wtorek, 5 maja 2020

Jeszcze jeden głos w kwestii duchowości


  Czy można sobie wyobrazić bardziej uduchowiony poranek? Nie sądzę.
Budzisz się rano, jeszcze lekko rozespany i rozleniwiony zaparzasz kawę w porcelanowej filiżance. Zatapiając się w jej błogim aromacie, odpalasz laptop i zaglądasz na Facebook. A tam, Ktoś ze znajomych raczy cię duchową, muzyczną ucztą, czyli przebojem mojej dojrzałej młodości, o którym już prawie zapomniałem.


  Jeśli do tego dodać, że tym Kimś jest piękna i olśniewająca Karina Trapezanidu-Skrzeszewska (sopran koloraturowy) ze swym najpiękniejszym z uśmiechów, na widok którego topnieją serca najbardziej zatwardziałych tyranów, zgryźliwców i zrzęd szara rzeczywistość przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Bez względu na to, co się wydarzy, już wiesz, że ten dzień będzie należał do tych najbardziej udanych.


  Aby nie było wątpliwości, chodzi o miłość do opery wyrażoną bluesem. Trudno o lepsze i bardziej smakowite połączenie. 

PS. Wszelkie prawa do fotografii zastrzeżone

 

13 komentarzy:

  1. Sluchalam swego czasu Breakout(u). Na tamten czas ten utwor robil na mnie wrazenie:

    https://youtu.be/lWXSUuosxtk

    No i oczywiscie "Modlitwa"- jakzesz by inaczej
    https://youtu.be/bsYV5UnLg6Q

    A to, co zapodales: " Dbaj o milosc", to wlasnie to o co chodzi wierzacym. Wierza w ten kruchy kwiat:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w pierszym czytaniu wyszło mi: "wierzą w ten kruchy świat"...
      ciekawe :)

      Usuń
    2. Aniu:

      Blues „Kiedy byłem małym chłopcem” zaraził mnie fascynacją do takiej muzyki. Pamiętam, że kiedy płyta już była zdarta, musiałem co chwila popychać ramię adaptera. W końcu kupiłem sobie magnetofon... ;) Innym hitem była „Ten o tobie sen”: https://www.youtube.com/watch?v=-sWMwaSwCcs

      Loebl – tekściarz Nalepy – nawet tą Modlitwą zachwyca. Na miejscu Boga tej modlitwy akurat bym wysłuchał, ale jak wiesz, On jest głuchy jak pień ;)

      Wierzący nie potrafią kochać na maksa. Ani Boga, ani ukochanego/-ną. Muszą dzielić miłość na trzy: do Boga, do ukochanego/-nej i jeszcze do siebie ;)))

      Usuń
    3. Piotrze:

      Miałem tak samo ;)))

      Usuń
  2. Rewelacja,bluesowa uczta.
    Opera, operetka...jakbym miała już wybierać to jednak postawiłabym na samą muzykę... chętnie w takim wykonaniu https://www.youtube.com/watch?v=BXO1-GgfoAI&list=LLR5qfyMqKBuio4kWp_oUoNA&index=1507.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam mieszane uczucia do Grupy Mozarta. To kabareciarze. Nawet gdyby zagrali „Va Pensiero”, bardziej bym się uśmiechał niż potraktował z należytym, duchowym uniesienie.

      Usuń
    2. Grupa Mozarta /podobnie też jak Malicki/ robi bardzo fajną robię, bo pokazując, że muzyka poważna wcale nie musi być taka poważna, spięta i nadęta popularyzuje ją wśród ludzi, którzy się jej boją...

      Usuń
  3. Odpowiedzi

    1. Sorki Asmodeusz, że to u Ciebie, ale temu niop! nie mogłam się oprzeć.
      Do Pkanalia. Witaj Piotrze.
      Dawno do Ciebie nie zaglądałam, ale po powrocie do netu ograniczyłam się do kilku blogów. No i w ogóle jak widać adres zmieniłam :)

      Usuń
    2. nicka chyba też (zmieniłaś), bo pojęcia nie mam, z kim mam przyjemność :)

      Usuń
    3. kasta,
      kiedyś parę lat temu wspomagałeś mnie na blogu w onecie. :)

      Usuń
  4. Tadeusz Nalepa, Bogdan Loebl i Mira Kubasińska to idealna kompozycja na udaną muzykę.

    Moje ulubione kawałki to: ,,Biel", ,,Chciałabym być słońcem", ,,Do kogo idziesz", ,,Pomaluj moje sny", ,,Rzeka dzieciństwa", ,,W pochodzie codzienności". Takie teksty z muzyką się chyba nigdy nie zestarzeją ani nie znudzą.

    Co do muzyki klasycznej to wolę takie połączenia o jakich pisze Piotr. Chociaż niektóre arie czy klasyczne kawałki są niezwykłe. Ostatnio znalazłem coś takiego

    https://www.youtube.com/watch?v=dBoGdJ54oWI

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń