czwartek, 1 lutego 2018

Od pasa w dół



  Nie wiem jak komu, ale mnie się wydaje, że ostatnimi laty moralność chrześcijańska mocno się ogniskuje. Nie miałbym nic przeciw, gdyby chodziło o takie centrum jak etyka każdego z nas, ta w głowie, tu mamy jednak do czynienia z koncentrowaniem się na częściach ciała... od pasa w dół. Tak jakoś dziwnie, ale raczej nie słyszę i nie czytam w homiliach nic o takich przywarach jak kradzieże, pobicia, oszustwa, braku szacunku do najbliższych, pijaństwo itp. Natomiast nader często o zgniliźnie moralnej i cudzołożeniu. Tak jakby z Dekalogu pozostały już tylko dwa przykazania – szóste i dziewiąte.

  Nie chcę być gołosłowny, więc jak zwykle cytat: „Zbyt długo Kościół zajmował się nie etyką, lecz moralnością, która zbyt często odnosiła się do określonych części ciała, tych od pasa w dół, by postawić kropkę nad i” – to słowa arcybiskupa Belonii Matteo Zuppo, które, tu uwaga, znalazłem po wystukaniu w google hasła „od pasa w dół”, przyznam szczerze, wcale nie po to, aby trafić na treści z religią związane. Chodziło mi o części garderoby na te obszary ludzkiego ciała. Jakby na zamówienie, znajduję na pewnym portalu pierwszy artykuł1 w tym roku dotyczący... walentynek. I co czytam? Było do przewidzenia, że to krytyka: „Zbliżają się walentynki. „Święto” zakochanych to czas, gdy ręce zacierają nie tylko sklepikarze. Dodatkową okazję do działania mają także zawodowi gorszyciele. W tym roku swoją aktywność rewolucja seksualna przejawi w kinach za sprawą kolejnej odsłony lubieżnych „50 twarzy Greya””.  W zasadzie nie dziwi, gdyż autor uważa, że ten film, ze stricte pornograficznymi i plugawymi scenami, powinien trafić do rynsztoku. Trudno mi ocenić trafność tego spostrzeżenia, ja jako ateista, pornograficznych filmów nie oglądam i takich książek nie czytam. Czasami żałuję, ale jeszcze bardziej żałowałbym straconego czasu. Na szczęście dla mnie istnieją religijni cenzorzy, którzy za mnie sprawdzą, co zacz i mnie w porę uświadomią.

  Całego artykułu nie czytałem, bo wydawało mi się, że bez czytania i tak wiem o czym, ale zatrzymałem wzrok na akapicie zaczynającym się od słów: „Tak więc zagrożone zgorszeniem, a nawet trwałym spaczeniem postrzegania ludzkiej cielesności, jest niewinne dziecko, które niczego nieświadome zmierza do szkoły!”. I wiecie co mi przyszło w pierwszej chwili na myśl?  Pomyślałem, że autor ma na uwadze plakaty tych zrzeszeń pro life, które pokazują rozerwane strzępki nienarodzonych. O naiwności! Chodzi rzeczywiście o plakaty, ale te propagujące ów gorszący film, na których to plakatach przecież zero golizny. Zastanawiam się czy takie „naiwne dziecko” zostałoby na tę projekcję wpuszczone, ale kto ich tam wie, może w towarzystwie bogobojnych rodziców bileterka uda, że nie widzi? Za to końcowa uwaga recenzenta wydaje mi się prawie słuszna: „Mówiąc „tak” plugawym produkcjom, mówią również „tak” rozkładowi rodzin, rozpadowi małżeństw, cierpieniu dzieci, a także (w dalszej konsekwencji seksualizacji społeczeństwa) przedmiotowemu traktowaniu kobiet, a w konsekwencji również gwałtom i pedofili”. W kontekście pedofilii wynika, że i księża (choć pewnie nie wszyscy) też takie filmy oglądają. Naprawdę podziwiam tych recenzentów, bo faktycznie na straszne rzeczy się narażają. Ileż to trzeba samozaparcia, aby w takich razach nie poddać się strasznej i grzesznej seksualizacji.

  Zamiast szybko opuścić ten portal, jakiś diabeł, w którego nie wierzę, podkusił mnie zajrzeć do jeszcze jednego artykułu. Tytuł był intrygujący i jakby w temacie: „Korzenie buntu. Historia walki z katolicką etyką seksualności”2 (sic!). Dziś mam wątpliwości, czy istnieje jakakolwiek inna etyka katolicka niż seksualna, gdyż nawet aborcję da się z nią powiązać, ale w szczegóły nie wnikam. Czego ja się dowiaduję? Ano tego, że za dzisiejsze rozpasanie seksualne odpowiedzialna jest reformacja i rewolucja francuska. Wnet bym się z tym zgodził, tylko tak jakoś przychodzi mi na myśl, że od czasów św. Pawła, poprzez następców Tronu piotrowego, cały ten czas Kościół walczył z seksualnością, nawet wtedy, gdy rządził właściwie całą Europą. Taki Giovvanii Boccaccio pisał sprośne historyjki nim w ogóle ktoś pomyślał o Reformacji. Doszło do takiego nasilenia tej katolickiej etyki seksualnej, że dziś nawet radni PO wespół z PiS mówią „nie” edukacji seksualnej w Słupsku. I za co ja mam „kochać” PO w te walentynki?

  Na zakończenie proponuję żarcik w tym temacie.
Jeszcze w czasach wiadomych, kiedy istniała żelazna kurtyna, kobieta prosi księdza o przeszmuglowanie przez granicę damskiej maszynki do depilacji i ten życzliwie ją chowa do kieszeni spodni.
Podczas kontroli spytano księdza, czy ma przy sobie coś zabronionego. Po chwili zastanowienia ksiądz odpowiada spokojnie:
- Od głowy do pasa nie mam przy sobie nic niebezpiecznego.
- A od pasa w dół? - spytał zdziwiony urzędnik celny.
- A tam, mam faktycznie coś specjalnego. Ale tylko dla pań. Przyznam się panu, że urządzenie jeszcze nieużywane...





53 komentarze:

  1. "Głodnemu chleb na myśli". Mnie nikt nie edukował seksualnie, a na dodatek nie było wówczas internetu. Mam męża [wspaniałego, od lat tego samego]; dwóch synów i czworo wnucząt. Można? MOŻNA! Czy kochając PO lub inną partię, miałbyś w Walentynki satysfakcję [zadowolenie, spełnienie] seksualną??? tylko pytam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najsamprzód edukowali katecheci, choć dziwna to edukacja, bo nastawiona na „nie”. Sam musiałem zdobywać doświadczenie, niejednokrotnie popełniając falstarty. Ale za to, gdy miałem już żonę, ta zazwyczaj krzyczała „Och Good!”, lub coś w tym stylu (specjalnie nie powtórzę po polsku aby nie siać zgorszenia). Ale tak mnie zastanawia, niczego oczywiście nie sugerując, ciekawe skąd Twój mąż miał doświadczenie, że był tak wspaniały? Pytam li tylko z ciekawości...

      U mnie erotyka jest ukierunkowana prawidłowo, to PO chce mnie, liberała, przyciągnąć do siebie, jak kochanka, obiecując złote góry ;)

      Usuń
    2. Pytasz z ciekawości? "skąd Twój mąż miał doświadczenie"> Tajemnica :)
      Oj, nie chciałabym być "kochanką" żadnej partii, w dodatku "od pasa w dół". To ponad moje możliwości :)

      Usuń
    3. Właśnie tego się spodziewałem. Wielkiej Tajemnicy ;)

      Usuń
    4. to jest w ogóle bardzo ciekawa sprawa, czy jest jakiś związek /a jeśli jest, to jaki?/, pomiędzy poziomem wyedukowania w tym temacie i ilością dzieci?...
      p.jzns :)...

      Usuń
    5. Jest teza, że im mniejsza świadomość edukacyjna, tym większa ilość dzieci. Ja tej tezy nigdy nie sprawdzałem.

      Usuń
    6. spotkałem z próbami korelacji pomiędzy wyedukowaniem i ilością dzieci /im mniej wiedzy, tym więcej dzieci/... coś w tym jest, bo jakby nie było, łatwiej jest robić dzieci, niż uprawiać seks /do tego jeszcze bezpieczny/, ale również nie podejmę się naukowej polemiki na ten temat...

      Usuń
    7. */errata... ma być "spotkałem się"... niby drobiazg, błąd bez znaczenia, mało zauważalny, ale oko boli :)...

      Usuń
    8. Widzę, że dotrzymujesz postanowienia ; mniej gadania...Brawo! tak trzymaj.
      Powiadasz, że spodziewałeś się"wielkiej tajemnicy"? to rewanż za Twoje;
      "Kiedy wolno Ci pytać, o co chcesz, z wyjątkiem moich danych osobowych, numerów i stanu moich kont bankowych. Aha, nie odpowiem też na pytanie ile miałem i ile mam żon..." czyli chronisz swoją prywatność, a ja miałabym tutaj publicznie obnażać się z intymności???
      Uwierz mi, że bardziej w życiu przydałoby się uświadamianie dzieci o ODPOWIEDZIALNOŚCI i konsekwencjach swoich czynów niż o seksualności.
      Póki będzie się postrzegać człowieka li tylko od pasa w dół, póty świat będzie postawiony na głowie.

      Usuń
    9. Basiu:
      Pisząc o Wielkiej Tajemnic miałem na myśli brak odpowiedzi ;) Racja, uświadamianie o odpowiedzialności jest ważne, ale aby uświadamiać o niej, trzeba wiedzieć o co w tym wszystkim biega. Jeśli tłumaczysz dziecku zło wynikające z kradzieży, najpierw opiszesz czym jest kradzież. Jak mówić o odpowiedzialnym seksie bez odniesienia do seksu?

      Usuń
    10. Asmo>
      1) wiele zależy od wieku dziecka
      2) to właśnie ODPOWIEDZIALNOŚĆ jest tym czynnikiem chroniącym przed nierozważnym podjęciem inicjacji seksualnej.
      3) nastały takie czasy, że teraz jajko mądrzejsze od kury w kwestii seksu [w dużej mierze zasługa internetu] a Ty widzisz potrzebę edukacji; najlepiej aby była praktyczna :)
      4) fakty są takie, że dzisiejsza młodzież jest wyedukowana w kwestii seksu a nie wyedukowana w kwestii odpowiedzialności. To seks stał się modą, czyli owo "w dół od pasa" się reklamuje i to on króluje w młodzieżowym towarzystwie [słynne "słoneczka"],nastoletnia dziewica to obciach,a Ty jeszcze masz tego mało? Najwyższa pora uznać człowieka za całość i docenić, uwypuklić tą część "od pasa w górę". Będę wulgarna [raz wolno co?]; co z tego, że rzekomo mężczyźni mają dwie głowy, kiedy u niektórych są obie do d.... Najwyższy czas zając się najpierw tą głową z mózgiem, zanim da o sobie znać ta druga.

      Usuń
    11. Chcę Ci przypomnieć, że dziś ministrem edukacji (czyli również od wychowania) jest kobieta. Jeśli znasz co niektóre fragmenty podręcznika do „wychowania i życia w rodzinie”, powinnaś zapytać czym ona myśli, bo to ona jest za te treści odpowiedzialna.

      Twoja opinia o dwóch głowach idealnie wpisuje się w politykę „od pasa w dół”, bo też to księża mają dziś znaczący wpływ na kształtowanie się edukacji seksualnej. Jeśli czytałaś nie tylko moją notkę „Seks na boisku”, ale również artykuł, do którego się odnoszę, powinnaś się zapytać, jak ów ksiądz traktuje dorosłych i dlaczego jak niedorozwinięte dzieci? Jakby na zamówienie czytam dziś artykuł o homilii abp Jędraszewskiego w kwestii antykoncepcji i włos jeży mi się na głowie, choć wczoraj obciąłem się na jeżyka.

      Ja się z Tobą w pełni zgadzam, edukacja seksualna powinna być odpowiednia do wieku dzieckai równoczesna z kształtowaniem jego świadomości. Jest jednak jeden poważny problem. Świadomość dzisiejszych rodziców maluśkich w kwestii odpowiedzialności i seksualności jest na śmiesznie niskim poziomie. Czy ja mam siebie za to winić?

      Usuń
    12. Już wyrosłam z czytania podręcznika jakiegokolwiek [zatem nie znam treści podręcznika wychowania i życia w rodzinie; teraz ten obowiązek scedowałam na młodsze ode mnie pokolenie. Mój zakres obowiązków diametralnie uległ zmianie. Gdyby rodzice w tym zakresie wypełniali swą powinność, to nie zwalano by wychowania potomstwa na szkołę, księży i...państwo. Jeśli rodzice są niewydolni, to potem szuka się winnych u innych tylko nie u siebie. Moim zdaniem, a tu widzę się zgadzamy , że należałoby zacząć od edukacji rodziców. Bowiem chyba niektórzy rodzice zatracili hierarchię ważności; priorytetów. Homilii abp. Jędraszewskiego w temacie antykoncepcji nie słuchałam, bo to już nie dla mnie przekaz. Czytałam Twoją notkę "Seks na boisku" lecz szczerze powiedziawszy mnie nie zszokowała, gdyż w moim wieku już mało co szoku. Ksiądz to jest "chłop" [mężczyzna] i do tego tematu podchodzi od tej strony, która chłopom najbliższa; o czym marzą mężczyźni [celebryci, monarchowie, duchowni, kabareciarze itd] ? Są wzrokowcami i podobno ciągle myślą o jednym....a natężenie tego zjawiska zależne od "ikry" :) Zatem nie czepiaj się tylko księży; PRAWIE każdemu chłopu marzy się fura, komóra i ...dupa, bo trzeba jeszcze uwzględnić wiek oraz możliwości jak np. "stary człowiek i...może [morze].

      Usuń
    13. Ksiądz kieruje swój przekaz do obojga małżonków, przekonany, że każda kobieta też jest zainteresowana piłką nożną. Ale nawet gdyby było tak jak piszesz, i tak nie wiem jak rozmawiać o tym temacie. Po co więc za taki temat się bierze, doprawdy nie rozumiem.

      Patrząc na przykład pewnego bardzo znanego księdza, ta Twoja opinia o furze, komórze i dupie, jest wyjątkowo trafna :D

      Usuń
  2. Jeżeli Kościołowi uda się zapanować nad człowiekiem "od pasa w dół" to ma świadomość tego,że małym tak zwanym pikusiem jest zapanowanie "od pasa w górę"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym panowaniem "od pasa w dół" jednak chyba nie pójdzie tak łatwo ;)

      Usuń
  3. Cycków Kościół nie czepia się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie o cycki mi chodziło :)Trochę wyżej

      Usuń
  4. Fajny kawał nawet na końcu... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było pochwalić za notkę, a nie za kawał, który nie jest mojego autorstwa ;)))

      Usuń
    2. Mogę się wypowiedzieć na temat Greya. Jeden z odcinków tego "dzieła", poszedł w Walentynki i wprawdzie nie oburzają mnie takie rzeczy, bo mam w nosie i to święto i film, ale zastanawiałem się, czy puszczanie w dzień zakochanych filmu o dewiancie, ma promować nowy rodzaj miłości opartej na laniu pejczem po dupie?

      Usuń
    3. Ja naprawdę nie oglądałem tego filmu i trudno mi się wypowiedzieć jaki rodzaj miłości propagował. Ale taka grupa sado-macho chyba istnieje. Czy to da się nazwać uczuciem - też nie wiem. Nie próbowałem.

      Usuń
    4. sado-macho [czyt. "maczo"] w Polsce istnieje, polega to na tym, że /np./ w niedzielę po kościele chłop obala flaszkę i spuszcza potem żonie łomot, sprzęt do lania bywa dowolny, a rejony lane niekoniecznie są poniżej pasa... faktycznie, zgodzę się, że takie "sado-macho" oceniłbym jako "dewiację"...
      p.jzns :)...

      Usuń
    5. Pewnie ze istnieje, ale to nie musi byc ze w niedziele po kosciele... Niektorzy mezczyzni tak maja, ze po Bozemu zonke przeleca, polowke obala, pas sciagna i skatuja i kosciol opluja. Do takiej mentalnosci nie potrzeba etykiety "kosciol". Mozna byc ateista, ktory kosciol krytykuje, kobite po Bozemu przeleci , flache obali, manto spusci... Moze tak byc? Nie mow tylko, ze nie znasz takich. A jak przy okazji jakiegos znasz co i uda mu sie koscio zaliczyc...n0o coz, ja znam takich bez zaliczania kosciola. Ba! Oby tylko...takiego jednego psychologa alkoholika , co sobie kulturalnie na boku whisky popija, a jego baba co rusz na szafke od kuchni sie nadziewa:))

      Usuń
    6. tak Aniu, wiem, masz rację... nie musi być "po kościele", tylko np. "zamiast kościoła"... dlatego podkreśliłem, że to tylko przykład za pomocą wtrącenia "/np./"...

      Usuń
  5. termin "rozpasanie seksualne" z grubsza chyba pojmuję, natomiast jakoś nie widzę owego "rozpasania" /rozumianego jako zjawisko społeczne/...
    za to zaiste ciekawa może być katolicka definicja "pornografii", ale skoro zalicza do niej np. "50 twarzy Greya", to raczej nie jestem ciekawy, jak ona /ta definicja/ brzmi...
    kiedyś w internetowym "Radio Fakty i Mity" /było takie kiedyś, bardzo zabawne audycje zresztą produkowało/ próbowano rozkręcić dyskusję na temat pojęcia "pornografia katolicka", czy taka jest, ale z uwagi na brak entuzjazmu wśród tak prowadzących, jak i słuchaczy, sprawa pozostała nierozstrzygnięta...
    ale pamiętam też czasy, gdy w Kościele w Szczawnicy proboszcz w homiliach swych skupiał się na pijaństwie jedynie, trudno było nie słyszeć, skoro miał taki sprzęt, że na całą okolicę było słychać, jak gromi swoje owieczki za owo pijaństwo, tak gromił, aż co poniektóre z nich dawały dyla z kościoła do pobliskiej piwiarni "Palenica"...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha... w sutannach chyba nie ma pasa?... szelek zresztą też... tylko zakonnicy przepasują habity jakimś sznurkiem... za to ksiądz czasem nosi pas w kieszeni sutanny, jeśli dorabia jako katecheta...

      Usuń
    2. Po co mu pas. Ja dostawałem tym sznurem. Węzły miał.
      Mnie się zawsze podobało, jak ksiądz z ambony grzmiał na tych, co do kościoła nie chodzili. Reprymendy słuchali tylko ci, co w kościele byli ;)

      Usuń
    3. Jeśli chodzi o Filmy –„ 50 twarzy Greya” widziałem jakiś czas temu oraz „Ciemniejsza strona Greya” też nie dawno bo mam Canal+ żadna to rewelacja. Sceny erotycznie nic nadzwyczajnego.Gorsze są w innych filmach. Trzecia cześć jest w kinach nie wiem co to jest za treść. W każdy razie w tych filmach Grey na dziwne upodobania gry wstępnej.Partnerka jego buntuje się, a zarazem ulega,sprzeciwia się ,a jednocześnie ją to podnieca.W pierwszym filmie go porzuca aby w dwójce wrócić…i dalej to samo.Co jest w trójce nie wiem.Dowiem się jak będzie na Canale+.W sumie nic nadzwyczajnego.Następnie zaś na stronie Rady Miasta Słupska podano, że projekt miał dotyczyć tolerancji, seksualnej przyjemności i wolności (dla młodych ludzi). Jeżeli ktoś godzi się na takie programy, to proszę zadać sobie pytanie - kto będzie za tę wolność odpowiadał? Dzieci i młodzież powinni się przede wszystkim uczyć i rozwijać intelektualnie a nie myśleć o seksie!! Mogą też uprawiać sport w ramach dbałości o formę fizyczną i zdrowie. Lekcje biologii służą młodzieży do poznawania budowy człowieka i spraw związanych z prokreacją. Resztę delikatnych informacji o życiu intymnym powinni udzielić własnym dzieciom rodzice, którzy znając swoje dzieci, będą wiedzieli jak do nich trafić! A przede wszystkim należy uczyć młodzież odpowiedzialności za własne postępowanie; współżycie seksualne można zacząć wtedy, kiedy będzie się mogło wziąć ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA KONSEKWENCJE.

      Usuń
    4. Mirku:

      Nie widziałem żadnej części tego filmu i pewnie żadnej nie zobaczę. Miałem swoje doznania erotyczne i nie jestem za bardzo ciekaw innych.

      Mylisz się, co do edukacji seksualnej w Słupsku. Powielasz jakieś brednie. Na lekcjach biologii faktycznie dowiesz się jak zbudowane jest ciało człowieka, ale na pewno nie to jak należy traktować seksualność. Piszesz, że rodzice powinni, ale zapytam, skąd mają wiedzieć, jak ich też nie edukowano? W dodatku nie oszukujmy się. Nie tylko z własnego doświadczenia wiem jak taka delikatna wiedza jest przekazywana przez rodziców, jeśli w ogóle jest.

      Właśnie czy tej odpowiedzialności dowiesz się na lekcjach biologii? Prędzej na lekcjach religii, oczywiście wypaczonej przez jej pryzmat.

      Usuń
  6. Ciągle nie mogę zrozumieć jednej rzeczy- dlaczego celibat, który był wprowadzony tylko i wyłącznie po to, by majątek kościelny nie był umniejszany przez księżych potomków, nadal obowiązuje. Celibat nie był nigdy przykazaniem boskim, podobnie jak spowiedz. Obie te sprawy były wprowadzone tylko i wyłącznie ku zabezpieczeniu interesów finansowych (celibat) i wpływów kościoła(spowiedz). Czasy się zmieniły a w tej branży nadal średniowiecze;)
    No cóż Asmo - jeśli w dziedzinie "od pasa w dół" czujesz wiecznie jakieś niedobory to jasne, że głównie o nich myślisz. W tej materii owa moralność to raczej charakter psa ogrodnika- sam nie mogę to i niech inni nie mają.
    A dowcip zacny.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że właśnie oglądałem wideoklip ks. Szustaka, który stwierdza, że nie wiadomo jak długo jeszcze ten celibat w Kościele będzie trwał (sic!) Chyba pokuszę się o felietonik z nim w roli głównej, choć nieco na inny, równie zaskakujący temat.

      Usuń
    2. Tu się muszę wtrącić bo Anabell mnie sprowokowała. Dlaczego piszesz- Ciągle nie mogę zrozumieć jednej rzeczy- dlaczego celibat, który był wprowadzony tylko i wyłącznie po to, by majątek kościelny nie był umniejszany przez księżych potomków, nadal obowiązuje.- ten wpis można porównać do tego,że są” polskie obozy koncentracyjne” i taki tekst jak Twój idzie w świat robiąc z tego fałsz. To może zapytam czy Jan Chrzciciel, Jezus ,Paweł, Tymoteusz biskup i mnóstwo innych żyjących w celibacie przed „obowiązkiem celibatu” był z powodu majątku kościelnego ??? i nie był przykazaniem boskim ? tak samo ma się ze spowiedzią. Więc nie rozpisuj się o czymś o czym nie znasz o istocie zagadnienia.Powielasz jedynie stereotypy i stare modne j slogany. To tyle hej Anabell

      Usuń
    3. Mirku:
      Ano jest pewien ważny szczegół, który uzasadnia tezę Anabell. Za czasów Jana Chrzciciela i wszystkich, których wymieniasz, celibat nie był obowiązkowy, więc można go uznać za celibat z wyboru, bez żadnych podtekstów. Gdy stał się przymusem, rodzi się pytanie – dlaczego? Oczywiście, uzasadnień będzie wiele, ale podejrzenia jakie sugeruje Anabell nie sposób wykluczyć, gdyż tak się właśnie działo. Kościół również dzięki celibatowi pomnażał swój majątek.
      Sens spowiedzi przy konfesjonale też nie jest jednoznaczny, skoro nim taką spowiedź wprowadzono, funkcjonowała całkiem dobrze inna forma spowiedzi.

      Usuń
  7. Słuchaj Asmodeusz nie brni w zaparte ogólnikami.Ja wiem,że Ty jesteś najmądrzejszy ze wszystkich na tym blogu i masz patent na wszelkie argumenty i się nie mylisz.. Ale tylko wtedy gdy to będzie zgodne z faktami i wskazówkami nauki Pisma św.Tylko trzymajmy się faktów Przez ¾ swojej historii Kościół rozumiał celibat jako wstrzemięźliwość seksualną księdza, niezależnie od tego czy żył w rodzinie czy samotnie. Przez wiele wieków wyświęcano żonatych mężczyzn, jednak zakładano, że przyjęcie wyższych święceń kapłańskich wyklucza normalne życie małżeńskie. W tym duchu wypowiadają się papieże już w IV wieku. Natomiast jeśli będziemy mówić o celibacie w sensie ścisłym, tak jak go dzisiaj rozumiemy, to historia nie jest wcale taka dawna. Istotny zapis znajdujemy dopiero w kodeksie z 1917 roku. Powołuje się on na prawodawstwo soboru trydenckiego. Jednak, gdy czytamy z kolei tekst trydencki, widać, że nie jest on jeszcze wcale taki jednoznaczny. O soborze Trydenckim mówi się, że wprowadzając instytucję seminarium duchownego de facto wprowadził celibat. Ale przecież nie odbyło się to tak szybko i mechanicznie. Nowy system kształcenia potrzebował około 200-300 lat, żeby w pełni funkcjonować i objąć wszystkich kandydatów do kapłaństwa. Papież, mówiąc dziś o celibacie, rzadko ucieka się do dowodów historycznych. Raczej wskazuje na duchowość celibatu, duchowość oblubieńczą księdza wobec Kościoła. Kościół miał wybór zgodnie z nauką Jezusa co do celibatu i Apostoła Pawła,który żył w celibacie.Zatem Kościół wybrał tą naukę którą o zaletach mówił św Paweł .Koniec kropka !!! i o czym chcesz dyskutować. Kościół miał prawo tak zrobić i zrobił. Zrobił to czego uczył Paweł o zaletach celibatu. Kościół naśladuje Pawła i Jezusa czyli celibat. I co dalej będziesz brnął w jakieś bezsensowne dyskusje? Czy to aż tak ciężkie do zrozumienia. Proste. Chodzi tylko aby wszelkimi sposobami przedstawiać to w krzywym świetle. Więc przestańcie powielać jakieś bzdurne tezy. Spowiedź zaś księdzu i przyczepianie się i szukanie dziury w całym jest też waszą głupotą. Ktoś ma poważne intymne grzechy to co ma na głos je wypowiadać?? Ktoś potrzebuje porady po spowiedzi to jak ma ją uzyskać mówiąc na głos grzechy?? Czy wy macie jakąś powagę ? Już za czasów apostolskich były intymne wyznanie grzechów. Dla przykładu- „Którym odpuścicie grzechy są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” J 20:23.jak mieli odpuścić grzech jak ich nie znali? A poznali jak zostało to apostołom oznajmione lecz nie na głos. Jak to skomentować z waszymi zarzutami? W tym czasie bowiem „Przychodziło też wielu wierzących wyznając i ujawniając swoje uczynki” (Dz 19:18) przed Apostołami. Didache” (ok. 90): „W dniu Pana, w niedzielę gromadźcie się razem, by łamać chleb i składać dziękczynienie, a wyznawajcie ponadto wasze grzechy (...), a jeśli kto drugiego obrazi, niechaj nikt z nim nie mówi, niechaj nie usłyszy od was ani słowa, dopóki nie odprawi pokuty” (14:1, 15:3).Kościół jest kontynuacją kapłaństwa jak to było w ST więc podaję przykłady. Kpł 5,5 jeżeli więc kto popełni jedno z tych przestępstw, to niech wyzna, że przez to zgrzeszył. Wtedy przyniesie jako ofiarę zadośćuczynienia dla Pana za swój grzech - samicę spośród małego bydła, owcę lub kozę na ofiarę przebłagalną. A kapłan dokona przebłagania za jego grzech. Jozue 7,19- Rzekł więc Jozue do Akana: «Synu mój, daj chwałę Panu, Bogu Izraela, i złóż przed Nim wyznanie. Powiedz mi: Coś uczynił? Nic nie ukrywaj przede mną!» Odpowiedział Akan Jozuemu: «Istotnie zgrzeszyłem przeciw Panu, Bogu Izraela. Oto co uczyniłem… Ne 1,6- Niechże będzie ucho Twoje uważne i oczy Twoje niech będą otwarte, abyś wysłuchał modlitwę sługi Twego, którą ja teraz dniem i nocą zanoszę do Ciebie za sługi Twoje, Izraelitów, składając wyznanie w sprawie przestępstw Izraelitów, któreśmy wobec Ciebie popełnili; również ja i mój ród zgrzeszyliśmy. Więc co tu podważać??? Z jakimi argumentami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daruj sobie uwagi o mojej mądrości, sam się za najmądrzejszego w kwestiach wiary uważasz, więc może takie uwagi najpierw kieruj do siebie?

      Nie rozumiem, po co powtarzasz ten wykład o celibacie. Albo masz krótką pamięć, albo nie chcesz pamiętać, bo zawsze wypowiadałem się o celibacie pozytywnie (spory z Olimpią). Nie zmienia to faktu, że dzięki celibatowi Kościół przejmował majątki zakonnych i księży.

      A co do spowiedzi. Chyba nie zaprzeczysz, że pierwsi chrześcijanie, na których tak często się powołujesz jako wzór, spowiedzi przy konfesjonale nie znali. Wystarczała im wspólna spowiedź, jako rytuał, i przyznanie się przed Bogiem – bez pośredników. Czyżbyś nie wierzył, że Twój Bóg i tak Cię wysłucha? Można dywagować o pokucie, ale jeśli przyjrzeć się jej formom, przyznasz, że ma charakter li tylko symboliczny. Napisane jest, że i tak będziesz rozliczany za swoje uczynki na Sądzie Ostatecznym, bez względu na to czy wypełniłeś pokutę nakazaną przez kapłana czy nie.

      Usuń
    2. to Ty się włączyłeś to co było do Anabell,a więc... o co zarzut Zresztą nie to jest tematem.

      Usuń
    3. Nie przeczę, włączyłem się, aby Anabell wesprzeć, choć jak przypuszczam, gdyby czytała Twój komentarz, odpowiedziałaby Ci podobne.

      Usuń
  8. Mam metlik. Notka albo jest chaotyczna, albo to cos we mnie, cos mi dzisiaj przeszkadza.
    Kosciol wlaczy z seksualnoscia? Raczej nie...
    Rozpasanie seksualne trwa od wiekow. Pierwsi chrzescijanie z ta swa moralnoscia dzialali czy tez wywodzili sie z poganstwa , w ktorym to byly swiatynie rozpusty z zatrudnionymi w nich prostytutkami. Nie pamietam, w ktorej to swiatyni bylo 1000 prostytutek. Taki wtedy byl swiat.A nowo narodzone plody , kiedy matka go nie chciala wrzucane byly do Tybru. To byl ponoc normalny widok, plywajacego w rzece niezywego noworodka lub jakies tam niedogryzione przez zwierzaki szczatki malucha. Takie czasy, takie zycie...no i nagle chrzescijanie wlezli w to wszystko i zaczeli inaczej to nakrecac.

    No i zeby nie bylo. W poganstwie kto sie pieprzyl na morgi i rodzil nierozwaznie ten sie pieprzyl, ale kobieta w tamtych czasach to najlepiej jakby burke nosila i faceta swymi wdziekami nie prowokowala i nie kusila. Tragedia jak sie dziewczyna w domu urodzila, a jej los lezal w rekach ojca- mogl ja spokojnie jako niemowle do Tybru spuscic. Dlatego tez nauki kosciola chrzescijanskiego o kochaniu zony, szanowaniu jej liczeniu sie z jej cialem, w tamtych czasach byly nie do przyjecia, to jak cos nowatorskiego... popiermondolilo sie tym chrzescijanom we lbach. I wtedy i dzisiaj nie brakuje takich zdan.

    Natomiast z tym uswiadamianiem mlodziezy, z lekcjami o seksualnosci
    Masz przyklad hiszpanskiej pomocy dydaktycznej ...ja nie chce aby tak bylo w Polsce, juz abstrahujac od swiatopogladu. Zaczyna sie w 20 minucie i 20 sekundzie ( jakby ktos nie chcial ogladac calosci). Najlepsze jest to, ze Cejrowski tlumaczy tylko orginal, a popatrz jak sie wzburzyli szczegolnie ci o niekatolickim swiatopogladzie. Jak ich ruszylo- miodzio!!! Obrazil sie Polikot tymi tresciami, a to ponoc tylko europejskie standardy:

    https://youtu.be/CMvI63RRYjA

    Z tym co dobre, a z tym co zle (?)...odrzucanie zlego a przyjmowanie dobrego ( mowi o tym pani Senyszyn)- hm...bardzo dyskusyjna sprawa, bo dla kazdego cos innego jest do przyjecia, a cos innego nie do przyjecia. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znów Ci muszę przypomnieć, że notka ma charakter felietonu, co sugeruje, że jej treść należy traktować z lekkim przymrużeniem oka. Nie wyklucza poważnych dyskusji, ale bez odnoszenia się do jej treści, bardziej do poruszanych tematów.

      Odnosisz się do moralności czasów starożytnych, dla której chrześcijaństwo stało nowym wzorem. Tak rozumiem Twój komentarz. Ja nie neguję tego wpływu w kwestiach seksualności, dla mnie pewnym nieszczęściem był fakt, że uczyniono z seksualności grzech śmiertelny, ściślej z rozpasania chrześcijaństwo przeszło na, czasami wręcz chory, ascetyzm. Z jednej skrajności w drugą. Nie chcę uogólniać, ale ta asceza była przeznaczona przede wszystkim dla prostego ludu, bo prosty lud miał się czuć grzesznym. Władcy, tworząca się magnateria i świecznik kleru (nie twierdzę, że wszyscy) nic sobie z tych nakazów i zakazów nie robili.

      Zobaczyłem wskazany przez Ciebie fragment wideoklipu i napis ę szczerze, nie bardzo wiem, co chciałaś tym udowodnić? Że w Hiszpanii jest źle? Zapytam, czy na pewno w Słupsku taką edukację Biedroń chciał wprowadzić? Masz w tej materii jakieś wiadomości? Tak nawiasem mówiąc, zastanawiam się po co Cejrowski przyszedł do tego programu, skoro z przeciwnikami ideologicznymi nie rozmawia?

      Usuń
    2. To pytanie chyba nie do mnie? Cejrowskiego musisz zapytac ... moze tylko po to przyszedl do programiu, aby przetlumaczyc ow hiszpanski fragment?

      Chodzi o to, ze seksualnosc ludzka ciagle jest jakos tak dziwnie realizowana bez wzgledu na czasy. Swiatynie rozpusty w poganstwie, kupa prostytutek w sredniowieczu...zreszta jakbys nie spojrzal i jakbys rozne czasy analizowac pod wzgledem seksualnosci czlowieka to nigdy nie bylo idealnie- lewego loza ( potomstwa, uswania tego lewego potomstwa- niechcianego) zawsze i wszedzie sporo bylo... Ludzie po prostu bardzo nieodpowiedzialnie realizuja swoja seksualnosc. A poki tego nie zaczna robic odpowiedzialnie to zawsze bedzie to niezle poletko dla rozmaitych moralizatorow.
      Przy czym ja owych moralizatorow nie traktuje jako cos zlego- niech beda i niech grzmia w pore i nie w pore.

      Ze wzoracami europejskimi chce ci tylko powiedziec, ze rozmaite oszolomy jada na zachod uczyc sie jak swym ludziom to i owo wprowadzac, a w sumie nie ma z kogo lub z czego czerpac wzorcow. Jak to szlo w Weselu Wyspainskiego o Polsce? Ze zawsze bylas ( Polsko) pawiem i papuga narodow. Nie papugujmy wiec.
      Ta nauka o seksualnosci ( roznie nazywana w zaleznosci od czasu, panstwa i rzadow) , kazdy kraj ma swoja obyczajowosc. W Niemczech np.: za porozumieniem stron ( rodzicow) 12 latkowie moga wspolnie pod dachem ktoregos z nich juz kopulowac. Obawiam sie tego...nastolatki w Belgii mowia ( te o swiatopogladzie chrzescijanskim) , ze czuja sie okropnie wyobcowane, jak wymarle egzemplarze, bo nie uprawiaja seksu- tragedia w wieku 15 lat byc jeszcze dziewica. Zreszta co tu duzo gadac- ja mialam w Polsce taki przypadek , ze mi sie 17 latka w rekaw wyplakiwala, ze wszystkie dziewczyny w kalsie sa juz po, a ona jeszcze nie i co zrobic z tym balastem, ktory nazywa sie "blona dziewicza"?
      Moze by tak wlasnie zaczac ta mlodziez uczyc czegos innego? Chociazby tolerancji dla rowniesnikow, ktorzy jeszcze nie zainicjowali?

      Z tym ascetyzmem seksualnym w kosciele to przesadziles- nigdy nie mialam takiej rozmowy, albo nauki, ze trzeba po Bozemu, lub tylko w celach prokreacji... Czytalam takie dziwne artykuliki, ale osobiscie nigdy nie spotkalam ksiedza, ktory namawialby do wstrzemiezliwosci. Wrecz przeciwnie, kiedys uslyszalam, ze zony nie powinny sie dziwic zdradom swych mezow skoro zakrecaja kurki, ze sa wspolodpowiedzialne za taka zdrade. Slyszalam tez nauke do mezczyzn o tym, ze kobiety tez potrzebuja...tak ze Asmodeuszu, nie jest tak najgorzej z tymi sprawami w kosciele.
      Poza tym kazdy ksiadz moze inaczej do spraw podchodzic- najwazniejsze ze w Biblii nie ma konkretnych pozycji jakie mozna a jakich nie mozna...
      Jezeli mie ma to jest to do przedyskutowania. Mozna sie z kaznodzieja nie zgodzic.

      Usuń
    3. Dobrze, wątek Cejrowskiego nie istnieje, źle zrozumiałem Twój komentarz, więc i pytania były bezzasadne.

      Zgodzę się też z tym, co piszesz na temat seksualność w zależności od kultury danego kraju. Ale wiesz, ja dużo treści czytam na katolickich portalach, w tym takie jak w notce. Polecam Ci wcześniejszą notkę (felieton) o seksie na boisku, oparta na wywodzie księdza, który pozornie zdaje się podchodzić do seksu dość swobodnie, racjonalnie, choć śmiesznie. Problem we wnioskach jakie próbuje przemycić.

      Usuń
    4. Piszesz o nauce tolerancji i ja się pod tym podpisuję obiema rękoma. Pytanie dlaczego tego się nie uczy?

      Usuń
    5. "Ale wiesz, ja dużo treści czytam na katolickich portalach, w tym takie jak w notce. Polecam Ci wcześniejszą notkę (felieton) o seksie na boisku, oparta na wywodzie księdza, który pozornie zdaje się podchodzić do seksu dość swobodnie, racjonalnie, choć śmiesznie. Problem we wnioskach jakie próbuje przemycić."


      Ale wiesz, zacznij moze filmiki pornograficzne ogladac, po co ci te informacje koscielne na tematy seksualne- (Katujesz sie chlopie, tak, jak ci kaplani, czy tam inni ogladajacy Greya)? Moze tam znajdziesz tez cos co warte jest poddania konstruktywnej krytyki? O chociazby przedmiotowe traktowanie kobiety:) Bo jest, oj jest:) W ogole takie filmiki sa z reguly robione z mysla o facetach i ich seksualnemu spelnianiu sie, ale czy spelniaja seksualnie kobiete? Smiem watpic. Nie ma np.: jakiejs porno odnogi dla kobiet... poswieconej spelnianiu sie seksualnemu niewiast:))
      Wszedzie znajdziesz poletko do krytyki. Poszperac tylko trzeba...

      Twoje posty sa rowniez wielka nauka tolerancji wobec katolickiego swiatopogladu. Tak sobie wybrales i tak gamniasz kroliczka.
      Dalczegoz wiec nie uczy sie u nas tolerancji? Slyszalam, ze jak cos sie juz widzi, to nie mozna zmieniac swiata, bo tego nie da sie zrobic, to syzyfowa praca, ale jedno zrobic mozna. Mozna zmienic siebie. zacznij wiec od siebie zmaine swiata:))
      Amen:))
      Pozdrawiam:))

      Usuń
    6. Już nie pamiętam, czy na „amen” należy odpowiedzieć „Bóg zapłać”? ;)

      Do czego Ty mnie namawiasz?! Do oglądania porno? W moim wieku grozi zawałem serca, choć serce mam jak dzwon, wiem, niedawno w szpitalu mi sprawdzano. Ja już nie pamiętam która to notka, i czy na moim blogu, ale kiedyś odniosłem się do „Czarnego marszu” i niemal czułem jak przez monitor laptopa wiele rąk chce mnie udusić za wspieranie feminizmu. Podobnie było gdy opowiedziałem się za ustawą o przemocy w rodzinie, kiedy oponowałem przeciw przejawom agresji wobec kobiet, a z miejsc przypięto mi łatkę genderowca.

      Na poważnie, nie mam zamiaru ulegać takim jak Twoje namowom. Mam kilka zainteresowań, bo oprócz Kościoła, jest jeszcze polityka. Są jeszcze szachy, ateizm i kultura przez duże „K” ale akurat te dziedziny są dla większości nudne jak przysłowiowe flaki z olejem, o co przecież pretensji mieć nie mogę. Zresztą sam uważam, że np. szachy to najnudniejsza gra pod słońcem (dla obserwatorów). Mógłbym pisać o literaturze, problem w tym, że i tu mam klapki na oczach, powieścideł nie czytam, a kogo na przykład zainteresuje „Najwspanialsze widowisko świata” R. Dawikinsa, nota bene dzieło na temat sporów ewolucjonistów z kreacjonistami. Mógłbym pisać o kuchni (potrafię i lubię gotować), ale w necie jest tyle „książek kucharskich”, ze głowa boli. Na domiar wszystkiego ja preferuję potrawy mało dietetyczne ;)

      Wyjaśnię, ja mam świadomość tego, że moje treści mogą się komuś nie podobać. Z pewnych powodów znalazłem się kiedyś u psychiatry, która mi powiedziała, że jak nie będę asertywny, marny mój los. Uwierzyłem jej, od tamtego czasu nie mam problemów z żadną depresją.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    7. Faceci i gotowanie to super sprawa! Gotujecie o wiele lepiej niz kobiety. Ja bym chetnie to poleto oddala w moim stadle do zagospodarowania przez meza, ale on jakos nie bardzo ku tej dziedzinie sie sklania, nie kreci go to.

      Tez kiedys odnioslam sie do "Czarnego marszu" i tez niemal czulam jak przez monitor laptopa wiele rak chce mnie udusic za nie wspieranie w tej dziedzinie feminizmu. No coz. Tak to juz na tym swiecie bywa, ze mamy rozniste doswiadczenia.
      Cos mi przyszlo na mysl,( czasami cos mi na mysl przychodzi, jakies procesy myslowe we mnie zachodza) , ze odrzuciles cos, czego w sumie do konca, doglebnie nie poznales. Ale wiadomo jak jest; to tylko monitor i rece, ktore chca nas udusic- moge sie mylic, wiec nie bede obstawala przy swoim.

      Chetnie posluchalabym twoich recenzji, albo wywodow na temat "Najwspanialsze widowisko swiata" R. Dawkinsa... Ja tak lubie, to mnie interesuje.
      Nie mam tez nic przeciwko krytyce tego co wyczytales na poratlach katolickich, ale postawiles pytanie o Greya, po co oni to czytaja, lub udaja, ze nie czytaja, a czytaja ...nie wiem co chciales tym osiagnac, kiedy mi od reki to pytanie postawilo ciebie na celowniku czytajacego to co cie ciagle meczy. Tak sadystycznie do siebie samego podchodzisz:)) Trzymaj fason, szanuj sie i szmatlawcow nie analizuj(p). Dobra, to tylko takie tam pieprzenie kotka za pomoca mlotka:))

      Bardzo mi sie nie spodobal wtret jednego z twoich komentatorow , zaraz tam wejde i sie odniose, bo nie chce watku tutaj przenosic.

      Usuń
    8. I tak zeby jeszcze dodac. Nie uwazam tych katolickich czaspoism , ktorymi sie tu co rusz w swej krytyce "wspierasz" za szmatlawce. Fronde czytuje rzadko,a le bywa, ze na cos interesujacego i tam sie natkne. Traktuje ja bardzo wybiorczo.

      Bywa, ze tutaj zagladam.
      http://christianitas.org/

      Sprawdz- moze znajdziesz tam cos godnego krytyki:))

      Usuń
    9. Wszystko przed Twoim mężem, ja gotowanie polubiłem mając pięćdziesiąt lat z niewielkim okładem. Na dziś, kiedy jestem sam, jak znalazł. Ale aby nie było, nie insynuuję nawet, aby on kiedyś był w mojej sytuacji ;)

      Nie wiem, czy mógłbym bardziej dogłębnie poznać. Ja bym to ujął tak: próba dogłębnego poznania skończyła się ateizmem, gdyż religia interesowała mnie niemal od zawsze.

      Jeśli skończę tę książkę, a tomisko dużego formatu ma ponad pięćset stron, których nie sposób czytać jak powieść, pewnie pokuszę się i o recenzję i o opis.

      Pytanie o Graya jest pytaniem retorycznym, tematyka wydała mi się zabawna, i tak to starałem się opisać, a że nie zawsze skutek jest zgodny z intencjami, cóż, wbrew pozorom nie mam się za mistrza felietonistyki.

      Domyślam się o kogo chodzi, ale jakoś tak nie potrafię zastrzec blog dla wybranych osób. Komentujący bywają różni, je pewnie sam nie jestem zawsze mile widziany na innych blogach, szczególnie ze swoim kontrowersyjnymi poglądami. Gdy czuję, że mają mnie dość, rezygnuję .Ale jednym się pochwalę, gdzie komentuję, tam czytelność i liczba komentarzy gwałtownie rośnie ;)

      Usuń
    10. Zaglądam na portale Deon.pl, Katolik.pl, pl.alteista.org ale do najbardziej kontrowersyjnych zaliczam Frondę i ostatnio Pch24.pl. Pierwsze trzy są w swoim wyrazie do zaakceptowania, choć na deon.pl przydarzyła mi się przygoda z ks. Mateuszem, natomiast dwa pozostałe budzą moje demony ;)

      Usuń
  9. nie oglądałam Greya i jakoś nic mnie nie ciągnie do tych filmów.

    "uwielbiam" to, gdy ludzie formalnie nie mogący mieć doświadczenia w seksie pouczają innych jaka jak realizować i postrzegać seksualność.

    a "rozpasanie seksualne".... papieże wieków wcześniejszych mogliby zawstydzić swoim rozpasaniem i orgiami, śmiem twierdzić, większość dorosłych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiem twierdzić, że skoro nie oglądałaś, na pewno Jesteś ateistką :D

      Prawdę powiedziawszy ja to też uwielbiam, choć przyznaję, taką mają misję.

      I tu się z tobą zgodzę, choć do tych papieży dodałbym jeszcze katolickich królów i ich dwory.

      Pięknie pozdrawiam ;)

      Usuń
  10. a czy wiesz, że kawał o księdzu na granicy jest obecnie nieco anachroniczny?... co poniektórzy panowie również się depilują poniżej pasa... nie stoi za tym żaden "demon gender", ani "metroseksualizm", tylko czysty pragmatyzm...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadne "nie co", on jest anachroniczny. Nie ma dla nas żelaznej kurtyny a ni takich odpraw celnych jak kiedyś.

      Usuń