To
określenie bardzo często stosuje mój ulubiony portal Fronda.pl, aby podkreślić
ważność i znaczenie poruszonych tematów. Już taki tytuł sugeruje, że będzie
ostro i bezpardonowo, szczególnie w odniesieniu do ateizmu, bo też ateizm jest
głównym wrogiem uświęconego portalu. Problem w tym, że owo mocno i bezpardonowo
zazwyczaj zasługuje na uśmiech politowania, pod którym trzeba ukryć zażenowanie
tym, co pisze autor takich wypocin. Czasami trudno pojąć, że taki ktoś nie ma
za grosz samokrytyki.
Ściślej,
mój post dotyczy artykułu „Mocne świadectwo. Ateizm był przyczyną mojego
cierpienia”*, kogoś, kto podpisał się: Wasz brat Przemek. Taki mi on brat jak
św. Augustyn, choć może ten drugi mi bliższy, bo swego czasu analizowałem jego
filozofię. Tak więc dowiaduję się, że ten brat Przemek, wobec wątpliwości jakie
przysporzyło mu życie, stał się ateistą. Tak gdzieś w szkole podstawowej,
przynajmniej tak sam twierdzi (sic!). I oto za przyczyną przyjęcia tej ateistycznej postawy stał
się alkoholikiem i narkomanem.
Ponieważ jedno i drugie skutkuje strasznym bólem głowy nasz bohater doznał
uczucia pustki, nienawiści do całego świata i do samego siebie. Czasami nawet
sobie popłakał w kącie, co bezsprzecznie jest oznaką uzależnień od wspomnianych
specyfików. Tym bardziej, że przecież był bardzo młody. Było gorzej, bo brat
Przemek popadł również w bezsens istnienia, nałóg samogwałtu (sic!) i nienawiść do ludzi. Oczywiście
wszystkie te przypadłości były wynikiem odrzucenia wiary w Boga i przyjęcia
postawy ateisty!
Przyznam
szczerze, że dopadł mnie w tym momencie stary nawyk – samoczynnego otwieranie się
scyzoryka w kieszeni. Dawno takiej manipulacji, tak naciąganych argumentów nie
widziałem i nie czytałem. Brat Przemek ma mnie, czytelnika, za kompletnego
idiotę. Otóż znam sporo ateistów, ale żadnego wśród nich narkomana. Znam też
dużo wierzących, których nałogi alkoholizmu i narkomani dosięgły. Mało tego, alkoholizm jest
również udziałem tych na samej wierzchówce Kościoła katolickiego. Skoro siódmoklasista
popada w takie nałogi to przyczyn jest pewnie kilka (rodzina, koledzy, moda,
nieprzystosowanie, niedojrzałość emocjonalna, itd.), ale na pewno nie są
wynikiem opowiadania się za ateizmem. To argument pobożnych kaznodziei, którzy
w ten sposób straszą wiernych ateizmem, bo dziś postać diabła z piekła rodem
już zbyt mocno do młodych nie przemawia.
Brat
Przemek znajduje doskonałą metodę wyjścia z marazmu ateizmu. Posłużę się
cytatem: „Chrystus przemówił do mnie
przez tamtych ludzi [życzliwych i głęboko wierzących katolików – dopisek
mój]. Rozwiał moje wątpliwości, wszedł do
mojego serca i teraz już nie pozwolę Mu wyjść za żadne skarby świata. Napełnił
mnie Swoją miłością”. Rodzi się
pytanie: gdzie był ów Chrystus, gdy brat Przemek popadał w nałogi? Otóż, bracie
Przemku, niestety to tak nie działa. Gdyby działało, mielibyśmy w tym kraju o
dziewięćdziesiąt procent mniej alkoholików i narkomanów. Szczególnie w
odniesieniu do alkoholizmu, gdzie liczby są zastraszające: 800 tys. alkoholików
i 12 milionów trwale uzależnionych od alkoholu. Warto te liczby zestawić z
liczbą ateistów w Polsce
– około 5 proc. tj. półtora mln.!!! A swoją drogą
bardzo mnie ciekawi jakim cudem, zdeprawowany, ogarnięty bezsensem istnienia, przepity i znarkotyzowany brat
Przemek zdał do liceum, w którym doznał tego olśnienia? W moim odczuciu pisanie
takich artykułów to ohydna metoda zastraszania młodych (i nie tylko młodych) przed
używaniem mózgu. Artykuł,
który miał być mocnym świadectwem okazał się najzwyklejszym bublem propagandy
oszczerstw.
Przypisy:
* - http://www.fronda.pl/a/mocne-swiadectwo-ateizm-byl-przyczyna-mojego-cierpienia,56069.html
* - http://www.fronda.pl/a/mocne-swiadectwo-ateizm-byl-przyczyna-mojego-cierpienia,56069.html
"Mijał czas, byłem już w liceum" pytania na które nie znalazł odpowiedzi,odwrócenie się od Boga,narkotyki,alkohol-i to wszystko w szkole podstawowe?
OdpowiedzUsuńNo tak, ale wciąż mnie dręczy pytanie jak do liceum się dostał? I nie wiadomo dokładnie kiedy się nawrócił, choć na pewno w liceum. Powiem Ci w sekrecie, też miałem urozmaicone lata szkolne, ale przypuszczam, że z tym wszystkim bym nie zdążył :)
UsuńKurcze a ja taka porządna byłam ;)
UsuńMam nadzieję, że owa porządna nie nie pochodzi od słowa pożądać :)
Usuń