Dawno nie było o
arcybiskupach, więc czas ten temat nadrobić, tym bardziej, że sami się proszą.
A sprawa jest ważna, gdyż idzie o kształt Europy, która jest nie tylko oczkiem
w głowie rządu Morawieckiego, ale jeszcze bardziej polskich, zatroskanych biskupów. Podobno zalew treści laickich naciera z tamtej strony w tak straszny
sposób, że już nawet badacze religijności dostrzegają u nas największy na
kontynencie wzrost sekularyzacji. Czy to Zachód Europy jest temu winien? Tu już
by warto się zastanowić, ale mnie akurat bardziej interesuj diagnoza i reakcja
naszych hierarchów.
Na pierwszy ogień
mój ulubieniec – abp. Jędraszewski.
Już chciałem o nim zapomnieć, ale on nie pozwoli. Na Jasnej Górze podczas
pielgrzymki rodzin Radia Maryja rzekł im: „Od prawie 30 lat tworzycie wspólnotę zatroskaną o to, by budować
autentyczny chrześcijański humanizm. Trwajcie w tym wielkim humanistycznym
dziele. Chrześcijańskim
humanizmie, który przez setki lat budował cywilizację i kulturę europejską a który
dziś, podobnie jak 100 lat temu, jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie z uwagi na
brak wiary i bezbronność wobec wyrastających z marksizmu nowych ideologii”1.
Włos jeży się na głowie. Napiszę tak: jeśli nawet jest jakiś chrześcijański
humanizm, to Rydzyk jest ostatnią osobą, którą bym o to podejrzewał. Dla
dzisiejszego humanizmu podstawową wartością jest człowiek. Nie tyle myślący o
swoim zbawieniu i o swojej świętej tożsamości, ile taki, który zwraca się ku
innym, by w nich dostrzec jakieś wartość. Jest to coś zupełnie innego niż ta
filozofia, która dominowała przez tysiąc lat. Walczy ze wszystkimi
nacjonalizmami, z wszelką ksenofobią, z zamykaniem się we własnym środowisku,
czy we własnej grupie. Jest to całkowite przeciwieństwo tego, co popularyzuje się w imperium
medialnym Rydzyka. Abp Jędraszewski zdaje się nie dostrzegać, że z tęsknoty za bożą bojaźnią, która dawała mu sens
istnienia, dodam sarkastycznie – w purpurach, walczy ze współczesnymi wiatrakami,
które jak grzyby po deszczu wyrastają na polskiej ziemi. Żeby te śmigła miały
choć kształt krzyża, jak w starych, wiatrowych młynach...
Skoro jestem
przy krzyżu. Abp Ryś, którego miałem za jednego z najbardziej liberalnych, a zarazem rozsądnego z
hierarchów, też palnął taką homilię, że szczęka opada: „Jeśli chcemy pomóc Europie, to nie mamy się przed nią wymądrzać, ale
przynieść jej krzyż, bardziej żyć swoją wiarą i być gotowym do jej [Europy –
dopisek mój] odnowy”2. W jakim urojonym świecie trzeba żyć, aby
myśleć, że ta Europa niczego tak nie pragnie jak krzyża? A już szczytem
ignorancji i pychy jest twierdzenie, że ten krzyż to nie Watykan, a Polska katolicka
ma jej zanieść. Symbolicznie krzyż jest utożsamiany z cierpieniem, które zaowocuje
zbawieniem. To jest właśnie ów chrześcijański humanizm, o którym wspomniał abp.
Jędraszewski. Kwintesencją tego humanizmu jest porzekadło: „Módl się i pracują,
a garb ci sam wyrośnie”, przy czym metaforycznie owym garbem jest wada moralnego kręgosłupa, która
utrudnia realne widzenie świata. Na Drodze
(ku zbawieniu) szukaj Prawdy, która
odmieni twój los. Odmieni, choć dopiero po śmierci. I najlepiej dla ciebie,
jeśli na ten garb nałożysz sobie jeszcze krzyż.
Dziwnym
zbiegiem okoliczności to właśnie my chcemy pomocy od Europy i choć ma ona
charakter finansowy, jednocześnie ma również związek z szeroko pojętym,
świeckim humanizmem – poprawą naszego bytu w czasie i po pandemii, tu i teraz,
za naszego ziemskiego życia. Krzyż i cierpienie dla świeckiego humanisty nie
jest niczym wzniosłym, uszlachetniającym i godnym szacunku. „Pochodzą one z tych wieków przesądnej
skruchy, kiedy idea człowieczeństwa odartego z godności wyrodziła się w
karykaturę, z tych wieków lęku, kiedy harmonia i zdrowie uważane były za wytwór
diabła, a ułomność starczyła za glejt prosto do nieba”3. Autor
tych słów, Tomasz Mann, postawił tę diagnozę chrześcijańskiego humanizmu
wcześniej niż abp Jędraszewski ten termin zdefiniował o Kościele Rydzyka.
Wcześniej też, nim abp Ryś porównał potrzebę niesienia krzyża Europie do czasów
tuż przed wielką schizmą papieskich kardynałów.
Przypisy:
1 - https://misyjne.pl/abp-jedraszewski-do-rodziny-radia-maryja-budujecie-autentyczny-chrzescijanski-humanizm/
2 - https://deon.pl/kosciol/abp-rys-kosciol-ktory-kochasz-w-ktoryms-momencie-przyniesie-ci-bol,945007
3 - T. Mann „Czarodziejska góra”, s. 116
1 - https://misyjne.pl/abp-jedraszewski-do-rodziny-radia-maryja-budujecie-autentyczny-chrzescijanski-humanizm/
2 - https://deon.pl/kosciol/abp-rys-kosciol-ktory-kochasz-w-ktoryms-momencie-przyniesie-ci-bol,945007
3 - T. Mann „Czarodziejska góra”, s. 116
Asmo, przecież ci wszyscy sukienkowi walczą o to, by utrzymać się na swoich pozycjach i doić z posłusznego laikatu pieniądze. Mają fart, bo lud pobożny nie analizuje tego co oni wyplatają ani pod względem logiki ani prawdziwości. Mam ten luksus, że nikogo tu nie interesuje czy i w co wierzę i to mnie bardzo cieszy.
OdpowiedzUsuńJest coś, co napawa mnie pewnym umiarkowanym optymizmem. Oni się tam między sobą już tak kłócą o spawy doktrynalne, że wnet pewnie będzie „na noże”. Wprawdzie religia nie upadnie, ale wyjdzie z tej wojny straszliwie pogruchotana, a wierni w ogóle nie będą świadomi – dlaczego.
Usuńno, i właśnie to chyba na tym polega, że neokomuniści (pisowscy) traktują pomoc unijną jako honorarium za rechrystianizację /a la Rydzyk/ Europy i roszczą, zapominając, że to państwo polskie było i jest petentem, który zabiegał o przynależność do UE i otrzymał to w zamian za przyzwoite zachowywanie się...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Nadal mnie zastanawia jednak co oznacza "przyzwoite zachowywanie się". Nie żebym pochwalał nawet zachowanie PIS.
UsuńŁapiesz Piotra za słówka, który używają zwrotu „przyzwoite zachowanie” nie pisze o dobrych manierach u cioci na imieninach.
UsuńPolska przystępując do Unii zobowiązała się do przestrzegania pewnych norm, wspólnych dla tej wspólnoty, w zamian za co otrzymuje niebagatelną pomoc gospodarczą. Jeśli rządowi PiS te normy się nie podobają, powinien umowę stowarzyszeniową wypowiedzieć, tyle, że konsekwencją tego wypowiedzenia będzie odcięcie od funduszy pomocowych Unii. Jak bardzo obecnemu rządowi zależy na tej pomocy dowodzi polityka Morawieckiego, który choć temu zaprzecza, poszedł na daleko idące ustępstwa. Znamiennym jest tu stosunek do wypowiedzenia Konwencji Stambulskiej. Nagle się kazało, że minister Maląg się pomyliła...
Asmo wyjaśnił temat wyczerpująco...
UsuńPełne uznanie za sięgnięcie do T. Manna. Celnie wybrany cytat.
OdpowiedzUsuńCzarodziejska Góra towarzyszy mi około 60 lat, odbyłem nawet wyprawę jej szlakiem do Davos - https://ewamaria.blog/2015/02/02/13587/
Natomiast bliżej tematu, denerwuje mnie jak tyle osób Marksem sobie gębę wyciera.
O książce niemal zapomniałem, tak zapomniałem o fascynacji powieściami. Niemniej szukając materiałów do notki, gdzieś natknąłem się na ten tytuł i pamięć odżyła. Zaś cytat (uważam, że wyjątkowo trafny), które z pewnych względów (wiekowych) też już umknął mi z pamięci, trafił mi się w jakimś eseju wraz ze wskazaniem strony, gdzie się znajduje. Skopiowałem go notatek, i teraz już o nim nie zapomnę ;)
UsuńRelację z podróży do Davos przeczytałem, choć część fotografii jest już niedostępna.
Taaa, Marks dla niektórych to diabeł wcielony ;)))