Ktoś kiedyś
określił mnie antyklerykałem i choć taka opinia mnie specjalnie nie cieszy,
jest w znacznej części prawdziwa. W znacznej, gdyż wiem, że i wśród kleru
trafiają się uczciwi księża, niestety, zazwyczaj tylko na niższych szczeblach.
Do większości kleru pasują przede wszystkim takie przymiotniki jak: pazerność,
pycha, arogancja, przekonanie o własnej wyższości i nieomylności.
Tak, ale ja
jestem ateista i mój pogląd na klerykalizm można uznać, ba!, uznaje się... za
bezpardonowy atak na Kościół. Już niemal dałem się przekonać, że tak jest
rzeczywiście i starałem się w sobie stonować tą przypadłość, choć przyznaję, że nie
zawsze skutecznie. Problem pewnie w necie, który nie szczędzi przykładów postaw,
które ten antyklerykalizm wzmacniają. Najprościej byłoby zrezygnować z netu,
zamknąć się w sobie i najzwyczajniej w świecie niczego nie widzieć i nie
słyszeć. Nie widzisz, nie słyszysz – problemu nie ma – tak jak struś. Łeb w
beton i po sprawie. Tym bardziej, że sprawy Kościoła w ogóle nie powinny mnie
interesować. Czy aby na pewno? Mam wątpliwości, bo ten Kościół coraz usilniej
wpycha się w mój kawałek podłogi, wolny od religii i wiary. Czarę goryczy
przelało uczynienie mnie, jako Polaka, liberała i demokratę, poddanym Jego
Królewskiej Mości. Wprawdzie na razie tylko symbolicznie, ale zawsze to dla
mnie mało komfortowe. Mój Prezydent też się chyba pogubił w tym wszystkim, bo
najpierw deklaruje, jako pierwszy obywatel tego kraju, że chce być poddany monarchii,
by kilka dni później ostentacyjnie, by o zgrozo!, publicznie zachwycać się dupą
Dody.
Ale wróćmy
do tego mojego orzecha, którego nie wiadomo jak zgryźć, czyli antyklerykalizmu.
Okazało się, że nie jestem w tym odosobniony i wielu znacznie ode mnie
ważniejszych i znaczących ten mój stosunek do kleru przebija. Ale z ręką na
sercu, przyznam, że w najśmielszych snach, a miewam bardzo realistyczne, nie
spodziewałbym się takiego wsparcia. I to nie tylko przez kogoś nad wyraz
znaczącego, w dodatku pojedynczego, wołającego na pustyni. Oto znajduję
wzmiankę o przeprosinach Rady Episkopatu, niestety tylko Rwandy, za zbrodnię
ludobójstwa w tym kraju. Nie mogę sobie odmówić cytatu: „Przepraszamy w imieniu wszystkich chrześcijan za wszystkie błędy,
jakie popełniliśmy. (...) Wybaczcie nam zbrodnię nienawiści, która obejmuje
również nienawiść wobec kolegów, z powodu ich przynależności etnicznej.
Nie pokazaliśmy, że stanowimy jedną rodzinę, zamiast tego zabijaliśmy się
nawzajem. Wybaczcie nam zbrodnie popełnione przez księży, siostry
i przywództwo Kościoła, które promowało etniczne podziały
i nienawiść.” O tyle mocny przekaz, że nasz abp Hoser, stanowczo
zaprzecza, jakoby Kościół miał jakikolwiek udział w tej zbrodni ludobójstwa.
Zaprzecza, bo tam był, tuż przed masakrą, przed którą zwiał.
Wczoraj
czytam relację ze spotkania papieża Franciszka z jezuitami i nie wierzę własnym
oczom. Znów pozwolę sobie na cytat: „Ileż
skandali, o których niestety muszę być informowany z racji miejsca, w którym
się znajduję, rodzi się z powodu pieniędzy. (...) nie odnosi się tylko do
jezuitów, ale ogólnie do Kościoła.” Już mocne, choć podobne w swej wymowie
do czasami bulwersujących wypowiedzi Franciszka. I dalej: „ (...) to klerykalizm, ponieważ oddala się od
ubóstwa. Klerykalizm jest bogaty; jeśli nie w pieniądze, to w pychę. (...) To
przywiązanie do posiadania, klerykalizm to jedna z najcięższych form bogactwa,
z powodu których obecnie cierpi się w Kościele, a przynajmniej w niektórych
jego miejscach.” Znów muszę się przyznać, że ja sam aż tak daleko w krytyce
kleru bym się nie posunął. Jestem zbyt małym, abym czuł się uprawniony do
stawiania tak ciężkich zarzutów, i w dodatku, tak ogólnie. Przez przypadek, na
zupełnie innym portalu, już oficjalnie antyklerykalnym, znalazłem w tym samym
czasie diagram, z którego wynika, że w Polsce tylko w tym roku, nasz rząd
wspomógł „ubogi” Fundusz Kościelny dotacją 250 mln zł. (to więcej niż poprzedni
przez dwa lata) zabierając wyższym uczelniom i kulturze. I choć papież kierował
te słowa na spotkaniu do jezuitów, jakoś dziwnie mi się wydaje, że prawdziwymi
adresatem jest polski kler.
Wszem i
wobec informuję, że papież Franciszek upoważnił mnie do jawnej krytyki kleru. I
znów, by nie być gołosłownym, posłużę się cytatem: „Nie należy zamykać drzwi przed żadną krytyką (...) Uważam, że czasem
nawet ktoś najgorszy z nieprzychylnie nastawionych może skierować krytykę,
która mi pomoże.” Więc ośmielam się wam klerykałowie przypomnieć: nie można służyć Bogu i mamonie! „Biada wam, uczeni w Piśmie
i faryzeusze, obłudnicy, że podobni jesteście do grobów pobielanych, które na zewnątrz wyglądają
pięknie, ale wewnątrz są pełne trupich kości i wszelakiej nieczystości. Tak i
wy na zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, wewnątrz zaś jesteście pełni
obłudy i bezprawia.” [Mt 23, 27-28].
Oj tam, takim antyklerykałem to i ja jestem...
OdpowiedzUsuńDobrze piszesz Świętoszku :) Za dzisiejszą notkę łapiesz chyba punkty u samego Boga . I pewnie kiedyś ten ateizm , będzie Tobie wybaczony .
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej nocki życzę :)))
Wszystko ok!, ale ja ne chcę by mi ktoś coś wybaczała, a tym bardziej mój ateizm.
UsuńDzień dobry :)
Dzień dobry:)
UsuńNiech sobota miło się kręci :)))
Trochę się kręci, choć nie tak jakbym chciał ;)
UsuńAle dziękuję za życzenia i je odwzajemniam, choć już późne popołudnie.
Mój też:)
OdpowiedzUsuńAnastazja
Pierwsze słyszę, że Jesteś ateistka (?) ;)
UsuńBo nie jestem?Mój też czyli antyklerykalizm:)
UsuńA.
Moim zdaniem lepsze od atakowania kościoła, jest uświadamianie tych niefanatycznych katolików, tak aby sami widzieli, jacy głupi są ludzie z episkopatu, którzy głoszą jakieś poglądy typu, że gender to ideologia, że po gwałcie się nie zachodzi w ciążę, że homoseksualność to choroba itp. bzdety.
OdpowiedzUsuń"Niefanatyczni katolicy" dobrze o tym wiedzą.
UsuńAnastazja
Łukaszu:
UsuńCokolwiek i jakkolwiek uświadamiać „niefanatycznym”, „fanatyczni” i tak to odbiorą za bezpardonowy atak na Kościół. Oni tak mają ;)
To otwarte zaproszenie dla was wszystkich, aby stać się częścią największej organizacji na świecie i osiągnąć szczyt kariery. Gdy rozpoczyna się tegoroczny program rekrutacyjny, a nasza coroczna impreza żniwna jest już blisko.
OdpowiedzUsuńWielki Mistrz dał nam mandat, aby zawsze docierać do ludzi takich jak Ty, więc skorzystaj z okazji i dołącz do wielkiej organizacji Illuminati, dołącz do naszej globalnej jednostki.
KORZYŚCI DANE NOWYM CZŁONKOM, KTÓRZY DOŁĄCZĄ DO ILLUMINATI.
1. Nagroda pieniężna w wysokości 800 000 USD
2. Nowy, elegancki samochód marzeń o wartości 500 000 USD
3. Dom marzeń kupiony w wybranym przez siebie kraju
4. Miesięczne wakacje (w pełni płatne) do wymarzonego miejsca turystycznego.
5. Roczny pakiet członkowski Golfa
6. Leczenie V.I.P na wszystkich lotniskach na świecie 7. Całkowita zmiana stylu życia 8. Dostęp do Bohemian Grove
9. Miesięczna wpłata 2500 000 000 USD na konto bankowe co miesiąc jako członek
10. Miesięczny zarezerwowany termin u 5 najlepszych światowych liderów i 5 najlepszych celebrytów na świecie.
Iluminaci nie mają żadnego związku z satanizmem, lucyferyzmem ani żadną religią. Podczas gdy nasi poszczególni członkowie mogą podążać za dowolnym wybranym przez siebie bóstwem, działamy wyłącznie dla dobra i ochrony gatunku ludzkiego.
Czy akceptujesz przynależność do nowego porządku światowego Illuminati?
Call & WhatsApp +19735567426
�� carlosmacdonald234@gmail.com