Rozglądając
się po różnych blogach, widzę sporą grupę blogowych przyjaciół uwielbiających
horrory. Idąc im naprzeciw, pozwolę sobie na fragmenty jednego z nich, który
znalazłem na..., na razie to nieistotne. Liczy się suspens i groza, opis i happy
end, czyli to, co czytelnik lubi najbardziej. Miłej lektury, tym bardziej, że nie
będzie zbyt długa:
„Dla
świata będzie zaskoczeniem i szokiem błyskawiczne natarcie Chin na Rosję.
Natężenie walk i okrucieństwa będą straszliwe. Chińczycy będą naśladować
postępowanie Japończyków podczas drugiej wojny światowej: zaskoczenie, szybkość
i terror. Zwycięstwa Chin przerażą Stany Zjednoczone. Chiny rzucą bomby
jądrowe na zakłady zbrojeniowe i ośrodki doświadczalne broni atomowej w Rosji.
Niemcy wciągną USA do wojny jako sojusznika atlantyckiego. To, co zrobią
Niemcy, będzie krokiem samobójczym. Będą liczyć na zajęcie Polski. W swej
nienawiści nie zorientują się, że sympatia Zachodu i reszty świata będzie po
stronie Rosji. Rosja runie na Europę. Polska, Czechy i Słowacja, wiedząc, że w
razie zwycięstwa Niemiec czeka je zagłada, stworzą wspólną obronę przeciwko
Niemcom. Zaznają też klęski Ukraina i Litwa, a w mniejszym stopniu Łotwa i
Estonia.
Zjawiska atmosferyczne, które ukażą się na niebie już na początku wojny,
będą ostatecznym ostrzeżeniem zapowiedzianym przez Maryję, Królową Świata, w
wielu objawieniach. Będą potwierdzeniem, że nadchodzi zapowiedziany okres
wojen i kataklizmów w przyrodzie. Będą też znakiem, że nie udało się pobudzić w
ludziach żalu za grzechy i skruchy oraz chęci poprawy życia, aby móc
powstrzymać zło wiszące nad światem, które dotąd trzymała Ręka Pana. Sprawiedliwość
Boża nie może dłużej znosić tryumfowania nikczemności i pogardy Jego świętych
praw. Najbardziej zniszczone będą Niemcy, ponieważ trudno jest ocalić
jednostki, kiedy giną miliony. Ostrzega się wszystkich Polaków będących na
ziemiach niemieckich – jeżeli ocaleją z wojny, zginą w falach morza, które
zaleją prawie cały kraj. Jedynym narodem, który wyjdzie z tej katastrofy cało,
ponieważ będzie chroniony przez Miłosierdzie Boże, pozostanie Polska.
W Polsce częściowemu zniszczeniu ulegną miasta przybrzeżne, ale żadne
polskie miasto nie zostanie zniszczone przez broń jądrową. Będą natomiast
zagrożone bombardowaniem, podobnie jak całe niemal Zagłębie. Ludność stamtąd
będzie ewakuowana. Nie powinna wracać aż po kataklizmie. Poznań nie będzie
zniszczony. W czasie wojny bomby i pociski zagrożą Szczecinowi, portom i
Śląskowi. Miast na Ziemiach Zachodnich Niemcy nie będą niszczyć, licząc na ich
zagarnięcie. Atakowane będą tylko porty, obiekty strategiczne i przemysłowe.
Dużych zniszczeń nie będzie, bo polska obrona do tego nie dopuści
Polska tym razem zostanie oszczędzona i będzie jedynym państwem, które
ze światowego kataklizmu wyjdzie jako państwo potężniejsze, silniejsze i
wspanialsze. Od niej zależeć będzie przyszłość Europy. W niej rozpocznie się
odrodzenie świata przez ustrój, który stworzy, przez nowe prawa, zgodne z
prawem Bożym. Polska w swoich granicach będzie realizować prawo Boże, gdyż
dość zaznała krzywd, niesprawiedliwości, zbrodni i bezprawia. Zbuduje nowy dom
braterstwa wszystkich narodów świata, a dla swoich dzieci będzie matką. Nikogo
nie odrzuci, nie potępi, lecz przygarnie. Będzie jedną Ojczyzną dla wszystkich
tych, którzy ją kochają, znają jej tradycję, historię i kulturę. Jako prawdziwa
matka zwracam się do wszystkich Polaków, aby ich ostrzec i przygotować na
nadchodzące wypadki. Kraj Królowej Polski ma być czysty. Kto wróci natychmiast,
kiedy bramy Polski otworzą się, uzyska pełne prawa i weźmie udział w budowaniu
najpiękniejszego ustroju ludzkiego pod berłem Bożym”.
Brednie
nad bredniami połączone z megalomanią, ale niektórzy takie lubią (nie będę wskazywał palcem, bo to
poważna Instytucja), i traktują je niemal jak Księgi natchnione, w tym i prorocze.
Nie sposób ukryć, że to efekt biedy intelektualnej oraz teologicznej
ignorancji. Teoretycznie Kościół daje pełne prawo do nieuznawania wizji,
szczególnie tych prywatnych. I dobrze. W tym przypadku jest jednak poważny problem autoryzacji. Tenże
Kościół uznał objawienia fatimskie za pewnik, choć jednocześnie za cud, w którym autorka tej wizji, św. Łucja, jest
postacią pierwszoplanową (z ludzi). Nie
może więc uznać, że w swej ostatniej wizji ta wizjonerka bredzi, bo to
podważyłoby objawienia fatimskie. Gorzej, i św. Faustynę Kowalską trzeba by
uznać za lekko pomyloną, bo i ona podobnych bredni miała wizję. A na niej się
nie kończy, lista religijnych wizjonerów III wojny światowej jest długa.
Jak
to zwykle w życiu bywa, coś w tych wizjach jest na rzeczy. Wybuch III wojny światowej
jest realnie możliwy. Ale jak kiedyś stwierdził Dwight D. Eisenhower: „Jedynym sposobem
na uwiarygodnienie i wygranie III wojny światowej jest dopuszczenie do jej
wybuchu”. Ponieważ ta wojna ma się rozpocząć w Chinach, potrzebne są dwa
czynniki: przyczyna i propagator. Przyczyna już jest – koronawirus. Propagator też.
W Polsce. To twórca Radia Maryja – Rydzyk. Wystarczy tylko znaleźć sposób, aby
go wysłać do Chin...
Przypisy:
- całość na podstawie: https://www.radiomaryja.pl/kosciol/oredzie-s-lucji-o-poczatku-iii-wojny-swiatowej-polska-jako-jedyna-ocaleje/?fbclid=IwAR1QolqyTuxhZKiD5_7xv91ODU_PhQ
- całość na podstawie: https://www.radiomaryja.pl/kosciol/oredzie-s-lucji-o-poczatku-iii-wojny-swiatowej-polska-jako-jedyna-ocaleje/?fbclid=IwAR1QolqyTuxhZKiD5_7xv91ODU_PhQ
Podoba mi się. :)
OdpowiedzUsuńMam całe dwie książki takich. :0
Wiem, w końcu czytam Twoje notki o książkach ;)
UsuńTak mi gdzieś w podświadomości świta myśl, czy nie napisać swojej książki w temacie idiotyzmów zawartych w wizjach proroków ;))) Musze tylko zaczerpnąć opinii, czy byłaby poczytna...
Nie wiem. Z ciekawości może bym i kupił, ale tylko ze względu na autora...
UsuńNie widzę sensu ośmieszania takich rzeczy. Bardziej interesowałaby mnie rzeczowa analiza - nie wiem stanu psychicznego tych proroków, albo skąd w ogóle się wzięło zapotrzebowanie na proroctwa..
wiadomo Radku, że to raczej chorzy ludzie, ale bez przesady, kawały o wariatach po to istnieją, by samemu nie zwariować od tych wariatów w realnym otoczeniu... żebyś Ty wiedział, o czym gada i z czego się śmieje personel oddziałów psychiatrycznych, co wcale zresztą nie przeszkadza w poważnej, rzeczowej, fachowej analizie leczonych przypadków...
UsuńMimo wszystko geneza proroctw i proroków to nie psychuszki, a źródła związane z religią, choć - co zabawne - punktem wyjścia było słowo oznaczające "kogoś kto majaczy" - nabu, czy jakoś tak. I tu pojawia się pytanie na ile proroctwa są szaleństwem kontrolowanym - tak jak w przypadku szamanów, na ile wypadkową samej wiary, na ile jakimś tam przypadkowym schorzeniem psychicznym (choć pewnie także związanym z faktem wiary w coś tam). Drugą sprawą ciekawą jest konstrukt samej przepowiedni - która sama w sobie może być np. utworem literackim i nie mieć na celu wcale przepowiadania w sensie stricte - co nie zmienia faktu, że ludzie niekoniecznie przecież chorzy psychicznie mają zajawkę na jej tłumaczenie sobie w taki czy inny sposób.
UsuńOsobiście nie widzę niczego zdrożnego w nabijaniu się z proroctw, ale czy to temat na całą książkę?
dla ścisłości powinienem uzupełnić, że sporadyczny epizod wizyjny to jeszcze nie choroba, co więcej może być efektem ubocznym niekoniecznie chorych praktyk... tu kluczowa jest raczej kwestia na ile ktoś ma wgląd w fakt, że to tylko odjazd, iluzja, twór umysłu...
Usuń...
bo ja wiem z tą książką?... to jest pytanie - rafa, którą zgrabnie się omija manewrem "nowiesz, to zaleeeży..." :D
Radku, właśnie mam na tapecie książkę „Czarni” Pawła Reszke, jak łatwo się domyślić – o księżach. Miałem opory, bo wbrew pozorom, wcale nie jestem aż tak cięty na nich. Tymczasem, poza wstępem nie ma żadnych refleksji autora, jest to zbiór anegdot samych księży. No prawie samych. Niektóre śmieszne, niektóre skandalizujące, ale większość obrazujący życie stanu duchownego, o którym czasami nie mamy zielonego pojęcia, bo i skąd.
UsuńCzy opisując wizje i proroctwa trzeba je ośmieszać? Między prawdą a Bogiem, niektóre same się ośmieszają i nie mam na myśli tylko tych, serwowanych przez wierzących i w zakresie wiary (Nostradamus). Nie traktuję ich jako chorobę psychiczną (choć one zdradzają takie objawy), ale jako produkt uboczny (niezbyt chwalebny), meandry ludzkiej myśli, z racjonalnego punktu widzenia – całkowicie bezużytecznej. Muszę dodać: już nie przez samych wizjonerów, wykorzystywane w konkretnym celu, np. straszenie wiernych piekłem (wizje), lub wymuszanie pewnych zachowań (proroctwa). Pytanie, czy poboczna analiza tego zjawiska, to już nabijanie? Owszem w notce nabijam się z tej wizji, ale można też podejść do niej zupełnie inaczej.
Piotrze, to nie chodzi o „omijanie raf”. Samo zjawisko jest ciekawe, a że przy okazji ich treść, co to ma do rzeczy. Weźmy tę wizję Łucji. Powstała, jeśli nie w czasie „zimnej wojny”, to na pewno w czasach, gdy widmo wojny jest wciąż realne. Ta wizja mogła powstać niejako na bazie obsesji w tym temacie, pomieszanej z głęboką religijnością.
UsuńOstatnio zaciekawił mnie ruch charyzmatyczny, który wymyka się Kościołowi katolickiemu „z rąk”. To idzie w zupełnie przeciwnym kierunku niż ten akurat Kościół by chciał. Podobne jest z tymi wizjami, czy proroctwami. Zamiast się od tego kategorycznie odciąć, próbuje się to asymilować, wychodzi śmiesznie, i to nie przez takich ludzi jak ja.
mnie się podobało, że kraj ma być czysty, reszta za bardzo nie przykuła mojej uwagi...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Jesteś pewny, że chodzi o taką czystość, jaką my i pedanci mają na myśli? ;)
Usuńrozumiem, że tu chodzi o pewien dziwaczny żargon, ale ja jestem chłopek prosty, gadam po ludzku i dla mnie czystość to po prostu dbanie o higienę ciała i otoczenia... czyli czysty kraj oznacza, że ludzie się myją, piorą ciuchy i sprzątają po sobie, jak gdzieś napaskudzą...
UsuńPowinieneś już sobie dawno uświadomić, że jeśli Kościół nasz mówi o czystości, na pewno nie chodzi mu o higienę ciała ;) Ostatnio, w związku z koronawirusem, masz ostrą dyskusję o wodę święconą w kropielnicach i spożywanie Komunii świętej. Chodzi w tym o uniknięcie zarażenia, a mimo to ortodoksi uważają, że ktoś im chce zabronić świętych praktyk religijnych.
Usuńokay Asmo, ja to świetnie rozumiem, ale skoro Kościół /rozumiem, że Rz-kat./ chce ze mną rozmawiać, to na moich warunkach (językowych), a nie kościelnych... wiesz dlaczego ów kościół jest taki mocny w tym kraju?... bo całe mnóstwo ludzi /także tych antykościelnych/ dało sobie narzucić język dyskusji i obszar pojęciowy poruszania się w tej dyskusji... nie jest to jedyna przyczyna, ale niezmiernie istotna...
UsuńPlecie tak jakby się poił "jagodzianką" abo konsumował na okrągło zupki z grzybków halucynogennych.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
To są wizje św. siostry Łucji. Facet gdy napije się „jagodzianki” bardziej taką wojnę skłonny jest wywołać, niż nią tylko straszyć ;)
UsuńPozdrawiam ;)
po grzybkach bzdur się nie gada i w ogóle zwykle niewiele gada, tylko świat widzi się nieco inaczej, bardziej kolorowo, ale nic poza tym... no, chyba że faktycznie ktoś konsumuje na okrągło, ale to są pojedyncze przypadki, mniej niż margines błędu statystycznego...
Usuńmiłego :)
Komentarz Anabell jest raczej metaforą niż naukowym podejściem do zagadnienia spożywania grzybków. Ja wiem, że oponujesz przeciw szerzeniu fałszywych teorii, ale tu akurat Anabell ma do tego prawo, bo nie myśli o pojedynczym eksperymencie, a o uzależnieniu (napisałbym nałogu, ale znów mógłbyś się czepiać :D )
UsuńMówimy o potocznym znaczeniu tego wyrażenia.
to jest tak, jakby ktoś opowiadał Ci koszałki - opałki na temat działania wrębiarki lub innej maszyny górniczej, uczucie że Nauka cierpi i trudno wtedy nie zaprotestować :)
Usuńna przykład psychodeliki, do których należą wspomniane grzybki: bardzo szczególna grupa środków, od których czasem można nabawić się choroby psychicznej, ale uzależnić się (wpaść w nałóg) praktycznie nie ma jak ze względu na specyfikę ich działania...
Piotrze, ja nigdy nie protestuję, gdy ktoś mówi, że praca górników jest ciężka i strasznie niebezpieczna, choć to banialuki, o czym wiem nie z badań naukowych, a z praktyki ;)))
UsuńW przypadku grzybków nie mówimy o uzależnieniu się w takiej formie jak na przykład od nikotyny. To jest uzależnienie się od przyjemności, jaką te grzybki gwarantują.
no właśnie nie gwarantują... tym się właśnie różnią psychodeliki od "zwykłych" narkotyków, jak alkohol, opiaty, czy kokaina, że przy tych drugich (przeważnie) jest jakaś (doraźna) frajda, a w przypadku tych pierwszych po prostu nie wiadomo, co może się zdarzyć...
UsuńPowiedzmy sobie- po tych grzybkach można nieźle wymiotować a poza tym systematyczne ich używanie gwarantuje uszkodzenie wątroby.
UsuńW/g innych analityków II WŚ już trwa. I jestem skłonna im wierzyć.
OdpowiedzUsuńTeraz Ty straszysz ;) To są wojny lokalne...
UsuńOczywiście miała być III WŚ :)
UsuńNie, nie lokalne, ale prowadzone innymi metodami, niż walenie do siebie z armat. Wystarczy niewielki włam hakerski, żeby unieruchomić nawet cały kraj. Albo dostateczną liczbę "wiernych", żeby zniszczyć UE.
Dalej uważam, że jest w tym przesada. Zauważ, kto nas takimi wizjami straszy? Ja uważam, że to ci, którym na prawdziwej wojnie zależy, nie mając prawdziwych środków do wszczęci wojny i jej prowadzenia, eskalują napięcia przez zastraszanie. Z punktu widzenia socjologii dość ciekawe zjawisko. Zamiast zająć się konkretnymi zagrożeniami, kieruje się nasze myśli w stronę zagrożeń irracjonalnych. Tak się właśnie działo z komuny, tak się teraz dzieje za obecnej władzy.
UsuńDomyśliłem się, że chodzi o trzecią wś. ;)
Pewnie, ze III wojna swiatowa caly czas sie toczy. Mowia o tym wojny lokalne, ale nie ma zakatku swiata , w ktorym jest spokoj. Bo jak nie regularne bombardowania to ataki terrorystyczne.
Usuńhttps://www.newsweek.pl/swiat/wojny-xxi-wieku-czyli-mapa-konfliktow/qspesgh
Po pierwsze należy sprecyzować, co rozumiemy przez wojnę światową? To zbrojny konflikt wielu państw oparty na walce o terytoria, przy czym zazwyczaj są li tylko dwie strony tego konfliktu. Wojny lokalne tych warunków nie spełniają. To, że jest ich stosunkowo dużo niczego tu nie zmienia.
UsuńPo drugie, konflikty lokalne nie mają tendencji do ekspansji na innych. Blisko było w czasie wojny w Afganistanie czy druga wojna w Iraku, kiedy to koalicje występowały przeciw jakiemuś państwu. Ale i te wojny nie rozprzestrzeniły się terytorialnie.
A tak na marginesie to od zarania cywilizacji zawsze toczyły się wojny, ale nawet najazd Czyngis Chana nie nazwano nigdy wojną światową.
Bo dawniej ludzie inaczej postrzegali swiat i to pojecie. Nie wiadomo, czy dawniej istnialo , w ogole, takowe pojecie, jak "swiat". Z czasow Chana swiatem byla miedza, ktora obrabiali. Zeby dojsc do pojecia "swiat" trzeba najpierw wyrobic sobie pojecie klan, plemie, panstwo, narod.. i tak powoli, powoli rozszerzac ludzki zakres postrzegania i poznawania ...
UsuńJa sie bede upierac, ze wojne swiatowa to my mamy non-stop, i te wojny lokalne tycza sie nie tylko odpowiedzialnosc ludzi danego terenu , na ktorym rzez sie dzieje, ale nas wszystkich.
No wiesz! Czyngis-chan w XIII wieku podbił pół Azji i wschodnią cześć Europu, a Ty mówisz o miedzy? ;) Wojna domowa była w Polsce, serial taki w telewizji ;)))
UsuńSprostuję, wojny mamy cały czas, ale światowe były tylko dwie ;) Kto je inspiruje i jaki ma w tym cel, to odrębna sprawa.
probujesz mi cos udowodnic, a ja ci probuje powiedziec, ze takich wojen odbylo sie multum, ale nikt ich nie umial nazwac "swiatowymi", bo ludzie nie mieli pojecia o swiecie takim jakim znamy go my... Nie mieli tez wowczas takiego pojecia swiatowe wspolnoty .
UsuńOglądasz czasem "Horyzont"? To na pewno nie jest plotkarski program. Zresztą potwierdza to tylko moje obserwacje. Niełatwo ulegam cudzym sugestiom.
OdpowiedzUsuńSorry, że dopiero dziś. Nie, nie oglądam "Horyzont". Ja w ogóle mało oglądam telewizję, aby nie zgłupieć do reszty.
UsuńDrogi Świętoszku ... kolegujesz się z Jackowskim i tam coś podejrzałeś ? :)Mieszkam na wschodniej części kraju i mam pytanie w razie czego - gdzie się ewakuować ? może do Ciebie ... po starej znajomości :) Pozdrawiam ciepło i zabieram się do czytania zaległości . Nie ukrywam ,że będziemy romansować :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wiem czy jestem drogi, tak samo jak nie wiem czy koleguję się z Jackowskim ;)
UsuńJeszcze gorzej z tą starą znajomością, tym bardziej, że ja właściwie nie mam żadnych znajomych na ścianie wschodniej. Chyba, że mi coś umknęło z pamięci (wiek robi swoje) ;)
Gdzie się ewakuować? To trudne pytanie, gdyż nie znam Twoich preferencji.
Natomiast będzie mi miło, jeśli nawet jako nieznajomy/-a zagościsz na tym blogu.
Odwzajemniam pozdrowienia.
If you're attempting to lose pounds then you absolutely need to jump on this brand new personalized keto diet.
OdpowiedzUsuńTo create this keto diet, licensed nutritionists, fitness couches, and cooks have united to develop keto meal plans that are productive, painless, price-efficient, and delicious.
From their grand opening in 2019, hundreds of people have already remodeled their body and well-being with the benefits a good keto diet can give.
Speaking of benefits; clicking this link, you'll discover eight scientifically-tested ones offered by the keto diet.