Czy
można sobie wyobrazić bardziej uduchowiony poranek? Nie sądzę.
Budzisz się rano, jeszcze lekko rozespany i rozleniwiony zaparzasz kawę w porcelanowej filiżance. Zatapiając się w jej błogim aromacie, odpalasz laptop i zaglądasz na Facebook. A tam, Ktoś ze znajomych raczy cię duchową, muzyczną ucztą, czyli przebojem mojej dojrzałej młodości, o którym już prawie zapomniałem.
Budzisz się rano, jeszcze lekko rozespany i rozleniwiony zaparzasz kawę w porcelanowej filiżance. Zatapiając się w jej błogim aromacie, odpalasz laptop i zaglądasz na Facebook. A tam, Ktoś ze znajomych raczy cię duchową, muzyczną ucztą, czyli przebojem mojej dojrzałej młodości, o którym już prawie zapomniałem.
Jeśli do tego dodać, że tym Kimś
jest piękna i olśniewająca Karina Trapezanidu-Skrzeszewska (sopran koloraturowy) ze swym najpiękniejszym z uśmiechów, na widok którego topnieją serca najbardziej zatwardziałych tyranów, zgryźliwców i zrzęd – szara rzeczywistość przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Bez względu na to, co się wydarzy, już wiesz, że ten dzień będzie należał do tych najbardziej udanych.
Aby nie było wątpliwości, chodzi o miłość do
opery wyrażoną bluesem. Trudno o lepsze i bardziej smakowite połączenie.
PS. Wszelkie prawa do fotografii zastrzeżone
PS. Wszelkie prawa do fotografii zastrzeżone
Sluchalam swego czasu Breakout(u). Na tamten czas ten utwor robil na mnie wrazenie:
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/lWXSUuosxtk
No i oczywiscie "Modlitwa"- jakzesz by inaczej
https://youtu.be/bsYV5UnLg6Q
A to, co zapodales: " Dbaj o milosc", to wlasnie to o co chodzi wierzacym. Wierza w ten kruchy kwiat:))
w pierszym czytaniu wyszło mi: "wierzą w ten kruchy świat"...
Usuńciekawe :)
Aniu:
UsuńBlues „Kiedy byłem małym chłopcem” zaraził mnie fascynacją do takiej muzyki. Pamiętam, że kiedy płyta już była zdarta, musiałem co chwila popychać ramię adaptera. W końcu kupiłem sobie magnetofon... ;) Innym hitem była „Ten o tobie sen”: https://www.youtube.com/watch?v=-sWMwaSwCcs
Loebl – tekściarz Nalepy – nawet tą Modlitwą zachwyca. Na miejscu Boga tej modlitwy akurat bym wysłuchał, ale jak wiesz, On jest głuchy jak pień ;)
Wierzący nie potrafią kochać na maksa. Ani Boga, ani ukochanego/-ną. Muszą dzielić miłość na trzy: do Boga, do ukochanego/-nej i jeszcze do siebie ;)))
Piotrze:
UsuńMiałem tak samo ;)))
Rewelacja,bluesowa uczta.
OdpowiedzUsuńOpera, operetka...jakbym miała już wybierać to jednak postawiłabym na samą muzykę... chętnie w takim wykonaniu https://www.youtube.com/watch?v=BXO1-GgfoAI&list=LLR5qfyMqKBuio4kWp_oUoNA&index=1507.
Mam mieszane uczucia do Grupy Mozarta. To kabareciarze. Nawet gdyby zagrali „Va Pensiero”, bardziej bym się uśmiechał niż potraktował z należytym, duchowym uniesienie.
UsuńGrupa Mozarta /podobnie też jak Malicki/ robi bardzo fajną robię, bo pokazując, że muzyka poważna wcale nie musi być taka poważna, spięta i nadęta popularyzuje ją wśród ludzi, którzy się jej boją...
Usuńniop :)
OdpowiedzUsuńniop ;)
Usuń
UsuńSorki Asmodeusz, że to u Ciebie, ale temu niop! nie mogłam się oprzeć.
Do Pkanalia. Witaj Piotrze.
Dawno do Ciebie nie zaglądałam, ale po powrocie do netu ograniczyłam się do kilku blogów. No i w ogóle jak widać adres zmieniłam :)
nicka chyba też (zmieniłaś), bo pojęcia nie mam, z kim mam przyjemność :)
Usuńkasta,
Usuńkiedyś parę lat temu wspomagałeś mnie na blogu w onecie. :)
Tadeusz Nalepa, Bogdan Loebl i Mira Kubasińska to idealna kompozycja na udaną muzykę.
OdpowiedzUsuńMoje ulubione kawałki to: ,,Biel", ,,Chciałabym być słońcem", ,,Do kogo idziesz", ,,Pomaluj moje sny", ,,Rzeka dzieciństwa", ,,W pochodzie codzienności". Takie teksty z muzyką się chyba nigdy nie zestarzeją ani nie znudzą.
Co do muzyki klasycznej to wolę takie połączenia o jakich pisze Piotr. Chociaż niektóre arie czy klasyczne kawałki są niezwykłe. Ostatnio znalazłem coś takiego
https://www.youtube.com/watch?v=dBoGdJ54oWI
Pozdrawiam!