wtorek, 7 sierpnia 2018

Romantyzm po latach małżeństwa


  Notka przede wszystkim dla kobiet. Byłaby urocza na Dzień Kobiet, ale tak długo nie chce mi się czekać, ba!, wątpię czy stać mnie aż na tak heroiczną cierpliwość. I zapewniam Czytelniczki, nic o religii, poza jednym drobnym, nic nieznaczącym wyjątkiem. Powód – tęsknota kobiet mężatek za romantycznymi chwilami pierwszych miłosnych uniesień. Cóż, ja tę tęsknotę rozumiem, gorzej, czasami też mi się marzyły powroty takich chwil, i dopiero starość sprowadziła mnie na ziemię. Mimo wszystko uprzedzę – to straszne, ale nie znam sposobu, jak te chwile przywrócić.

  Na szczęście są tacy, którzy znają receptę jak to zrobić, by znów nami zawładnęła miniona romantyczność po kilku, nawet kilkunastu latach małżeństwa. Właśnie w necie trafiłem na taką ekspertkę. Ja się jej propozycjami podzielę, ale lojalnie zastrzegam, żadnej odpowiedzialności na siebie nie biorę. Po pierwsze, aż tak bardzo nie rozumiem psychiki wszystkich mężczyzn, po drugie, psychiki kobiet nie rozumiem w ogóle. Autorka, dodam, że blogerka (płeć ma tu istotne znaczenie), udostępniła swoją notkę pewnemu portalowi (inaczej bym się nie ośmielił poddać krytyce), więc pozwolę sobie jej rady Wam przybliżyć z krótkim moim komentarzem. Proponuję kawkę w wygodnym fotelu przy stoliku bez obrusu, który można nieopatrznie poplamić.

  Zaczynamy:
- Kup mu ulubiony batonik - tak po prostu – faceci to łasuchy, może coś jest w tym na rzeczy, osobiście mam długie zęby na batoniki;
- Zastąp zakładkę w książce miłosną notką – kumpel zechce pożyczyć tę książkę i afera gotowa!;
- Przynieś mu ulubiony napój i słodycz kiedy już położysz dzieci do łóżka – do piwa batonik?! Zdecydowanie kiełbaski;
- Zrób za niego coś, co zwykle jest jego obowiązkiem – Niby w porządku, bym się nie pogniewał, ale czy żonę będzie stać na romantyzm po narąbaniu drewna na opał?;
- Zapytaj go rano, jak możesz się o niego dziś pomodlić – no comments;
- Podrap go po plecach kiedy przechodzisz obok niego – to nawet ciekawe, tylko jakoś nigdy plecy nie były u mnie miejscem romantycznogennym;
- Powiedz mu, że jesteś z niego dumna – spróbowałaby powiedzieć, że nie;
- Zadzwoń do niego i zaproś go na randkę – większość odpowie, że akurat umówił się z kumplami na piwo, ale gdyby nawet: co to jest randka po kilkunastu latach małżeństwa?;
- Zaplanuj spotkanie z ludźmi, z którymi ON lubi się spotykać – czemu nie, pod jednym wszak warunkiem – jej na tym spotkaniu nie będzie;
- Zaskocz go ulubionym daniem – czy można mnie zaskoczyć zrazami wołowymi? Owszem, pod warunkiem, że sam sobie je zrobię. Są o niebo lepsze;
- Zapytaj go o jego dzień i uważnie słuchaj odpowiedzi – to już przesada. Człowiek wraca do domu aby zapomnieć o problemach w robocie, a tu masz babo placek, wałkujemy od nowa;
- Weź jego rękę, kiedy jedziecie razem samochodem – znaczy się zaplanowany karambol;
- Przypomnij mu o waszej pierwszej randce / pierwszym pocałunku – po kilkunastu latach małżeńskich utarczek, czasami chciałoby się o tym zapomnieć;
- Wróć do domu z małym prezentem, bez okazji – znów ten cholerny batonik?!;
- Daj mu trochę wolnego czasu, żeby mógł zrobić co chce, podczas kiedy ty zajmiesz się dziećmi  - to akurat popieram, zmieniłbym tylko te trochę na bardzo dużo;
- Weź go na mały spacer po waszej okolicy  - to już poniżej krytyki, a co ja to Azorek jestem? Załatwiam się zawsze w ubikacji;
- Umyj / posprzątaj jego samochód – no comments;
- Zainicjuj sex – ok, raz na miesiąc byle z obcą. Z żoną uprawiałem seks;
- Przeproś go za tę rzecz, którą zrobiłaś – no comments;
- Pocałuj go w usta i nie odsuwaj się przez 6 sekund – należeć jej się będą szczególne słowa uznania, gdy w ustach będzie miał smak piwa i papierosów;
- Jeśli śpiewasz lub grasz na jakimś instrumencie, zrób to tylko dla niego – szczególnie gdy nie masz głosu i słuchu. Wtedy pozostaje ci grać mu na nerwach;
- Włóż miłosną notkę do jego portfela – taaa, potem zapomnisz, że sama włożyłaś. Przy dyskretnym remanencie jego osobistych rzeczy znajdziesz i powiesz mu, że ma zdzirę na boku;
- Przynieś mu lunch do pracy – takiego obciachu do końca życia bym jej nie wybaczył. Zresztą, kto by ją puścił pięćset metrów pod ziemię? Górnikiem byłem;
- Napisz słodką wiadomość na lustrze w łazience – tak, aby dobrze swojej facjaty nie widział. Jeśli się goli nożykiem, ma szanse się zaciąć;
- Wejdź do łóżka nago (sic!) – pozbawić mnie przyjemności rozbierania (zdzierania) z żony bielizny?!

  Autorka prosi czytelników o swoje własne rady. Jak wspomniałem we wstępie, osobiście nie znam żadnej i nie będę udawał Greka. Ale z własnego doświadczenia wiem, że jeśli żona zrobi z siebie słodką idiotkę, czy niewolnicę Izaurę - patrz porady powyżej - jej szans u większości facetów (mężów) na romantyczny wieczór zmaleją praktycznie do zera. Na jeden wieczór, a gdzie tu mowa o kolejnych miesiącach i latach?
  Niemniej proponuję innym zmierzyć się z tym dylematem. Obiecuję nie kpić i nie drwić, a w komentarzach będę bardziej niż powściągliwy. No chyba, że ktoś zaproponuje batonik..

PS. Ze zrozumiałych względów nie zdradzę adresu bloga



5 komentarzy:

  1. He he dobre. :)

    Taki kawał mi się częściowo przypomniał, chodziło o porady dla kobiet w męskim czasopiśmie. Na każdy problem mieli jedną odpowiedź:

    - postaraj się męża zaspokoić oralnie...

    Mąż pije, zdradza mnie i bije.

    - I nie pomaga seks oralny?


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, no no... O tyle ten sposób dobry, że i ona nie pyskuje na męża :D

      Usuń
  2. Ooooo- mało mnie nie zemdliło! Ja też mam radę ( w końcu jutro mamy 54 rocznicę ślubu a na rozwód się,a nie zanosi), którą, jak zauważyłam trudno rozpropagować.
    W przeddzień ślubu trzeba narysować dwa jednakowe kółka stykające się ze sobą. Gdy już są narysowane rysujemy trzecie kółko, tej samej wielkości co poprzednie ale tak, by jego obwód przechodził przez punkt styczny tych obu kółek. Powstają nam w ten sposób 4 przestrzenie. Największa przestrzeń górnego kółka to jest to wszystko co robimy razem. Dwie dolne przestrzenie stykających się kółek to jest, co każde z nas ma tylko dla siebie, dwie nieduże przestrzenie dolnych kółek to są przeznaczone na ewentualne dopuszczenie męża/żony do tylko naszych przestrzeni.
    Małżeństwo nie może być zniewoleniem pod hasłem dozgonnej miłości. Jeśli się przestrzega taki układ naprawdę nie są potrzebne żadne poradniki typu "jak odświeżyć związek małżeński".
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy. Dla małżonka również, a może w szczególności(?) :D (nic złego nie mam na myśli - żarcik taki)

      Strasznie skomplikowane te Twoje kółka. Tę grafikę da się przenieść w realne współżycie? Jak to zrobić?! Ok, nie będę wnikał, wszak dziś jestem wolny i nie zamierzam tego zmieniać.

      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  3. Da się, tylko trzeba z głową wchodzić w stan małżeński i omówić to przed ślubem a nie czepiać się potem współmałżonka, że coś nie gra. Ja swojego dokładnie poinformowałam jakie są moje warunki, nawet zachęciłam go do odstąpienia od ślubu bo prowadzenie domu to była dla mnie terra incognita, nawet wody na herbatę nie potrafiłam ugotować a jedynym daniem które jako tako przyrządzałam były placki kartoflane.No i popatrz jak to się skończyło;))))
    A tak na poważnie- każdy z nas ma pewne zainteresowania, których nie chce i nie musi dzielić z własnym współmałżonkiem. Jeśli druga strona nie chce się z tym zgodzić, po jakimś czasie małżeństwo się rozpada...
    Dziękuję za życzenia, w imieniu męża również.

    OdpowiedzUsuń