Polscy biskupi skupieni w KEP opracowali dokument o stosunku Kościoła do osób LGBT. Mam gotową, ostrą w tonie notkę na ten temat na blog Zrzędy, choć pewnie sobie daruję. Dziś z rana wyjrzało słoneczko i szykuje mi się dzień z gatunku tych mile pozytywnych. Nawiasem mówiąc, jeśli słoneczko nie wychodzi, też w mam w sobie pozytywne odczucia, i zastanawiam się powoli, czy to nie jest przejaw jakieś choroby psychicznej? W moim wieku podobno powinno się być statecznym, przesadnie poważnym i dużo narzekać na młodych. Aha, obowiązkowo różaniec...
W fragmencie wspomnianego dokumentu jest odniesienie do świętej Księgi Kapłańskiej, której prawdziwość treści zatwierdziło Święte Oficjum. To są słowa Prawdy, dla podkreślenia nazwanej natchnioną, o którą to Prawdę z takim poświęceniem walczy nasz święty Kościół katolicki. Nieodzowne będzie tu odniesienie w całości do pkt. 48 tego dokumentu: „W sposób wyraźny współżycie homoseksualne piętnuje Księga Kapłańska. Wylicza ona grzeszne akty seksualne, do których zalicza także relacje homoseksualne między mężczyznami: „Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość” (Kpł 18,22) oraz „Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, ich krew spadnie na nich” (Kpł 20,13). Współżycie homoseksualne zostaje też umieszczone między potępianymi grzechami kazirodztwa (Kpł 18,6-18; 20,11-12.14.19-21-21), cudzołóstwa (Kpł 18,20; 20,10) i zoofilii (Kpł 18,23; 20,15-16)”. Te oczywiste Prawdy stanowią niewzruszony niczym skała podkład światłej myśli biskupów, która to jest im drogowskazem jedynie słusznej moralności.
Jeden
mały szkopuł. Skoro na tych Prawdach
opierają się nauki Kościoła prawdziwego, należałoby również pozostałe prawdy traktować tak samo serio i z
pełnym zaangażowaniem. A tam prawdziwych
kwiatków nie brakuje, czemu poświęcę
tę notkę, ku uwadze naszych hierarchów i moich Czytelników. Oto, co smakowitsze
kąski:
- Jeżeli kto przez nieuwagę zgrzeszy
przeciwko jednemu z przykazań Pana, zabraniających jakiejś czynności, to jest
postąpi wbrew jednemu z przykazań: jeżeli ten grzech popełni
namaszczony kapłan, tak że jego wina spada na lud, to złoży Panu jako ofiarę
przebłagalną za grzech, który popełnił, młodego cielca bez skazy [Kpł 4,
2-3];
- Jeżeli zgrzeszy naczelnik rodu i przez
nieuwagę przestąpi jedno z przykazań Pana, Boga swego, i w ten sposób zawini, i jeżeli zwrócę mu uwagę na jego grzech, który popełnił, to
przyprowadzi w darze koziołka bez skazy. Potem włoży rękę na
głowę koziołka, i zabiją go na miejscu, gdzie zabija się ofiary całopalne przed
Panem. To jest ofiara przebłagalna [Kpł 4, 22-24];
- Jeżeli jakiś człowiek spośród ludu
ziemi zgrzeszy przez nieuwagę, przestąpi jedno z przykazań Pana i w ten sposób
zawini, i jeżeli zwrócę mu uwagę na jego grzech, który
popełnił, to przyprowadzi w darze za swój grzech kozę bez skazy [Kpł 4,
27-28];
- Jeżeli kto zgrzeszy, czyniąc coś
przeciwnego przykazaniom Pana, nie będąc tego świadomy, i stanie się winny, i
popełni przestępstwo, to przyniesie kapłanowi baranka bez
skazy, wziętego spośród drobnego bydła, według twojego oszacowania, jako ofiarę
zadośćuczynienia [Kpł 5, 17-18].
Powyższe przewinienia do dziś są powszechne i według mnie, stosując się do owej
świętej Księgi, instytucjonalny Kościół powinien przy każdej parafii otworzyć
rzeźnię, oczywiście rytualnie poświęconą.
W
tej samej Księdze Kapłańskiej o innych prawach boskich, będących w Prawdzie:
- Jeżeli kobieta zaszła w ciążę i
urodziła chłopca, pozostanie przez siedem dni nieczysta, tak samo jak podczas
stanu nieczystości spowodowanego przez miesięczne krwawienie. Potem
ona pozostanie przez trzydzieści trzy dni dla oczyszczenia krwi: nie będzie
dotykać niczego świętego i nie będzie wchodzić do świątyni, dopóki nie skończą
się dni jej oczyszczenia. Jeżeli zaś urodzi dziewczynkę, będzie
nieczysta przez dwa tygodnie, tak jak podczas miesięcznego krwawienia. Potem
pozostanie przez sześćdziesiąt sześć dni dla oczyszczenia krwi [Kpł 12,
2-5];
- Jeżeli z mężczyzny wypłynie nasienie,
to wykąpie całe ciało w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. Każde
ubranie, każda skóra, na którą wyleje się nasienie, będzie wymyta wodą i
nieczysta aż do wieczora. Jeżeli mężczyzna obcuje z kobietą wylewając nasienie,
to oboje wykąpią się w wodzie i będą nieczyści aż do wieczora [Kpł 15,
16-18];
- Jeżeli kobieta ma upławy, to jest
krwawienie miesięczne ze swojego ciała, to pozostanie siedem dni w swojej
nieczystości. Każdy, kto jej dotknie, będzie nieczysty aż do wieczora. (...)
Jeżeli jaki mężczyzna obcuje z nią wtedy, to jej nieczystość udzieli się jemu i
będzie nieczysty siedem dni. Każde łóżko, na którym się położy, będzie
nieczyste [Kpł 15, 19 i 24];
- Kapłan, który jest wyższy godnością
ponad braci, na którego głowę była wylana oliwa namaszczenia, który był
wprowadzony w czynności kapłańskie (...) Za żonę weźmie tylko dziewicę (...) weźmie
dziewicę spośród swych krewnych. Nie zbezcześci potomstwa
między krewnymi, bo Ja jestem Pan, który go uświęca! [Kpł 21, 10; 13-15];
- Nie będziecie sobie czynili bożków, nie
będziecie sobie stawiali posągów ani stel. Nie będziecie umieszczać w waszym
kraju kamieni rzeźbionych, aby im oddawać pokłon, bo Ja jestem Pan, Bóg wasz
[Kpł 26, 1];
Że zacytuję klasyka: no i fajnie. Podobnych praw(d) jest multum, na które dziś święte gremium się nie powołuje, i jak dla mnie, jeśli ktoś tak czyni, to znaczy, że jest niewiarygodny, bo wybiórczy. Język Księgi wprawdzie
jest lekko archaiczny, ale przecież przesłanie we wszystkim, jak twierdzą biskupi – jest ponadczasowe.
Biskupi pracowali nad tym dokumentem podobno rok. Ciężko i w głębokim skupieniu, sarkastycznie dodam, pod natchnieniem Ducha Świętego, który czuwa nad polskim Kościołem. Dlaczego wyszedł z tego taki gniot, gdzie nic nie trzyma się logiki (czytaj: kupy)? Przecież wystarczyło napisać, że polski Kościół kocha bożą miłością tylko tych nieheteroseksualnych, którzy głęboko skrywają swoją seksualność, żyją w cielesnej czystości, i oddają się całymi dniami modlitwie z prośbą o przywrócenie orientacji hetero. Takim jest gotów nawet pomóc terapią konwersyjną, która wprawdzie jest nieskuteczna, ale za to przyda im boskich przymiotów: wstyd, poniżenie i cierpienie. Ja tu mam kilka teorii, ale przez grzeczność i szacunek do polskiego Kościoła, zachowam je dla siebie.
Przypisy:
- wszystkie cytaty pochodzą z Biblii Tysiąclecia (wersja netowa);
rozumiem, że nie gadamy o dokumencie i poniekąd słusznie, bo cóż on może obchodzić, tak na poważnie, ludzi nie wyznających katolicyzmu...
OdpowiedzUsuńale mam pytanie, aczkolwiek nie do Ciebie, tylko raczej do autorów Biblii /czyli retoryczne/ i dla ludzi, dla których ta książka jest w taki, czy inny sposób jakoś tam ważna:
czy to "dzieło literackie" coś mówi na temat "obcowania cieleśnie z kobietą, tak jak z mężczyzną"?...
/tu tytułem dygresji: Biblia była pisana przez mężczyzn i targetowana do mężczyzn/...
nie, wróć... może inaczej, prościej: czy oral i anal to jest "jak z mężczyzną", czy "jak z kobietą?"...
...
oczywiście to są żarty, bo realia tamtych czasów pewnie były inne, ale tak naprawdę, to smutna to religia, która zamiast uwalniać ludzi od problemów tylko tworzy im nowe, sztuczne... bo tzw. "kwestia LGBT" jest problemem sztucznym, urojonym, podsycanym do tego przez kapłanów religii uzurpującej sobie prawa do miana "uniwersalnej"...
...
aha... koza i baranek wymiata na minus, bo to już nieludzkie, niekozie i nieowcze plątać nikomu niewinne zwierzaki do sprawy...
p.jzns :)
Nie przypominam sobie, aby Księga Kapłańska wspominała coś o miłości lesbijskiej, natomiast jest taki wers: „Jeśli kobieta zbliży się do jakiegoś zwierzęcia, aby z nim się złączyć, zabijesz i kobietę, i zwierzę. Oboje będą ukarani śmiercią, sami śmierć na siebie ściągnęli” [Kpł 20, 16], w którym nie rozumiem winy zwierzęcia. Ostatecznie: „Ktokolwiek cudzołoży z żoną bliźniego, będzie ukarany śmiercią i cudzołożnik, i cudzołożnica” [Kpł 20, 10], pod cudzołożnika można podciągnąć i kobietę.
UsuńPiszesz: „to już nieludzkie, niekozie i nieowcze plątać nikomu niewinne zwierzaki do sprawy” i tu jest problem, bo mięso spożywamy nie tylko jako zadośćuczynienie, czy ofiarę przebłagalną. Czy to jest nieludzkie? ;)))
coś kiedyś czytałem w Biblii na temat "pani z panią", że to jest "be", jest chyba(?) jakiś jeden werset o tym, ale ta książka nie należy do zbytnio mnie zajmujących, więc nie wejdę w zbyt zaawansowaną rozmowę na te tematy...
Usuńnatomiast faktem jest, że tamte kultury traktowały kobiety jako coś pośredniego między człowiekiem "full" i zwierzęciem /innym niż człowiek/... w mainstreamowym islamie jest tak do tej pory, a w polskim katolicyzmie jest to w mocno zamaskowanej formie... zacytowany przez Ciebie werset niejako to potwierdza: "Oboje będą ukarani śmiercią"... za to mężczyzna posuwający /np./ kozę może być co najwyżej obiektem żartów...
...
masz rację, to jest autentyczny problem, kiedy jest dopuszczalne zabijanie zwierzaków /innych, niż człowiek/... inna sprawa, że nie wiemy, co tacy kapłani robili z tymi kozami?... może je tylko bzykali?... i co na to te kozy?...
rozmyślnie obracam tą sprawę w żart i chyba stratą czasu jest wyjaśniać dlaczego...
Ok, zostawmy to jako żart, bo za chwilę nas tu oskarżą o obrazę uczuć religijnych. Ale masz w jednym rację – religie Abrahamowe traktują kobiety jako coś pośledniejszego od mężczyzn.
UsuńBiblia jak słusznie zauważył PKanalia "była pisana przez mężczyzn i targetowana do mężczyzn.Raczej nie ma nic o miłości lesbijskiej,ale na wszelki wypadek jeszcze sprawdzę.
UsuńZ drugiej strony
„Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego” (Wj 20,17)
Nigdzie nie ma,że nie będziesz pożądała męża sąsiadki swojej.Więcej ewentualnie :)
Szczerze? Też nie znalazłem ;)))
UsuńDobra notka. Albo, bowiem, traktujemy zapisy KK jako dokument odpowiadający na potrzeby czasów, w których powstał albo jako prawo obowiązujące i dziś, co raczej nie jest wykonalne.
OdpowiedzUsuńI rządzący i biskupi poślizną się na LGBT jak na...skórce od banana i to będzie słuszna kara Boża, bo "cokolwiek uczyniliście któremuś z braci waszych najmniejszych, mnie uczyniliście".
W moim rozumieniu istotnym jest nie sam Stary Testament, a słowa Ewangelii: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni” [Mt 5, 17]. To jest bowiem tekst, który co prawda próbowano tłumaczyć na wiele sposobów, ale nigdy z sukcesem. Dlatego jest z reguły pomijany w tłumaczeniu Pisma Świętego.
UsuńJednak na pytanie ucznia, które przykazanie jest najważniejsze, Jezus odpowiada zdecydowanie, że prawo miłości bliźniego. Dla mnie ono jest nadrzędne, jak Konstytucja do innych praw :) Czyli te inne Prawo powinniśmy w rozumieniu podporządkować temu nadrzędnemu.
UsuńOj, oj, zapominasz, że choć nie znam Biblii na pamięć, poruszam się po niej doskonale ;)
UsuńWe wzmiankowanej Księdze Kapłańskiej jest taki fragment: „Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie zaciągnąć winy z jego powodu. Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!” [Kpł 19, 17-18]. Natomiast Jezus powiedział: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie” [Mt 22 37-38].
Ok, przyznaję, jest w tym drobna manipulacja, bo drugie najważniejsze jest te o miłości bliźniego i Jezus oba je połączył, choć nie uniknął wartościowania (pierwsze, drugie). Ogólnie trzeba przyjąć, że wszystkie są jednakowo ważne, wszystkie wymienione przez Prawo.
Asmo, to był świetny sposób by mieli zaopatrzenie w świeże mięso. Teraz to pewnie woleliby jednak gotówkę.Przykro mi to pisać, ale jako projektant i wykonawca pierwowzorów to się Pan Bóg nie popisał- same niedoróby z tego wyszły.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
P.S..
Ciekawa jestem czy nadejdą czasy, że do ludzi wreszcie dotrze, że te wszystkie "boskie zalecenia" pisali.....ludzie, przerabiając kolejne wersje pod potrzeby chwili byle tylko się ta instytucja nie rozleciała.
A ja myślę (szelmowsko), że Bogu bardziej chodziło o dość specyficzny i nęcący zapach dymu. On wszak mięsa nie jadał, ale widać powonienie miał doskonałe.
UsuńNie, to szybko nie dotrze do ludzi. My lubimy, wręcz kochamy mity i baśnie.
Zwierzęta ofiarne...
UsuńPrzypomnę pierwszą udokumentowane w Biblii ofiary - ofiary Abla i Kaina.
Jakież było to ofiary?
Abel był pasterzem czyli ofiara była mięsna, a Kain rolnikiem - czyli ofiara wegetariańska.
I co wybrał Bóg?
A jaki On miał wybór? Gdy matka smażyła placki ziemniaczane, trzeba było wietrzyć kuchnię, bo się wytrzymać nie dało, ale jak w kuchni roznosił się aromat pieczystego, ooo..., to zupełnie inna sprawa ;)))
UsuńFakt, zabrakło "a bliźniego swego, jak siebie samego" :) I " pamiętajcie, żebyście się nawzajem miłowali, jako i ja was umiłowałem".
OdpowiedzUsuńJezus na pewno był lepszym dyplomatą, niż Rau :) Działał w konkretnym otoczeniu i nie nie zamierzał być rewolucjonistą, musiał się więc liczyć z Żydowskimi duchownymi. W sumie nie na wiele mu się to zdało.
Czy Jezus był rewolucjonistą? Na swój sposób był, i powiem Ci w sekrecie, dziś by się też taki przydał. Jego rewolucyjne działania polegały na odarciu kapłaństwa z przekonania, że ich interpretacja Prawa jest, musi być nieomylna. Samej wiary w Boga nie chciał zmieniać, nawet jeśli dziś przypisuje Mu się bycie Synem Bożym. On wiernych przekonywał, że są dziećmi bożymi i pewnie tak to widział, choć bez wątpienia był przekonany, że wie w tej sprawie więcej niż inni. Prawdziwej rewolucji dokonał św. Paweł, i gdyby on był rzeczywistym uczniem Jezusa, pewnie Jezus trzymałby go stale w „oślej ławce”, za przeinaczenia.
UsuńCiekawa teoria.
UsuńPrawda? To moja osobista ;)
UsuńLiczne cytaty z Księgi Kapłańskiej.
OdpowiedzUsuńWedług mnie Biblia czyli Stary Testament trudno pogodzić z religia chrześcijańską. Przypomnę cytowane we wpisie kary śmierci dla ludzi, którzy popełnili cudzołóstwo.
Jezus, z jednej strony powiedział, że nie zamierza zmienić Starego Testamentu nawet na jotę, z drugiej - starał się, skutecznie, pohamować ludzi, którzy zamierzali ukamienować cudzołożnicę.
Św Paweł w ogóle Stary Testament ignorował.
Moim, osobistym zresztą zdaniem, Jezus nie negując Prawa, optował za złagodzeniem jego skutków w życiu doczesnym, poza jednym – konieczność uznania boskości i bezwarunkowego się jej poddania. Nawet jednak i tu skutki nieuznania tej konieczności zostały odłożone na „potem”. To nie jest dobre określenie, ale w jakimś sensie jest to lewackość w odniesieniu do tegoż Prawa.
UsuńŚw. Paweł już w sporze o napletek dał do zrozumienia, że nie zamierza respektować Prawa. I o dziwo, odniósł „światowy” sukces ;)
Czytałeś może Ewangelie wg Św Marii Magdaleny i Św Judasza ? Z fragmentów tych tekstów zupełnie inny obraz chrześcijaństwa wynika . Święte teksty wszystkich religii monoteistycznych zostały niszczone przez wieki , ponieważ nie pasowały one władzy religijnej stąd takie kwiatki jak u tych biskupów .
OdpowiedzUsuńA tak już poza tematem twojej notki. Nie znam się na religii Świadków Jehowy . Czy ich Biblia i Święte Księgi różnią się od Katolickiej ? jakie są różnice ? Wiem ,że Piekło to dla nich nicość , krwi nie mogą oddawać jak Katolicy .Skoro często rozmawiasz ze świadkami Jehowy to może odpowiesz na moje pytanie .
Bez przesady ;) Wprawdzie namawiano mnie usilnie do studiowani ich Biblii, ale nigdy się na to nie zdobyłem.
UsuńW rozmowach z nimi zauważyłem, że kładą nacisk na używanie słowa Jehowa, zamiast słowa Bóg. To jest dość zawiłe, więc tak w dużym uproszczeniu, w manuskryptach w oryginalnych językach Biblii z czasów Jezusa, słowo Bóg podobno nie występuje. Nie sprawdzałem, bo nie czytam Biblii w językach oryginalnych ;)
Oni nie stosują nazewnictwa Stary i Nowy Testament, lecz ogólnie – Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata. W zasadzie treść Świętych Ksiąg się specjalnie nie różni, choć ich rzekomy prawdziwy przekład zmienia celowo słowa Bóg i Pan na Jehowa. Natomiast często w przekładzie stosują małą literę dla słów „syn” w odniesieniu do Jezusa.
Bardziej istotnym jest tu opieranie się na interpretacjach znaczenia treści Biblii w ich piśmie „Strażnica”. Taki ichni Talmud. Też byłem namawiany do lektury, i też się poddałem, w sensie nieprzyswajalności tych treści ;) Moje dysputy z Świadkami Jehowy dotyczyły właśnie interpretacji Biblii, ale w kontekście moich ateistycznych przekonań. Próbowano mnie przekonać używając argumentu Proroków, którzy podobno precyzyjnie przepowiadali przyszłość. Niestety, zawsze dochodziliśmy do pytania o istnienie lub nieistnienie Boga (Jehowy), i tu obalałem ich każdy argument za istnieniem (aby nie było, nie ja wymyślałem metody obalania tych argumentów). Niemniej uważam, że te dysputy były ciekawe. Mnie przekonały o tym, jak łatwo manipulować i przeinaczać treści Pisma Świętego. Oni są mistrzami w cytowaniu Biblii, zawsze tymi fragmentami, które odpowiadają ich argumentacji. Jeszcze jedna uwaga, im bliżej do protestantyzmu niż katolicyzmu.
Natomiast nie pytałem o szczegóły ich życia religijnego, też za bardzo mnie to nie interesuje.
Mam obie wymienione Ewangelie.
UsuńRaczej nie były niszczone tylko nie wszystkie weszły do Kanonu.
Biblia Świadków Jehowy rożni się co nie co tłumaczeniem.
Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata
-Pisma Hebrajsko-Aramejskie (Stary Testament)
-Chrześcijańskie Pisma Greckie Nowy Testament)
Jeżeli chodzi o krew to
Księga Rodzaju 9,4
"Nie wolno wam tylko jeść mięsa z krwią życia"
Tak się zrobiło ciemno,że nie widzę co piszę ;)
Asenato, dzięki za uzupełnienie.
UsuńTak przy okazji zastanawiam się co ma wspólnego ratująca życie transfuzja, z jedzeniem krwistego befsztyka? Musze o to zapytać przy kolejnej wizycię ;)))
Tu ze strony Świadków Jehowy
UsuńDlaczego Świadkowie Jehowy nie zgadzają się na transfuzję krwi?
Robią to z przyczyn nie tyle medycznych, ile religijnych. Zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie można znaleźć wyraźne nakazy, by powstrzymywać się od krwi (Rodzaju 9:4; Kapłańska 17:10; Powtórzonego Prawa 12:23; Dzieje 15:28, 29). Ponadto według Boga krew wyobraża życie (Kapłańska 17:14). Tak więc wystrzegamy się przyjmowania krwi nie tylko dlatego, że chcemy być posłuszni Bogu, ale także dlatego, że respektujemy Go jako Dawcę życia.