życiu codziennym oddany Bogu i bliźnim, módl się za nami;
Święty Andrzeju, wzorze doskonałości chrześcijańskiej, módl się za nami;
Święty Andrzeju, męczenniku za jedność chrześcijan, módl się za nami;
Święty Andrzeju, chlubo naszej Ojczyzny, módl się za nami;
Święty Andrzeju, wielki Orędowniku Polski, módl się za nami;
Abyśmy wszyscy chrześcijanie stanowili jedno, uproś nam u Boga;
Abyśmy nigdy nie odstąpili od naszej wiary, uproś nam u Boga;
Abyśmy Bogu wiernie służyli, uproś nam u Boga;
Abyśmy z Tobą nieustannie Bogu chwałę oddawali, uproś nam u Boga (...)”.
Tego jest trzy razy więcej, ale nie będę przynudzał. O razu dodam: nie mam nic przeciw tej litanii, bo dotyczy świętego Andrzeja Boboli. Kompletnie nic, o ile nie służy konkretnym celom politycznym, bo wtedy to jest już herezja, czystej, święconej wody.
Na pewnym katolickim portalu znalazłem apel ks. A. Loskosza, do odmawiania litanii: „Prośba do św. Andrzeja o łaskę wyboru dobrego prezydenta”. Jak nie trudno się domyślić, święty wybrany nieprzypadkowo. Pozwolę sobie na fragmenty:
„Kyrie, eleison. Chryste, eleison. Kyrie, eleison.
Święty Andrzeju, wierny naśladowco Dobrego Pasterza, módl się za nami;
Święty Andrzeju, napełniony duchem Bożym, módl się za nami;
Święty Andrzeju, w życiu codziennym oddany Bogu i bliźnim, módl się za nami;
Święty Andrzeju, wzorze doskonałości chrześcijańskiej, módl się za nami;
Święty Andrzeju, męczenniku za jedność chrześcijan, módl się za nami;
Święty Andrzeju, chlubo naszej Ojczyzny, módl się za nami;
Święty Andrzeju, wielki Orędowniku Polski, módl się za nami;
Abyśmy wszyscy chrześcijanie stanowili jedno, uproś nam u Boga;
Abyśmy nigdy nie odstąpili od naszej wiary, uproś nam u Boga;
Abyśmy Bogu wiernie służyli, uproś nam u Boga;
Abyśmy z Tobą nieustannie Bogu chwałę oddawali, uproś nam u Boga (...)”.
Tego jest trzy razy więcej, ale nie będę przynudzał. O razu dodam: nie mam nic przeciw tej litanii, bo dotyczy świętego Andrzeja Boboli. Kompletnie nic, o ile nie służy konkretnym celom politycznym, bo wtedy to jest już herezja, czystej, święconej wody.
Postanowiłem nadrobić swoje religijne zacofanie,
a ponieważ do kościoła na wszelki wypadek nie chodzę, skupiłem się na necie. To
był strzał w dziesiątkę, bo oto znalazłem nową wersję Dekalogu:
1 – Jam
jest Pan, Prezes, który wywiódł cię z niewoli liberalizmu;
2 – Nie będziesz miał innych prezesów nade mną;
3 – Nie uczynisz sobie obrazu ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie, czyli tęczy;
4 – Nie będziesz brał imienia Pana Prezesa twego nadaremno, czyli nie będziesz Go wiązał z żadną korupcją, szwindlem czy mafijną działalnością jego poddanych;
5 – Pamiętaj byś telewizję partyjną czcił, zawsze i tylko TVP Info oglądał;
6 – Czcij ojca twego i matkę twoją o ile są zwolennikami PiSu;
7 – Nie będziesz zabijał ludzi: uchodźcy, LGBT, feministki, członkowie opozycji – to jeszcze nie są ludzie;
8 – Nie będziesz cudzołożył, chyba że jesteś katolikiem z wolą mnożenia dziatwy bożej;
9 – Nie kradnij, chyba, że w słusznej, bożej sprawie; św. Łukasz da ci instrukcje;
10 – Nie pożądaj żony bliźniego swego, chyba że jesteś posłem PiS lub naczelnym „Do rzeczy”.
2 – Nie będziesz miał innych prezesów nade mną;
3 – Nie uczynisz sobie obrazu ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie, czyli tęczy;
4 – Nie będziesz brał imienia Pana Prezesa twego nadaremno, czyli nie będziesz Go wiązał z żadną korupcją, szwindlem czy mafijną działalnością jego poddanych;
5 – Pamiętaj byś telewizję partyjną czcił, zawsze i tylko TVP Info oglądał;
6 – Czcij ojca twego i matkę twoją o ile są zwolennikami PiSu;
7 – Nie będziesz zabijał ludzi: uchodźcy, LGBT, feministki, członkowie opozycji – to jeszcze nie są ludzie;
8 – Nie będziesz cudzołożył, chyba że jesteś katolikiem z wolą mnożenia dziatwy bożej;
9 – Nie kradnij, chyba, że w słusznej, bożej sprawie; św. Łukasz da ci instrukcje;
10 – Nie pożądaj żony bliźniego swego, chyba że jesteś posłem PiS lub naczelnym „Do rzeczy”.
Tylko niech mi ktoś zarzuci, że obrażam
czyjeś uczucia religijne publikując ten Dekalog na swoim blogu! Jeśli bez
wysokoprocentowej zapitki łykacie słowa biskupa Długosza, który obraża rozum nie tyle
niewiernych, ile właśnie wierzących – wara wam od tej wersji Dekalogu. A co
mówi biskup Długosz? Ano mówi to, że Biblia pomyliła się co do niektórych autorów
Nowego Testamentu. Jeśli św. Mateusz to nie Lewi a Morawiecki, jeśli św. Łukasz
to tylko Szumowski. Trzeba pójść krok dalej i dodać do tego grona Marka, nie
kuzyna św. Barnaby, a Suskiego, zaś Jana wymienić na równie świętego Andrzeja:
nie Andrzeja z Betsaidy, a Dudę. Resztę z zacnego grona siedemdziesięciu dwóch
apostołów też da się wymienić na prominentnych polityków PiS.
Że to nie przejdzie? Przejdzie. W XV
wieku dwóch zakonników Kramer i Sprenger sprecyzowało pojęcie czarownicy i ludzie
w ich istnienie uwierzyli tak samo jak w świętych. Niektórzy nawet do dziś wierzą, choć
już ich nie palą na stosach. Wystarczy tylko bardziej wyeksponować prorocze
słowa Jezusa: „Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem
poróżnić syna z jego ojcem…” [Mt 10, 34-35], które nadadzą biblijny (boski)
sens polityce PiS, polityce nienawiści. Jest jeszcze sprawa Jezusa, ale tu już
tak daleko się nie posunę, bo pewnie i tak wszyscy sobie dopiszą pewnego pana,
którego imię zaczyna się na „J”. Za Wikipedią: „męskie imię słowiańskie
oznaczające kogoś, kto ma moc i sławę. Słowo „jary” znaczy: krzepki, mocny,
silny. W okresie przedchrześcijańskim miało to samo znaczenie, co słowo
święty”.
Wyjaśnienie:
Cytowany Dekalogu jest częścią światłych myśli nieświętej Magdaleny Ś., którą można utożsamić z tą, co to nie znalazła Jezusa (w grobie). Magdalena Ś. też nigdzie Jezusa nie znalazła. Ona czasami jest zabawna, choć przyznam, że ostatnio mi się strasznie naraziła i to całkiem na poważnie, słowami o migdałkach w mózgach pisowców. Można ich nienawidzić, tylko takie kalumnie nieświętej nie przystają. Wystarczyło powiedzieć, że pisowiec to stan umysłu. Niby to samo, ale jakże inaczej (nieprowokacyjnie) brzmi...
Cytowany Dekalogu jest częścią światłych myśli nieświętej Magdaleny Ś., którą można utożsamić z tą, co to nie znalazła Jezusa (w grobie). Magdalena Ś. też nigdzie Jezusa nie znalazła. Ona czasami jest zabawna, choć przyznam, że ostatnio mi się strasznie naraziła i to całkiem na poważnie, słowami o migdałkach w mózgach pisowców. Można ich nienawidzić, tylko takie kalumnie nieświętej nie przystają. Wystarczyło powiedzieć, że pisowiec to stan umysłu. Niby to samo, ale jakże inaczej (nieprowokacyjnie) brzmi...
A kiedyż to nieświęta Magdalena Ś. bywa zabawna? Bo chyba nie masz na myśli tego "dekalogu"?
OdpowiedzUsuńPani Środa nigdy nie jest zabawna, czasami czymś palnie, co jest zabawne. Dekalog też nie miał być zabawny, miał być szokującą parodią dzisiejszej rzeczywistości.
UsuńAle mam w zanadrzu kilka innych jej światłych myśli. Moja „lista przebojów”:
- Komunizm i katolicyzm mają to do siebie, że łączy je pruderia.
- Panie ministrze, ile pan dzieci urodził?! (do Orzechowskiego)
- Najwyższa pora ogłosić Polskę państwem religijnym. Nie trzeba nawet zmieniać konstytucji, wystarczą komunikaty episkopatu lub rządu, na jedno wychodzi.
- Powinniśmy więc się radować. I prezydent się raduje, choć najczęściej tylko z żoną.
- Daję głowę, że polityczny dyskurs będzie nasycony wielkimi wartościami, takimi jak: godność, honor, Bóg, ojczyzna, polskość, prawda, naród, szacunek dla człowieka.
- Ostatnio głoszę takie hasło: Bóg jest wszędzie, w Kościele jest PiS.
Strasznie szokująca ta parodia współczesnej rzeczywistości... Kozetki psychoanalityków się wypełnią!
UsuńRzeczywiście potrafi palnąć czymś zabawnym. Zwłaszcza hasło, które ostatnio głosi mnie rozśmieszyło!
Wiesz, ludzie mają różne poczucie humoru. Jedni się śmieją z tego, co palnie pijany menel, inny z tego, co palnie trzeźwy religijny kaznodzieja, inny z tego, co powie sfanatyzowana feministka (też na trzeźwo), jeszcze inni z tego, co obieca Duda wespół z Morawieckim (tylko tu nie wiadomo, jaki jest ich stan).
UsuńGdyby to nie było takie smutne to byłoby zabawne.Czytając to i pijąc kawę omal nie padłam z zadławienia się owym płynem, gdy ze zdumienia musiałam więcej powietrza dostarczyć organizmowi.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu;)
Sprawdziłaś wujka google w sprawie "ewangeliści"? Też byłem zszokowany ;)
UsuńRównie udanego. Tylko tu kurde cały czas leje...
Widziałam na Twitterze Natanka i jego wyznawców,ale dokładnie się nie wsłuchałam o czym rozprawiał.Może i dobrze.
OdpowiedzUsuń"Młot na czarownice" mam,w tej wersji podróbkowej. Muszę sobie go przypomnieć.
Musiałam się chwile zastanowić o jaka to Magdalenę chodzi ;)
Też czytałem jakąś wersję, ale to było bardziej opisanie inkwizycji, niż tłumaczenie oryginału.
UsuńChyba nie ma w Polsce bardziej rozpoznawalnej Magdalen? :D
"Młot" znalazłam,przeczytam
UsuńJest jeszcze Magdalena O. ;)
Obejrzałam w skrócie ten marsz Rycerzy Chrystusa Króla,przeszli sobie,nikt im nie przesadzał,nikt nie krzyczał wypi....lać.Nawet srogi deszcz ich nie zatrzymał.Nawet się w pewnym momencie Braun podczepił,żeby sobie fotki zrobić.
No tak, zapomniałem o Magdalenie O. ;))) Ale ona to cienizna intelektualna...
UsuńMnie się też ten Braun podobał. Na klęczkach ;)
I dopiero będzie się działo, jak się ten Lech Kaczyński komuś objawi i tę datę wskaże …. Uff!!!
OdpowiedzUsuńNie ma żartów. :))) Podobno jak się coś bardzo, ale to bardzo chce widzieć, to się może w końcu zobaczyć...
Nie wiem jak inni, ale Natanek ma szanse zobaczyć Lecha, skoro objawiają mu się anioły. Szkoda, że siostra Faustyna już nie żyje ;)))
UsuńNo tak, tyle, że w Piśmie św. stoi, że o tym kiedy nastąpi paruzja (ponowne przyjście Pana Jezusa na ziemię), nie wie nikt oprócz Boga Ojca, a tu się okazuje, że może też to wiedzieć Lech …. :))
UsuńNa tym ten dowcip polega ;) Biblia jedno, kaznodzieje drugie.
UsuńCoś dla Ciebie na odtrucie wzrokowe.
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/lgbt.kph/videos/554212762122483/UzpfSTExNDI5ODk4ODkxMTQyNToxMTkzMjA2NDI0MzU0MDA0/?__tn__=%2Cd%2CP-R&eid=ARD5eH5TuSnXu4mO_wGMnq4ZtpZUdK2Tpt7SOtZuyLYIGjNlfrCk44_VY2sEh8hj9O4vFgNRnX5cdHgK
Jak dla mnie wspaniała alternatywa !
„Dla mnie Kaczyński jest geniuszem, tak te klocki poukładać, chłopa, robotnika i inteligenta pracującego. To naprawdę trzeba być geniuszem”. Kto to powiedział? Podpowiem, chrześcijanin, cztery razy żonaty z inną kobietą (mogę się mylić). Celebryta. Dla ułatwienia jego wizerunek, który niczym nie różni się od tej, jak jej tam Aldony? Relaks?
Usuńhttps://muzyka.interia.pl/wiadomosci/news-michal-wisniewski-zdradzil-co-sadzi-o-jaroslawie-kaczynskim-,nId,4474693
A wiesz że Wiśniewski nie jest katolikiem?
UsuńWiem, deklarował się chrześcijaninem i chrześcijańskim wychowaniem dzieci. Dlatego nie napisałem katolik. Ale chcesz, dam Ci namiar na prawdziwego katolika, który jest zdecydowanie bardziej straszny niż ta Aldona i Wiśniewski razem wzięci?
UsuńMożesz dawać, z tym, że zdajesz sobie chyba sprawę, że Aldona nie jest jakimś szczególnie wyjątkowym okazem? Przecież na Paradach Równości takie standardy się prezentuje - więc o w czym problem z procesją Natanka? Dlaczego akurat on i jego zwolennicy mają być przykładem kretynizacji?
UsuńPoza tym - nie rozumiem też - skoro Natanek jest suspendowany, a marsz jest jego prywatną inicjatywą (od której KK się odciął, co nawet przyznała Twoja "Gazeta bez napletka") - czemu podpinać tą akcję pod katolicyzm? Bo tak Ci spodobało?
Zresztą - nie zrozumiałeś przekazu komentarza. Miał Cię napomnieć, że masz być jako liberał tolerancyjny - wobec pana doczepiającego sobie rogi i będącego dumnym z faktu, że te rogi może sobie dopiąć i wobec Natanka spacerującego do Sejmu.
A Rademenes widział fotografie z tego marszu? Widział te obrazy i krzyż z figurą wielkości prawie 1:1 (na kółkach?), te płaszcze uczestników z obrazem Chrystusa Króla na plecach, żeby mieć wątpliwości, że akcja nie była katolicka?
UsuńTo, że KK odciął się od działalności ks. Natanka i uznał, że to inicjatywa prywatna nie oznacza przecież, że ta akcja nie jest katolicka. Oznacza tylko, że KK nie jest ani jej organizatorem ani patronem. Przecież KK formalnie jej nie potępił.
Lepiej się czujesz, po ulaniu tej żółci "z napletka"? :)
Radku:
UsuńWszystko ok, gdybyś nie zapomniał, że osoby typu Aldony Relaks to show-biznes, właśnie ów drag-queen. Pamiętasz to moje zdjęcie z aniołem? Daleki jestem od tego, aby uznać ten jej strój za wystrzałowy, tylko to jest akurat show-biznes. Ja wolą mimo wszystko tego anioła, niż rogaciznę, ale nie wszyscy muszą tak mieć. Natomiast Natanek, bez względu na to czy działa prywatnie, czy nie, jest przejawem kretynizacji na podłożu katolickim.
Jeśli Ci się nie podobają parady równości (mnie też się nie podobają), dlaczego nie mam wyrazić opinii na temat Natanka? Bo o katolicyzmie nie wolno mówić źle? Innymi słowy wracamy do punktu wyjścia naszego, odwiecznego sporu – dlaczego nie można i nie powinno się krytykować nawet kretyńskich pomysłów katolików, natomiast bezsprzecznie należy krytykować kretynizm niezwiązany z katolicyzmem?
Może Ty mi jednak nie mów na czym ma polegać moja tolerancja? Ona przejawia się tym, że nie chodzę na kontrmanifestacje z kamieniami w kieszeniach, jak to mają zwyczaj czynić przeciwnicy marszów równości. Ba!, moja tolerancja sięga tak daleko, że nie zgłaszam przypadków obrazy moich uczuć ateisty prokuraturze. Jeśli powołujesz się na prawo prywatności Natanka, pozwól mi łaskawie w mojej prywatności oceniać to, co widzę i słyszę.
Aha, ten potwór, już nie napiszę, że katolicki ;)
https://www.wiesci24.pl/2020/06/16/kaczynski-w-amoku-chce-wprowadzic-stan-wyjatkowy/
Mario:
UsuńNależy przypuszczać, że teraz nasz szanowny Radek nie odpuści żadnej okazji, aby dokuczać mi "wyborczą" On nie jest jeszcze świadom prostego faktu, że aby mnie obrazić, potrzeba czego więcej niż "gazeta bez napletka". ;)))
Mario, zobacz, ministranci. Każdy ma krzyż. No, jeden zapomniał.
Usuńhttps://www.ultimate-guitar.com/news/general_music_news/geezer_butler_explains_why_black_sabbath_wore_crosses.html
Asmo,
UsuńPoczytaj sobie czym jest queer, a nie mi wciskasz jakieś kity o showbusinessie. :) Tu bardziej pasuje czerwony image Wiśniewskiego.
A czy ja mówiłem że mi się nie podobają? Ja jestem tolerancyjny. :) Nigdy nie byłem przeciwny paradom równości, ani ich nie krytykowałem.
Twoja tolerancja na czym polega? Dlaczego mam nie mówić - Twoja tolerancja jest taka jak wszystkich prawie liberałów - WYBIÓRCZA.
A jak miałem Cię obrazić nazwą gazety - doprawdy nie wiem. Utożsamiasz się jakoś?
Właśnie sobie poczytałem. Przedstawiona przez Ciebie Aldona jest „ikona polskiej queerowej sceny muzycznej” (za portalem wPolityce.pl). Podobnie było z tym/tą Conchitą Wurst. Czyżbyś tym razem to Ty nie było doinformowany?
UsuńTaaa, Twoja tolerancja właśnie się objawiła przez nazwanie „Wyborczej” gazetą z napletkiem. No kuźwa większego przejawu tolerancji nie widziałem, szczególnie w tym, jak Cię drażni to, że jestem jej prenumeratorem. Natomiast wmawianie mi, że moja tolerancja jest wybiórcza, bo śmiem krytykować pewne postawy, dowodzi, że w ogóle nie masz pojęcia na czym ta tolerancja polega.
Podobało Ci się, że jakiś Józef użył określenie „wyborcza z napletkiem” i spotkała go za to reprymenda. No bo skoro odważyłem się jej udzielić, to pewnie musiałem być strasznie wkurwiony. Ponieważ najczęściej nie możesz mnie do swoich racji przekonać, uznałeś, że przynajmniej podniesiesz mi ciśnienie, małpując zwrot antysemity. Pewnie nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak cieniutka i płytka była to z Twojej strony próba...
Heh... to inaczej, bo widzę że trzeba łopatologicznie. Wpisz w googla samo queer. Bez Aldony. Bez Conchity. Samo queer. OK? No? Wiesz już o co chodzi?
UsuńA co to ma wspólnego z tolerancją? A mnie się spodobało po prostu określenie bo jest śmieszne. Co mnie może irytować w tym, że ktoś jest prenumeratorem? Prawdę mówiąc trudno mi jest sobie wyobrazić, żeby ktoś był wkurwiony o nazwanie jakkolwiek gazety. Nie człowieka, nie osoby - tylko gazety. Myślisz, że obraziła się na mnie? Kuźwa - gdybyś mógł chyba naprawdę byś mnie pozwał za obrazę uczuć religijnych. :)
Wskazałeś mi Aldonę nie queer, jako przykład czego? Inności? Doskonały, tylko wciąż powtarzam, zwróciłeś mi uwagę na konkretną osobę, nie zjawisko.
UsuńWidzisz, tu się różnimy, bo w tym stwierdzeniu nie ma nic śmiesznego – to jest klasyczny przykład antysemityzmu. Ale nawet gdyby (bo nie znam Twojego poczucia humory), jesteś człowiekiem inteligentnym i dobrze wiesz, że taki tekst ma swoją wymowę, nie tyle w stosunku do gazety, ale do tych, którzy ją tworzą. W końcu tu o redakcję chodzi, a nie o to, co tworzą, więc „nie lej się żurem”. Irytuje Cię nie tylko moja prenumerata, ale to, że w ogóle tą gazetę sobie cenię.
Mam w dupie to, co ktoś wygaduje o tej gazecie, bo ani Józef, ani Ty nie jesteście jedynymi, ale co sobie pomyślę to moje...
Wskazując Natanka też wskazałeś przykład osoby, a nie zjawiska.
UsuńMylisz się, oprócz stwierdzenia, że się różnimy. Mało mnie obchodzą ci co to gazetę tworzą. Jeżeli coś mnie wkurza, to propagowanie zbiorowej odpowiedzialności - za to, co się działo podczas II Wojny Światowej - pierdolenie o "rozliczaniu się za przeszłość" i tym podobne bzdety które liniowo ta gazeta wciska ludziom we łby.
Co do irytowania się - nie wiem skąd pomysł że mnie irytuje to że sobie ją cenisz? Mnie to śmieszy co najwyżej. Śmieszy mnie w kontekście Twojej krytyki ludzi zasłuchanych w o. Rydzyka, bo widzę podobny fanatyzm - nawet w reakcji na to nieszczęsne określenie Józefa.
Oczywiście, że wskazuję Natanka. Zawsze kieruję krytykę wobec konkretnych osób. Tylko nie zasłaniam ich innymi wariatami, jak Ty to usiłujesz robić.
UsuńPrzeczysz sam sobie. Skoro nie obchodzą Cię ludzie, którzy tę gazetę tworzą, to czemu tak się o nich wypowiadasz? W którym miejscu propagują zbiorową odpowiedzialność? Zawsze wskazują konkretne grupy i konkretne osoby. Co to za idiotyczny slogan „rozliczanie się z przeszłością”? Teraz to wymyśliłeś? Bo przecież nie czytasz tej napletkowej gazety.
Jeśli już, to nie krytykuję osób zasłuchanych w Rydzyka, ale jego samego i jemu podobnych. Tych zasłuchanych mi tylko żal, że dali się omotać. Bo wbrew Twoim insynuacjom, daleki jestem od bezkrytycznego łykania wszystkiego, co piszą redaktorzy „Wyborczej”. Oni tego ode mnie nie wymagają i nie straszą mnie piekłem. Tylko coś mi się zdaje, iż takie niuanse nie są dla Ciebie dostępne.
Zaś kompletnie nie wiem czego oczekiwałeś ode mnie na słowa Józefa (wcale nie nieszczęsnego, tylko zmanipulowanego)? Miałem go pogłaskać i podziękować za rzeczowe określenie?
Czego dowodzi tytuł notki...
UsuńIdiotyczny slogan, który ja wymyśliłem? Pada w wielu artykułach Twojej gazetki więc chyba nie może być idiotyczny? Naprawdę go tam nie zauważyłeś jeszcze? Oby Ci się to samo nie przytrafiło z napisem WC - głupio by było narobić w spodnie obok kibelka.
Aaa, tu Cię boli...
UsuńTen tytuł będzie użyty w następnej notce, oczywiście do lektury nie zmuszam, ale polecam. Trzy wyjaśnienia:
Obiecałem Ci ostra notkę.
Niestety, nie jestem tak dobry, żeby wymyślić taki obskurny tytuł, bo przyznaję, że jest obskurny, choć jednocześnie do bólu prawdziwy. Tę zbitkę słowną znalazłem kilka miesięcy temu na katolickim portalu (nie jako tytuł), i pewnie przez jej szokujące brzmienie – utkwiła mi w pamięci.
Pozostałaby tylko w mojej pamięci, gdybyś nie drwił z mojej reakcji na tekst Józefa o gazecie bez napletka. Dałeś mi moralne prawo użyć obrazoburczego tytułu i podkreślam, nie Józef, a Ty, mającego się podobno za człowieka kulturalnego (albo obeznanego w kulturze), erudytę i inteligentnego…
Ha, ha i chcesz mi tym na złość tym zrobić? :D Sorry, ja nie chodzę do kościoła, nie modlę się, a na katolickie portale zaglądam tylko po to, żeby zobaczyć co naprzekręcałeś i przekłamałeś w swojej notce. Nie denerwuje mnie atakowanie katolicyzmu - o ile ktoś jest w tym rzetelny. Jeżeli mija się z prawdą - flekuję go bez litości i tak pozostanie.
UsuńRademenesie
UsuńNo i właśnie pokazałeś swoją rzetelność (?) w obronie katolicyzmu. Tym linkiem o ministrantach …. Hi,hi,
Ubrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni? :))
Nikomu na złość nie robię. Najpierw Ci obiecałem, że będzie bulwersująco, później Ty odniosłeś się w niewybredny sposób do „Wyborczej”, a dopiero na samym końcu pojawił się tytuł. Czy Ty chodzisz do kościoła, czy nie, nie ma tu żadnego znaczenia.
UsuńTylko mi teraz wytłumacz, w którym miejscu treść notki jest nierzetelna, że mnie, he, he..., flekujesz bez litości (sic?)
Mario droga - czy zawsze muszę Ci tłumaczyć wszystko? Obecność krzyży niewiele czasem znaczy, nic to nie ma wspólnego rzetelnością w obronie katolicyzmu (?).
UsuńA Ty mi wytłumacz najpierw, co znaczy zwrot "katolicka kretynizacja Polski". Coś mi się zdawało, że to bon mot zbyt wyrafinowany by narodził się w Twojej głowie. I faktycznie, pojawia się w necie jako ksywa trolla, piszącego na portalach prawicowych, ale też i frondzie komentarze typu:
Usuńkatolicka kretynizacja polski 21.6.20 13:03 PiS TO KIBEL MORALNY I INTELEKTUALNY. KACAPSKIE MENDY , ZDRAJCY I SPRZEDAWCZYKI . JUDASZE ZA PLUS coś tam!
Rewelacyjny wzór do naśladowania, dla ludzi bez wyobraźni, którzy do krytyki "katolstwa", posługują się bezrefleksyjnie słowami znakami.
Człowiek uczciwy, (czyli nie Ty) zastanowiłby się, czy mieszać pod jednym szyldem Natanka i artykuł z frondy Terlikowskiego, który zauważa, że "wierni zostający przy Natanku odchodzą od Kościoła i Boga". Ja w ogóle miałbym opory, żeby tak rozległe spektrum społecznościowe jak katolicyzm, umieszczać w kontekście "kretynizacji" biorąc jako przykład środowiska skrajne, albo nawet wykluczone. Ale zawsze możesz przecież "przyjebać" z grubszej rury i zacierać rączki jak to Ci się udało, bo kilka osób przeczyta te bzdety, powierzchownie się z nimi zgadzając.
I tyle na temat rzetelności w Twoim wydaniu, ale coś mi się że to co napisałem okaże się dla Ciebie zbyt trudne.
Nie chciałabym się wtrącać
Usuń1.Terlikowski już chyba we Frondzie się nie udziela
2.Czytam Gazetę Wyborczą pomimo,że jej podobno brak napletka ( nie powiem,że mi się określenie podoba)
3.Aldona mi nie przeszkadza,bo akurat jak kto wygląda raczej nie ma dla mnie znaczenia. Musiałabym wiedzieć jakim jest człowiekiem.Wtedy mogłabym się odnieść do osoby.
4.Natanek i jego zwolennicy niech sobie spaceruje,mnie to nie przeszkadza.Tylko niech każdy ma takie samo prawo.
5.Nie dałabym tytuły Katolicka Kretynizacja Polski,bo kretynizm jednak ma wiele oblicz.Trzeba jednak przyznać,że KK ostatnio przyspawał się do jednej partii,temu akurat nikt nie zaprzeczy. Weźmy na przykład najnowszą sprawę-Emilewicz na Jasnej Górze
Asenato:
UsuńNie musisz się tłumaczyć za wtrącanie ;)
1 – Tak, Terlikowski się już na Frondzie nie udziela, ba!, stanął nagle w obronie pokrzywdzonych dzieci przeciw hierarchom polskiego Kościoła;
2 – za „Wyborczą” masz u mnie plus ;)
3 – Twoja sprawa jak oceniasz Aldonę, mnie osobiście ona razi niemożebnie, właśnie za wygląd;
4 – Natanek to folklor ;)
5 – czytam: „kretynizm to wyróżniana w medycynie jednostka chorobowa. Objawy kretynizmu obejmują zaburzenia intelektualne, ale i liczne problemy somatyczne” (to nie słownikowa definicja). Dziś to słowo ma również charakter pejoratywny, nie związany z tą chorobą, i tak jest w tytule oraz treści notki, z premedytacją użyty.
Radku:
UsuńKatolicka kretynizacja Polski to nic innego jak robienie wiernym wody z mózgu i to nie tyle w sprawach wiary, bo sama wiara nie ma w sobie nic złego, ile w całej tej rytualno-obrzędowo-ideologicznej otoczce, której apogeum wyznacza nie tylko ks. Natanek, ale również, jeśli nie przede wszystkim niektórzy biskupi, i nie chodzi mi tylko o bp. Długosza. Tak panie Radku – nie tylko ks. Natanek! Dlaczego nie odniesiesz się do słów bp. Długosza?
I ja też natknąłem się na ten nick na Frondzie, tylko że Fronda sama w sobie to też przykład kretynizacji. Innymi słowy, to zjawisko rozprzestrzenia się niczym zaraza i tego nie da się nie zauważyć. Nawiasem mówiąc już I. Krasicki napisał dawno, dawno temu piękną fraszkę „Szczur i kot” to zjawisko opisującą, więc sprawa wcale nie jest nowa i abstrakcyjna.
Nie zarzucaj mi, że „żeby tak rozległe spektrum społecznościowe jak katolicyzm, umieszczać w kontekście "kretynizacji" biorąc jako przykład środowiska skrajne, albo nawet wykluczone”, bo ja tego nie uogólniam do całego katolicyzmu – wskazuję konkretne i jawne przypadki. Jeśli masz z tym rozróżnieniem problemy werbalne, to nie mój problem.
Do Marii:)
UsuńRademenes pisze cos takiego:
"Dlaczego akurat on i jego zwolennicy mają być przykładem kretynizacji?
Poza tym - nie rozumiem też - skoro Natanek jest suspendowany, a marsz jest jego prywatną inicjatywą (od której KK się odciął, co nawet przyznała Twoja "Gazeta bez napletka") - czemu podpinać tą akcję pod katolicyzm? Bo tak Ci spodobało? "
Nikt tu nie zaprzeczyl, ze natankowy marsz nie jest przykladem kretynizacji, ale R. zwrocil uwage , ze takich kretynow po jednej i po drugiej stronie jest bez liku. A skoro Asmo mieni sie liberalem (Kims bardzo otwartym i tolerancyjnym) , czy tez chce do liberalow dorastac, to w jego ustawieniach programowych musi znalezc sie miejsce na tolerancyjne ( cierpliwe) znoszenie takich kretynow, bo kAZDY MA PRAWO DO SWOJEGO ZDANIA, DO SWOJEJ INNOSCI, wszak swiat jest roznorodny. I poza tym jako liberalowi z krwi i kosci nie przystaje mu pierniczenie, ze ktos ze swoimi pogladami jest zjawiskiem kretynizacji. Powinien zachowac to dla siebie. To tylko jego prywatne zdanie. Co mnie ono obchodzi? Ok jego blog moze pisac co chce, ale w takim ukladzie, mamy prawo oceniac go tak, jak nam sie zywnie podoba. Poza tym, to on non stop trabi o owej tolerancji, ale z drugiejn strony nie chce starego. Mu sie tolearncja kojatrzy li tylko z uznaniem nowosci, nowych trendow spolecznych. A w tym tolerancyjnym spoleczenstwie powinno byc miejsce i dla tych, ktorzy czuja sie dobrze w starym. I miejsce , skoro mamy takie a nie inne prawo na natankowe marsze tez musi byc, bo sa ludzie, ktorzy ich chca, jezeli w nich uczestnicza, to widocznie chca. Marsze dla jednych ( co tez maja) i dla drugich ( co Amo szczodrze obsmiewa).
Nie wiem teraz czy oplaca si kogokolwiek nazywac kretynem, czy tez kims z kretynskimi zapatrywaniami ( choc to jedno i to samo)? Klania sie tu mowa nienawisc. Jest tyle innych okreslen, mniej nienawistnych.
Asmo jest szalenie jednostronny, czasami jak sie mu to wypomni, to za jakas chwile umiesci odpowiedni felietonik i na owa "postepowa" strone , ale taki bardzo wywazony… natomiast na wszystkim, co kojarzy mu sie z katolicyzmem , kosciolem, obecna wladza jedzie jak po lysej kobyle. Gdzie tu ta jego tolerancja?
A ton ma tak niezrownowazony w tym przesmiewaniu tego, kogo nie znosi, ze to sie robi niesmaczne. Nie wezmie na tapete zadnego przebieranca zwiazanego z nowym nurtem, choc mu sie moze w zoladku przewracac na sam widok takiego kogos. Ale , WYDAJE MI SIE( zaznaczam, ze to moje wydawanie sie) , ze takie zaczepienie obecnego, wiodacego w swiecie trendu mogloby zaszkodzic jego wizerunkowi liberala , zas brak tolerancji do innych zachowan, tych wedlug nowego trendu zwalczanych jest jak najbardziej u niego ok. Nie ma czegos takiego jak tolerancja wybiorcza ( tych tak, tych nie) , bo to wszystko to wlasnie jej brak. I wedlug mnie, Asmo zasila szerego tych drugich, nazwijmy to uzywajac jego slownictwa: "kretynow". :))
Zastanawiałem się czy odnieść się do tego komentarza, czy nie, wszak jest skierowany do Marii? Ale jak znam życie, jest to dość oryginalny (by nie napisać pokrętny) zabieg, w końcu masz świadomość, że tę opinię przeczytam.
UsuńNie odniosę się do inwektyw, jako człowiek w pełni tolerancyjny, za to uświadomię Ci jak bardzo nie rozumiesz pojęcia tolerancji.
Teoretycznie tolerancja jest akceptacją wszystkich innych poglądów, zachowań czy wierzeń, którą to akceptację powinien charakteryzować szacunek. Coś w stylu: traktuj innych, tak jakbyś chciał aby ciebie traktowano. Niestety, to nie jest takie proste. Bezgraniczna tolerancja musi skutkować zanikiem tolerancji, gdy zaczynamy tolerować tych, którzy nas nie tolerują. Jeśli nie będzie się bronić tolerancji w szerokim słowa tego znaczeniu, to zostaniemy „zjedzeni” przez tych, którzy nas nie tolerują.
Klasyczny przykład to właśnie Natanek, choć na razie jest raczej czymś w rodzaju „ciekawostki przyrodniczej”. To jest człowiek, któremu tolerancja jest całkowicie obca, gotowy egzorcyzmować nawet tych, którzy wierzą w tego samego Boga, ale nie tak jak on sobie to wyobraża. Oficjalny Kościół ograniczył mu działalność, i czy wobec tego tenże oficjalny Kościół jest nietolerancyjny? Spróbuj mi na to pytanie odpowiedzieć, obrończyni tolerancji? Twierdzę, że tenże Kościół jest bardziej nietolerancyjny niż ja (w Twoim mniemaniu), gdyż w żaden sposób Natankowi niczego nie zabraniam. Wyrażam o nim swoją nieprzychylną opinię, do czego mam nawet nie tyle prawo, ile tolerancja tego nie zabrania. Bo czy Natanek toleruje takich jak ja? Nie, on stale mi grozi smażeniem się w piekle, i gdyby miał takie możliwości – spaliłby mnie na stosie.
W kolejnej notce dam przykład kogoś, kto jest jeszcze większym przeciwnikiem tolerancji, i choć nie zadam tego pytania wprost, spróbuj mi powiedzieć, kto jest bardziej nietolerancyjny: ja, czy kolejny „bohater” moich dywagacji.
Wielce Szanowny Rademenesie
UsuńNiestety zawsze wtedy, kiedy używasz argumentów zbyt "poetyckich" w swojej argumentacji. :))
Umysł u mnie bardziej ścisły i w swojej zapewne jakiejś "ułomności", kiedy widzi poważny krzyż i takież obrazy z MB, a wokół starszych ludzi z poważnymi minami, na dodatek wśród nich księdza w komży z mikrofonem w ręku, to żadną siłą nie skojarzy tego z czarownicami czy pochodem satanistycznym.
To z pewnością są katolicy, co więcej nie tacy letni katolicy, ale wprost przeciwnie, bardzo zaangażowani religijnie katolicy. Może trochę odstający od głównego przekazu Episkopatu, ale z pewnością traktujący swoją wiarę bardzo poważnie, z gotowością do dużych dla niej poświęceń - swoich sił, czasu i finansów.
Na pewno nie wiem (i nie będę tego sprawdzać) ale Natanek działa chyba gdzieś "w górach", więc ci ludzie musieli wcześniej wstać, żeby do W-wy dojechać, zapewne nie za darmo, bo transport kosztuje, przygotować całą oprawę (stroje, krzyż, obraz, kwiaty …).
A zalinkowani ministranci? Żeby chociaż te krzyżyki mieli zawieszone "do góry nogami" ….
Bo wydaje mi się, że są zawieszone "po katolicku". :)
Aniu
UsuńPrzyznaję szczerze, że notki Asmo (i wiele Jego i nie tylko) komentarzy traktuję często, choć oczywiście nie zawsze i nie całościowo "z przymrużeniem oka". Wydaje mi się, że dość łatwo wychwytuję ironię w nich zawartą, zaś ten nastrój mi się udziela, co chyba widać w m/komentarzach.
Traktuję ten blog jako fajne miejsce, gdzie można pogadać o wszystkim i niczym (sorry Asmo), dowiedzieć się czegoś ciekawego, uśmiechnąć itd. - w takiej tolerancyjnej, tak tolerancyjnej atmosferze, bo Asmo przecież nikogo nie ogranicza w wolności wypowiedzi (byle tylko bez wzajemnego poniżania się komentatorów, wulgaryzmów itd.).
Co do tolerancji Asmo, to sam Ci odpowiedział wyżej. Ja tylko uzupełnię - czy Asmo wzywa kogoś do jakichkolwiek działań wobec krytykowanych przez siebie ludzi i ich postępowania? Czy raczej wszystko pozostawia na etapie opinii?
Z którą się można, choć jak uwielbia Asmo, nie zgadzać? :)
@ Asmo
UsuńAles nakrecil , namataczyl z ta tolerancja. :))
"Bezgraniczna tolerancja musi skutkować zanikiem tolerancji, gdy zaczynamy tolerować tych, którzy nas nie tolerują."
Czyli co ? Orez w dlon i do przodu… zniszczmy sie wszyscy nawzajem:))
Trudna to nauka Jezusa o tolerancji:
"Coś w stylu: traktuj innych, tak jakbyś chciał aby ciebie traktowano. Niestety, to nie jest takie proste."
Nie potrafisz jej za grosz wprowadzic w zycie , ale pociesze cie- katolicy tez tego nie potrafia:)) Jestesmy sobie pod tym wzgledem rowni. I prawda jest, ze ta nauka nie jest latwa. Jako ateista niezle wzorujesz sie na wysmiewanej czasami przez siebie ksiedze. Fudament masz niezly …. niestety nic z tego nie wynika:))
Dzgasz ludzi bardzo ogolnie. Myslisz, ze jak dorwiesz sie do dooopy ciemnogrodowi intelektualnemu to pozamiatasz wszystko. Oddasz poklon i czesc umyslowi, zdrowemu rozsadkowi , wyniesiesz go na piedestaly. Niestety, czesto odnosisz odwrotny skutek, niz ten, ktory zamierzasz, planujesz odniesc. Z tego co sie orientuje to ow zdrowy rozsadek czesto niezle zawodzi.
Nieufnie patrze na tych, ktorzy na sile probuja zmarginalizowac lub podeptac przeszlosc. Nieufnie patrze tez na tych, ktorzy za wszelka cene probuja powstrzymywac zmiany. Ale tez nieufnie patrze na tych, ktorzy ida za wszystkim na slepo, oby tylko czuc sie mlodzi duchem, oby , nie daj panie, nie nosic etykiety "ciemnogrod". Slepota, pogon za nowymi trendami, jak tez tkwienie w przestarzalym, bywa szkodliwe. :))
"Oddasz poklon i czesc umyslowi, zdrowemu rozsadkowi , wyniesiesz go na piedestaly."
UsuńNaprawdę chciałabyś Aniu, żeby Asmo działał odwrotnie - tzn. potępiał umysł i zdrowy rozsądek z obawy przed ciemnogrodem ???? :)
Mario:
Usuńmasz ode mnie lajka ;)
Aniu:
Trafiłaś w samo sedno stwierdzeniem: „ale pociesze cię - katolicy też tego nie potrafią”. W słowach „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” jest zawarty pewien absurd, zresztą trudno dostrzegalny, dlatego niemożliwy do spełnienia. Owszem, mógłbym miłować każdego bliźniego swego, jeśli byłby taki sam jak ja – a przecież to nie jest możliwe. Paradoks polega na tym, że każdy chciałby, aby inni byli tacy jak on. A ponieważ każdy z nas jest inny, nie ma na to najmniejszych szans. W czym błąd? Ano w tym miłowaniu – postawa bardziej niż enigmatyczna, w każdym razie nie jest możliwa do spełnienia. Kiedyś próbowałem pogodzić zwaśnione strony. Od obojgu dostałem „po pysku” i tylko w tym „po pysku” jest odrobina przesady.
Wiesz Mario
UsuńW dzisiejszych czasach latwizna jest wysmiewanie kosciola, bo taki mamy rys czasow. Nie trzeba wykazywac sie wyjatkowa odwaga, aby nabazgrac pare slow anty koscielnych ( anty katolickich) . Teraz trzeba miec niezle jaja i czesto isc pod prad, kiedy w nowych trendach zauwaza sie pewna szkodliwosc i chce sie ja skrytykowac.
Obecnie miano "ciemnogrod" to cos bardzo dyskredytujacego. Lepiej przklasnac nowosciom.
Choc nie przecze, ze z typowym ciemnogrodem trudno sie rozmawia, ale dla mnie ciemnogrodem moze byc tez i ten, ktory tak pieknie przyklaskuje nowinkom.
Aż zapytam, co rozumiesz przez „nabazgrać parę słów antykościelnych (antykatolickich)”? Bazgrzę parę słów na temat konkretnych osób, czasami konkretnych inicjatyw. Jeśli coś jest w tym trudnego, to tylko możliwości zrozumienia różnicy między antykościelnością antykatolickością), a antyklerykalizmem. I Ty masz z tym wyraźny problem, Aniu.
UsuńAsmo
UsuńCos ci podrzuce. Chce ci pokazac, ze tkwienie w tradycji to nie obciach. To tez nie oznaka zamknietego umyslu ( choc i tak moze byc, nie przecze). Przyjrzyj sie jak branie nowinek, chociazby naukowych, na tzw. pewniaka. Zawierzanie pewnym spolecznym eksperymentom, bo to przeciez takie nowoczesne, zmieniajace nasza mentalnosc, obyczajowosc. Jak cos takiego, moze wyprowadzic nas na manowce. Jak latwo nierozwaznymi decyzjami, wytycznymi upieprzyc zycie innym, bo przeciez komus zachcialo sie zmienic ten nasz tradycyjny swiatek na lepszy- pytanie tylko dla kogo na lepszy?
Tak latwo jest nabazgrac o pedofilii w kosciele, tak latwo jest pogrzebac o homoseksualistach w kosciele.... a popatrz na to. Naglosnil ktos to na blogach? W ogole wiedza o tym ludzie? Nie tak latwo dogrzebac sie do tego typu sensacji.
https://gpcodziennie.pl/77770-pedofilezpoleceniaczylieksperymentdoktorakentlera.html
Dodam tylko jeszcze jedno i to nie bedzie dogryzanie tobie, wytkanie ci czegokolwiek. Nie znalazlam wzmianki o tym w czytanej przez ciebie i uznawanej za majstersztyk dziennikarstwa gazecie wyborczej. Moze nie mialam tyle szczescia. I zastanawiam sie, ze skoro takich informacji nie umieszczono w Wyborczej, to czy uznasz je za prawdziwe?
Usuńhttps://wpolityce.pl/spoleczenstwo/505684-eksperyment-kentlera-to-trup-ktory-wypadl-z-szafy-ruchu-68
Tak oto po latach wypadaja rozmaite trupy z szaf , poklosie rewolucji obyczajowych.
Tylko co? Chcesz mi czynić zarzut, że nie zajmuję się pedofilską aferą w Berlinie? Sprawa jest nawet tu w Polsce głośna i ją akurat dobrze znam, o ile to można nazwać dobrą wiedzą. Mogę się odnieść tylko do medialnych przekazów. Więc może Cię zaskoczę. Tę i jeszcze inną sprawę, równie głośną na Zachodzie mam opisaną na kolejną, choć jeszcze nie następną notkę. Na pewno się jej doczekasz, więc teraz szczegółów nie zdradzę.
UsuńPozostaje sprawa tego, co nazywasz „nowinkami”. Co mają wspólnego „nowinki” rzekomo naukowe z tradycją, daruj, nie rozumiem. Kiedyś nie było anomalii obyczajowych? Szczególnie w ujęciu psychologiczno-moralnym? Zapewniam Cię, że zawsze jestem w tej materii bardziej niż sceptyczny, jak chociażby mój stosunek do syndromu DDA, który kiedyś tu na blogu opisywałem w tak samo krytyczny sposób, jaki cechują moje notki. Po prostu nie dowierzam psychologom, tak jak nie dowierzam nawiedzonym kaznodziejom. To ta sama grupa ludzi.
To znaczy, że nie czytasz dokładnie „Wyborczej”, albo nie chciało Ci się szukać:
Usuńhttps://wyborcza.pl/7,75399,22858110,niemieckie-dzieci-oddane-w-rece-pedofilow-dziennikarze-spiegla.html
Jeszcze drobna uwaga. To nie jest żadne pokłosie rewolucji obyczajowej. Pedofilia była wiekami usankcjonowana nie tylko prawnie ale i religijnie. Do dziś taka jest w wielu krajach nie tylko świata islamu.
"Co mają wspólnego „nowinki” rzekomo naukowe z tradycją, daruj, nie rozumiem."
UsuńCi powyzej opisani w artykulach to ponoc pracownicy naukowi na jednym z niemieckich uniwersytetow, nie rozumiem w zwiazku z tym tego twojego wtretu ""nowinki" rzekomo naukowe". Byly przez dobrych pare dekad reprezentowane przez naukowe glowy , prowadzono "eksperymenty", wydawano ksiazki, ktore wedrowaly pod strzechy…. Pan z uniwersytetu byl oklaskiwany na wykladach i spotkaniach naukowych, wiec nie mow , ze to tylko taka ot anomalia obyczajowa i ze kiedys nie bylo lepiej. Nawet jezeli kiedys nie bylo lepiej ( bo pedofilia byla, jest i bedzie) to z pewnoscia nie toczono o tym debat na uniwersytetach i nie wykrecano wszystkiego jak na wyzymaczce aby udowodnic , ze prawda to w sumie gowno prawda… Zadawanie sie z dziecmi bylo spolecznie nie akceptowane i raczej karane. Czy ktos ludziom drzewiej( chociazby przed II wojna swiatowa) robil taka naukowa sieczke z mozgu?
Po prostu podoba mi sie ostroznosc i przygladanie sie nowym teoriom latami. Zauwaz jeszcze, ze podczas prowadzonego wowczas eksperymentu, inni naukowcy bali sie go zakwestionowac, bo bali sie przyczepienia im odpowiednich etykiet. Czegos w stylu, ze zasciankowi, niereformowalni, odstajacy, bojacy sie nowosci….
"Zapewniam Cię, że zawsze jestem w tej materii bardziej niż sceptyczny, jak chociażby mój stosunek do syndromu DDA,(…)"
Nie chce ci dowalac, ale gender to klasa, nieprawdaz? Przynajmniej ladnie w definicjach brzmi, a jak to w praniu ma wygladac? No coz... pozyjemy zobaczymy. Wazne, aby leciec w strone swiatla. Pani Sroda tylko cie wkurza,... ma takie a nie inne poczucie humoru, no coz zrobic. Lubimy tych nowoczesnych, zas Natanek to kretyn pierwsza klasa:))
Więc sobie wyjaśnijmy. Freud też był przez dekady cenionym psychologiem, a opierał się przede wszystkim na seksie. I choć jego tezy wciąż czasami mają rację bytu, dziś traktuje się je z wielką dozą ostrożności i sceptycyzmu. Teraz pytanie, co w jego przypadku jest „nowinką”? To co mówił na przełomie XIX i XX wieku, czy dzisiejszy sceptycyzm do jego teorii?
UsuńJeśli już, to właśnie pedofilia w jakimś sensie miała uwarunkowania kulturowe (czytaj: tradycjonalistyczne) i niestety nie wszyscy jeszcze przyjęli do świadomości, że jest moralnie godna potępienia. Śmiem więc twierdzić, że „nowinką” jest to potępienie, a nie eksperyment niemieckiego „naukowca” od siedmiu boleści.
O gender tu było dużo, wręcz bardzo dużo i chyba nie ma sensu do tego wracać, bo ja zdania jeszcze nie zmieniłem i się na to nie zanosi. Jak na razie mamy do czynienia z próbą dorobienia gender diabelskich rogów, tylko nic nie wskazuje na to, żeby one tam rosły.
A tak, Natanek to kretyn i zdania nie zmienię ;))) Miałaś mi podać choć jeden powód dla którego byłoby warto to zdanie zmienić. I co?
Nie wiem co chcesz mi powiedziec w zwiazku z Freudem? Nie zalapalam mysli, ze co, ze byl jak na tamte czasy obrazoborczy? Czy tez pseudonaukowy?
UsuńNa serio nie wiem. Czy w zwiazku z "Kompleksem Edypa" prowadzil eksperymenty na zasadzie , ze badal stosunek seksualny matki z malym synem, albo ojca z 5 letnia corka?
Nowinka to Freud byl w swoim czasie, bo nikt jak on nie spojrzal na problemy seksulane, ale czy te nowinki spowodowaly lawine obyczajowych zmian? Nastapily one dluuuugo po Freudzie , w czasie, kiedy Frued odszedl do lamusa:))
Nie zachecam cie do zmiany zdania na temat Natanka. Uwazam, ze wyrwal sie z tym marszem jak pies ze smyczy , z panskiego lancucha. :)) I narozrabial, przypomnial, ze zyje:))
Przypadek Freuda jest nieco inny, co nie znaczy, że nie bulwersujący. Jego fałszywe tezy przyczyniły się do cierpień wielu pacjentów, w tym osób molestowanych w dzieciństwie. Freud dopuszczał się oszustw i płacił grubą kasę „ofiarom” swoich eksperymentów za to, aby milczeli albo nawet je potwierdzały. I to za jego życia. Zniekształcał opisy eksperymentów tak, aby pasowały do jego teorii, a inni psychiatrzy dawali się na to nabrać. To w jakiś sposób przypomina działanie dr. Kentlera. Tak naprawdę Freud był fanem Marksa, i to w oparciu o jego książki puszczał w świat „nowinki”. Więc Aniu to nie jest tak, jak sobie to o Freudzie wyobrażasz. On był w jakiś sposób oszustem, adekwatnym do swoich czasów. To on stale podkreślał, że jego metody są nowatorskie, a skutki tych rzekomych nowinek opisano dopiero po II wojnie światowej.
UsuńNatanek urwał się z łańcucha długo wcześniej niż ta ostatnia procesja ;)))
Czyli jakby nie bylo... z nowosciami naukowymi trzeba ostroznie. I nic mnie , jak na razie, do teorii gender nie przekona. Ladnie ci ona na papierze, w tzw zarysie , wyglada a w zyciu moze byc calkiem inaczej. Moze sie nie potwierdzic. Moze nie funkcjonowac.
UsuńWiesz, przyznam Ci rację, trzeba uważać. Tylko ta uwaga ma polegać na wnikliwej obserwacji, a nie na wydumanych oskarżeniach, jak to ma miejsce w przypadku gender. Nie należy też z góry zakładać, że jest w całości fałszywa, choć zdarzały się przypadki jej fałszywej interpretacji przez tak zwanych nadgorliwców. Bo nadgorliwość bywa gorsza od faszyzmu. ;)
Usuń3.Jeszcze raz film obejrzałam.Te rogi to nawet fajne są ;)
OdpowiedzUsuń5.Ja bym to może raczej upadkiem nazwała.Takim krok po kroku.
Tak, są fajne ale na strych rycinach, może jeszcze na widowiskach queer, a już najbardziej na żywych bawołach. Lubię oglądać filmy przyrodnicze, ale to chyba nie ten gatunek filmu ;)
UsuńMożna (ostrożnie) rzec, że Kościół chyli się ku upadkowi. Ale cały. Tu mamy do czynienia z pojedynczymi przypadkami głupoty (dla odmiany zamiast kretinizacji, co i tak na jedno wychodzi).
No właśnie to jest ciekawe - nie wiem czemu Asmo przeszkadzają rogi, ani kiczowaty image... Ja tylko nie rozumiem z czego osoba na filmiku jest dumna.
UsuńNapisałem w komentarzu wyżej: "Twoja sprawa jak oceniasz Aldonę, mnie osobiście ona razi niemożebnie, właśnie za wygląd" - masz wątpliwości, co mi się nie podoba?
UsuńTak mi sie skojarzylo, ze … juz raz to tutaj pisalam, ale nie zalapales…. niczym sie nie roznisz od tych, ktorych nie lubisz i tak szczodrze ich tutaj obsmarowujesz.
OdpowiedzUsuńNie konczysz , nie zakanczasz zadnych konfliktow, nie ukrucasz mow nienawisci, ale jestes ich kontynuatorem .
Wyczuwam w twych tekstach niezly smrodek zwiazany z nienawiscia. Co to by za zycie bylo, jakaz nuda i nic nie dzianie sie ( czego oczywiscie jestes ogromnym przeciwnikiem), gdyby nienawisci zabraklo, nieprawdaz?
Dlatego w tej swojej zatwardzialosci , tutaj jezykowej, odrzucasz np.: mnie.
A już myślałem, że się na mnie śmiertelnie obraziłaś, choć z komentarza wynika, że jesteś obrażona, na szczęście nie śmiertelnie ;)
UsuńJa powiem Ci w sekrecie – jednocześnie też nie różnię się niczym od Ciebie ;) Każde z nas ma tylko inny obiekt... i tu wtręt – ja bym tego nienawiścią nie nazwał, dla mnie to bardziej przejaw niechęci. Już tłumaczę:
- Nienawiść to „bardzo silne uczucie niechęci wobec kogoś lub czegoś, często połączone z pragnieniem, by obiekt nienawiści spotkało coś złego”. Brakuje u mnie tego ostatniego, wiesz?
- Niechęć zaś to „brak chęci do czegoś” lub „nieprzyjazne uczucia wobec kogoś” i pod tą drugą częścią tej definicji się podpisuję, przy czym owa „nie przyjaźń” jest dokładnym przeciwieństwem przyjaźni.
Jeśli zaś chodzi o życie, to ja się z Tobą w pełni zgodzę. Byłoby ono nie tyle nudne, ile wręcz przerażające, gdybym ja musiał wszystkich miłować, i łykać z aprobatą każdą głupotę, każdy kretynizm, jaki mi inni oferują.
Czy ja Cię odrzucam? Chyba nie o to Ci chodziło, bo ja Cię nie odrzucam ;) Wręcz przeciwnie, Twoja obecność na moich blogach nie sprawia mi przykrości. Powinnaś napisać, że moja zatwardziałość nie pozwala Ci mnie zaakceptować. Ale tego akurat od nikogo nie wymagam. Narzuca się jednak pytanko: co według Ciebie powinienem zrobić, abyś mnie zaakceptowała? Pewnie chodzi o to, abym się zmienił? Rzecz w tym, że jeśli się zmienię, nie będę już tym samym Asmo, którym jestem teraz. Szach-mat ;)
Nie Asmo, nie mamy tego samego. Mnie nie raza mezczyzni przebrani za kobiete , nie raza mnie Dragqueen. Nie mam nic do tranwestytow, homoseksualistow, lesbijek… Spokojnie moglabym sie kolegowac z Kims takim, jezeli okaztalby sie osobowosciowo w miwre sensowym czlowiekiem. Nie draznia mnie tu w Niemczech w wiekszych miastach mezczyzni chodzacy z soba za reke, czy tez dojrzale kobeity, mlodzi chlopacy calujacy sie na bulwarach…. Spoko- taki czas nastal.
UsuńAle nie draznia mnie tez procesje koscielne, bicie dzwonow koscielnych rano, marsze Natanka, ale do marszow rownosci tez nic nie mam.
Nie porownuj nas. Z tego co czytam - tobie jest szalenie daleko do mnie:))) Jezeli pisze cos ostrego o nowych trendach , to z reguly u ciebie, zeby ukrocic ten proceder jednostronnej twej krytyki.
Chyba jednak czegoś nie rozumiesz. Czym innym jest tolerowanie inności (queer), czym innym są osobiste odczucia. Nie zmusisz mnie do tego, żebym polubił przebierańców, ale też nie zmusisz mnie do tego, abym czynnie przeciw nim wystąpił. To tak samo jak z moim stosunkiem do pomidorów. Nikt mnie nie zmusi do tego, abym polubił ich smak, a przecież nikomu nie zabraniam się nimi delektować. Nie zabraniam Ci lubić procesji, bicia dzwonów, marszów Natanka, ale też nikt nie ma prawa mi zabronić niechęci do tych przejawów pobożności.
UsuńSkoro więc nie lubisz moich tekstów, jesteś dokładnie taka sama jak ja, tylko przedmiot Twojego nielubienia jest różny od mojego ;) Gorzej jest z Tobą, kiedy piszesz wyraźnie, że chcesz ukrócić moją krytykę. Ja nie mam zamiaru ukrócić Twojej krytyki, wręcz przeciwnie, daję Ci pełne pole do popisu ;)))
Nikomu nie dajesz pola do popisu ( jak znielubiany przez ciebie, obecny front w rzadach).
UsuńTo moze inczej Asmo- gybys wytykal glupote , tak bez zwiazku z plcia danego czlowieka, jego swiatopogladem ( szczolegolnie zwiazana z jego swiatopogladem) … ani mnie by twoje gusta ziebily, ani grzaly. Natomiast ty przejawiasz skrajna tendencje ( bic , zabic katoli). Gdybys skrytykowal Natanka za jedno posuniecie, za inne zas pochwalil- teoretycznie mowie, to wtedy wiem , ze mam do czynienia z czlowiekiem nieuprzedzonym, tolerancyjnym, ktoremu na sercu lezy prawda ( bo prawda, moj drogienki, jest to, ze nie zawsze sprawy spieprzamy, nie zawsze tez czynimy tak, jak nalezy, to wszystko miesci sie w jednym i tym samym czlwoieku- nikt nie jest do konca zly i nikt nie jest do konca dobry). Jezeli zas interesuje cie glupota jednego li tylko srodowiska , i zawziecie jej szukasz , szperasz … grzebiesz nazywajac to swoim hobby, to jawisz mi sie jako czlowiek uprzedzony, zaklamany ( ulubione twoje powiedzonko- hipokryta) mowiac o swej tolerancji. Wciskajac nam gadki o liberalnych pogladach. Nieprawda to- porzynajmniej w czesci zwiazanej z tolerancja. Ot po prostu lecisz za nowinkami, lecisz na to , aby nikt nie uznal cie za intelektualnie tradycyjnego , za takiego sprzed Krola Cwieczka. Bo intelekt Asmo ( to twoj Bog ) ponad wszystko. A niestety on czasamy niezle zawodzi, oj zawodzi…
Ja nie walcze z toba, walcze o ciebie:))) A teksty , sorry, mniewaszdo bani, nie chodzi tylko o ich merytoryczna strone… nie mozesz pozbyc sie w nich swych uprzedzen i zlych emocji do jednej strony medalu.
Aniu bój się Boga!
UsuńGdzie i kiedy Asmo wzywał żeby "bić, zabić katoli"? :(
Bo "okupuję" ten blog stale i niczego takiego nie zauważyłam...
Mario
UsuńStrescilam jego wszystkie notki tyczace katolicyzmu- dla mnie to brzmi ujmujac to trzema slowami tak, jak przytoczylas. Rozwodzac sie nie chce … moglabym to opisac, ale w sumie.... opisuje to caly czas. On chce ich zabic , bic , biczowac smiechem. Wyszydzenie, satyra ( u niego dobijajaca do granic) ma pomoc katolikom na otrzezwienie umyslow. Chce aby wydawali sie smieszni, wygwizdywani …. Zeby sie po prostu zawstydzili i przestali- jakby to moglo na sprawe daru wiary cos pomoc.
Mario tylko mi nie mow, ze tego nie wyidac ani grama w jego tekstach.
"Bo "okupuję" ten blog stale i niczego takiego nie zauważyłam…"
Okupuje ten blog czesto i czesto to widze. To jego nierozumienie czytanego tekstu, dopisywanie intencji autorom, wysmiewanie tych dopisanych intencji... wybacz:))
I jeszcze jedno. Dlaczego chcesz ograniczać Asmo w wyrażaniu swoich opinii oczekując, żeby skoro kogoś krytykuje - jednocześnie musiał go chwalić za coś innego?
UsuńMoże to pole do popisu dla innych dyskutantów? Przykładowo Asmo krytykuje Natanka, A Ty Aniu w odpowiedzi piszesz, może i ten Natanek trochę z tymi marszami przesadza, ale ile za to dobrego robi w swoim środowisku pomagając biednym wdowom i sierotom (to była taka moja przykładowa imaginacja, bo nie wiem czy tak w istocie jest). :)
Aniu:
UsuńTobie, i każdemu kto ma na to ochotę, dałem pole do popisu, nie rządowi ;) Rząd takich jak ja ma w dupie, im wystarczy jak nazwą mnie chamską hołotą. Komuniści też mnie tak nazywali. Rząd jest nieczuły na żadną krytykę, czasami na bardziej kąśliwych naśle policję o świcie i zabiorą mu laptop, albo rozbiorą do naga na komisariacie. Taka z nimi dyskusja ;)
Zapytam przekornie: to czyją głupotę (nie myl z bić – zabić) mam wytykać? Przedszkolaka, który bawił się zapałkami i się oparzył? Za co ja mam pochwalić Natanka? Wymień choć jeden powód, poza tym, że wierzy, bo akurat samej jego wiary się nie tykam, tylko jej przejawów. Za co ja mam pochwalić bp Długosza, od którego uciekasz, bo usprawiedliwić się go nie da. A co powiesz o moim stosunku do pani Środy, a o której napomknąłem (krytycznie) w notce? Coś mi się zdaje, że założyłaś sobie sama, dobrowolnie i świadomie klapki na oczy i widzisz tylko to, co chcesz widzieć.
Piszesz: „jawisz mi się jako człowiek uprzedzony, zakłamany (ulubione twoje powiedzonko- hipokryta) mówiąc o swej tolerancji”. Po pierwsze, to Twoja subiektywna ocena, do której masz prawo, ale dlaczego mnie tego prawa chcesz pozbawić? Po drugie różnimy się, i to dość mocno, w rozumieniu znaczenia słów „tolerancja” i „hipokryzja”. O tyle ta różnica jest wymowna, że Ty nie akceptujesz słowa „krytyka”, choć jednocześnie posługujesz się nim w odniesieniu do mnie. I tylko do mnie.
Ciekawa zaś jest ta koncepcja intelektu, którego rzekomo traktuję jako boga ;) Gdyś Ty ta traktowała swojego Boga, jak ja traktuję intelekt, przypuszczam, że musiałbyś zostać niewierzącą ;)))
Nie musi nasz Asmo za jednym zamachem krytykowac Natanka i w tym samym tekscie od reki go pochwalic. Chodzi mi o teksty… nie czytalam ( calkiem mozliwe, ze takowe sie keidys i tu pojawily, niestety nie bylo mi dane poczytac) zdanego jego tekstu , ktory by w jakis sposob pozytywnie odnosil sie do posuniec kosciola, do jego zapatrywan … Asmo to Don Kichot walczacy z wiatrakami, czytaj z glupota i ta tropi zawziecie w kosciele , u katolikow. Omija srodowiska liberalne, bo one sa przeciez te oswiecone.
UsuńCos tam Sroda ponoc mu sie narazila, ale … napomknal li tylko, i pary wiecej nie puscil. Bardzo lagodnie ja potraktowal. Niechy by sprobowal mu sie papiez narazic… oj - taki laskawy by nie byl. Miecz satyry od razu poszedlby w ruch.
Po prostu jak to u ludzi, jednych lubi i wybacza im bledy, drugich nie znosi i siecze ile wlezie.
Aniu:
UsuńPodoba mi się to: „Wyszydzenie, satyra (u niego dobijająca do granic) ma pomóc katolikom na otrzeźwienie umysłów”. Trafiłaś praktycznie w sedno ;), choć nie zależy mi na tym, aby byli wygwizdani. Mają się nad sobą zastanowić i temu służy najostrzejsza nawet satyra. Zawsz służyła. Przekonasz się w następnej notce, bo zacytuję pewną zabawną satyrę, choć ostrą jak brzytwa. W dodatku ponadczasową ;)
Szkoda, że nie chciało Ci się sprawdzić tych tekstów, w których pozytywnie wyrażam się o Kościele. Wieczorem, gdy opadną emocję, poszperam i zrobię ci wyliczankę. Problem jest taki, że to nikogo nie interesuje. Nikogo! Pochwały są nudne jak przysłowiowe flaki z olejem, i choć jest w tym przesada, nauczyłem się jednego – jeśli kogoś pochwalisz, nie licz na to, że ciebie za to pochwalą ;) Inna sprawa, że ja nie piszę po to, aby mnie chwalono za treści. Żeby choć raz mnie ktoś pochwali za formę ;))) Cóż, marzenia najczęściej są tylko mrzonkami, i już dawno się z tym pogodziłem ;)
"Po prostu jak to u ludzi, jednych lubi i wybacza im bledy, drugich nie znosi i siecze ile wlezie."
UsuńWidać taka jest akurat uroda Asmo. :)
I albo chcemy się z takim Asmo "patyczkować" na blogu albo nie. Nasz wybór!!
Byle "bez nerw", bo zdrowia szkoda... :)
Mario
UsuńNo wlasnie sie z takim Asmo "patyczkuje", z takim, ktory uwaza sie za oaze tolerancji i swiatlej mysli:)) Probuje mu pokazac, ze ma tez swoje za uszami:)
Poza tym , przyjrzyj sie na temat jego posta: "Katolicka Kretynizacja Polski". Jak wyolbrzymione. Jak sie musial Asmo przy tym naciamkac (p) :)) Jeden Natanek wyskoczyl ze swoim marszem, od czego sie wielu katolikow odzegnuje , i juz od razu jak patetycznie i jaka propaganda: "Katolicka Kretynizacja Polski":)) Niewatpliwie Natanek i katolicyzm w jednym stali domku:) Wyrwal sie taki nieposluszny , nie zwazajacy na zakazy wlasnych wlodarzy- pokazuje im fakolca -i od reki, ze to zagrozenie kraju:))
Taka sama ci to propaganda jak i u tych, ktorzy uzywaja tekstow "teczowa zaraza":))
Celowo zapomniałaś o biskupie Długoszu?
Usuń