środa, 4 listopada 2015

Ciemny lud...



  Ja już kiedyś pisałem o reklamach, które wciskają nam kit (czytaj: suplementy), jako skuteczne lekarstwo na wszystko. Przypuszczam, że większość z nas zadeklaruje z pełnym przekonaniem, że nie wierzy reklamom, ale znaczna część tej większości i tak im ulega. Tak działają reklamy na naszą podświadomość i ich twórcy doskonale o tym wiedzą. Powiedzenie, rozpropagowane przez jednego z polityków, że ciemny lud to kupi, ma tu w pełni zastosowanie i uzasadnienie. Ja szat z tego powodu nie będę rozdzierał, bo prawdę mówiąc, choć suplement nie pomoże, de facto też nie zaszkodzi, no, co najwyżej naszej kieszeni.

  A jednak w ubiegłym tygodniu dwa razy przecierałem oczy ze zdumienia i dziś z całą pewnością powiem, że w tym określeniu „ciemny lud” zbyt wiele przesady nie ma, a już w pewnych okolicznościach jest w pełni uzasadnione. Czytam sobie, że w mieścinie Cielętniki miejscowy proboszcz zdecydował się ogrodzić metalową siatką 700-letnią lipę. Pątnicy (uczciwie przyznaję, że nie wszyscy), tak, ci sami, co pielgrzymują do świętego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, obgryzają korę tego starożytnego drzewa, bo podobno ma ono cudowne właściwości lecznicze na zęby (sic!). Można by się z tego śmiać do rozpuku, choć tej brzozie pewnie do śmiechu nie jest. Gorzej, mnie żal samych pątników, raz z powodu ich dolegliwości, dwa z powodu ich głupoty. Ja rozumiem, kolejki do dobrego stomatologa są długie, ale żeby uciekać się do takich metod?! Przecież na tej korze można zęby dopiero połamać. Proponuję wierzbowe witki, są zdecydowanie bardziej miękkie a zapewniam, że skutek będzie taki sam.

  Druga historia, za sprawą pewnego reportażu w TVN, gdzie pokazano tłumek „ciemnego ludu”, który protestuje w obronie pewnego znachora, odpowiedzialnego za uśmiercenie półtorarocznej dziewczynki z okolic Nowego Sącza. Przyznaję, że w czasach mojej młodości zachwycił mnie pewien polski film pt. „Znachor”. Tyle, że tytułowym znachorem de facto był prawdziwy lekarz, tyle, że z amnezją. Tu mamy do czynienia ze znachorem z krwi i kości, facetem „leczącym” chorych bez jakichkolwiek uprawnień i znajomości medycyny. Ja bym mu nawet nadał honorowy tytuł pierwszego znachora RP, choć mamy przecież XXI wiek. Ja mam niekłamane wyrazy politowania dla tych, którzy się u niego „leczą”.

  Czasami zastanawiam się, skąd się ten „ciemny lud” bierze? I choć to być może zabrzmi dla wielu obraźliwie, za każdym razem dochodzę do wniosku, że to przez nasz narodowy, ludowy katolicyzm. Jeśli temu ludowi karze się wierzyć w cuda, jeśli mu się te cuda… podsuwa (sorry za rym), trudno się dziwić, że lipa może leczyć zęby a znachor doskonale zastąpi prawdziwego lekarza. Jak wierzyć w cuda, to już we wszystkie...


18 komentarzy:

  1. Reklamę traktuję jako nośnik informacji o produkcie;
    jako wyjściowe źródło informacji, które na swój sposób weryfikuję.
    Jeżeli mowa o suplementach - sprawdziłam, niektóre działają.
    Wiele z nich, zażywanych beztrosko, może jednak szkodzić
    - i to w sposób niewyobrażalny.
    Zdjęcie emanuje dobrą energią!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja skuteczności suplementów nie sprawdzam, na sam dźwięk tego słowa przechodzą mnie ciarki :) i o dziwo - żyje!
      Pozdrowienia przesyłam

      Usuń
  2. Chyba jestem ciemny lud :) kory nie jadłam , ale herbatkę z lipy piłam . Parzył mi ją mój ojciec tamtej jesieni . Już mi nie zaparzy :( ale pamiętam jeszcze jej smak , była pyszna i chyba pomogła w lekkim przeziębieniu . Ojciec zbierał kwiat lipy /wiedział kiedy / suszył i pakował do lnianych woreczków .
    Jesienią częstował w zasmarkane dni :) Na ten suplement kusiłam się zawsze , Wszystkie suplementy reklamowane , traktuję z przymrużeniem oka . Czasami też się skuszę i coś kupię , aby później żałować , że kupiłam ... A teraz coś o zdjęciu :) Pana twarz brzmi znajomo :) energia musi być dobra w tym miejscu , przyciąga jak magnes :) Pięknego wieczorku życzę :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Herbatkę z kwiatów lipy serwowała mi babcia... się nie otrułem :) ale jakoś nie tęsknię. Choć kto wie, bo jeśli już, piję herbatkę lip-ton, tyle że z cytryną. Ta ostatnia też podobno zapobiega przeziębieniom :)
      Pozdrawiam o poranku :)

      Usuń
    2. wpadłam ... po trochę tej dobrej energii :) dziś tego mi trzeba ... Miłego wieczorku :)))

      Usuń
    3. U mnie tego pod dostatkiem :), więc proszę, czerp pełnymi garściami. Właśnie wróciłem z pewnego spotkania, pełnego ożywczej dyskusji i baterie są naładowane do pełna...
      Równie miłego wieczorku :)

      Usuń
  3. Czytałem o tej lipie w Sieci. Mam kilka ulubionych stron, gdzie zaglądam w miarę regularnie, przyznaję od razu na jedną właśnie wchodzę po tego typu newsy, co można je do katalogu wiocha wkładać.

    Oglądałem ,,Znachora" ostatnio. Znów mnie zachwycił ten film.

    W sprawie tego znachora co TVN i inne stacje nagłośniły sprawę najbardziej zadziwia mnie idiotyzm ,,rodziców" tej dziewczynki nieszczęsnej. Jak dla mnie to im także powinno się ordynować w więzieniu takie ,,leczenie" jak ich coś rozboli. Pan znachor wymiguje się od odpowiedzialności jak umie, na rozprawę się nie stawia, zaraz bajeczki ze stanem zdrowia wejdą w życie. Jednym z niewielu zagadnień, które cenię sobie u prawicy jest chęć zaostrzania odpowiedzialności za najcięższe przestępstwa. Niewątpliwie znachor i ,,rodzice" zasługują moim zdaniem na przynajmniej 25 lat więzienia.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jakoś jestem ostrożny w kwestii zaostrzania kar. Resocjalizacja to żadna a i dla przestępców, tych najgorszych, mało to odstraszające.
      Pozdrowienia

      Usuń
  4. Od kiedy pracuję w branży marketingu, absolutnie nie wierzę reklamom:)
    Kiedyś.. zanim zostałam Mamą, szukałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania dotyczące rodzicielstwa na forach internetowych. Tam, gdzie - jak mi się wydawało - spotkać mogę tylko doświadczone mamy.
    ich opinie o produktach były dla mnie wiarygodne ale... wszystko się zmieniło, kiedy dostałam pierwsze zlecenie na tzw. "szeptankę'.
    Nie ufam już, nie wierzę. i wierzyć nie polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie Twój głos na temat suplementów zakontuję :) na wieczną pamięci pamiątkę:)
      Piękne dzięki za ten głos

      Usuń
  5. Na pewno jest tak w wypadku kary śmierci, badania wskazują, że nie odstrasza kryminalistów od popełniania najcięższych przestępstw. Ważny jest element nieuchronności kary. Cóż tak czy inaczej nasze państwo jakoś nie garnie się zbytnio do zmian prawa karnego, kończy się na obietnicach. A są przypadki, gdzie należałoby stosować dożywocie, ale takie bez możliwości wyjścia kiedykolwiek.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, wyjście z więzienia po 25 latach też ma swoją wymowę. Ja to próbowałem sobie kiedyś wyobrazić (taki wyrok). Pękło by mi serce z rozpaczy, że to ćwierćwiecze działo się bez mojego udziału. Tak... problem w tym, że nie jestem przestępcą, który pewnie widzi przemijanie inaczej.

      Usuń
  6. część suplementów wypróbowałam na sobie. zostały te, które realnie pomogły.

    czytałam ostatnio o kobiecie, której jakaś "wróżka" nagadała, że ochroni jej dzieci przed nowotworem. ..iiii.... kobieta w ramach różnych opłat stała się lżejsza o 550 tys. a z mężem prowadzili jakąś firmę, więc imbecylami nie byli... chyba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tego przypadku, ale jakoś mi tej kobiety nie żal. Za głupotę się płaci lub... przepłaca :)
      Pozdrawiam pięknie :)

      Usuń
  7. Nie ma możliwości sprawdzenia jak to jest, za kratami przez długie lata. W sumie to dobrze, że to państwo tworzy prawo, bo gdyby mogli tworzyć je obywatele byłoby straszne (przynajmniej gdybym ja miał stworzyć kodeks karny).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzekłbym raczej, że możliwości masz, tylko nie masz ochoty z nich skorzystać :) ale brawo za taką postawę...
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. państwo nie jest samoistnie decydującym bytem/tworem/istotą. państwo tworzą ludzie. i to jacyś ludzie wymyślają prawo i się pod nim podpisują wprowadzając w życie.

      Usuń
    3. Do Dor oty
      Jakoś nie do końca mogę się z Tobą zgodzić, choć być może się mylę. MR ma pewnie na myśli zwykłych obywateli. Ich wpływ na powstawanie prawa w państwie jest, co najwyżej pośredni. Obywatel wybiera parlament, który powierza kształt tego prawa prawnikom. Gdyby dziś oprzeć to prawo właśnie li tylko na obywatelach (np. za pomocą referendum, co byłoby koszmarem) mielibyśmy... prawdziwe bezprawie, albo nawet i wojnę domową, bo w pewnych okolicznościach dla jednych będzie ono uciążliwe, dla innych nie.
      Pozdrowienia :)

      Usuń