wtorek, 21 sierpnia 2018

A nie mówiłem?


  Uważni czytelnicy, śledzący ten blog, mogli zauważyć, że jednym z objawów hipokryzji, z jakiego najczęściej się wyśmiewam jest wiara w szatana. Upadły anioł jest uniwersalną wymówką na wszystko, co przytrafia się nam zrobić nie tak jak trzeba. Jest też doskonałym usprawiedliwieniem na całe zło tego świata, który Bóg chciał uczynić wspaniałym, i tylko ten nikczemny, a szpetny duch rzuca Mu i nam przysłowiowe kłody pod nogi. Jest też idealnym argumentem w walce z niewiernymi i wierzącymi inaczej choć w tego samego Boga – diabeł pomieszał im rozum. I ten słynny na cały świat majstersztyk szatana – zmusić człowieka do tego, aby w jego, szatana istnienie nie wierzyć. Normalnie, tak po swojsku, niewierni mają pozamiatane.

  On, znaczy się ten szatana, jest tak cwany, że nawet Boga jedynego wyprowadził w pole i na chwilę zrobił z Niego potwora, że przypomnę biblijną przypowieść o Hiobie. Tak Go zbajerował, że ten swego wiernego sługę skazał na wszystkie nieszczęścia jakie człowiek może sobie wyobrazić. Bóg wprawdzie wyszedł z tego usatysfakcjonowany, bo oto ten Hiob wszystko przetrwał w miłości do Niego, ale ja sobie wyobrażam, jak ten szatan, już na uboczu zwijał się ze śmiechu. Nie wiem jak długo cały ten test na Hiobie trwał, ale przez intrygę szatana, Bóg zmienił się w sadystyczne indywiduum. Z racji tego, żem ateista, traktuje tę przypowieść w kategorii bajek dla niegrzecznych dzieci, nawet jeśli wierni uważają, że morał jest zupełnie inny.

  Od razu nawiążę do jeszcze jednej, też okrutnej bajki (większość bajek z Świętych Ksiąg jest okrutna) z szatanem w roli drugoplanowej. Jest raj, są Adam i Ewa, i drzewa, i to jedno nieszczęsne z owocem zakazanym. Diabeł go tam zasadził na ludzkie potępienie. Ok, ok, wiem, to nie diabeł zasadził, on je tylko wykorzystał na nasze zatracenie. Właściwie wszyscy wiemy, sorry, wszyscy wierzymy w to, jak to się potoczyło. Adam przyłapany przez Boga na tym, że skusił się na sakramentalne: „chcesz gryza?” Ewy, zamiast upaść na kolana przed Bogiem i prosić o przebaczenie, postąpił jak prawdziwy katolik, choć wtedy jeszcze nikt o takiej religii nie słyszał. I zełgał w żywe oczy Bogu: „diabeł nas skusił”. I tak się to nieszczęście na nas zwaliło, bo choć ja w istnienie tego Boga nie wierzę, na Jego miejscu też bym się wściekł za taką spychotechnikę. Jeszcze bym rozumiał tę Ewę, kobieta ma mniej sił opierać się błyskotkom, a jabłko pięknie musiało błyszczeć w promieniach słońca, ale Adam? Swój rozum już miał, wszak był starszy i mądrzejszy, bo częściej z tym Bogiem rozmawiał, mógł też wiedzieć, że On poczucia humoru raczej nie ma. Tym bardziej już oszukać pod żadnym pozorem się nie pozwoli. Gdyby Adam, jak przystało na prawdziwego faceta, wziął na siebie całą winę, pewnie mielibyśmy się dziś jak w raju...

  Niestety, zdecydowana większość z nas opacznie rozumie morał tej bajki. Uznano, że to dobry sposób na usprawiedliwienie własnej, i tylko własnej grzeszności. Nam jest lżej, gdy wmówimy sobie i innym, że to wszystko, co robimy źle, to wina szatana. Współcześni poszli krok dalej, a może i kilka, a o czym piszę we wstępie. Tu tylko dodam, ze tak nas ten diabeł opętał, że niektórzy wymyślili profesję egzorcysty, aby tego diabła jeszcze bardziej uwiarygodnić i nobilitować. I tak stworzono paradoks nad paradoksami. Aby umocnić wiarę w Boga jedynego, jeszcze bardziej umacnia się wiarę w szatana, tak, że już trudno się połapać, który jest ważniejszy. Że mi się coś pomieszało!? Wystarczy posłuchać homilii naszych hierarchów jakie wygłaszają z okazji różnych świąt. Nie ma takiej, w której nie byłoby odniesienia do szatana, co sugeruje, że wiara chrześcijańska bez szatana już dawno odeszłaby w niebyt, albo stała by się... bardziej uczciwa.

  Warto na koniec odnieść mi się do tytułu motki. Otóż, łatwo mnie posądzić o to, że jako ateista i antyklerykał (we właściwym tego słowa znaczeniu) plotę bzdury, by ośmieszyć Kościół. Bo niby dlaczego ateista miałby się o ten Kościół troszczyć? Nie będę się tłumaczył, ale warto przeczytać artykuł1 na portalu Deon.pl, w którym ks. Grzegorz Strzelczyk odnosi się do tego samego tematu. Może nie tak prześmiewczo i ironicznie jak ja, ale zapewniam, że ogólnie sens jest ten sam. Tym, co się nie chce, zacytuję jedno zdanie: „Fundamentalną sprawą jest przestrzeganie przed klasycznymi błędami teologicznymi takimi jak gnoza, dualizm, traktowanie szatana jako źródła teologicznego”.

 



44 komentarze:

  1. W sumie to nie wiem czego nie mówiłeś, ani co chcesz wykazać w tej notce, odkąd pamiętam uczono mnie, że kara za złe uczynki lub potępienie spotyka tylko i wyłącznie człowieka, a nie szatana, który go kusi, "antyklerykale we właściwym tego słowa znaczeniu".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D :D :D – to z racji antyklerykała.

      Wielokrotnie pisałem, że hipokryzją jest zwalanie winy za swoje uczynki na szatana, stąd owo „a nie mówiłem”. „Diabeł mnie skusił” to nic innego, jak pomniejszanie swojej osobistej odpowiedzialności. A kto i w jaki sposób poniesie karę, jest tu bez większego znaczenia. Nie ja będę osądzał, ani wymierzał karę.

      Usuń
    2. Równie dobrze można powiedzieć, "nie wiem co mnie napadło". Sama wiara w szatana ma natomiast inne znaczenie, niż zwalanie na niego winy, gdyż wedle nauk kościoła nie da się w ten sposób uniknąć odpowiedzialności.

      Usuń
    3. Ten sam Kościół mówi, że moja niewiara wynika z działania sztana. Zresztą jego, szatana działanie ma mieć znacznie szerszy zakres.
      Musiałbym być jeszcze większym hipokrytom twierdząc, że należy karać szatana, a nie tych, co grzeszą (cokolwiek to znaczy). Jest zresztą jeszcze jeden aspekt tej sprawy – spowiedź święta, uwalniająca z tej odpowiedzialności. To nie ma bezpośredniego przełożenia, schemat jest ten sam.
      Ale poczytaj komentarze niejakiego Mirka na tym blogu. Dla niego wszystkiemu jest winien szatan...
      Kościół, ten bardziej zdroworozsądkowy przestrzega przed takim traktowaniem szatana i nie bez kozery wskazuję na takie poglądy.

      Usuń
    4. Ha ha być może i z tego wynika. Ale i tak będziesz się smażył. :D

      Sama spowiedź nie uwalnia od odpowiedzialności, trzeba wyrzec się grzechu, żałować, pokutować i liczyć na przebaczenie, więc to nie takie hop siup.

      Usuń
    5. Pewnie, że się będę smażył. Zakomunikowałem wszystkim, że mają mnie poddać kremacji...

      He, he, he.., tylko dlaczego w kolejce do konfesjonału wciąż ci sami?

      Usuń
    6. @Rademenes II
      "Sama spowiedź nie uwalnia od odpowiedzialności, trzeba wyrzec się grzechu, żałować, pokutować i liczyć na przebaczenie, więc to nie takie hop siup" Czytam sobie Twoje słowa Radku i w głowie mi się nie mieści, że jesteś niby osobą (jak mniemam) wierzącą, a w dalszym ciągu nie wiesz do końca czy Ci przebaczono, czy też nie...
      @Asmodeusz
      Tekst przeczytałam z uśmieszkiem na twarzy... No cóż...taka Twoja uroda, że jajeczka sobie robisz z ludzi wierzących, a także ze Słowa Bożego... (uwierz mi że nie tak dawno czyniłam podobnie) Może dlatego Twoje wpisy traktuję z pokorą, bo wiem, że póki życie w nas- wszystko się zdarzyć może, więc jeśli Bóg Ciebie wybrał przed założeniem świata, to na pewno Ciebie znajdzie, może nawet szybciej niż szybko :) :) :)
      Rozbawiłam ???
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    7. Olimpio:
      Tak miał na Ciebie (i nie tylko na Ciebie) ten tekst oddziaływać.. Myślisz, że robię sobie jajeczka? Ja chcę tylko sprowokować do myślenia. Czasami myślenie boli, więc dlaczego od razu straszyć... ;)
      Widzisz, między nami jest dość istotna różnica. Ty, niewierna doznałaś olśnienia wiary, ja, wierny, doznałem olśnienia rozumu. Oboje doznaliśmy przemiany, ale z jakże innym skutkiem. Masz rację, możliwe że mnie jakiś bóg znajdzie, ale nie prędzej niż mózg mi się zlasuje (jakiś Alzheimer?) :D Tylko, że wtedy ja nie będę tym samym ja.
      Mnie zawsze cieszą komentarze, nawet oponentów ;) Odwzajemniam pozdrowienia.

      Usuń
  2. A tak dla wyrównania szans obu stron, czyli Boga i Diabła - oprócz tłumaczenia "diabeł mnie podkusił" jest jeszcze jedno "Bóg tak chciał". I tym sposobem człowiek zrzuca z siebie całą odpowiedzialność za swoje czyny. To jest naprawdę wygodny sposób życia, tyle tylko, że nie za bardzo dobrze świadczy o umysłowości tak tłumaczących się ludzi.
    Miłego;)
    P.S.
    Ostatnio przeczytałam o tym, w jaki sposób Aniołowie dają nam znaki,(jest ich aż 7) że nad nami czuwają. Przeanalizowałam - wynika z tego ,że żaden Anioł nade mną nie czuwa. Na wszelki wypadek podeślę Ci wykaz tych znaków na maila, może Ty masz więcej szczęścia?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owo „Bóg tak chciał” mnie się bardziej kojarzy z niewytłumaczalnym cierpieniem, albo... z niechcianą ciążą. Do tego równie niepodważalne „Niezbadane są wyroki Boskie” :D

      Podeślij, jak będzie ciekawe, może się tym zajmę na blogu. Wiesz, że takich okazji nie przepuszczę, choć ostatnio jest taki natłok „sensacji”. Że chyba będę musiał pisać codziennie.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. "Deus lo volt" jest okrzykiem bitewnym krzyżowców.
      Później stał się napisem epitafijnym, podkreśleniem ludzkiej śmiertelności.
      O tej sentecji czytam bez przerwy jakieś brednie, chyba tłumaczenie każę sobie wyryć... na grobowej płycie. :D

      Usuń
    3. Nie żebym się wymądrzał, po prostu sprawdziłem. „Deus vult” lub Twoja wersja – „Bóg tak chce” – Anabell pisze „Bóg tak chciał” = czas przeszły, dokonany, jakby się nie zgadza, co nie wyklucza pochodzenia, ale zmienia znaczenie.

      Usuń
    4. Tak mi się skojarzyło - Anonimowy przeniósł się do Ciebie - Bóg tak chciał, czy Bóg tak chce? :D

      Usuń
    5. Ale na grobie masz już "Bóg tak chciał", gdyż jest to dla lokatora grobu czas dokonany. :D
      Nie wiem, może anonimowy po prostu tak chciał?

      Usuń
    6. No pięknie! Przypomnę Ci, że nie, że jeszcze kuźwa nie umarłem i nie mam grobu, zresztą, jeśli będzie taka możliwość nawet nie chcę go mieć. Chyba nie myślisz, że polemizujesz z moim duchem...

      Usuń
    7. Napis masz, a nie grób... :) Taka pułapeczka językowa. :D

      Usuń
    8. Miej odwagę przyznać się do lapsusu językowego "na GROBIE MASZ już "Bóg tak chciał"" :D A co jest na Twoim grobie? :D

      Usuń
    9. Jak to co? "Bóg tak chciał"
      :D

      Usuń
  3. Asmodeusz przytoczyłeś słowa ks.Strzelczyka.To najpierw ustalmy -Czy on neguje złe działania szatana na ludzi wierzących ? czy on neguje nie istnienie szatana?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiem pytaniem, choć to nieładnie: a czy ksiądz katolicki może negować istnienie szatana?
      Tyle, że ks. Strzelczyk sprowadza szatana we właściwe miejsce w religii, czyli na jej margines.

      Usuń
    2. To trochę napiszę z nauki KK od jezuity doktora nauk. O naturze diabła wypowiadał się papież Paweł VI podczas audiencji generalnej 15 listopada 1972 roku: „Zło to nie tylko brak dobra, ale to byt żywy, duchowy, lecz skażony i deprawujący. To straszliwa realność, tajemnica budząca lęk. Demon jest wrogiem numer jeden, jest kusicielem w pełnym znaczeniu tego słowa. Wiemy dobrze, że ten ponury, burzycielski i niepokojący byt naprawdę istnieje i działa, zastawiając na nas podstępne pułapki, by zniszczyć równowagę moralną człowieka” . Również Kongregacja Nauki Wiary w 1975 roku przypomniała, iż błędem byłoby lekceważenie istnienia i działania szatana w świecie . Z kolei Jan Paweł II na audiencji 13 sierpnia 1986 roku przypomniał, iż „działalność szatana w stosunku do ludzi objawia się przede wszystkim w kuszeniu do zła. Zły duch usiłuje wpłynąć na człowieka, na jego wyobraźnię oraz wyższe władze jego duszy, by odwrócić je od prawa Bożego. [...] W pewnych wypadkach działalność złego ducha wywiera wpływ nie tylko na rzeczy materialne, ale może posunąć się również do zawładnięcia ciałem człowieka; wtedy mówimy o «opętaniu» (por. Mk 5, 2-9)” Również Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina, iż diabeł był stworzony przez Boga najpierw jako dobry anioł, który jednak upadł, przez co sam uczynił się złym (por. KKK 391). Stąd też czysty duch jest tylko stworzeniem, a jego moc nie jest nieskończona (por. KKK 395). Stworzony przez Boga jako dobry, szatan w sposób radykalny i nieodwołalny odrzucił Boga i Jego królestwo, przez co ów grzech nie może być przebaczony (por. KKK 392-393). Św. Jan Damasceński nauczał bowiem, że „upadek aniołów jest tym, czym dla ludzi jest śmierć. Z chwilą bowiem upadku nie mają już możności poprawy tak, jak nie mają jej ludzie z chwilą śmierci” . A zatem wyżej przedstawione nauczanie Kościoła katolickiego wprost wskazuje na to, iż chrześcijaństwo w żadnej mierze nie może być postrzegane jako religia dualistyczna. Chociaż oficjalne nauczanie Kościoła dalekie jest od lekceważenia potęgi szatana, to jednak nie może się ona równać wszechmocy samego Boga, jedynego Stworzyciela i Zbawiciela.

      Usuń
  4. Dokończenie- Ludzie często i egzorcyści szukający diabła we wszystkich rzeczach częstokroć lubią odwoływać się do egzorcyzmów jako najbardziej skutecznego środka w walce ze złem. W ten sposób przynajmniej pośrednio deprecjonują skuteczność działania sakramentów, w tym zwłaszcza chrztu, bierzmowania, Eucharystii, pokuty czy namaszczenia chorych. Co więcej, zdają się oni stawiać obrzęd egzorcyzmów, który nie jest zaliczany do sakramentów, wyżej od samych sakramentów. Taka postawa może prowadzić do nadużyć w odniesieniu do odprawiania egzorcyzmów, które winny być sprawowane przez wyznaczonego kapłana wyłącznie za zgodą biskupa. Ta praktyka Kościoła wskazuje, iż przy sprawowaniu egzorcyzmów należy zachowywać szczególną roztropność i ostrożność, aby nie szukać diabła tam, gdzie go nie ma. Lecz też należy pamiętać, że odstąpienie od sakramentów spowiedzi, Eucharystii i uczestnictwo w mszy osoby ochrzczonej, który stwierdza że Kościół to zabobon to wtedy szatan ma niezły łup i może z tego skorzystać pod różnymi pozorami dobra. Dlatego też w walce ze złem w życiu codziennym skuteczne są przede wszystkim ustanowione przez Chrystusa sakramenty, natomiast egzorcyzmy stanowią środek walki z szatanem tylko w sytuacjach ekstremalnych, zwłaszcza przy wyraźnym opętaniu człowieka przez złego ducha.
    Wreszcie przecenianie działania szatana, przynajmniej w sposób pośredni, prowadzi do wniosku, iż ludzka wolność jest w dużej mierze ograniczona i że mamy do czynienia z pewnego rodzaju determinizmem. To oznaczałoby, iż to raczej szatan, a nie człowiek, odpowiedzialny byłby za popełniane ludzkie grzechy. Na poparcie tego twierdzenia można by nawet odwołać się do biblijnego opisu grzechu pierworodnego, po popełnieniu którego Bóg zapytał Ewę: Dlaczego to uczyniłaś?, na co ona odpowiedziała: Wąż mnie zwiódł i zjadłam (Rdz 3, 13).
    A zatem, na podstawie powyżej przeprowadzonej refleksji można stwierdzić, że z pewnością nie wolno lekceważyć istnienia i działania szatana w świecie. Jednak nie należy też szukać go we wszystkich rzeczach, ponieważ taka postawa może prowadzić wręcz do ośmieszenia chrześcijaństwa, w tym samego Boga, który to uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów (Kol 1, 13-14). Jako chrześcijanie jesteśmy powołani do szukania Boga we wszystkich rzeczach i głoszenia Dobrej Nowiny (Ewangelii) o zwycięstwie Chrystusa nad śmiercią, grzechem, szatanem i piekłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja mam to skomentować, skoro mi najpierw piszesz, za papieżem, że szatan to „straszliwa realność, tajemnica budząca lęk”, że trzeba mu poświęci wiele uwagi, że trzeba egzorcyzmów, bo inaczej się nie da, by w następnym fragmencie temu zaprzeczać: „W ten sposób przynajmniej pośrednio deprecjonują skuteczność działania sakramentów, w tym zwłaszcza chrztu (...) należy zachowywać szczególną roztropność i ostrożność, aby nie szukać diabła tam, gdzie go nie ma”. Klasyczny, tym razem myślowy dualizm.

      Na jednym z portali katolickich słuchałem opowieści znanego egzorcysty ks. Glasa. Gdy usłyszałem, że on uwierzył w moc Matki Bożej, bo diabeł mu powiedział, że on się jej boi – omal z krzesła nie spadłem. Oto do czego prowadzi skupianie się na szatanie. Diabeł przekonał księdza, że wielka jest moc Matki Bożej. (sic!) Przecież to jest chore.

      Mnie najbardziej zdumiewają owe opowieści, które sam powielasz, o tym jak się zrodził szatan. A Ty skąd to wiesz? Przecież wtedy ludzi na świecie nie było, a co dopiero jakiś reporter, który by to opisał. Ba!, nawet Jezus nie był świadkiem tych wydarzeń, a tylko On mógłby tę historię potwierdzić. Mam do Ciebie pytanie za pięć punktów: czy Jezus opowiada o spotkaniu z szatanem (kuszenie Jezusa na pustyni), czy to ewangeliści o tym opowiadają czytelnikom? Pojęcie szatana jest możliwe do przyjęcia jako uosobienie zła, ale nie konkretna, zresztą i tak niematerialna postać. Zło się rodzi w nas nie jako szatan, ale jako przypadłość. To judeo-chrześcijaństwo ubrało szatana w pseudorealną postać. W kulturach, gdzie nie ma tej religii też połapano się czym jest dobro i zło.

      Bądźmy szczerzy. Koncepcja Boga i szatana jako uosobienie dobra i zła czyni z człowieka totalnym głupcem, który bez Boga nie może wiedzieć czym jest dobro i zło. Mimo tej danej wiedzy i tak daje się rzekomo zwieść szatanowi. Najzabawniejsze jest to, że tego Boga reprezentują tacy sami ludzie.

      Usuń
  5. Asmodeusz Twoja sprawa jak se dałeś na margines szatana to skutki mogą być opłakane w ten sposób jak byś dał na margines swoje bezpieczeństwo i dał na margines wszelkie zasady. Jezus nazywa szatana „władcą tego świata” (Ewangelia Jana 12,31), a Apostoł Paweł nazywa go „bogiem tego świata”. (II List do Koryntian 4,4). W tym jest Boży plan, by objawić fałszywość grzechu i jego zwiedzenie. Trzeba udowodnić i postawić ponad wszelką wątpliwość, że droga szatana prowadzi tylko do śmierci i zniszczenia. Szatan jako wspaniały anioł został strącony poza niebo. „I wybuchła walka w niebie: Michał i aniołowie jego stoczyli bój ze smokiem. I walczył smok i aniołowie jego, lecz nie przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie. I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie” (Objawienie Jana 12,7-9). „Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć” (I List Piotra 5,8). „W końcu, bracia moi, umacniajcie się w Panu i w potężnej mocy jego … Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym i, dokonawszy wszystkiego, ostać się” ( List do Efezjan 6,10-17). Według Talmudu szatan został stworzony szóstego dnia stworzenia. Pierwotnie był potężnym aniołem, wodzem chóru serafinów oraz cnót.

    OdpowiedzUsuń
  6. . W rozmowach z Jezusem faryzeusze odnosili się do istnienia przywódcy demonów, władcy złych duchów (por. Mt 9,34; 12,24), a Jezus nie zaprzeczał tym wypowiedziom. Mówił o władztwie szatana jako o państwie czy panowaniu, co sugeruje pewien porządek hierarchiczny. Podobnie w wizji Sądu Ostatecznego: ogień przygotowany diabłu i jego aniołom, w Księdze Apokalipsy jest mowa o Smoku i jego aniołach. Paweł z Tarsu podaje następujące nazwy: Zwierzchności, władze, rządcy świata ciemności (Ef 6,11-12). Jest Nieprzyjaźń między Maryją, czcigodną Matką Bożą, a szatanem, między dziećmi i sługami Najświętszej Dziewicy a dziećmi i wspólnikami Lucyfera. Maryja, Najświętsza Matka Boża, jest największą nieprzyjaciółką, jaką Bóg przeciwstawił szatanowi. dał Jej tyle zręczności do ujawnienia złośliwości szatana , tyle siły do zwyciężenia, zdeptania i zmiażdżenia tego (nie dosłownie )pysznego bezbożnika, że on nie tylko lęka się Jej więcej niż wszystkich aniołów i ludzi. Tłumaczy się to tym, że po pierwsze: szatan w swej pysze cierpi nieskończenie bardziej, iż zwycięża go i gromi nikła, pokorna służebnica Pańska, której pokora upokarza go. Co Lucyfer stracił przez pychę, Maryja odzyskała przez pokorę. Co Ewa zgubiła i zaprzepaściła przez nieposłuszeństwo, Maryja uratowała przez posłuszeństwo. Słuchając węża, Ewa zatraciła siebie wraz ze wszystkimi swymi dziećmi i wydała je w ręce szatana. Maryja przez swą doskonałą wierność Bogu ocaliła siebie i wszystkie swoje dzieci, i poświęciła je Majestatowi Bożemu. Co Lucyfer stracił przez pychę, Maryja odzyskała przez pokorę. Co Ewa zgubiła i zaprzepaściła przez nieposłuszeństwo, Maryja uratowała przez posłuszeństwo. Słuchając węża, Ewa zatraciła siebie wraz ze wszystkimi swymi dziećmi i wydała je w ręce szatana. Maryja przez swą doskonałą wierność Bogu ocaliła siebie i wszystkie swoje dzieci, i poświęciła je Majestatowi Bożemu. Zaistniała nie tylko nieprzyjaźń, lecz nieprzyjaźnie, bo nie tylko pomiędzy Maryją i szatanem, ale i pomiędzy potomstwem Najświętszej Dziewicy a potomstwem szatana. Znaczy to, że Bóg wprowadził nieprzyjaźń, odrazę i skrytą nienawiść między prawdziwymi dziećmi i sługami Najświętszej Dziewicy a dziećmi i niewolnikami szatana. Nie kochają się oni wzajemnie i żadnej nie ma między nimi wewnętrznej łączności. Triumf Maryi nad wszystkimi demonami i szatanem zabłyśnie w czasach ostatecznych, kiedy to szatan czyhać będzie na Jej piętę, to znaczy: na wierne Jej dzieci i pokorne Jej sługi, które Ona do walki z nim wzbudzi poprzez wiarę wskazania na Jej Syna.. W oczach świata będą oni mali i biedni, poniżeni, prześladowani i uciskani, podobnie jak pięta w stosunku do reszty członków ciała. Lecz w zamian za to będą bogaci w łaski Boże. W świętości zostaną wyniesieni ponad wszelkie stworzenie przez swą gorącą żarliwość, a Bóg tak potężnie podtrzymywać ich będzie swoją mocą, że wraz z Maryją głęboką swą pokorą miażdżyć będą głowę diabła i staną się sprawcami triumfu Jezusa Chrystusa. To jak diabeł ma się nie bać Matki Boga Zbawiciela, która prowadzi do Swojego Syna . Asmodeusz jedynie co możesz zrobić to wymyślać Twoje ateistyczne teorie i wiarę Tobie wygłaszaną. My zaś dajemy wiarę w Pismo św. czyli w słowa Boga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I znów odpowiem Ci według własnej kolejności, a zacznę od końca. Piszesz: „Asmodeusz jedynie co możesz zrobić to wymyślać”. Nie chcę być pysznym, ale z tego zdania wynika pewna moja przewaga nad Tobą. Mogę „wymyślać”, użyłbym tu innego sformułowania: „rozmyślać”, kombinować (nawet jak koń pod górkę) ale przy okazji wysnuwam swoje wnioski, które mnie przekonują. Ty idziesz na totalną łatwiznę, bierzesz za swoje myśli innych, ja bym to określił „majaki” starożytnych pasterzy, w dodatku bardziej niż naiwne,
      Zapytam jeszcze raz, skąd Ty wiesz o buncie aniołów, skoro nikt tego nie widział, nawet autor słów z Biblii, które mi cytujesz?

      Teraz o tym, co piszesz na początku. Wyjaśnię: ja nie dałem szatana na żaden margines, ja w ogóle uznałem go za wymysł chorej wyobraźni, czyli za byt zupełnie nieistniejący. A teraz powtórzę po raz wtóry – na dziś nie mam żadnych wyrzutów sumienia, nawet jeśli mi się nie zawsze zdarzało postępować tak jak trzeba. Każde zło, jakie komuś wyrządziłem, starałem się natychmiast naprawić już bez pomocy spowiednika. Mój kodeks moralny nie pozwala mi krzywdzić innych, nawet zwierząt, czy ogólnie przyrody. Nie łamię prawa stanowionego, a jeśli jest taka możliwość pomagam innym bezinteresownie. Nie jestem święty, bo nagminnie wyśmiewam hipokryzję polityków i hierarchów, którzy narzucają mi normy prawne i moralne, a które zadają ból mojemu poczuciu etyki. Również nagminnie, łamię trzy pierwsze przykazania Dekalogu, bo uważam je za bezsensowne. Uogólniając – nie jest mi potrzebny żaden Bóg, żaden szatan aby wiedzieć, co jest dobre, a co złe. Jeśli nawet robię coś złego, to nie z podszeptu szatana, ale z własnej woli.

      Wreszcie na koniec o cytatach z Biblii, szczególnie zaś tych dotyczących rzekomego zwycięstwa Jezusa i Maryi nad tym szatanem. Powiedz mi, co to za zwycięstwo, skoro on wciąż straszy i bałamuci wiernych? Co to za zwycięstwo, skoro miłujący Jezusa i Maryję, mając świadomość, że do zła namawia ich szatan, jednak mu ulegają? Ja to zobrazuję dosadniej. Gdybym ja, jako człowiek żonaty chodził do kochanki, w życiu bym się nie ośmieli mówić żonie, że ją kocham ponad życie, bo byłoby to łgarstwo nad łgarstwem. Czy nie sądzisz, ze tak właśnie postępują wierni, tłumacząc się, że ich występki wynikają z podszeptów szatana? W dodatku są stale umoralniani i straszeni gniewem Boga i wiecznym potępieniem, a mimo to stale gloryfikują szatana poprzez dodawanie mu coraz większych mocy. Ja nie przesadzam, bo dziś diabeł to nie jest ten śmieszny diabełek w wiejskiej chacie z ogonem, kopytem i rogami, dziś diabeł to rzekomo szatańskie cywilizacje i ideologie. Tak chrześcijaństwo uczyniło szatana WIELKIM.

      Usuń
    2. Tak mnie jeszcze naszło po lekturze Twoich komentarzy, szczególnie w ujęciu tego szatana.
      Bardzo często czytam i słyszę w kazaniach, homiliach i religijnych treściach, że tylko wiara w Boga Jedynego, szczególnie w ujęciu katolickim, czyni nas prawdziwie wolnymi (sic!) I powiem Ci w sekrecie, coraz częściej dochodzę do wniosku, że teologia chrześcijańska nie wymyśliła do tej pory większego łgarstwa. Pomijam cel tak pojmowanej wolności, przyjrzeć się warto prawdziwym skutkom i przyczynom, właśnie w tej kolejności. Skutkiem tak rozumianej wolności jest zwolnienie z odpowiedzialności za własne postępowanie. Bo skoro nie musisz się zastanawiać dlaczego coś jest złe, a coś dobre (masz to podane na tacy w Katechizmie KK), ktoś Cię zwolnił z myślenia i własnej oceny. A przyczyny są widoczne jak na dłoni, masz być posłuszny jak baranek temu, co inni wymyślili, aby Cię zniewolić. Do tego pojęcie osobowego szatana, im groźniejszego i wpływowego, tym lepiej. Efektem ubocznym jest stygmatyzowanie tych, którzy mają odwagę zapytać, czy nie ma lepszej motywacji do czynienia dobra i unikania zła, niż wiara w Boga? To stygmatyzowanie polega na wmawianie im, że opętał ich szatan, tu już jako narzędzie do walki z niewiernymi. Ich jedyna wina polega na tym, że nie chcą się dać zniewolić urojonemu bóstwu i chcą barć na siebie odpowiedzialność za to, co robią.

      Usuń
  7. Ba, powiem więcej: ów wielki szatan wywierał chyba i przemożny wpływ na samego boga. No bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że ten sam bóg, który dał przykazanie "nie zabijaj", nakazywał jednocześnie zabijać całe społeczności? Ciekawe, czy istnienie szatana też go usprawiedliwia? Tak czy siak, kiepski to bóg, jeśli ma taką słabą wolę i potrafi ulec zakusom szatana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istnienie szatana w religii jest koniecznością, inaczej nie dałoby się usprawiedliwić zła, no bo jakże tak – dobry Bóg a Jego dzieło stworzenia jest pełne felerów? On przecież jest doskonały.

      Usuń
    2. No własnie, że jednak nie jest. Gdyby był, to nie grzeszyłby sam przeciwko sobie i nie łamałby własnych przykazań.

      Usuń
    3. Przecież Dekalog to tylko taki żarcik był. Choć się mówi, że On na żartach się nie zna, rzeczywistość świadczy, że normalnie kawalarz jest ;)

      Usuń
    4. O, tak - przedni dowcip :)

      Usuń
    5. Masz na myśli ten o Żydzie w komentarzu dla Mirka? ;)

      Usuń
    6. Nie, raczej dekalog. Szkoda mi czasu na czytanie cudzych komentarzy, zwłaszcza, jeśli nie trzymają się kupy - na świecie jest sporo dobrej literatury.

      Usuń
  8. a gdzie Biblia twierdzi,że STWORZENIE będzie bez felerów???????????????????????? gdzie Biblia twierdzi,że ktoś doskonały czyniąc stworzenie to te stworzenie będzie doskonałe ??

    OdpowiedzUsuń
  9. Asmodeusz owijasz bawełne inaczej mówiąc-obracasz kota ogonem wtedy kiedy Ci pasuje i robisz z nas tępaków. Nas mam na myśli katolików. Kpisz z Biblii ale jak coś Ci pasuje aby coś tam potwierdzić dla swoich racji to się na nią powołujesz.To jest majsterstyczkiem absuru z Monty Pytona. Ale jak katolik się powołuje na Biblię to go bezwzględnie bezstesztasz co formą wpisu robisz powyżej. Bóg jest niepodważalny i góruje nad wszystkim, a szatan ma tyle władzy na ile mu Bóg pozwala do czasu… Ty powołując się na Biblie z dyskusji chcesz pozyskać swoją racje jednocześnie uważając Biblię za stek bzdur. To ja Twoją metodą jak to czasami robisz powołuję się na Biblię i przypominam- Wiemy, że jesteśmy z Boga, CAŁY ZAŚ ŚWIAT LEŻY W MOCY ZŁEGO. Wiemy także, że Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu, abyśmy poznawali Prawdziwego. Jesteśmy w prawdziwym Bogu,
    w Synu Jego, Jezusie Chrystusie. 1 list Jana. Napisałem z dużej litery w czym sens. Kościół ostrzega i niektórzy na świecie dali się oszukać, omamić w moc złego bo nie mieli zdolności rozumu bo nie chcieli poznać Tego Prawdziwego…. I o czym tu dyskutować ? dla nas wierzących nie ma o czym. Ty jedynie z niewierzącym możesz dojść do Tobie zadowalających dyskusji o tym co pisze Biblia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mirku, jesteś totalnie niesprawiedliwy w mojej ocenie wiary, religii, Biblii i Kościoła. Tylko nie bardzo wiem z czego ta niesprawiedliwość wynika. Albo jesteś kompletnie zaślepiony, albo tej wiary nie rozumiesz, albo = i to byłoby najbardziej niewiarygodne – jesteś we władaniu szatana.

      Znów muszę coś wyjaśniać:
      - mój stosunek do wiary jest pozytywny, o ile ta wiara nie popada w szaleństwo;
      - mój stosunek do religii jest już bardziej ostrożny, za dużo w niej niezrozumiałych rytuałów i czasami wręcz bałwochwalczych obrzędów;
      - mój stosunek do Biblii jest realistyczny, tzn. uznaję, że w jakimś, nawet znacznym stopniu Jej treść niesie ze sobą przekaz etyczno-moralny, w sferze faktograficznej jest zbiorem sprzecznych ze sobą i nieprawdopodobnych mitów. Ktoś, kto nie potrafi tego rozróżnić popada w mitomanię;
      - mój stosunek do Kościoła też jest pozytywny, ale nie wolny od krytyki, szczególnie zaś w odniesieniu do klerykalizmu i nadmiernego epatowania szatanem i jego rzekomą mocą.

      Niestety, gdy czytam Twoje komentarze, mam wrażenie że spełniasz wszystkie te warunki, które czynią wiarę niemożliwą do przyjęcia dla człowieka myślącego. Zastanów się, co napisałeś w komentarzu z 00:02. Zaprzeczyłeś doskonałości Bożej i to bez mojej insynuacji. Powołam się na słowa Biblii: „A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” [Rdz 1, 30]. I tu dodaję słowa św. Jana „Wszystko przez Nie [Słowo Boże – dopisek mój] się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało” [J 1, 3], co determinuje cały przekaz Pisma Świętego. Jeśli bowiem WSZYSTKO jest dziełem Boga, jest nim również zło. Czyż tym samym szatan nie staje się zbyteczny? O tym, że jest całkowicie zbyteczny zobrazuję na przykładzie z życia wziętym. Chyba zgodzisz się ze mną, że Bóg nie interesuje się „moralnością” zwierząt, wszak one nie mają o niej pojęcia. Nie da się jednak ukryć, że dla wierzących jest to też stworzenie Boże. Sam byłem świadkiem, gdy kotka, tak to przemiłe zwierzę na wpół domowe, zżera swoje potomstwo tuż po urodzeniu, przy czym zaznaczę, że ani nie była głodna, ani nie musiała się obawiać, że coś jej młodym zagraża, wszak o każdy jej miot dbaliśmy tak, aby za bardzo nie ingerować w jej naturę. Trudno tę kotkę obwiniać o cokolwiek, ale z naszego punktu widzenia jej zachowanie było okrutne. Rzecz w tym, że taką właśnie stworzył ją Bóg, a nie sądzę, aby w kręgu zainteresowania szatana była „dusza” w końcu bezdusznej kotki.

      Ale wróćmy do sedna. Mnie martwi coś innego. Ja Tobie przedstawiam argumenty, na to, że wiara w szatana jest przesadnie uwypuklana, Ty zamiast się do nich odnieść, ciągle piszesz mi, że szatan jest WIELKI. Jak tak dalej pójdzie, będę miał podstawy twierdzić, że jest w Tobie coś z satanisty. Przemyśl swoją postawę, i prosi Cię o to ktoś, kto Ci dobrze życzy i nie ma najmniejszego zamiaru odciągnąć Cię od wiary w Boga.

      Usuń
    2. Asmodeusz- ja tylko na podstawie Biblii wyjaśniam jaki szatan jest groźny i jaki wywiera wpływ na ludzkość i tyle nic więcej. Jeśli żyjesz zgodnie z wiarą i w Chrystusie w sakramentach to szatan omija cię z daleka. Jeśli zaś jesteś negatywnie nastawiony do Ewangelii, Boga, Kościoła, wiary to szatan ma takiego na uwadze i się cieszy z takiego osobnika i się na niego może nie musi zaczaić.. O tym mówi cała Biblia. Nigdy szatan nie był i nie będzie wielki. To, że niektórzy kapłani widzą go wszędzie jest pewną przesadą ale jest to tylko doza ostrożności,wróżbiarstwo,magia itd. amulety. To jest racja można wpaść w sidła. Następna rzecz to Twój zarzut cytuję-„: „A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” [Rdz 1, 30]. I tu dodaję słowa św. Jana „Wszystko przez Nie [Słowo Boże – dopisek mój] się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało” [J 1, 3].” Asmodeusz- „dobre” to nie DOSKONAŁE czy to jest jasne? Każde stworzenie jest dobre lecz nie doskonałe jak Bóg. Stworzony anioł jest dobry lecz nie doskonały. Dlaczego nie doskonali? Bo Bóg stworzenie anioły,ludzie obdarzył ich wyborem że mają kochać Boga z własnej nieprzymuszonej woli i to jest „dobre” i tego należy się trzymać. Taką naturę mieli też Adam i Ewa. Byli dobrzy do pewnego momentu a nie „doskonali”. Stworzenie Boże istota żywa jest dobra lecz nie doskonała. Doskonały był Jezus bo nie był stworzeniem. Do zrozumienia tej kwestii wydaje się fragment Listu do Rzymian, w którym Apostoł Paweł sformułował naukę o współ upadku stworzenia razem z człowiekiem..."Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie bowiem zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał - w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia" .Stworzenie zostało poddane marności... Kiedy? Tego Paweł nie pisze. Pisze za to, że zostało poddane, bo chciał tego Bóg. I pisze, ze razem z człowiekiem i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia. Bóg poddał stworzenie marności ze względu na grzech człowieka i jego wyborów. Ale nie znaczy to, że mamy tu do czynienia z następstwem czasowym. Bóg mógł to zrobić wcześniej, w przewidywaniu tego grzechu... I dlatego zło w świecie stworzonym istniało, zanim zaistniał człowiek.

      Usuń
    3. jeszcze dopiszę,że w stworzeniu,które jest tylko dobre bądź bardo dobre a nie doskonałe to prędzej czy później w stworzeniu uruchomi się zło i na to nie ma siły.Gdyby Bóg stworzył wszystko doskonałe to było by bez sensu. Tzn doskonałych ludzi i aniołów.Bóg byłby pełen pychy gdyby stworzył istoty żywe,które bez własnej nie przymuszonej woli byli by automatycznie podporządkowani Bogu bez miłości,którą ma stworzenie jak anioł,człowiek wybór z własnej nie przymuszonej woli.Bóg mógł tak stworzyć anioła i człowieka,że nie popełnili by zła bo by nie wiedzieli co to jest nie mając wyboru. To byłby bezsens.To tak jak żona czy mąż wiedząc jakie są uciechy ciała przyjemności pozamałżeńskie.Lecz sztuką jest dotrzymać się wierności i wzajemnej miłości wiedząc,że mam i inny wybór lecz nie zrobię tego. Tak samo Bóg chce tego samego dochować wierności Bogu wiedząc co to jest zło.Dlatego Bóg stworzył coś co by te stworzenie czyli anioł i człowiek wiedział jaki ma wybór i co jest dobre. Po to Bóg stworzył człowieka tylko dla tego i po nic więcej, aby z nim wspólnie się nawzajem uzupełniać w Bożej miłości.

      Usuń
    4. Zanów zapytam: czy coś, co jest „bardzo dobre”, a nie tylko dobre, może być złe, tym bardziej stworzone przez Boga? My mówimy o czymś, co Bóg stworzył jako bardzo dobre, choć nie musi być doskonałe, ale jednocześnie wyklucza fuszerkę.
      Ale idźmy tropem Twojego myślenie, które mnie momentami przypomina, rozważania starego Żyda na placu targowym (wyjaśnię na koniec).

      Otóż nagle twierdzisz, że gdyby wszystko było doskonałe, byłoby bez sensu. To ja zapytam swoim zwyczajem: jaki sens ma niebo, skoro tam wszystko ma być idealnie doskonałe? Chyba się zapętliłeś..., bo jest jeszcze gorzej. Z Twoich słów jasno wynika, że szatan jest tworem Boga, aby właśnie świat nie był doskonały. Konsekwencje takiego podejścia do sprawy są katastrofalne dla wiary chrześcijańskiej, jak bardzo – spróbuj sam wydedukować. Już jutro dam Ci klasyczny przykład do czego takie myślenie prowadzi.

      A teraz o tym Żydzie, który tak tłumaczy gospodarkę świata: Ameryka pożyczyła pieniądz Anglii, Anglia pożyczyła je Francji, Francja Włochom, Włochy Niemcom, Niemcy Szwecji, a Szwecja Ameryce. I w ten sposób wszyscy stali się dłużnikami. Pytanie: to gdzie są w takim razie te pieniądze? Wynika z tego jasno i niezbicie, że mają je Żydzi...
      (to z pewnego skeczu kabaretu Dudek)

      Usuń
  10. Asmodeusz –może nie uwierzysz i nie musisz lecz jak wiem co Ty odpiszesz ma moje odpowiedzi. Powtarzam raz jeszcze i to zrozum co zresztą już w tym temacie pisaliśmy. Bóg czyniąc stworzenia wiedział ,że te stworzenie będzie nieposłuszne czyli zbuntowany anioł, który chciał być bogiem dla innych aniołów. Również człowiek. Sztuką jest aby stworzenie miało wybór a ten wybór polega na tym, że stworzenie chce z własnej WOLI podkreślam z własnej woli WIERZYC w Boga i dążyć do spotkanie z Bogiem. Inna grupa stworzeń z własnej woli nie chce z Bogiem mieć nic wspólnego więc to jego wybór i tego Bóg oczekuje nie chcesz nie musisz twój wybór i oto chodzi. Stworzenie człowiek ma być nieprzymuszony do spotkania z Bogiem. Taki jest sens dla stworzeń. Stworzenie ma od własnej natury od serca i duszy kochać Boga a nie ma być zaprogramowany jakby był ukierunkowany jak automat wyłącznie na Boga. Bóg stworzył człowieka jako istotę rozumną, dając mu godność osoby obdarzonej możliwością decydowania i panowaniem nad swoimi czynami. "Bóg bowiem zechciał człowieka pozostawić w ręku rady jego, żeby Stworzyciela swego szukał z własnej ochoty i Jego się trzymając, dobrowolnie dochodził do pełnej i błogosławionej doskonałości . Sztuką jest mieć wybór wiedząc co to jest zło i pokuszenie wyrzekając się tego i wtedy tylko kierować się ku Bogu. Wtedy te stworzenia zasługują na najwyższą nagrodę. Chyba jasno się wyrażam o co mi chodzi. Zło nie jest „rzeczą materialną”, jak skała czy drzewo. Nie możemy go zapakować! Zło wydaje się raczej czynnością. Zło nie istnieje samo w sobie, jest brakiem dobra. Bóg nie stworzył zła, a jedynie dopuścił do istnienia braku dobra. Czasem nam się zdaje, że rozumiemy, dlaczego Bóg działa w dany sposób, lecz po jakimś czasie dowiadujemy się, że powodem Bożego działania było zupełnie co innego, niż nam się zdawało. Bóg patrzy na wszystko z wiecznej perspektywy. My patrzymy z ludzkiej perspektywy. Dlaczego Bóg stworzył człowieka na ziemi wiedząc, że Adam i Ewa zgrzeszą i w ten sposób cierpienie, zło i śmierć wejdą na świat? Dlaczego Bóg nie chciał stworzyć nas w niebie, gdzie bylibyśmy doskonali i gdzie nie ma nie cierpienia? Najlepsza odpowiedź na to pytanie, to że Bóg nie chciał rodu robotów, które nie miałyby wolnej woli. Bóg musiał zgodzić się na ewentualne istnienie zła, gdyż chciał, byśmy sami wybrali, czy chcemy służyć Bogu, czy nie. Gdybyśmy nigdy nie cierpieli i nie doświadczyli zła, czy zrozumielibyśmy naprawdę, jak wspaniałe jest niebo? Bóg nie stworzył zła, jednak przyzwolił na nie. Gdyby zła nie było, czcilibyśmy Boga nie z wyboru, a pod przymusem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraź sobie taką sytuację. Jestem wykształconym architektem i buduję wieżowiec z pozoru doskonały i piękny, a mieszkania i biura są za darmo. Ale ukrywam w nim mankamenty, aby ci, co w nim mieszkają i pracują stale mieli jakieś techniczne problemy, które zagrażają również ich życiu, dzięki którym uczynią ich specami od radzenia sobie w ekstremalnie trudnych sytuacjach. Mają wybór, mogą się przenieść do innych domów, ale tam jest drogi czynsz. Co powiesz o mnie, jako takim architekcie? Pewnie powiesz, że mi odbiło, że brak mi kilku klepek w mózgownicy. Ja na to, że nie możesz znać moich wszystkich zamysłów, i te wszystkie pułapki są bardzo dobre. W ostatnim komentarzu taką wizję Boga mi prezentujesz.

      A teraz, co do tej woli, którą tak podkreślasz. Więc wyjaśniam po raz wtóry. Moglibyśmy o niej dyskutować, gdyby owe wybory nie niosły za sobą straszliwych konsekwencji, którymi Twój Bóg straszy niemal w każdej przypowieści. Na domiar złego nie potrafisz mi odpowiedzieć na pytanie, dlaczego na ziemi nie może być idealnie, bo to bez sensu, skoro w niebie, gdzie tak Ci pilnie, jest właśnie idealnie. Kim Ty będziesz w tym niebie, jeśli nie robotem (ja bym to nazwał zaprogramowanym hostem). Naprawdę się nad tym nie zastanawiałeś? Cała ta gra w dobro i zło na ziemi traci sens, właśnie z powodu nieba i wiecznego raju, gdzie zła ma nie być. Gorzej, bo życie trwa chwilę, a wieczność jest wiecznością.

      Nie jest też prawdą, że tam gdzie jest zło nie ma miejsca na dobro. Weź sobie zwykłego złodziejaszka, kieszonkowca, który okrada nieznajomych sobie ludzi. Myślisz, że nie stać go w tej samej chwili na miłość do własnych rodziców albo do ukochanej dziewczyny? Odwrotna sytuacja też jest dość częsta. Ojciec, kochający żonę i dzieci dopuszcza się kradzieży, aby zapewnić im lepszy byt. Czyn jest zły ale miłość do najbliższych jest przecież dobra. Albo najprostszy, współczesny przykład. Wierni, miłujący Boga, co już samo przez się czyni ich dobrymi, udają, że nie widzą nieszczęść uchodźców i znajdują setki powodów, aby usprawiedliwić siebie, za obojętność wobec ich nieszczęścia.

      Mirku, czy tego chcesz czy nie, świat i życie na ziemi jest bardziej skomplikowane niż Boże pojmowanie dobra i zła, a Ty dodatkowo stosujesz jeszcze większe uproszczenia.

      Usuń
  11. następna rzecz to niebo.Paweł pisze,że ludzkie oko nie widziało i ucho nie słyszało co tak naprawdę Bóg przygotował w niebie.W niebie na pewno nie będzie chorób,cierpienia,starzenia,śmierci,głodu różnych ludzkich przypadłości.Dla Ciebie dramat bo nie będzie przyjemności cielesnych. W piekle dopiero nie będzie żadnych przyjemności.W niebie będzie taka przyjemność,że nikt nie jest wstanie pojąc.Co do wolnej woli to w niebie człowiek zbawiony na pewno będzie ją posiadał,aby był świadomy czego doświadcza.Lecz będzie tak szczęśliwy,że nie przyjdzie mu do głowy jakiś bunt bo będzie wyzwolony od zła.Na tym polega pełne zbawienie i życie wieczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz? Mało że Bóg, mało, że św. Paweł, to jeszcze Ty mnie straszysz piekłem i wiecznymi mękami ;);) A pisałeś coś o wolnych wyborach. Z powodu tego strasznie powinienem już dawno wylądować w wariatkowie.

      Wiesz dlaczego św. Paweł nie potrafi opisać tego, co w niebie? Nikt nie potrafi opisać, choć wielu widziało piekło i czyściec i straszliwe męki grzeszników. Owe enigmatyczne i niewidzialne szczęście, to najzwyklejszy lep na muchy. Skoro niebo ma być zachętą by miłować Boga, powinniśmy wiedzieć do czego mamy dążyć. Na dziś mamy opis z Apokalipsy i jako esteta powiem Ci w sekrecie, to jest opis... prawdziwego piekła, choć odrobinę innego niż piekło szatana. Jak można żyć bez emocji i ludzkich uczuć całą wieczność? Będziesz się całą wieczność delektował cudownym obliczem Boga i bezpłciowych aniołów. Może dla urozmaicenia będziesz klęczał obok siwych, choć świętych starców. Naprawdę Ci współczuję. W piekle szatana przynajmniej masochiści przeżywać będą wieczny orgazm.

      Wybacz sarkazm - sam się prosiłeś

      Usuń