Bynajmniej nie chodzi tylko o życie intymne,
ale o pokusę, przez niektórych zwaną pożądaniem. Ja to wyjaśnię na podstawie
dwóch artykułów, z dwóch różnych portali katolickich i przyznam się jak na
spowiedzi, że takiego obrazu Boga jeszcze nikt mi nie namalował. Chyba jakieś
specjalne czytanie jest – pomyślałem. Szukam i znajduję: święto św. Katarzyny z
Sieny. Analfabetka, a mimo to została Doktorem Kościoła, i to w dodatku druga z
najmłodszych po św. Teresie z Lisieux, gdyż dokonała żywota w wieku lat
trzydzieści trzy. Jak Jezus. Nie wnikam, wszak niezbadane są ścieżki, po których chodzi Kościół.
Za to posiadała charyzmat wypędzania diabłów z niewiernych. Mimo swego
analfabetyzmy napisała wspaniałe dzieło „Dialog o Bożej Opatrzności”. I na to
dzieło powołują się dziś kaznodzieje w swoich naukach, choć akurat nie o kaznodziejach będę pisał.
Najpierw ta łagodniejsza wersja z portalu
Katolik.pl, w moim mniemaniu, jedyny sensowny, niezbzikowany do końca portal
katolicki. Tytuł z lekka bulwersujący „Myśli nieuczesane, czyli o kłopotach z
pożądaniem”1. Zresztą treść, na swój sposób jest również
intrygująca. Z oczywistych względów nie odniosę się do całego artykułu (ciekawym
polecam, bo napisane lekko i bez odniesień do straszliwych diabłów). Właściwie
samo życie, choć odnosi się przede wszystkim do natury mężczyzny, ale za to
napisany przez kobietę. One więcej wiedzą o męskiej naturze niż my sami. Mowa
oczywiście o naturze męskiej seksualności, ściślej – o pożądaniu. Autorka Podaje
przykład męża, który utrudzony pracą kładzie się spać, jak przystało na
katolika, po wieczornym paciorku. Budzi się w środku nocy, właśnie z powodu nieuczesanych
myśli, które wywołują pożądanie. Jest bezsilny, wie, że pożądanie to wróg,
który bierze w niewolę jego ciało. Ów religijny facet rezygnuje z dalszej
walki, wstaje z łóżka i..., i idzie włączyć komputer (?!) W drugiej wersji, tej prawidłowej, owo
pożądanie nie jest już wrogiem, jest czymś, czym obdarzył go Bóg na swoje
podobieństwo. Owo pożądanie sprawia, że „znowu czuje się silny i męski, ma chęć do
działania, zdobywania świata, działania na większą chwałę Bożą. Więc wstaje,
robi sobie herbatę, włącza
muzykę, relaksuje się. Poczyta książkę, potem idzie spać. Spokojny i szczęśliwy”2...
Zdradzę puentę artykułu: „nie zapomnijmy,
że pożądanie też do Boga należy”3.
Do innej, choć w gruncie rzeczy podobnej konkluzji,
dochodzi wspomniana we wstępie św. Katarzyna z Sieny. Opisuje to portal Pch24.pl
w artykule „Diabeł wykonawcą woli Boga”4. Tekst w całości jest
ostry, bardziej obrazowy i jednoznaczny w swym moralizatorskim przekazie. Tak
jak przystało na ortodoksję. Odnosi się ogólnie do wszystkich pokus, co nie
wyklucza pokus cielesnych, wszak dziś Kościół widzi w seksualnym pożadaniu
największe zagrożenie. Zawsze twierdziłem, że Bóg jest również twórcą zła, ale
nikt z wierzących nie chciał mi w tym przyznać racji. Kto by zresztą wierzył
Asmodeuszowi? Przecież to diabeł wcielony ateizmu. Tymczasem ta święta z
tytułem Doktora Kościoła w pełni to potwierdza. To jej Bóg powiedział, że „Diabeł został wykonawcą
sprawiedliwości mojej, ażeby dręczyć dusze, które nędznie Mnie obraziły.
Umieściłem go w tym życiu, iżby kusił stworzenia moje. (...) Do cnoty dochodzi się jedynie przez poznanie
samego siebie i przez poznanie Mnie. Poznanie to zdobywa się przede wszystkim w
czasie pokusy. Widzisz więc, że diabli są moimi sługami, aby dręczyć
potępionych w piekle, a w tym życiu ćwiczyć i doświadczać cnotę w duszy”5.
Zdania wprawdzie są wyrwane z kontekstu, ale to nie zmienia ich sensu. Bóg dręczy
nas pokusami, wysługując się diabłem...
Cóż nam nędznym pozostaje? Walczyć z
każdą pokusą do upadłego, bo liczy się tylko dość dziwaczna miłość Boga do
swego stworzenia. Nie wiem jak komu, mnie się to kojarzy z sadyzmem i perwersją.
W prawie karnym takie znęcanie się jest karalne, że przypomnę odpowiedni
artykuł KK: „207 k.k.
§1. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub
nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od
sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan
psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do
lat 5, [oraz] §2. Jeżeli
czyn określony w § 1 połączony jest ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa,
sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”6. Ciekawe, czy ktoś odważy się oskarżyć i osądzić
Boga, bo według mnie Jego działanie z wykorzystaniem diabłów, jak to opisuje
św. Katarzyna z Sieny, spełnia kryteria obu
paragrafów. Uspokoję wierzących. Ponieważ nie wierzę w tego Boga, z mojej
strony nic Mu nie grozi...
Przypisy:
1 - https://www.katolik.pl/mysli-nieuczesane--czyli-o-klopotach-z-pozadaniem-,33653,416,cz.html
2 - ibidem;
3 - ibidem;
4 - https://www.pch24.pl/sw--katarzyna-ze-sieny--diabel-wykonawca-sprawiedliwosci-bozej,44308,i.html
5 - ibidem;
6 - http://prawo-karne-adwokat.com.pl/znecanie-fizyczne-psychiczne-czlowiekiem-przestepstwo
1 - https://www.katolik.pl/mysli-nieuczesane--czyli-o-klopotach-z-pozadaniem-,33653,416,cz.html
2 - ibidem;
3 - ibidem;
4 - https://www.pch24.pl/sw--katarzyna-ze-sieny--diabel-wykonawca-sprawiedliwosci-bozej,44308,i.html
5 - ibidem;
6 - http://prawo-karne-adwokat.com.pl/znecanie-fizyczne-psychiczne-czlowiekiem-przestepstwo