niedziela, 17 marca 2019

Chrześcijańska miłość bliźniego


  Wybaczcie bracia i siostry w nie mojej wierze, ale dziś nie mogę się powstrzymać, grzeszny bowiem jestem, i znów będę się wyśmiewał. Ale spokojnie, nie z was, ile z pewnych oszołomów, którzy się produkują w waszym gronie. Moim skromnym zdaniem, większość wierzących, szczególnie zaś ta, zwana letnimi, jest całkiem w porządku, to znaczy daleko im do ortodoksji. I bardzo dobrze. Pewną charkterystyczną grupę nazwałbym nadortodoksją, choć tu trudno znaleźć właściwe określenie. Ale do rzeczy, czyli do dwóch arcyciekawych artykułów, na które jak zwykle, trafiłem zupełnie przypadkowo.

  Na wstępie przypomnę znaną przypowieść o nierządnicy, którą Jezus uchronił przed ukamieniowaniem [J 8, 1-11]. Kończy się słowami: „I rzekł do niej Jezus: I ja ciebie nie potępiam”. Według mojego ulubieńca wśród nadortodoksów, Mirka S. - tu Jezus po prostu się pomylił, co w mniemaniu tychże, zdarzało Mu się nader często. Czytam: „Popieranie przez katolików postulatu prawnej karalności niewierności małżeńskiej jest dla nich obowiązkiem religijnego posłuszeństwa serca i rozumu, które należy się zwyczajnemu i autentycznemu nauczaniu Magisterium Kościoła (...) O tym bowiem, że zniesienie karalności niewierności małżeńskiej jest podłym i haniebnym pomysłem jasno nauczał Pius XI w encyklice Castii Connubii1. Jeśli ktoś tych słów nie zrozumiał, przedstawię je prościej: każde cudzołóstwo powinno być karane z pełną bezwzględnością. Niejaki papież Sykstus V nakazał karać cudzołóstwo śmiercią, choć nie wiem, i nie chcę wiedzieć, czy ten nakaz wszedł w życie. Za to mój ulubieniec Mirek S. proponuje, a przypomnę, że mamy XXI wiek: „Summa summarum, osobiście nie zdziwiłbym się, gdyby w przyszłości któryś z papieży korzystając z prerogatywy nieomylności w sposób ostateczny orzekł, iż władzom cywilnym przysługuje moralne prawo do karania cudzołóstwa i że w sposób roztropny i mądry należy dążyć do wprowadzenia takiego prawa, jako najlepszego rozwiązania w tej materii2. Proponuje on takie kary jak: prace społeczne, chłosta, zakucie w dyby, a w przypadku recydywy – kara śmierci. Tu dodam, że według KKK cudzołóstwem jest każdy akt seksualny poza sakramentalnym związkiem małżeńskim. Musiałem sobie ten fragment o karach przeczytać dwa razy, gdyż nie wierzyłem, że coś takiego można dziś napisać i publicznie głosić.

  Niestety, drugi artykuł dowodzi, że ortodoksja religijna bardzo szkodzi na mózg i nie ma w tym krzty przesady. Ten sam autor dochodzi do wniosku, że czyny homoseksualne powinny być prawnie zakazane, a łamanie tych zakazów – tak samo surowo karane. I napiszę szczerze, choć nie ma we mnie krzty geja, padł na mnie blady strach. Bo co, jeśli jakiś gej na torturach wymieni moje imię i nazwisko, albo przynajmniej nick? Jak ja udowodnię, że praktyki homoseksualne są mi całkowicie obce? Na torturach w średniowiecznej, chrześcijańskiej Europie, nie takie rzeczy z torturowanych wyciągano. Kobiety przyznawały się do współżycia z diabłami, choć te, jak wszystkie anioły są i niematerialne, i bezpłciowe. Mirek S. uzasadnia to dziesięcioma punktami, ja tu tylko wybiórczo: „Nie wszystko co jest czynione w sposób dobrowolny przez dorosłych ludzi w sferze prywatnej powinno być legalne i bezkarne3; „To, że dane czyny są popełniane w prywatnej sferze, nie oznacza wcale, że nie będą pozostawiać swego wpływu na tkankę społeczną”; „Papież św. Pius V nakazał przekazywanie winnych czynów homoseksualnych księży władzy świeckiej, by ta skazywała ich na karę śmierci”; „Warto dodać, że czyny homoseksualne są jednymi z tych grzechów, które "wołają o pomstę do Nieba", a w związku z tym ściągają na narody karę Bożą. (...) Bóg sprawiedliwie karze ludy i narody, zsyłając na nie kataklizmy, wojny, głód i zarazę”. I już na koniec prawdziwa perełka: „Prawna karalność homoseksualizmu jest zdobyczą chrześcijańskiej i europejskiej cywilizacji [podkreślenie moje]”. Tu znowu coś moim Czytelnikom przypomnę. Nasi włodarze Rzeczpospolitej Polskiej, chcą na siłę przywrócić tę chrześcijańską cywilizację. I w tym miejscu ogarnie mnie nie strach, a wręcz przerażenie. Inkwizycja to będzie mały pikuś.

  Podobno nawiedzonych nie sieją, sami się rodzą, ale ja mam wątpliwości. Jemu musiała zaszkodzić lektura Starego Testamentu i różnych, nie tylko średniowiecznych, oficjalnych dokumentów papieskich. Bo według Mirka S. karanie czynów homoseksualnych i cudzołóstwa nie jest przejawem dyskryminacji i uciemiężenia. To po prostu przejaw szczerej, chrześcijańskiej miłości. Jakem niewierzący Asmo, zawołam w tym miejscu całą siłą mego głosu: Boże!, chroń mnie przed tą chrześcijańską miłością na wieki wieków. Amen.





59 komentarzy:

  1. Podziwiam Cię, Asmo, że dajesz radę przeczytać takie artykuły do końca. Ja po paru zdaniach musiałem, nomen omen, salwować się ucieczką...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poświęcam się ku potomności. Głupotę trzeba wskazywać i piętnować. Tak mnie teraz naszło, czy nie byłoby dobrze wprowadzić na nią jakiś paragraf? Kara od prac społecznych, przez chłostę po zakucie w dyby... ;)))

      Usuń
    2. Szkoda że jesteś w tym wybiórczy. Potomność nie skorzysta z czegoś, co nie kieruje się obiektywizmem w tępieniu głupoty i szuka je w konkretnym środowisku.

      Usuń
    3. No ale połowę głupoty wskaże i napiętnuje. Dobre i to, bo drugą połowę głupoty teraz jest chyba niepolitycznie piętnować?

      Usuń
    4. Pół prawdy podobno oznacza całe kłamstwo. :D

      Usuń
    5. Radku:
      Już w komentarzu innego wątku napisałem, że w tym kraju wiernych jest zdecydowana większość...

      Usuń
    6. Ale tak czytając Twego bloga można wysnuć wniosek, że to nie większość a całość :D

      Usuń
    7. Bo nie czytasz ze zrozumieniem :D

      Usuń
    8. Ha ha ha... Ha! Może nie piszesz zrozumiale??? :P

      Usuń
    9. :) Ja tam siebie rozumiem doskonale :D

      Usuń
  2. Asmo, czy Ty naprawdę nie masz już innych zainteresowań? Nie jesteś praktykującym katolikiem, nie chodzisz do kościoła, ale daj ludziom wierzyć w to co chcą i robić to co im ich idole nakazują. To ich zmartwienie lub radość co im jeszcze nakażą robić lub czego zakażą robić. O ile się nie mylę to nikt Ci nie każe drałować do kościoła, nie ciągnie do konfesjonału byś się spowiadał, więc nie zabraniaj innym by to robili.
    I nie sądź, że wyśmiewanie postępowania katolików cokolwiek w tej materii zmieni - im jest dobrze z tym.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy nie powinno im być z tym dobrze. Kto im uświadomi, że takie postawy są niebezpieczne, nie tylko dla niech? Abp Jędraszewski? Ponieważ zasięg mojego bloga jest niewielki, by nie napisać, że praktycznie zerowy, zastanawiam się czy nie przenieś się do salonu24? To też salon dla oszołomów, ale co mi tam ;)
      Mam jeszcze wiele innych zainteresowań. Książki, gotowanie, judaistyka, teatr, opera, polityka i szachy (pomniejszych nie wymieniam) Ale wyobrażasz sobie, że zacznę omawiać moje partie szachowe na tym blogu :D:D:D
      Pięknej niedzieli :)

      Usuń
    2. Alez ja jestem nimi i nikt mi uswiadamiac nie musi, ze taka postawa jest glupia i niebezpieczna.

      "Ponieważ zasięg mojego bloga jest niewielki, by nie napisać, że praktycznie zerowy, zastanawiam się czy nie przenieś się do salonu24? To też salon dla oszołomów, ale co mi tam ;)"
      I tu masz sporo racji Asmo. Krzyczysz nie do tych co trzeba. Powinnienes na Frondzie zareklanowac swojego bloga i tam grzmiec, stac na barykadzie i kazdego zblizajacego sie traktowac batem.

      Usuń
    3. Aniu:

      Nie, nie jesteś nimi, jesteś jedna, niepowtarzalna, normalna i nie mieszkasz w tym kraju ;)

      Ja nie krzyczę, ja drwię i wyszydzam z tych oszołomów. Aż tak nisko jeszcze nie upadłem, aby cokolwiek zmieścić na Frondzie. Nawet jednego małego komentarza. Ja nawet nie mam ochoty stać na barykadzie, bo nieprzejednany ze mnie pacyfista ;)

      Usuń
    4. Mi czasami ktos sprzedaje tekst, ze normalna nie jestem:)

      Chodzi mi o to, ze powinienies sprobowac zrobic cos, co spowodowaloby, aby ludzie stamtad przyszli podyskutowac do Ciebie, abys trafil do tych, do ktorych kierujesz posta, obsmiewasz i te inne... bo tak to jakas parodia wychodzi. Taki samotny prorok z ciebie.
      Mam pewien obrazek przed oczami. Czasy Jezusa. Krazacy po wsiach i miastach rozmaici nauczyciele, jednym z nich jest wlasnie Asmo. Staja na rynkach, wykrzykuja swoje prawdy… a ludzie przechodza, nie zatrzymuja sie i odzewu brak. I biedny Asmo, samotny prorok, stoi , krzyczy i … nic. Musisz wejsc w gniazdo i skierowac nawolywania do wlasciwych ludzi.

      Usuń
    5. Nie wierz tym, którzy tak o Tobie mówią, oni tak przez złośliwość ;)

      Ja już niejednokrotnie pisałem, że nie mam ochoty zostać apostołem ateizmu. To grono, które mnie czyta w zupełności mi wystarczy. Faktem jest, że takie postawy jak opisane w notce wyśmiewam, ale myślisz, że one zasługują na coś lepszego?

      Usuń
    6. Wysmiewanie to okazanie jakiegos zainteresowania. Ignorowanie , obojetnosc to brak owego zainteresowania. Co niektorzy powiadaja (niestety nie znam sie na tym, trudno mi to ocenic), ze obojetnosc jest gorsza od nienawisci.

      Usuń
    7. To jest dokładnie jak napisałaś. Obojętność jest gorsz od nienawiści. Ale znam też to: nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, więc moje wyśmiewanie jest mocno ocenzurowane przeze mnie samego ;)

      Usuń
  3. Jezus zastopowal kamieniowanie, czy tez zapobiegl kamieniowaniu pani, ktora zajmowala sie najstarszym zawodem swiata. Madrze pogadal, z chcacymi ja ukamieniowac, kolesiami. Po sprawie zas, oczywiscie nie przy tlumie ludzi, nie poglaskal owej pani po glowce i nie powiedzial czegos w stylu : "No rybko ty moja kochana. Mialas ciezkie zycie, wiec twe czyny sa jak najbardziej usprawiedliwione. Bieda to na tobie wymusila, a ze masz takie , a nie inne predyspozycje to leziesz w bagno". Powiedzial jej, ze jej nie potepia, ale ma odejsc w pokoju i NIE GRZESZYC wiecej. Jezus nie nazwal jej postepowania normalnym, ale grzesznym .

    Ja ci powiem Asmo, ze taka malusienka nic sympati wzbudziles we mnie do p. Mirka. Bo, przypuscmy, ze gdyby moj "stary" mnie zdradzil, to by mnie chyba ustatysfakcjonowalo zakucie go w dyby… o i jeszcze chlosta (p).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, Jezus jeszcze dodał: „Nie grzesz więcej”. A jednak postawię to pytanie: czy postąpiłby inaczej przy drugiej próbie jej ukamieniowania? De facto jako Bóg, byłby bez wyjścia – nie potępiłby jej i drugi raz.

      Gniew i pragnienie zemsty kobiety zdradzonej to zupełnie inna kwestia. On się wymyka wszelkim standardom :D

      Usuń
    2. "Gniew i pragnienie zemsty kobiety zdradzonej to zupełnie inna kwestia. On się wymyka wszelkim standardom :D"

      A gniew i pragnienie zemsty zdradzonego mezczyzny?

      Usuń
    3. A z tym pytaniem : "czy postąpiłby inaczej przy drugiej próbie jej ukamieniowania? De facto jako Bóg, byłby bez wyjścia – nie potępiłby jej i drugi raz."

      W sumie sam sobie odpowiedziales, ale proponuje postawic to pytanie Jezusowi. Poza tym jakos tak trudno odpowiadac za kogos, co by zrobil gdyby:))
      "

      Usuń
    4. Gniew i pragnienie zemsty mężczyzn są jakby bardziej wyważone :D

      Jezus, jako człowiek, ze swoją moralnością jest bardzo dobrze znany. Nawet takiemu ateiście jak ja. Jego reakcje są przewidywalne ;)

      Usuń
    5. "Gniew i pragnienie zemsty mężczyzn są jakby bardziej wyważone :D"
      A to dopiero ciekawe, bo taki Otello- nie wiem czy byl wywazony. Co prawda jego zazdrosc i poczucie bycia zdradzanym byly wimaginowane, ale jakby nie bylo cos tam mowia o meskim podejsciu do tych spraw.

      "Nawet takiemu ateiście jak ja. Jego reakcje są przewidywalne ;)"
      Prorok z ciebie , jak nic:))

      Usuń
    6. Wiesz, wszystkie opowieści moralizatorskie muszą być mocno przerysowane, inaczej ich przekaz nie dotarłby do czytelnika. Podobnie mocno przerysowana jest miłość Romea i Julii. Ludzie się wzruszają, a przecież trudno o bardziej chory przykład miłości.

      Jaki prorok?! Analityk Biblii :D

      Usuń
  4. Każda ortodoksja szkodzi na mózg, również antyreligijna. :D
    Przykładem jest pan Pieczyński. Liczba absurdów jego wypowiedziach kwalifikuje go już nawet nie do szkół, ale do psychiatry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do opinii o Pieczyńskim, całkowicie się z Tobą zgadzam. Tylko jakoś tak mi się wydaje, że po stronie religijnej tych oszołomów jest jakby więcej. Kolejny mi się napatoczył, i to wcale nie na Frondzie ;)))

      Usuń
    2. Wydaje Ci się... głupota jest cechą powszechną, a nie zależną od wiary.

      Usuń
    3. Wcale nie twierdzę inaczej, ale w tym kraju zdecydowaną większość stanowią wierni, więc jakby i tej głupoty po tej stronie więcej. Nie jestem pewien jakby to wyglądało proporcjonalnie, ale się z Tobą zgodzę ;)

      Usuń
    4. zdecydowana większość - 40%... ech Asmo, Ty "matematyku" :)...
      ale zawsze to więcej, niż zdecydowana większość 12,8%, która wybrała PiS...

      Usuń
    5. Piotrze:

      Zapomniałeś o letnich. To też wierni.

      Usuń
    6. Prawda Asmodeuszu. Te ok. 40 % populacji, które tak często przywołuje PKanalia to wierni, którzy zostali policzeni w momencie przekroczenia progu kościoła rzymskokatolickiego przed Maszą św. w jedną niedzielę październikową.
      Wg badań statystycznych prowadzonych przez ISKK w roku 2012 jako osoby wierzące i głębokowierzące deklarowało się ok. 80 % badanych dorosłych Polaków. Teraz po kilku latach zapewne jest to trochę mniej, ale na pewno jest to ciągle większość. :)

      Usuń
    7. @Maria...
      nie bardzo... te 40% (z drobnym ogonkiem) właśnie ISKK podało jako "katolicy utożsamiający się ze swoim Kościołem")... ok. 40% z kolei to "wierzący po swojemu" (tak to nazwano w ankiecie)... reszta to byli "chrześcijanie odłamów niekatolickich", "wyznawcy religii niechrześcijańskich" oraz "ateiści" /popularna, aczkolwiek niezbyt prawidłowa osób bezwyznaniowych, areligijnych - dop. PK/, dokładnych liczb już nie pamiętam...
      te wyniki opublikowało ISKK kilka lat temu i niestety moim błędem było nieskopiowanie tego pliku /lub chociaż zrobienie zrzutu ekranu/, gdyż ich żywot trwał kilka tygodni w necie... potem pod tym linkiem było już tylko "strona nie istnieje"... nic dziwnego, bo są one bardzo niewygodne dla K.Rz-kat. i można się domyśleć, że pracownik ISKK odpowiedzialny za tą publikację nieco beknął...
      ...
      natomiast faktycznie istnieją badania ISKK i dane GUS na temat 80% (czy nawet więcej) "wierzących", ale oczywistym jest, że interpretowanie ich jako "80% katolików" jest nie tylko nadużyciem, ale wręcz nieuczciwością...

      Usuń
    8. Piotrze:

      Zsekuleryzowany katolik, to dalej katolik, nie bez przyczyny nazywa się ich częściej letnimi katolikami. Wierzą w Boga w wersji katolickiej, ale nie uznają instytucjonalności Kościoła.

      Usuń
    9. at Asmo...
      czyli to NIE jest katolik... w katolicyzmie związek wyznaniowy zwany Kościół Rzymskokatolicki jest przewodnim, nieodzownym elementem tej wersji chrześcijaństwa, czasem nawet (można tak rzec) obiektem kultu... owszem, ów wyznawca wierzy w boga o imieniu "Bóg" i często nadaje mu cechy Boga chrześcijańskiego, ale nie uznaje żadnych pośredników instytucjonalnych, tedy nazywanie go "katolikiem letnim" jest równie słabe, jak nazywanie go np. "protestantem letnim", bo jego stosunek do K.Rz-kat. jest taki sam, jak do K.Z. czy K.E.-A....
      ...
      ale w sumie to ja rozumiem Twoje nastawienie i terminologię... katolicka indoktrynacja przez tyle lat ryje głębokie koleiny w umyśle, zostawia w nim twarde, betonowe kupy pojęciowe i z dnia na dzień tego odkręcić się nie da...
      i żeby nie było, to wcale się nie nabijam, kibicuję Ci bowiem życzliwie w Twojej autoterapii, a wstydzić się nie masz czego, tylko masz być dumny, że się leczysz... musisz tylko być czujny, by nie wpaść w kanał innej choroby zwanej "jestem już wyleczony"...

      Usuń
    10. PKanalia

      Poniżej podaję dane GUS odnośnie liczby wiernych wg religii lata 2012-2014. Smutno mi, bo jak te dane kopiowałam, to były podane w ładnej tabelce, skopiowało mi się jako tekst "ciurkiem", ale myślę, że da się odczytać co potrzeba.
      Z danych wynika, że chrześcijan w Polsce jest 34.202,7 tys., co stanowi 88,8 % ogółu ludności, w tym KK (p.1.1.1.) liczy 33.762,3 tys. osób, a stanowi to 87,7 % ogółu ludności.

      Tabl. 5. Ludność Polski według kategorii wyznań – rodzajów i nurtów religii w 2011 r. NSP 2011.
      Symbol identyfikacyjny
      Rodzaje religii, nurty religijne, grupy wyznań
      Ogółem w tys.
      Odsetek ogółu ludności
      Odsetek udzielających odpowiedzi na wyznanie Ogółem 38.511,8 100,0 x Udzielający odpowiedzi na pytanie o wyznanie 35.151,4 91,3 100,0 Należący do wyznania 34.222,0 88,9 97,4 1 chrześcijaństwo 34.202,7 88,8 97,3 1.1 katolicyzm 33.782,0 87,7 96,1 1.1.1 Kościół katolicki 33.762,3 87,7 96,0 1.1.2 starokatolicyzm 19,7 0,1 0,1 1.2 chrześcijaństwo wschodnie (ortodoksyjne) 157,0 0,4 0,4 1.2.1 prawosławie 156,6 0,4 0,4 1.2.2 chrześcijańskie kościoły orientalne 0,4 0,0 0,0 1.3 protestanckie i tradycji protestanckiej 122,6 0,3 0,3 1.4 nurt badaczy Pisma Świętego 140,0 0,4 0,4 1.4.1.1 Świadkowie Jehowy 137,3 0,4 0,4 1.4.1.2 Wyznania badaczy Pisma Świętego 2,7 0,0 0,0 1.5 inne chrześcijańskie 1,0 0,0 0,0 2 islam 5,1 0,0 0,0 3 judaizm 0,8 0,0 0,0 4 buddyzm 6,0 0,0 0,0 5 hinduizm 0,9 0,0 0,0
      6
      pogaństwo (rodzimowierstwo) i neopogaństwo 0,9 0,0 0,0 7 inne religie 3,9 0,0 0,0 Deklaracje wyrażające stosunek do wiary 1,8 0,0 0,0 Nienależący do żadnego wyznania 929,4 2,4 2,6 Odmawiający odpowiedzi na pytanie o wyznanie 2.733,8 7,1 X Nie ustalono 626,6 1,6 X

      źródło https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/inne-opracowania/wyznania-religijne/wyznania-religijne-w-polsce-20122014,5,1.html

      Cofasz to nadużycie i nieuczciwość? :)

      Usuń
    11. @ PKanalia
      Ale nie widzisz tych liczb? Z GUS-em chcesz się bić? … :)

      Usuń
    12. @Maria...
      co tu się bić, skoro widać gołą dupą błąd, który polega na nie uwzględnieniu "własnowierców"... tego błędu nie popełnił nieborak z ISKK, o którym wspomniałem, który chciał "za dobrze", bo naukowo...
      poza tym jak powstały te podane przez Ciebie procenty, z odpowiedzi na jakie pytania są to wnioski?...
      ja się z nikim tu nie biję, po prostu odmawiam dyskusji z danymi o wątpliwej wartości naukowej, wątpliwej od strony metodycznej...

      Usuń
    13. @PKanalia
      Ale chyba nikt nie zmuszał tych ludzi, którzy byli badani do deklarowania poglądów, które byłyby im obce. Skoro dobrowolnie się przyznają do takiej, a nie innej wiary, chrzczą swoje dzieci w tej wierze, posyłają na religię, zawierają małżeństwa sakramentalne, wreszcie grzebią swoich zmarłych "po katolicku", to uczciwie jest jednak uznać te wyniki, a nie wydziwiać o jakichś "własnowiercach". :)

      Usuń
    14. @Maria...
      primo, to GUS bierze dane od K.Rz-kat., który wysyła mu liczbę ochrzczonych i tą liczbę bierze jako podstawę... zważywszy na to, że do mnóstwa chrztów dochodzi tylko dlatego, że "taki jest zwyczaj", to nie wiadomo kompletnie kto z tej liczby jest wyznawcą, kto nie... sam pewnie figuruję w tej grupie... co prawda kiedyś wysłałem swoje oświadczenie woli /akt apostazji/ do Kurii, parafii chrztu i miejsca zamieszkania, że "nie uprawiam tego hobby i wypowiadam członkostwo", ale K.Rz-kat. ma gdzieś taką procedurę, narzuca swoją, by na siłę utrzymywać stan fikcji jako prawdziwy, więc nie sądzę, by mnie wykreślili z listy, a ja już tego nie sprawdzałem...
      komunie, czy śluby to ta sama bajka... zwłaszcza śluby, które są zawierane w kościele niekoniecznie z przyczyn religijnych... posyłanie dzieci na religię w szkole?... mnóstwo rodziców robi to tylko po to, by dziecko nie odstawało od grupy... pogrzebami już mnie nie rozśmieszaj... tam się zwykle grzebie, gdzie najbliżej,najprościej, najwygodniej, a nieboszczyk nie ma tu nic do gadania... a że K.rz-kat. ma zarząd na mnóstwem cmentarzy, to jaka to różnica, czy się go pochowa na kościelnym, czy na komunalnym?...
      ...
      secundo - Spis Powszechny... widziałaś kiedyś formularz ankiety na ten temat?... bo ja widziałem... i byłem też podczas wypełniania go przez kumpla... uważa się on za "wierzącego", ale bez wnikania w jakim stylu, czy rycie... wiadomo tylko, że do żadnych kościołów nie chodzi, żadnych pośredników i rytuałów nie uznaje /"własnowierca"/... ale w spisie zgodził się na "katolik", bo jakoś tam mu się to wydawało najbliżej... bo większość ludzi nie wdaje się w takie dywagacje, jak ja podczas dyskusji z Asmo, nie tworzą takich rozróżnień słownych... dla nich jest "wierzący" i koniec, a reszta guzik ich obchodzi, jak ktoś to sobie dokładnie nazwie... a to sprzyja takim ankietom, które są od początku źle pomyślane, źle skonstruowane i ich wyniki są nic nie warte...
      ...
      "własnowierca" to faktycznie nowe, niezbyt często używane słowo, sam je znam od dość niedawna, ale ono świetnie oddaje o co chodzi z religią takich... niby najbliżej im do wiary w Boga chrześcijańskiego, na temat innych opcji zresztą zwykle wiedzą niewiele, za to wspólną ich cechą jest, że do żadnych kościołów nie chodzą, instytucjonalność, formalna organizacja wiary ich nie interesuje...

      Usuń
    15. PKanalia
      " niby najbliżej im do wiary w Boga chrześcijańskiego", i to "niby" jest wystarczające, żeby takiego osobnika uznać za wierzącego. Można mieć zastrzeżenia co do jakości takiej wiary, a w szczególności jej praktykowania, ale przecież nie można go uznać za świadomego własnowiercę, bo ten chyba nie uznaje opcji "niby najbliżej do Boga chrześcijańskiego", on ma swojego "Boga", innego niż ten chrześcijański.
      Do zbawienia człowieka potrzebna jest przede wszystkim wiara, zaś uczynki, czyli praktykowanie, a zwłaszcza instytucjonalność to są sprawy wtórne organizowane przez człowieka dla pogłębiania i wyrażenia tej wiary.

      Usuń
    16. @Maria...
      czy jak zbieram znaczki, to znaczy, że należę do Związku Filatelistów?...
      o tym niuansie jest mowa...
      a to, że wierzący w jakąkolwiek bozię jest wierzący, tego akurat nie kwestionuję... jest sporo ludzi wierzących w jakąś Świadomą Osobową Siłę Wyższą, która trzyma świat za pysk, być może nawet w to, że ta Siła kocha ludzi, ale zawłaszczanie ich przez jakiś kościół (organizację wyznaniową) jako swoich członków jest tą właśnie nieuczciwością, o której pisałem wcześniej...

      Usuń
  5. no cóż,dla mnie odgrzewana kaszana-nie da rady wygrzebać z tego jakiejś skwarki(perełki)-ta cała Fronda zejszła całkowicie na psy(płacą Ci za reklamę tych wypocin?),wyrazy ubolewania,liczyłem na poszerzenie horyzontów...stagnacja ,lipa ,nuda....
    "dwóch arcyciekawych artykułów"-i dwóch przejętych i zainteresowanych bzdetem-jeden to autor artykułu(kasa),drugi to nasz szanowny felietonista -robi mu reklamę?mają chyba jakąś spółę-interesa,interesa -pewnie do emeryturki się przyda....
    jadziem dalej z tym koksem ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzeczywiście czas na uzupełnienie wiedzy(teraz są ku temu przesłanki z czegom bardzo rad)
      Inkwizycja -to był przełom w prawie europejskim!-cywilizacji chrześcijańskiej nie zwalczył nawet marksizm, o jakim powrocie dobry człowieku piszesz?do czasów pogańskich?To przerabiał Hitler ze Stalinem,a przed nimi utopiści sprzed Rewolucji Antyfrancuskiej.Czyli sprzedaż kitu trwa....
      jednemu szkodzi czytanie Biblii ,drugiemu chyba Frondy-nam uzupełnia wiedzę i dostarcza zabawy(te felietony to "peerelki",do tego naprawdę trzeba mieć zadęcie)
      powodzenia

      Usuń
  6. Asmo, proszę Cię...Nie zaciemniaj obrazu wszystkich chrześcijan, odnosząc się do wyssanych z palca katolickich absurdów. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak, odnoś się tylko do katolików, tylko oni są źli... :P

      Usuń
    2. Olimpio:

      Witaj, od tak dawna tu nie widziana ;)
      Spieszę wyjaśnić: mówi się o chrześcijańskiej cywilizacji, a nie katolickiej ;)
      Wczoraj miałem okazję oglądać pewien program publicystyczny, w którym brała również udział pewna pani Pastor Kościoła Luterańskiego. Stwierdziła, że po tej stronie chrześcijaństwa jet inaczej, co nie znaczy, że dobrze.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. luz... katolicyzm uzurpuje sobie wyłączność na chrześcijaństwo, stąd pewien zamęt słowny mogący mieć miejsce...

      Usuń
    4. Też oglądałam "ten" program. :) Jestem zauroczona wypowiedziami pani pastor. Spokojnie, rzeczowo, przekonująco. :)

      Usuń
    5. Mario:

      Hołownia też był doskonały ;)

      Usuń
  7. czy bibliści w końcu się dogadali w temacie tej "nierządnicy"?... czy chodziło tu przypadek cudzołóstwa sensu stricto /zdrady małżeńskiej/, czy była ona prostytutką do której chadzała połowa kolesi z tej wiochy, która miała pecha być kozłem ofiarnym?... dla ortodoksa akurat nie ma to znaczenia, ale ortodoks nie jest biblistą z definicji... nie ma też dla niego znaczenia różnica pomiędzy homoseksualizmem i aktem homoseksualnym, w świetle pojęcia "grzech myślą" ta różnica znika...
    ...
    a w ogóle, to cóż to za pomysł próbować polemiki z ortodoksami, czy raczej fundamentalistami?...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. p.s. znaczy nie wiocha miała pecha, tylko owa pracownica seksualna... ale nie jest to taka wielka pomyłka, bo w sumie to pech kozła ofiarnego zaczyna się od pecha wiochy, która aby coś z tym zrobić zwala winę na kozła...

      Usuń
    2. W moim odczuciu to ustalenie jest zbędne. Wystarczy, że nie stosowała się do norm religii akurat panującej. Ciekawym jest tu coś zupełnie innego. Jezus tworzy religię, która okaże się jedną z bardziej restrykcyjnych, ale „nierządnicy” nie potępia.

      Usuń
    3. religia i do tego restrykcyjna zrobiła się z tego później, Jezus nic takiego nie tworzył... no, chyba że czytałem inną wersję tego mitu...

      Usuń
    4. Jasne, że nie On, a święty Paweł. Ale powiedz to chrześcijanom ;)

      Usuń
    5. okay, ale to my rozmawiamy między sobą, co nas w tym momencie obchodzą jacyś tam chrześcijanie i ich świat równoległy?...

      Usuń
    6. Rzecz w tym, że ten świat równoległy chce zawładnąć wszystkim, nawet nami. Naprawdę tego nie zauważasz?

      Usuń
    7. właśnie dlatego, że to zauważam nie pozwalam, by mu się to udało...

      Usuń