niedziela, 8 maja 2016

Długie włosy a zbawienie



  Zbyt długo było poważnie, więc dziś dla odmiany coś lżejszego, choć sprawa jest nader poważna. Poważna, bo poparta cytatami z Pisma Świętego, które, przynajmniej ja, staram się traktować poważnie. Taaak, ale ja jestem ateista, gdybym był wierzący, już bym nie musiał. Udowadnia to mój ulubienic z Frondy.pl artykułem zatytułowanym: „Czy mężczyźni mogą nosić długie włosy?”1.

  Choć artykuł jest całkiem na poważnie, dawno się tak nie ubawiłem. Już na wstępie Mireczek Salwowski stwierdza kategorycznie; nie!. Ogłasza wszem i wobec, że: „Mężczyźni powinni mieć włosy wyraźnie krótsze od tych, które w danym kręgu kulturowym zwykły nosić niewiasty. Naucza bowiem o tym Pismo święte (...)”2 Ja w tym miejscu pominę dywagacje na temat tego, co się komu podoba, szczególnie w temacie długich włosów. Ja tylko nadmienię, że jako członek pokolenia hippisowskiego, sam przez pewien czas długie włosy nosiłem, niestety krótki, bo spotkało się to ze strasznym oporem i rodziców, i szkoły średniej. Gdy w końcu znalazłem się na fotelu fryzjerskim poczułem się jak biblijny Samson.

  Wróćmy do sedna. Mireczek powołuje się na tzw. „Konstytucję Apostolską” gdzie jest wyraźnie napisane: „(...) nie zapuszczaj włosów na głowie, lecz je skracaj i ścinaj (…) Jesteś chrześcijaninem i człowiekiem Bożym, nie wolno ci zatem zapuszczać włosów na głowie, ani ich zaplatać – bo to przejaw zbytku”. Ten nakaz podkreśla również Synod w Elwirze (306 r.): „Zabrania się, by wierna lub katechumenka miała mężczyznę długowłosego lub fryzjera. Która tak czyni, ma być odsunięta od komunii” [Kanon 67]. Tu ciekawe dwie dygresje, bo kara odsunięcia od komunii dotyka kobietę, nie długowłosego mężczyznę. Czemu winien jest fryzjer, tego już wyjaśnić sobie nie potrafię. A teraz najcięższe działo, bo cytat już z samej Biblii: „Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy podczas gdy dla kobiety jest właśnie chwałą? Włosy bowiem zostały jej dane za okrycie. Może ktoś uważa za właściwe spierać się nadal, my jednak nie jesteśmy takiego zdania; ani my, ani Kościoły Boże.” [1 Kor 1, 14-16].

  Cóż, ja rozumiem św. Pawła z Tarsu. Był łysy, odrobinę zakompleksiony i w dodatku pobudliwy, więc długowłosi musieli go szczególnie drażnić. Ale jak traktować długie włosy samego Jezusa? I tu już mój ulubieniec Mireczek wpada niemal sam we własne sidła. Udowadnia, że malarskie przedstawienie Boga-syna wcale nie musi być prawdziwe, z czym się jeszcze mogę zgodzić, bo nie zachował się jego żaden oryginalny portret. Zaraz, zaraz, przecież jest, prawdziwie święta relikwia – Całun Turyński, którego podważanie autentyczności jest dla wierzących wręcz świętokradztwem!!! Dla Mireczka nie ma problemu. Po pierwsze Całun nie musi być autentykiem (sic!), po drugie, ma na nim włosy tylko do ramion, tzn. krótsze niż nosiły wszystkie niewiasty tamtych czasów (sic!) Jest jeszcze jeden problem, z którym Mireczek musiał się uporać. To, tzw. Ślub Nazieratu, który zabraniał ścinania włosów, ślub podobno aprobowany przez Boga. Otóż Mirek odwołuje się do dzisiejszych sędziów, którzy... w ramach swych obowiązków muszą przeglądać materiały... pornograficzne (sic!), a przecież powinien unikać oglądania takich materiałów. Bardziej karkołomnego argumentu bym się nie spodziewał.

  Ja w ostatniej recenzji, o „Dzienniczku” św. Faustyny Kowalskiej, napisałem, że życie w zakonie może źle wpływać na naszą psychikę. Okazuje się, że nie tylko życie w zakonie. Równie tragiczne skutki dla naszej psychiki może mieć filozoficzne roztrząsanie pewnych fragmentów Biblii z próbą przeniesienia ich na płaszczyznę współczesności. Bo tak się zastanawiam, czy jednym z licznych warunków dostąpienia zbawienie jest długość naszych włosów i jak to się przekłada na naszą moralność?



17 komentarzy:

  1. a co, gdy kobieta ma włosy ścięte na jeżyka??

    tylko, co mają do tego fryzjerzy?
    i jak zwykle to kobieta ma oberwać za "winy" faceta. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie przychodzi na myśl dość sarkastyczna odpowiedź na pytanie o długość włosów mężczyzn, gdy kobiety będą się ścinać ja jeżyka. Faceci będą musieli chodzić na łyso. Oczywiście, istnieje obawa, że kobiety pójdą też tą droga, a takie próby już są, wtedy faceci będą musieli się depilować pod pachami. I tu jest problem. Szanujące się panie już tam się depilują. Nogi też. O włosach łonowych nie wspomnę. Przechlapane – faceci nie mają szans na zbawienie.

      Usuń
  2. Autor to chyba z tych, co to roztrząsają problem ile diabłów mieści się na czubku igły i ilu może ich przejść jednocześnie prze igielne ucho.Żenada!
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On tak ma, co dla mnie osobiście stanowi doskonałe podłoże do drwin bez poczucia wstydu czy wyrzutów sumienia.
      Pozdrowienia.

      Usuń
  3. Mnie osobiście nie podobają się mężczyźni z długimi włosami,łysi też mi się nie podobają, ale...bez przesady, to kwestia gustu. Jeśli ktoś na tym tle bzika, to różnych metod się chwyta, byle wykazać argumentację swoich fobii. Takimi bzdetami nie zawracam sobie głowy. "Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił.” (Efez 2:8,9; BW); a co dopiero przez wzgląd na wygląd [zewnętrzny].
    pozdrawiam wracając powoli do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się po części z Tobą zgadzam, na tyle, na ile pozwala mi mój ateizm. Ja też sobie takim Mireczkiem głowy nie zawracam, ja go traktuję jako ciekawostkę przyrodniczą, którą opisuję dla potomności :)
      Pozdrawiam i cieszy mnie Twój powrót do zdrowia :)

      Usuń
    2. Z tym powrotem do zdrowia - nie ma tak łaps. Jest lepiej ale mogłoby być "bardziej" lepiej. Jednak wreszcie wylazłam z pieleszy. Mnie Twój ateizm nie przeszkadza. Jak napisałam u siebie; życie to droga wyborów. W przyrodzie trafiają się różne "okazy" -jedni je zauważają, a inni nie zwracają na nie uwagi. A co do Mireczka- ludzie lubią ględzić, kto chce to słucha, a innym to dynda; to jak dyskusja o wyższości jednych świąt nad drugimi :) ale... skoro Ciebie to bawi -to sobie pofolguj; mnie to nie wadzi póki czynisz to kulturalnie;
      no cóż - życie to nie jest bajka... hej !

      Usuń
  4. Tekst poważny i poważnie go traktuje, choć w czasie czytania pojawia mi się uśmiech :) Najbardziej bawią mnie absurdalne teksty, jak wypowiedzi Mirka i niektóre cytaty z Pisma Świętego /zmanipulowane/, a szczególnie te z /Konstytucji Apostolskiej i Dzienniczka Faustyny/. Prawdziwa żenada! Nad którą, nie warto się roztrząsać /sic!/ i tyle. Gdyby, stan owłosienia miał decydować o zbawieniu, to raczej nikt nie byłby zbawiony. Takie, jest moje zdanie. Tym bardziej, że /fryzjer/ nie może być nikomu i niczemu winien. Tego rodzaju stwierdzenie, to kolejna w rzekomym chrześcijaństwie niedorzeczność. Wiadomo i to nie od dziś, że wszystkie religie rypią ludziom mózgi i nie dziwota, że takie fobie i dewiacje przejawiają. Ja pomimo, bardzo dojrzałego wieku do obecnej chwili od samej młodości noszę długie włosy i choć już są siwe, to nie zamierzam ich ściąć. Uważam, że rodzaj włosów nie decyduje o zbawieniu człowieka. Tylko to, jakim jest człowiekiem. Szacun Asmodeuszu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Felieton niekoniecznie musi mieć poważną formę, a notka jest felietonem. Przyznam szczerze, że ten jest drwiną z tez wysnuwanych przez Mirosława Salwowski.
      Pozdrowienia.

      Usuń
  5. A brody? Co z brodami w kontekście zbawienia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu mężczyźni mogą spać spokojnie. Kobietom wszak brody nie rosną i w żadnej mierze dorównać mężczyznom nie mogą więc nie mogą wyznaczać trendów. Oto jeden z prawdziwych atrybutów męskości i świętości prawdziwie świętych mężów, choć pewnie pan Mireczek nie pochwala zbyt bujnych, choć się nie wypowiada w tym temacie :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Pozostały paznokcie:( Zamieściłam u siebie tekst o robokach, bo nie ma lepszej wersji nagrania.
      Miłego dnia.

      Usuń
  6. Takie artykuły są dobrym wstępem do równie poważnych prac naukowych. Widać, że autorzy na pewnych stronach mają za dużo czasu wolnego. Ja nawet jakbym cały dzień miał wolny nie doszedłbym do takich wniosków. Cóż pozostaje mi się chyba tylko w duchu (a może nie tylko w nim) uśmiechnąć, szczególnie w kontekście zaobserwowania na uczelni mojej studenta przypominającego pana Terlikowskiego. ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, ja bym się wystraszył, widząc sobowtóra T. P. Terlikowskiego :)

      Usuń
  7. W ogóle Bóg powinien załatwić to w ten sposób, że facetom włosy nie powinny rosnąć. O czym by wtedy pisał taki Marek i gdzie by się podziałą wolna wola? Jak się ma do tego rock chrześcijański, którego przedstawiciele noszą długie włosy?... Pytań rodzi się bez liku, sprawa jest poważna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tekst bardzo poważny, a jednak i też nieco zabawny. Rzekoma nieomylność, co niektórych religijnych fanatyków trąca żenadą. Krępując wiernych, w absurdalny sposób co do pojmowania rzeczy oczywistych. Od kiedy długość włosów czy brody, decyduje o zbawieniu człowieka? Paranoja! Mimo, że się nieco różnimy poglądami, to zgadzam się z Twoją tezą. Szacun!

    OdpowiedzUsuń